Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

http://forum.gazeta.pl/forum/w,581,131747248,131747248,Mity_o_adopcji_moje_doswiadczenie.html wracając do tematu adopcji, zastanawiałam się nad tym jakiś czas temu, poczytałam i zgadzam się z Denis. ile trzeba mieć w sobie miłości i pokory żeby podołać temu trudnemu zadaniu. wkleiłam stronę w której mężczyzna opisuje swoje doświadczenia adopcyjne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Samolob we mnie wolaby jednak wlasne. Moze byc z moimi pryszczami i M piegami :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przeczytałam pół wątku (na ile wzmożony harmider w pracy mi na to pozwolił, łagodnie mówiąc - drą mordy dzisiaj od rana, że nie słyszę własnych myśli :O). Straszne to i skłania do przemyśleń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie jest moim zamiarem zniechęcać do adopcji, szczerze podziwiam takie rodziny, jednak warto mieć świadomość jakim jest to wyzwaniem.bo co wtedy jeśli pojawi się prawdziwy problem a nam zabraknie sił ??? tamten mężczyzna wspaniale napisał o dojrzalej miłości swojej i jego żony, dzięki której przetrwali i dostrzegli jaką siłę ma to uczucie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja zaprawiam buroki ;) z chrzanem :) które wspaniałomyślnie sprezentował mi wczoraj Teść w ilości 12 kilogramów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Stefania, uwielbiam buraczki z chrzanem...narobilas mi smaka. A ostatni raz jadlam chyba z 5 lat temu :) A powiedzcie dziewczyny jak sie zurek robi? Mozna tu w DE skladniki kupic? Bo straszna ze mnie sierota w kuchni i wogole sie nie orientuje :O Mam dosc siedzenia w domu prawie caly tydzien wiec dzisiaj juz zrobilisymy sobie rezerwacje do 20.00 do ulubionej Francuzkiej restauracji. Znaja nas tam juz wiec nawet jak zapomnimy portfela to nam zapisuja na rachunek i mozemy pozniej zaplacic ;) Jutro natomiast maja znajomi wpasc na drinka po pracy wiec cos tam musze upichcic a w sobote w ramach obiadu grilluje bo brat M wpada z kumplem z wizyta wiec wypada chlopakow nakarmic przed wieczornymi szalenstwami bo wieczorem w sobote dalam im meskie wychodne ;) W niedziele ida razem na mecz pilki noznej, mnie to zupelnie nie interesuje oprocz okazjonalnych mistrzostw swiata i Europy. Wybieram sie wiec na male zakupy roslinne do Sunflower bez zrzedzacego M ;), mam nowy kryminal po angielsku do poczytania i bede miala duzo czasu na kafe ;) Wogole to lubie sobie sama pobyc w domu i podlubac w nosie ;) W zasadzie jedyne co mi brakuje do szczescia to taki maluszek z ktorym bym mogla godzinami po parku latac ...:) Ok, w tym miesiacu sie uda!!! Jak tam u was plany weekendowe? Pozdrawiam was wszystkie bez wyjatku! 🌼🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazeńko :) Ty to pożyjesz..u mnie ponoć pizze do domu nawet przywozą ale zazwyczaj zimną bo zanim trafią.. przed nami coroczne grzybobranie ( tzn. wyjście do lasu na grzyby,żeby nie było a potem drinki przy ognisku ;) ) odłożyliśmy to jednak na przyszły weekend bo coś nam się pogoda psuje :( myślę że jak co tydzień pojeździmy na rowerach z przyjaciółmi, a swoje i tak wypijemy. to tyle :) milej weekendowej zabawy dla wszystkich Was !!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heloł:) Gerwazy ja z chęcią na drinka, na winko na kolację - bardzo proszę,he,he......ale nie ma mnie często w tym tygodniu bo mam dużo pracy i niestety nadgodziny łapię ufff wczoraj do 20.00, we wtorek do 21 a dziś niedawno wróciłam.... Stefanio przeczytałam tylko pierwszą część, nie mogłam otworzyć drugiej ale to pewnie dlatego, że na oczy już nie widzę - fajna wypowiedź. Co do adopcji to moje zdanie takie jak Mon cheri, miłości się uczymy całe życie - na pewno jest łatwiej od takiego maluszka bo to śliczne , słodkie, nic nie mówi..............mamy czas na oswojenie i łagodne przejście do tego - aby odkryć po paru latach nieznajomego nastolatka, który po prostu ma wszystkich gdzieś ( nawet jak nie ma to udaje, że ma) he,he. I w takim wypadku