Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość coraz bardziej zawiedziona!

Dlugie , bezowocne starania o dziecko w dojrzalym wieku! Grupa wsparcia!

Polecane posty

Gość Gerwazy.Malinowski
Gosiu, jak sie czujesz po tym wszytkim? :O Doszlas emocjonalnie do siebie? Matme bardzo lubilam :) i nawet studiowalam scisly kierunek z duza iloscia matmy. Uwazam, ze w wiekszosci przypadkow to kwestia dobrego nauczyciela, wystarczajcych ilosci cwiczen i braku zaleglosci. Jak ci sie gdzies zaleglosci porobia to potem niestety bardzo trudno jest wyjsc na prosta bo jedno buduje na drugim. Magdalenko, jak widzisz martwimy sie o ciebie wszytkie, co jest z Toba grane? Stefania, gdzie chcecie poleciec? Ktos mi ostatnio polecal club aliana na Feuerwenturze. Gdybym sie tam panicznie nie bala latania to tez bym gdzies najchetniej wybyla na swieta daleko w sloneczne regiony :) Mon Cheri, maz jeszcze caly? Czy lezy moze juz pocwiartowany w tej walizce, ktora wczesniej spakowalas? ;) Zaraz zalaczam film: Best exotic Marigold hotel. Pizze maja przywiezc, test ciazowy zrobiony z mi zwyklym rezultatem :O wiec winko juz otwarte :) M szlaja sie w jakims namiocie na Oktoberfest w Monachium a ja sobie robie relaksujacy wieczor :) W przyszlym roku tez chce sie wybrac i wtedy M pojdzie w lederhosen a ja w dirndle :) O ile naturalnie przestanie gadac na temat presji ;) bo inaczej bede musiala od Mon Cheri walizke pozyczyc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej....... U nas dzisiaj była piękna pogoda, słoneczko i całkiem ciepło jak na tę porę roku. Mieliśmy wycieczkę do Szczecina po odbiór wypisu ze szpitala, który opuściłam 30 sierpnia.......Zgodnie z moją wiedzą nie powinni mnie bez wypisu wypuścić...ha, ha...... Cieszę się, że w końcu dzisiaj wyrwałam ten wypis wręcz na chama, bo oczywiście jeszcze nie był podpisany......brrrrrr. Najlepsza była reakcja na mój widok mojej pani doktor.....mina zdziwiona i tekst "ja panią prowadziłam?"...... Nie ksiądz.......Baba po prostu już zapomniała jak wyglądam; a wypisu zrobić nie zdążyła....żenada.........Wypis jest zgodny z prawem z datą 30.08.2012r.....W wypisie potwierdzili mi Haszimoto i do tego hiperprolaktynemię czynnościową.....poza tym jestem zdrowa jak koń......jeśli przy hasimoto można tak powiedzieć..... Później byłam na prywatnej wizycie z tym wypisem i moimi wykresami temperatury z których inna pani doktor wyczytała, że miałam piękne owulacje........ale czemu nic nam nie wychodzi??? Potem było "a może in vitro?" a ja "kasy nie mam pani doktor", pani doktor "to może adopcja", a ja "ja nie jestem pewna czy bym chciała, a mąż na pewno nie, więc wolałabym mieć swoje dziecko"...... Dostałam euthyrox, norprolac i luteinę i 4 miesiące....... :(, :(, :( Trochę mi łzy poleciały i tyle...........marne szanse..........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GERWAZY :D myślimy o kanaryjskich właśnie, na fuerteventurze byliśmy w oasis papagayo - polecam !!! a że nie lubię wracać do miejsc w których już byłam, marzy mi się kolejna z wysp , może lanzarote? ach, zobaczymy... zmykam na serial LEKARZE, pewnie większość ogląda :) smacznego Gerwazy, a tą matmą to masz racje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pochrzaniłam seriale, starość zagląda w oczy na dobre, jasne że obejrzę PRAWO AGATY :) Denis.. a może tarczyca była powodem niepowodzeń??? podreperujesz