Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcysia1009

Mąż chce wymusić drugie dziecko.

Polecane posty

Gość ewalina
Dokładnie. Co on chce z ciebie zrobić? Punkt rozrodczy? Małżeństwo dla dzieci? Czy dla tej drugiej osoby? No ni ch**a nie rozumiem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
Powiedziała mu wszystko to, co radziłyście. Że nie sprawdził się jako ojciec i nie może wymagać, że ot tak zechcę mieć drugie dziecko. Podeszłam do rozmowy bardzo serio ale nie chamsko Za to on.. Spakował się i wyszedł. Boże, za co to wszystko..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość teraz przynajmniej wiesz
jak bardzo was kocha -ciebie i wasze jedyne dziecko,wziął zabawki i poszedł sobie?na pewno wróci teraz po prostu to co powiedziałasz poszło mu w pięty bo nałatwiej obrazić się za prawdę. wiem o czym mówisz,mam 7 miesięczną córkę i cała opieka spadła na mnie bo on wychodzi jak mała jeszcze śpi a wraca jak już zasypia..to ciężka harówka 24h na dobę bez urlopu i l4,bez wypłaty i premi.też mu jasno i wyraźnie zakomunikowałam ze to jedyne nasze dziecko,choć poród miałam lajtowy bez traumy itd.po prostu cud bedzie jak znajdzie czas choć dla niej.masz rację że nie chcesz zdecydować się na drugie bo to ty ponosisz konsekwencje tej decyzji.naprawdę nie dorósł skoro nie docieraja do niego twoje argumenty,upiera się jak 4 -latek w sklepie,niech rzuci się na podłogę albo potupie nogami to mu przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przejdzie mu, to zupełnie jak dziecko w sklepie z cukierkami, będzie tupał, rzucał się na ziemię obrażał i uciekał... już nawet to zachowanie świadczy o jego niedojrzałości i nierozumieniu tematu. Nie chudź za nim, nie błagaj, nie proś, jak mu przejdzie to wróci. A na pewno przejdzie i na pewno wróci. Po prostu prawda kole w oczy i tyle. Jak przemyśli sprawę, na poważnie i postawi się w twojej sytuacji to zrozumie twój punkt widzenia. I na miłość boską zostawiaj go z dzieckiem raz na jakiś czas, niech wie jakie to trudne i absorbujące. A na razie nie trać głowy, bo nie warto. Spotkaj się z rodziną lub znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysiu moze odezwiesz sie do nas bo przyznam ze jestem troche zszokowana postawa twojego meza choć moj eks podobnie reagowal ale ja moglam inaczej znim postapic, ty masz male dziecko i nie po to wyszlas za maz by nie miec rodziny wiec napisz z jakiego powodu twoj maz ma takie parcie na drugie dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Matko... Kazda kobieta ma prawo sama decydowac ile chce miec dzieci bo nie jest zadna koza rozplodowa. Jesli Autorka czuje,ze po 1 dziecku nie chce z roznych wzgledow kolejnej ciazy-ma do tego prawo. Gdyby moj maz dal mi do zrozumienia ,ze jak nie ze mna to z inna to od razu moglby isc do tej innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeśli Twój mąż twierdzi że będzie nieszczęśliwy przez Ciebie to jest płytki jak kuweta dla kota, skoro nie zajmuje się dzieckiem to po co mu drugie to już mu się znudziło z wyglądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ckzjgvidfh
nie obrażaj kuwety, ona się przydaje dla kota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcjgsfljs
1. mała strata, niech idzie w cholerę. będziesz miała przez jakiś czas tylko jedno dziecko, to sobie nieco odpoczniesz. 2. drugie dziecko jest no... jest niestabilne emocjonalnie, nie panuje nad emocjami, grozi i domaga się "nowej zabawki", którą pobawi się przez chwilę i rzuci w kąt, a mamusia będzie sprzątać cały bałagan. 3. jak wróci rozkapryszony bachor do mamusi i swojego dziecka, zacznij go wychowywać. wychowanie polega na wymaganiu od niego odpowiedzialności i ponoszenia konsekwencji za swoje czyny. chce mieć nową zabawkę, niech pokaże że umie dbać o tę którą już ma. nie daj dziecku wejść na głowę, bo to się źle skończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kcjgsfljs
autorka ma zapiernicz, nie ma czasu wejść na kafę i pewnie przeżywa zachowanie palanta. ręce opadają jak czytam takie historie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
albo Twój facet znalazł sobie inną jakoś tam dowiedział się albo domyślił że nie chcesz mieć drugiego dziecka i ma teraz winnego rozpadu małżeństwa czyli Ciebie, śmiało może iść teraz do niej bez poczucia winy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