nasza miłość, jest inna, dojrzalsza. A kiedy tak trafimy w adopcji na podrostka, to i mniej czasu na to aby się oswoić ze zmianami zachodzącymi z wiekiem u każdego z dzieci. Jest jeszcze jedna strona : nasze wyobrażenie - marząc o naszym, malutkim dziecku nigdy nie myślimy o "złej stronie mocy'. Widzimy tylko jak będzie ono dopełniało nasz związek, będzie miało najlepsze cechy po mamusi i tatusiu...... Do czego zmierzam a np. że może mieć kolki i ryczeć całą dobę bez przyczyny albo i nawet trzy miesiące , ząbkować w i mieć gorączkę co drugi dzień, marudzić , mieć małą odporność i chorować, mieć adhd itd. I wtedy - nawet w super związkach mamy rozłam - no bo ile można znieść - myśleliśmy o ślicznym, pięknym uprzejmym Jasiu a tu mamy rozwrzeszczanego, chorowitego , plującego na wszystkich bachorka. .............. Pozdrawiam wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefanio przeczytałam całość i wszystkie dodatkowe posty dotyczącej tej wypowiedzi.......czy widziałaś ten post gdzie kobietka odnalazła wypowiedź autora o dzieciach cytuję: ........................................................................................................................."Ja nigdy nie lubiłem dzieci, ale zawsze wszyscy mi zawsze powtarzali "nie szkodzi, swoje się kocha zupełnie inaczej". Zdecydowałem się więc na swoje i sądzę, że to był największy błąd mojego życia. Nie lubię swoich dzieci tak samo jak nie lubię obcych. Nie cierpię przebywać z nimi, rozmawiać, bawić się - robię to wszystko bo muszę, ale nie sprawia mi to ani przyjemności, ani radości. Są to dla mnie obce istoty, do których nie mam żadnych pozytywnych uczuć. Mają w tej chwili 6 i 7 lat więc jest to już raczej niestety stan permanentny. "............................................................................................................................................................................. "nie lubić dzieci" i zdecydować się na adopcję?? Po co? Dla mnie To jest przyczyną niepowodzenia autora postu o adopcji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hello..... Ivanka_wracając do adopcji. Nie przeczytałam całego wątku, bo nie miałam czasu. Jeśli ktoś nie lubi dzieci to już adopcja nie ma sensu od początku. Ja dzieci lubię, skończyłam nawet kiedyś wychowanie przedszkolne i maluchy w przedszkolu pchały się do mnie, więc mnie chyba też lubiły....ale adopcji bym się jednak nie podjęła. Wiem, że swoje też może być różne i niekoniecznie lepsze, ale od początku wiesz co się z tym dzieckiem działo i dzieje, co przeżywa nie mówiąc o tym, że rodzice własnemu dziecku wybaczą wszystko obcym już nie koniecznie. Znam rodziny zastępcze, które się fantastycznie sprawdzają ale i opinie dorosłych już ludzi, którzy byli u cioci w rodzinie zastępczej z przekonaniem, że wszystko było dla pieniędzy. Zresztą jak pracowałam w PCPR jako księgowa to kiedyś przyszła taka młoda dziewczyna i chciała, żebym wystawiła jej zaświadczenie o pomocy finansowej za kilka lat. Spytałam po co jej, a ona, że brat który był dla niej rodziną zastępczą miał odkładać jej pieniądze i ona teraz chce go rozliczyć.........Zdębiałam........... Zaświadczenia nie dostała, bo decyzja była wystawiona na brata, ale konsternacja została........:( Nic to jak zwykle piszę do siebie..... Dobranoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej tez czytalam - ale robi facet taki troche nalot totalny . Po pierwsze ogolnie jestem chetna na malucha do 3-4 roku zycia ,starsze to uwazam dla ludzi z doswiadczeniem i bezdzietnych - sadze , ze dla dziecka powiedzmy 10 - letniego moja corka bylaby zbyt duza konkurencja !!! Ivanko , no ja jako urodzona pesymistka nastawiam sie jednak na wszystkie mozliwe problemy i oceniam moje dziecko jako niezwykle pozytywne doswiadczenie - pewnie nie dlatego , ze jest lepsze od innych , ale dlatego , ze nie spelnilo moich najczarniejszych przewidywan - na ktore sie nastawialam ;) Denis - wiesz moze po prostu roznimy sie podejsciem do tej sprawy - ja biorac dziecko - nie