dzisiaj mylam zwloki - pierwszy dzien w nowej pracy

musze sie tym z kims podzielic, jest wieczoer, sama w domu siedze...dziwnie mi jakos. dostalam prace w zakladzie pogrzebowym.dizisaj byl moj pierwszy dzien.pracy nie bylo wiele, sprzatanie, a potem przywiezli dwa ciala do przygotowania. pierwszy raz w zyciu mylam zwloki.....wszyscy mysla ze to jakis horror, a to okazalo sie takie zwyczajne....widze ze to prawda, nie ma sie co bac zmarlych, tylko zywi sa niebezpieczni...

Kurcze, to chyba trochę smutne ... myć i myślec, że ten ktoś jeszcze kilka dni temu żył, że kochał, był kochany ... schizy bym dostała

bardzo dzwne uczucie.....to byla ladna mloda kobieta a pootem staruszek wymeczon y choroba....przywyklam do chorob i starosci, wczesniej opiekowalam sie chorymi i starymi ludzmi....uczesalam te dziewczyne jak umialam najladniej, podmalowalam, ubralam w sliczna zielona sukienke....i caly czas mialam wrazenie jakby patrzyla na mnie skads....az m,i ciary szly po plecach

odporna jestes. ale zarobisz i niech Cię w tej ciężkiej pracy trzyma fakt bycia naprawdę niezależną i wolna przez to , że swój i to ekskluzywny chleb jeść będziesz. szacun.

mnie by zbierali z podłogi :O

Mi by psychika siadła po jednym dniu!!Nie wyobrażam sobie.Różne osoby przywożą a jak ci przyjdzie dziecko przygotować?Jak zareagujesz?

Masz rację: żywi mogą zrobić człowiekowi krzywdę. Nieboszczyk nigdy. Starzy pracownicy prosektoriów mówią, że jak przy zmarłym pracuje się spokojnie, z szacunkiem, a może nawet powie dobre słowo, to on się odwdzięczy "poddając" zabiegom. To pewnie kwestia wprawy, ale ci pracownicy mówią, że nieboszczyk przestaje być sztywny przy ubieraniu

faceta czy baqbe i w jakim wieku ?

no wlasnie nie mam pojecia, szef mi mowil, ze najgorsze sa wlasnie przypadki jak przywoza jakies malenstwo i to niekoniecznie z wypadku....juz mu pare osob przez to odeszlo...a co do ekskluzywnego chleba, to , hehe, troche sie mylisz. za 8 godz. zaproponowal mi na reke 1800zl. z tym, ze czasem i w weekend trzeba byc jak jest zadanie.

niezle provo. Tam na pewno nie pracuja kobiety, tylko chopy, narkomani, pijaki, ktorzy nie maja rowno pod sufitem, nikt normalny tego nie przezyje

mialam wrazwenie ze ta dziewczyna i ten pan spia, tak sobie probowalam wmowic, ale ten chlod i taka dziwna ciezkosc nie pozwalajja zapomniec ze to jednak smierc....jetsem sama w sali przygotwan, to moge spokojnie mowic do nich...puscilam cicha nastrojowa muzyczke Enyi....bylo mi tak zal i smutno, ale mysle ze jutro bedzie juz latwiej, czlowiek sie prtzyzwyczaja

Nie wierzę! Za 1800 zł? Ja pieprzę.

maz mojej sasiadki pracuje w zakładzie pogrzebowym , normalny koles okolo 30tki, 2 malych dzieci i cpunem ani pijakiem na pewno nie jest!! autorko a ja mysle ze praca jak kazda inna, przynajmniej sie " szarpac" nie musisz z jakimis awanturujacymi klientami ;-P

Beatka,. grubo sie mylisz i obrazasz wiele sumiennych i troskliwych pracownic zakladow pogrzebowych. masz w stopce przykazania, a twoje slowa ociekaja jadem. w smierci nie ma nic nienormalnego. tu potrzebny jest spokoj, szacunek ...czlowieczenstwo i tyle.nic niezwyklego.czasem mysle ze trudniej mi sie pracowalo jako opiekunka bo czasem staruszkowie potrafili byc naprawde zgryzliwi i nieprzyjemni, glownie przez chorobe i bol, ale i tak sie spooro naplakalam.a tutaj jest cisza...i spokoj...

Ja nie podolalabym psychicznie takiej pracy,zaczelabym ich sobie wyobrazac za zycia itd. Mylas ich w rekawicach jesli moge zapytac?

Zawsze jakiś idiota musi się trafić...ty wiesz co ty piszesz debilu?!

A jaka różnica umyć dziecko, a dorosłego? Ja to bym nie mogła umyć starszego mężczyznę, wymęczonego, takiego, jak miałaś dzisiaj. Tak wiele człowiek przeżył, a teraz nie żyje... Dziecko nic nie zrobiło i nic nie rozumiało. Jest miej warte.

jak dobrze,ze jest taki ktos powiedz mi jak wy to robicie, jak myjecie takie zwloki? jak malujecie?przeciez to takie jakby zamrozone mieso.. to prawda że ciało lepiej sie ubiera jak sie mowi?[przypadek w rodzinie[ i widac jakies plamy ktorych pod ubraniem nie da rady zauwazyc?

mniej warte*

Ja już sobie wyobraziłam tą dziewczynę i tego mężczyznę...ja mam za słabą psychikę.

branja sztyft ...a co będzie jak nieboszczyka po wypadku,z uciętymi konczynami przywiozą?

na co umarła ta młoda dziewczyna?

tak, sa do tego specjalne rekawiczki, myjki itp,

NIe tłumacz denilom. Na tym forum pisze wiele niedorozwiniętych osobników. Są niedorozwinięcie emocjonalnie, prymitywni i opóźnieni w rozwoju. Ten podszywacz powyżej, niech wie, że właśnie tak normalni ludzie go widzą. Na jego miejscu popadłbym w depresję, mając świadomość, że jestem debilem.

debile nie popadają w depresję, on jeszcze nie wie że kiedyś umrze a wcześniej jego matka i ojciec

Ja tez slyszalam ze do zwlok lepiej mowic gdy sie je ubiera...Nie znosze smierci. Jest czescia naszej natury, ale jakos nie potrafie tego zaakceptowac.

branja sztyft....nie odpowiedziałaś mi .a co będzie jak nieboszczyka po wypadku,z uciętymi konczynami przywiozą?

Podziwiam Cię, serio. Bardzo mało jest osób odpornych, a ktoś taki jest bardzo potrzebny...w tej ostatniej drodze. Łatwiej jest umrzeć samemu niż widzieć śmierć innych, zwłaszcza bliskich osób.

u nas na wsi do dzisiaj ubiera rodzina, ale jeszcze na cieplo, bo jak juz stwardnieje to nie wiem, chyba juz tylko do kostnicy.

ulmawa- taki ktos to ma chyba zabandażowane już w szpitalu te kończyny?