sobie wyniki i ciągle macie szansę . ściskam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wiecie co ? wkurzają mnie lekarze z tymi dobrymi radami : a może adopcja?? gina powinna sugerować inseminację, in vitro ale adopcje??? skoro już wyczerpie wszystko to co medycyna może mi oferować, to chyba sama dojdę do tego że jest jeszcze jedna szansa by mieć dziecko w domu, właśnie ADOPCJA! a dlaczego nie sugerują skorzystania z matki zastępczej ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
trochę się czuję jak kretynka kiedy po raz kolejny w gabinecie słyszę : naprawdę , niech pani zaadoptuje. niech ginekolodzy nie bawią się w psychologów , do cholery !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Stefanio, proponuje zaadoptowac Biest bo ona jest najmlodsza :) W ten sposob beziemy wkrotce baciami oraz uda sie nam uniknac pieluch :) Denis, gratulacje!!! Masz konkretny problem zdrowotny, ktory mozesz leczyc :) I to z sukcesem :) Gorzej jest kiedy wogole nie wiadomo co jest grane :O Tobie sie uda! Zobaczysz! 2 tysiace procent :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefciuniu kochana , a ja wlasnie ogladalam na tvni miasto kobiet o naturalnych metodach planowania , aborcji i itd , a teraz leci cos o adopcjach , wiec kurka w temacie !!! Podchodzisz do tego bardzo osobiscie , a oni moze chca troche przyjemne z porzytecznym polaczyc , moze kiedy widza , ze Twoje szanse nie sa najwieksze , staraja Ci sie jakies wyjscie z sytuacji znalezdz !? Bo jednak jesli zeczywiscie wlasnych dzieci sie nie doczekacie , a pragniecie obdarzyc dziecko miloscia , to chyba fajniej jest miec male dziecko i patrzec jak rosnie , niz dostac nastolatka ! Wiesz Stefcia , my czesto myslelismy , ze gdyby nam dali niemowlaka tobysmy z pocalowaniem reki wzieli , nawet co dziwne - moj maz stwierdzil , ze wazne jest to jak sie dziecko kocha i wychowuje n a nie jaki material genetyczny nosi i mysle , ze wielu bezdzietnych tak to widzi ! Nie sadze by lekarze mieli cos zlego na mysli !!! Pomysl co lepsze by moglo byc , cale zycie tesknic za malymi lapkami na szyi , czy pokochac cudze ??? Kazdy musi wybrac :( Nie miej mi za zle tego co pisze , ale kilka dni temu dowiedzialam sie , ze znajomej z kliniki nie powiodlo sie trzecie ivf , w sumie 7 razy transwer i znow klapa , a boja sie , ze na adopcje pozno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy, świetny pomysł !!!! ja już się na babcie kwalifikuję!!! potwierdził to ostatnio mój kilka lat ode mnie młodszy braciszek wręczając mi krem - ELIMINATOR ROZSTĘPÓW :Z miałam na twarzy wypisane, : a żonie podaruj ! na co on : żona już ma, i w tym momencie mina mojej bratowej - bezcenna :D no dostał brat od klienta, i upchnąć gdzieś musiał, a ja cóż smaruje dupsko specyfikiem , no wiecie tak na wszelki wypadek ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon Cheri, tak , na adopcje późno, biorąc pod uwagę że procedura trochę trwa, dostalibyśmy kilkuletnie dziecko..ale jak już kiedyś pisałam, nie chce adoptować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O tym mowie - taki Twoj wybor ! Chodzi mi o to , ze wolalabym tak , niz wcale , a poniewaz nie masz na czole wypisanego , ze nie chcesz ....probuja cos podpowiedziec ! Bo moze mysla , ze w koncu przyjdzie moment , gdy na wszystko bedzie za pozno .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jestem w dooopie - za biedni jestesmy , zeby nam tu dziecko dali , no i mieszkaniu nie mamy osobnego pokoju dla tego dziecka - tylko 3 pokoje :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