mialabym chyba zbyt wielkich oczekiwan , po prostu uwazam , ze skoro decyduje sie na maciezynstwo ( przeciez nie wiadomo jak sie skonczy - moze byc dziecko z downem , porazeniem mozgowym , slepe , ciezko autystyczne - i to tez beda ciezkie problemy i praca na cale zycie) , moge dac szanse lepszego zycia , rozwoju , dziecku , ktore tej szansy nie ma . Nie wiem , na pewno sie przeceniam , ale uwazam sie za rodzica , ktory daje swojemu dziecku szanse rozwoju ,stoje obok i pomagam stac na nogach , pokazuje kierunek i staram uchronic przed bledami , ale pozostawiam swobode . Wymagam , ale staram sie tez ufac . Mysle , ze niebylabym najgorsza matka adopcyjna ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i dla mnie typowe , ja nigdy nie oczekuje wdziecznosci , czy rekompensaty , to moze utrudnia normalny podzial obowiazkow miedzy mna a m , ale wiele ulatwia w kontaktach miedzyludzkich - jestem szczera , ale nie oceniam i nie robie czegos za cos . Wiedz taka niewdziecznosc nie robi na mnie wrazenia ot machne reka ! Zreszta uwazam , ze to w duzym stopniu kwestia wychowania i tego jaki dajemy przyklad.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, nie staram się dzisiaj nic mądrego napisać, bo nie obudziłam się całkowicie i nie wiem, czy uda mi się to do końca dnia ;) Całe szczęście, że piątek. Gosiu, sprawdziłam, dzięki :) Wczoraj M wrócił z wojaży, posiedzieliśmy dłużej, skutek jak wyżej. Po drodze "zaliczył" szkółkę ogrodniczą, wrócił swoim kombi po dach załadowanym drzewkami i krzewami, dzisiaj ma wolne i cały dzień będzie sadził :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja bylam biegac dzis o 9 :-P jejku bieganie to ciezka praca. Za to jutro od 10 rano mamy Oktoberfest :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka ! Ivanka , jeśli ten wpis był autorstwa tego gościa , to rzeczywiście dziwak z niego. Dziewczynki, wpadły do mnie dziś kumpelki z historią nieprawdopodobną która jednak się wydarzyła :) otóż : kobieta wiele lat leczyła się hormonalnie bo nie mogla zajść w ciążę.kiedy mąż zrealizował drugie marzenie życia - wziął kredyt i kupił jacht zaszła w ciążę w okresie pre-menopauzy w wieku 52 lat! jaja no nie ??? życie jest takie nieprzewidywalne :) pozdrawiam weekendowo :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefania_niezła ta Twoja historia, tzn. nie Twoja ale przez Ciebie usłyszana.... My dzisiaj podpisaliśmy umowę najmu na nasze mieszkanie. Chcieliśmy je sprzedać, ale przy takich kryteriach jakie stawiały banki żaden zainteresowany nie mógł dostać kredytu......... Szczerze to miałam nadzieję, że się uda i będę miała szanse podejść do in vitro..., ale.....chyba ta forma próby nie jest dla mnie. Mam za to hashimoto i hiperprolaktynemię czynnościową i to jeszcze mi się pogorszyła bo skok po MTC miałam 17-krotny, a teraz mam 22,8-krotny. Szok!!! Nie wiem czy to po lekach na tarczycę, ale przytyłam ostatnio jakieś 2 kg. Zawsze byłam chuda, często bardzo chuda, a teraz ledwo włażę w spodnie. Przyjdzie mi jeszcze kasę wydawać na nową garderobę :( Co jeszcze? Hmmmm.......Może to, że moją koleżanka ze szpitala też ma hashimoto i jej lekarka prowadząca kazała odstawić słodycze chociaż na razie waży niecałe 50kg. Trochę się boję, bo apetyt mam jak lew, a koło słodkiego przejść nie mogę...... Pozdrowionka :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Ja dopiero dotarłam do domu........ale jestem zmęczona....i najgorsze jeszcze przede mną : pracująca sobota i niedziela brrr.............. Denis ja tez mam hashimoto, po eutyroxie nie przytyłam, może taka reakcja na te drugie leki? Napisz proszę dlaczego nie można słodyczy? Bo wiesz ja też uwielbiam....generalnie zawsze wolałam ciastko niż kiełbasę, he,he Biest miłej zabawy! Pozdrawiam wszystkie i pędzę do łóżka bo padam ze zmęczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biest to tylko Ci mogę pozazdrościć. Mój brat też tak ma.....a mnie ciągnie jakbym była uzależniona.....Nie palę fajek, alkohol od czasu do czasu to mam inny nałóg...