Witam was ponownie.. Przepraszam, że nie pisałam.. ale nasz synek ma zapalenie ucha i przeżywam istny sajgon.. Mąż nie wrócił jeszcze.. Jego mama do mnie dzwoniła, więc wiem, że siedzi u niej ( i pewnie wszystko ma głęboko)... Dlaczego ma takie parcie na drugie dziecko? Nie wiem.. może dlatego, że sam na dwoje rodzeństwa, aczkolwiek ja też i nie ma to dla mnie znaczenia w tym wypadku. Nie sądziłam, że usłyszę kiedykolwiek od niego takie słowa.. Jest nieco starszy ode mnie (o 8 lat) i do niedawna (czyt. do urodzenia się dziecka) był przykładnym mężem.. Później zaczął szukać różnych wymówek by nie być z naszym synkiem i nie robić w domu nic.. tzn. zajmował się nim bardzo krótko.. kiedy mijała np. godzina stwierdzał że zakończył swoją "służbe" na dzisiaj i przekazywał mi synka spowrotem. Wychodzi do pracy o 7, wraca po 19.. Ciężko jest mi pogodzić wszystko.. sama kończę studia, dom, dziecko. On niby to wszystko rozumie i mówie jak to mnie "podziwia".. ale ten podziw mi nie ułatwia niczego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vchbjfjbl
rozumiem, że można chcieć drugie dziecko. fajnie jak ma się dwójkę, uczą się od siebie, biją, ale kochają. dobrze mieć rodzeństwo. myślę jednak, że problem leży nie w samym urodzeniu drugiego dziecka, tylko w niedogadanym podziale obowiązków. nie pisałaś nic, że wykluczasz drugie, bo nie chcesz znosić porodu. nie powiedziałaś jednoznacznie, że nigdy tego drugiego nie będzie. chcesz tylko wsparcia, a nie padania na pysk z wycieńczenia. ja to rozumiem, to zwykły instynkt samozachowawczy. Mały wymaga opieki, uwagi niemal 24h/dobę i gdzie tu się decydować na kolejne dziecko, jak się opada z sił i jedno absorbuje bez reszty. jak to twoje chłopie wróci i jak przeprosi, i ochłonie, to: usiądź z nim spokojnie i porozmawiaj jeszcze raz, ale dobitnie. rozumiem, że pracuje i jest także zmęczony, ale niech nie uważa, że to go zwalnia z wszelkiej odpowiedzialności za rodzicielstwo. dziecko potrzebuje też ojca, co będzie jak zachorujesz? jak się zdarzy coś nieprzewidywalnego, jak będą komplikacje podczas kolejnego hipotetycznego porodu, jak nie daj Boże umrzesz? może i przejaskrawione przykłady, ale pomyśl czy on wtedy będzie umiał zająć się dziećmi? Czy ucieknie od nich, gdy pojawią się problemy i obowiązki. on chce dziecko, bo mało z nim przebywa i widzi tylko słodkiego bobaska. nie rozumie ile to kosztuje trudu, dlatego niech po pracy chociaż kąpie syna. no sorry, ty jesteś z synem 24h na dobę, też Ci się należy odpoczynek. On ma chociaż przerwę w pracy i się wyśpi w nocy. Ja uważam, że to co on chce jest nieodpowiedzialne. On chyba myśli, że taki podział będzie spoko: on daje kasę, ty wychowujesz, ale to nie jest dobre. nie ma więzi z synem, chce być tatą na weekend i spacerki. Żąda od Ciebie bezgranicznego poświęcenia dla dziecka, a sam umywa rączki i tylko brzęczy nad uchem, że chce drugie. Tak jest najłatwiej, wymusić na kimś dziecko i oglądać je przez godzinę. Co będzie jak pójdziesz do pracy gdy dziecko pójdzie do przedszkola? Zaczną się kłótnie, bo przecież wcześniej wszystko się robiło "samo", a teraz są problemy bo dziecko domaga się uwagi a nie ma już niańki 24 h. i zawraca głowę tatusiowi? Facet powinien umieć zająć się swoim dzieckiem i to bez dwóch zdań. Nie ma się o co obrażać, tylko trzeba wziąć odpowiedzialność za "to co się zrobiło". I uświadom mu, że jego widzi mi się i tupanie nóżkami, ucieczki do mamusi są nieodpowiedzialne. Czas dorosnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miałam trzy lata temu podobny problem. Tyle,że mój mąż chciał czwarte:-) ...Pierwsze co zrobiłam to założyłam spiralę. Potem przeprowadziłam kilka poważnych rozmów , biorąc pod uwagę za i przeciw...i udało się ...zrozumiał i przyznał rację :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a nie pomyslalas ze to moze byc pretekst do czegos? moze on chce odejsc? moze kogos ma? lepiej wine zwalic na kobiete i powiedziec ze jest wyrachowana bo nie chce wiecej dzieci niz sie samemu przyznac ze tacierzystwo nie lezy w jego naturze !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vchbjfjbl