znajoma leżała w szpitalu z babką, która zaadoptowała 3 i 5 letnie dziewczynki..szybko potem zaszła w ciąże.przyznała jej się że gdyby wiedziała że tak się stanie , nie wzięłaby dziewczynek..bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mamy pokój dla dziecka, ale jak policzą kredyt który na niego wzięliśmy, mielibyśmy mizerne szanse na adopcje :S

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi , ja mam wlasne , ale adoptowalabym , nawet gdybym potem zaszla w ciaze ! Wiesz nie tak dawno widzielismy jakis program dok... , o adopcji dziewczyny z domu dziecka i ona gdzies tam powiedziala , ze wszystkie dzici tam marzyly , zeby przyszli jacys mama i tata i je zabrali , az mnie cos wtedy scisnelo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz, różnie to bywa, niestety jest też wiele smutnych historii, dzieci są różne. pewnie, że dużo zależy od wychowania, ale czy starczyłoby mi cierpliwości , tego nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi , tylko ze z wlasnym jest to samo ;) Potrafi za skore zalezdz , ze hej , czasem by ze skory mozna obedrzec i tez nie starcza cierpliwosci :( Ale my jako dorosli widzimy , ze nasze reakcje nie sa jakie powinny byc ! Kiedys tez tak myslalam , ale wierz mi , jesli chcesz wychowywac ( nie miec swoje) dziecko , kochac i byc kochana , to fakt , czy to Twoja krew - przestaje miec znaczenie ! Nie mysl , ze chce Cie do czegos namawiac - wierz to nie jest moim zamiarem ... Pomysl , bierzesz szczeniaka , czy kociaka - ten rosnie - robi sie stary , smierdzacy - czasem narzyga na kanape , czasem sie zleje na dywan , a nikt by go nie wyrzucil , bo czlowiek kocha gadzine ;) Myslisz , ze gdyby bylo dziecko , z ktorym zyjesz razem , ktore powie kocham Cie mamusiu , zrobi Ci laurke , to jak bedzie niegrzeczne , bedziesz chciala wyrzucic je z domu ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Stefi - smutne historie , rozne dzieci - ja bym powiedziala niedojrzali rodzice , bo dziecko to nie zabawka , nie sluzy zaspakajaniu potrzeb doroslego , nie jest maskotka , ale czasem tak traktowane przez nieodpowiedzialnych doroslych , ktorzy sami nie dorosli !!! I powiem szczerze - rodzicielstwo - czy adopcyjne , czy naturalne , to nie bajka to zadanie dla ludzi odpowiedzialnych !!!! Gdyby bylo tak , nie byloby spraw Mart w kocykach , ani smierci w rodzinie zastepczej !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Denis - tak sie wlasnie wdalam w dyskusje adopcyjna : Czy gdybys wiedziala , ze adopcja , to jedyna opcja by miec dziecko - adoptowalabys ??? Czemu nie chcielibyscie adoptowanego dziecka ??? Dziewczyny prosze napiszcie , jakie jest wasze zdanie na ten temat , bo bardzo mnie to interesuje z wielu powodow ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mon cheri ja też bym zaadoptowała dziecko ale nie mam najmniejszych szans już kiedyś wypowiadałam sie na ten temat są bardzo rygorystyczne wymogi więc odpadamy już na starcie Po 1. wiek rodzic nie może być starszy od dziecka 40lat Po 2.mamy małe mieszkanie -2pokoje co nie znaczy żebym nie mogła zmienić Po 3. Zarobki trzeba zapewnić dziecku wszystkie warunki Po 4. Procedura adopcyjna u nas trwa 3lata więc my