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ivank_co do tych słodyczy to postaram się jutro skontaktować z Tą koleżanką i dopytać. Może chodzi o samą niedoczynność, która może powodować otyłość. Raz na forum hashimoto przeczytałam jak dziewczyna napisała, że z 50kg wagi w ciągu 6 miesięcy przytyła do 90kg przy wzroście 160cm. To szok......Potem lekarze stwierdzili, że ma niedoczynność nie pamiętam czy hashi....Chciała schudnąć więc basen, gimnastyka i dieta 500 kalorii dziennie. Dopiero jak zemdlała to się okazało, że nabawiła się tylko anemii......a waga spadła o 5kg. Szczerze to wolałabym uniknąć takich "atrakcji".... Spokojnej nocy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Denis, gratulacje, ze wynajeliscie mieszkanie! Mam nadzieje, ze trafil sie Wam dobry lokator :) Mnie troche przeraza takie uwiazanie sie w kredyty, wlasnosci a potem wynajmowanie, renowacje itd. Mieszkamy wiec w wynajmowanym mieszkaniu i jedyne czym sie martwimy, to zeby wlasciciele nie zdecydowali z powrotem sie tu sprowadzic. Poki co mieszkaja w innym miescie. W sumie mamy dosc miejsca na nas dwoje i juniora ;) bo mieszkanie ma 150m ale gdyby zdazyl sie *cud* to chcielibysmy wynajac rowniez sasiednie dla baby sitter. Ostatnio mnie M kompletnie rozbroil bo mi nieslychanie z siebie dumny oznajmil, ze na takim biznesowym lunchu z kolega po fachu to on sie juz wszytkiego dowiedzial jak to dziala z baby sitter :-D Normalnie mialam wrazenie, ze taki szczerbaty, piegowany 10 latek z rozwichrzona czupryna caly przejety opowiada mi o odkryciu stulecia :-D Slodkie to bylo! :-D Nie wiedzialam, ze faceci o tym wogole rozmawiaja! No coz, nie groza nam te problemy na razie ale pomarzyc mozna :O Choc troche mnie przeraza, ze M sie tak juz w to wszystko zaangazowal...:O Mam wrazenie, ze przechodze rozczarowanie podwojnie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Dzien dobry z samego rana! Ja juz w wirze pracy, poleruje chalupe na blysk przed wizyta szwagra :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem i nie zaginęłam:) Jak zwykle stęskniłam się za Wami, nas jeszcze z tydzień może troszkę dłużej i koniec remontów, ten główny pokój juz prawie gotowy, jeszcze firany i ozdoby no i oczywiscie wypucowac szafki na błysk, w kazdym razie jest już blisko finału:):):) Do mnie @ przylazł pod koniec 26 a właściwie 27 dc trochę szybko, ale owulke miałam chyba 12 dc to by się zgadzało, @ w tym cyklu słabiutki, chyba endo metrium mam kiepskie:( Dziewczyny nie wiem co mam której napisać, dlatego tylko pozdrawiam was wszystkie:):):) Ja o adpopcji przychylam się do wypowiedzi Moncheri i chciałabym ale juz na to za późno raczej, wcześniej nie myślałam.....Jestem pewna, że mogłabym pokochać takiego dzieciaczka, skoro w piesku wszyscy się zakochali na zabój to co mówić w dzieciaczku.......dla mnie geny rzecz drugorządna, mam po prostu ogromną ochote opiekować się dzieckiem, a to chyba instynkt macierzyński nie?????? dziewczyny dzisiaj moja niespełna 15 - letnia córka jedzie z ,, kolegą" do Plazy do kina, nie wiem czy to nie za wczesnie na takie spotkania??? Ale chłopak naprawdę fajny:):):) Mam się martwić? Ona 15 lat skończy dopiero w kwietniu......chłopak 2 lata starszy. Oczywiscie jadą w dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Karmi myślę że marzenia o opiekowaniu się maluszkiem spełnią się szybciej niż myślisz, skoro chłopak fajny no to chyba ok , co ??? ;) :) :D Gerwazko niezłe pieniądze płacisz za mieszkanko, u nas np. można by za to robić sobie in vitro co miesiąc ;) Karmi, z remontami masz spokój na jakiś czas, co ? mieszkanko wypieszczone, teraz trzeba tylko uważać żeby np. nad szampanem czerwonym w nowy rok zapanować :) POZDRAWIAM , ŚCISKAM , DOBREGO DNIA DLA WSZYSTKICH !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaa Karmi wiadomym jest że TO można zrobić też w dzień :D no i masz pierwsze mamusiowe stresy związane z dorastaniem, ach jak ja Ci zazdroszczę :) 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×