mi ten facet też coś śmierdzi i przez chwilę też o tym pomyślałam. nie chcę zaszczepiać w autorce paranoi, ale zastanowiło mnie to: "nie ty to inna", on sobie za dużo pozwala. nie liczy się z twoimi uczuciami, zwala winę na ciebie, albo ma męski okres albo szuka pretekstu do zrobienia dziecka innej. on taki zawsze był niemrawy? tak rozwiązywał problemy, że uciekał do mamy? obrażał się o byle co? jak on cię traktował wcześniej? koleś sobie nie radzi z nową sytuacją, to widać...tyko, żeby się nie skończyło, że po etapie ucieczek do mamy, znajdzie sobie następny przystanek pt. " nie z tobą to z inną dziecko zrobię" aż mi się łzy cisną do oczu, jak sobie pomyślę, że tacy faceci istnieją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvhbcxjhbjk
jeszcze będzie miała teściową przeciwko sobie nabuntowaną przez meżusia. oj trzymam kciuki za tę babkę, żeby ostro postawiła do pionu tego faceta. kretyńsko się facio zachowuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
A no właśnie nie był taki :( Naprawde wydawał się być odpowiedzialny i poukładany i układało nam się bardzo dobrze. Byliśmy ze sobą 4 lata przed ślubem i też nie mam na co narzekać, a mieszkaliśmy już razem. Też dręczy mnie ten tekst "jak nie z tobą to z inną" :( Czy on ma za nic nasze małżeństwo? Czy brał ślub tylko dla dzieci? Pytałam go ostatnio o to mnóstwo razy.. a on za każdym razem nie dawał jednoznacznej odpowiedzi :( Dręczy mnie to strasznie. Mały już śpi, wiec mam czas na żale i paranoje(?).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvgfdgdg
ja jestem cholerykiem i mówię prosto z mostu, co w danym momencie myślę. może trochę za ostro zareagowałam. w każdym razie trzeba na zimno do tego podejść i póki co nie wpadać w paranoję, jakby coś knuł i miał "coś" na boku, to i tak się wyda, więc na zapas nie ma co się martwić. Póki co siedzi potulnie u mamy. tak mnie teraz tknęło, że facet przeżywa stresy. dziecko wywraca życie do góry nogami. zmęczona w domu kobieta, mniej seksu, mniej uwagi dla "dużego dziecka", bo to małe jest bardzo uciążliwie absorbujące, więcej obowiązków i wymagań pod adresem męża i facet nie ogarnął. on może przeżywa stres. Nie zdążył dorosnąć i się uporać z nową sytuacją, pewnie oczekuje twojego wsparcia, a tuuu nieeee ma, bo się od niego wymaga odpowiedzialności i dziecko nie pozwala na pitu pitu. Z dawnego życia mało co zostało. Więc ucieka sobie do tych swoich strzelawek i do mamy gdy się zestresuje. Nie radzi sobie chłop z emocjami i pewnie stąd, te wszystkie szantaże, jak u dzieci które chcą zwrócić na siebie uwagę. Wymyślił sobie model rodziny z dwójką dzieci, ale jeszcze nie odnalazł siebie w tym modelu. Twoje NIE traktuje jak atak na swoją osobę. Nie wiem co mu się stało, ale przegiął mówiąc takie teksty i uważam, że trzeba go zresocjalizować, niech się facet w końcu ocknie. Przychodzi mi tylko jedno sensowne rozwiązanie. Obgadanie z nim tematu i powzięcie kroków naprawczych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvgfdgdg
ja jestem cięta na takie małpy i trochę "przyjemnych epitetów" użyłam w swoich postach. nie bierz ze mnie przykładu przy rozmowie z tym twoim "dużym dzieckiem", bo się chłopak jeszcze bardziej zamknie w sobie. jasno, konkretnie, bez wartościowania: "ty zły, ty niedobry", krytykuj zachowania a nie osoby. mów o swoich uczuciach. powinno pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dvgfdgdg
dziecko wstało czy mężuś przytuptał?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestes bardzo tolerancyjna dvgfdgdg bardzo "chlop nie razi sobie z emocjami" a zona musi sobie poradzic...kurwa...i nie moze miec stresow? a on nie wiedzial ze dziecko wywraca swiat do gory nogami? nie trzeba miec swoich wystarczy isc tam gdzie sa malutkie dzieci i zobaczyc... niektorym moze sie odechciec od samego patrzenia a co dopiero ich posiadania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
dvgfdgdg Akurat z seksem nie było problemu, bo moge powiedzieć że nawet i dziennie było. Jestem niewyżyta pod tym względem akurat w tej sferze nie miałby na co narzekać. Dziecko nie wstało.. Ja ogarnęłam mieszkanie. W niedziele, eh nie było czasu ostatnio na to.. Może on faktycznie kogoś ma i szuka kozła ofiarnego, by wine zwalić na mnie? Ale nie zachowywał się podejrzanie.. Nic nie wzbudziło moich podejrzeń. Nawet nie zadzwoni.. Pewnie dobrze mu tam u mamy, bo ona zawsze trzyma jego strone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sdifospufio
ja gnojka nie usprawiedliwiam, to że nie radzi sobie z emocjami nie czyni go czystym. Oznacza tylko, że nie radzi sobie z emocjami. Kobieta tez nie musi sobie radzić, ale sobie radzi i chwała jej za to ( babki górą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×