odpadamy już na dzień dobry Już dawno myślałam nad tym i się dowiadywałam teraz mam znajome które podeszły do adopcji czekają na kursy i czy zostaną zakwalifikowani Pokochała bym takie dziecko nie przeszkadzała by mi to w zupełności to moje zdanie Pozdrowionka :) dla was dziewczyny 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Dzien dobry! Gdyby mi bocian na wycieraczce polozyl to na pewno bym nie odmowila :P :) ale cos sie nie zanosi :( Pewnie dlatego, ze nie wie jak domofon osblugiwac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hejka, mnie często przewijają się myśli o adopcji... i jestem jak najbardziej za. Zdaję sobie sprawę, że to trudna decyzja i jeżeli ktoś nie jest na 100% pewny, to lepiej, żeby się tego nie podejmował. Wydaje mi się jednak, że w moim wypadku lepszym rozwiązaniem byłaby instytucja rodziny zastępczej. Bo chyba jednak mniej procedur, a ja, jak w kwestii lekarzy, tak i urzędowej biurokracji jestem bardzo oporna. Mam w sąsiedztwie rodzinę z dwójką własnych dzieci - nastolatków, którzy są rodziną zastępczą dla dwójki młodszych, w tej chwili dziewięcioletnich. Właściwie byli rodzicami zastępczymi dla dwójki, bo niedawno dziewczynkę musieli oddać jej ojcu... Z tym, że są spokrewnieni z tymi dziećmi, ich biologiczni rodzice oddali ich do domu dziecka. Niedawno ojciec dziewczynki ożenił się ponownie i wystąpił do sądu o opiekę. Chodziłam do podstawówki w miasteczku, w którym były 2 domy dziecka. Niektóre rodziny brały dzieci na Święta... M.in. sąsiedzi moich rodziców. Ależ to było smutne, jak po Świętach odprowadzali płaczącego chłopca z powrotem do domu dziecka.... :( Zawsze bardzo współczułam tym dzieciakom. Myślę, że mogłabym zająć się dzieckiem skrzywdzonym przez los. Tylko, czy przeszlibyśmy przez sito procedur..? :( Niby mamy dom, ale dodatkowego pokoju nie mamy: 3 sypialnie i otwarty salon... Nie wiem jak M podszedłby do tego, kiedyś rozmawialiśmy, ale czysto hipotetycznie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tylko takie rozwiązanie traktuję w ogóle w innych kategoriach..... W tym wszystkim nie chodziłoby mi o to, żeby zaspokoić swoje macierzyńskie instynkty, tylko żeby pomóc jakiemuś dziecku... Na pewno to pierwsze w jakimś stopniu też, ale nie przede wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gerwazy.Malinowski
Rachelka, Ja tez myslalam, ze jezeli nam nie wyjdzie to moglibysmy moze sprobowac byc rodzina zastepcza. Tyle, ze w DE to pewnie bysmy nie przeszli kwalifikacji bo tutaj to zawsze cos takiego wiaze sie ze skomplikowanymi procedurami, urzedami itd. Noi poza tym rowniez nie mamy domu ani nawet wlasnego mieszkania tylko wynajmujemy. Co prawda placimy tyle za wynajem (prawie 20euro za metr kwadratowy), ze moglibysmy sobie ewentualnie dwa domy kupic i splacac :) Tylko po co? Dzieci nie mamy wiec co potem z tym zrobimy? :( To juz lepiej troche pozyc i pohulac :) Zreszta w fajnym bloku mieszkamy i nie chce sie wyprowadzac. Dziewczyny, co z Magdalenka sie dzieje? Nie uwazacie, ze to napradwe bardzo dziwne, ze ona tak nagle znikla?? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gerwazy 🖐️ Ja myślę, że Magdalenka z jakiś powodów nie chce pisać, co nie zmienia faktu, że też wydaje mi się to dziwne... Napisała ostatni raz w czwartek, że ma wolne, idzie do miasta i odezwie się później... :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×