Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość marcysia1009

Mąż chce wymusić drugie dziecko.

Polecane posty

Gość marcysia1009

Hej, Jesteśmy 2 lata po ślubie, mamy rocznego synka. Mój mąż ostatnio zdziwił się, kiedy oświadczyłam mu że nigdy nie chce mieć drugiego dziecka. Okropny poród, brak pomocy z jego strony, ze wszystkim sama.. bo on ciągle praca, praca praca.. Najpierw powiedział mi, że chyba nie pozostaje nam nic innego jak się rozwieść. Skomentowałam to zdaniem: "proszę bardzo.. droga wolna. Ja Cię siłą nie będe przy sobie trzymać" Przemyślał to.. i dzisiaj mówi: "Ok, nie musimy mieć drugiego dziecka ale wiedz, że będę przez to nieszczęśliwy" Wcześniej jeszcze rzucał tekstami, z których jasno wynikało sformułowanie: "jak nie z tobą, to z inną" Staram się go zrozumieć.. i nie mogę. On i tak mało czasu poświęca naszemu dziecku.. a już planuje następne.. Dodał, że gdyby wiedział o tym przed ślubem, to by się nię "na to nie pisał". Co zrobić..?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karina ***
bierz tabletki albo załóż spiralę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość K-lemensi-a
Co zrobic...zabezpieczac sie....i dac mezowi wykazac sie przy pierwszym dziecku...malymi kroczkami..powoli, niech udowodni, ze na tatusia sie nadaje !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Ty głupia ja bym chciała 3 nawet jaky mnie miało rozedrzec na poł dzieci to miłość, pomyśl o przyszlosci, chcesz byc sama czy wiedziec ze ktos bedzie przy tobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w koncu poznac...
long... Przestan- nie dla kazdej kobiety gromada dzieci oznacza szczescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Long how Ale z Ciebie idiotka :O:O:O A twój facet to chyba z księżyca spadł :O:O:O nie musiał chodzić 9 miesięcy z brzuchem nie musiał rodzić teraz też specjalnie się dzieckiem nie zajmuje i myśli ,że wymusi drugie dziecko.Niech chociaż przez tydzień zajmie się sam dzieckiem to może zrozumie jak to jest.Ja na twoim miejscu po pierwsze poszłabym po tabletki bez jego wiedzy potem obciążyła go na maxa obowiązkami przy dziecku.Widać,ze koleś nie ma o tym pojęcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale Ty wiesz co to małżenstwo? kobieta jest stworzona do tego by rodzic zajmowac sie domem dbac a ja widze ze w tym małżenstwie tylko twoje widzi mi sie liczy a nie jego nie rozmawiałaś z nim przed slubem o tym? masakra!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po co jesteś z facetem, który cię nie kocha i ma cię w dupie? a już zupełnie nie rozumiem, po cholerę robiłaś sobie z nim dzieciaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
Rozmawiałam z nim przed ślubem. I nie USTALALIŚMY liczby dzieci :/ no wybacz.. Ja już próbowałam z nim porozmawiać.. wytłumaczyć. ale nie.. BO ON CHCE I KONIEC. Nie wyobrażam sobie być z nim i wiedzieć, że jest nieszczęśliwy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilililif
przed małżeństwem i w małżeństwie trzeba ROZMAWIAć duzo rozmów bo pozniej wychodzi takie o cos

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rozne COS wychodzi przewaznie po slubie,bez wzgledu na rozmowy, bo sytuacja sie zmienia i ludzie sie zmieniaja. Naprawde ludzie bez slubu tego nie zrozumieja i juz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ling how
chora jesteś babo:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Chciałabym w koncu poznac...
Nawet gdyby przd slubem zadeklarowala chec posiadania 5 dzieci, nie oznacza to ze ma obowiazek urodzic te 5! Kobieta ktora nie byla w ciazy, nie rodzila, nie jest w stanie przewidziec tego jak bedzie juz po. Nie wspomne o tym, ze gdy czujesz ze facet przestaje byc ojccem w chwili zaplodnienia nie odwazysz sie na 2 czy 3 bo podswiadomnie wiesz ze za pare lat zostaniesz z nimi sama. Rodzenie to nie obowiazek! A rodzicielstwo, ma byc wspolne. A tak- to po paru latach znudzony mezus- posiadajac swoje dzieci kopnie zonke w dupe i poleci do innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A przed ślubem nie rozmawialiście ze sobą o tym jak widzicie swoją przyszłość, ile chcielibyście mieć dzieci ? To komu zmieniły się zapatrywania na te tematy: jemu czy tobie ? Jeśli się tobie odwidziało, bo przekonałaś się, że poród to trochę poświęcenia i bólu, to sorry ale mąż może czuć się oszukany i to nie on wymusza, tylko ty zabierasz mu możliwość posiadania drugiego dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
Do "lubię placki .." Trochę bólu??? Chyba nie wiesz co mówisz. Rodziłam 19 godzin. Byłam ponacinana z dwóch stron, do tego nie obyło się bez vacuum, a na koniec jeszcze mnie czyścili. Nie zamierzam drugi raz przez to przechodzić, nawet gdyby miało to wyglądać inaczej. Sam okres ciąży też nie był łatwy.. i dużo czasu spędziłam w szpitalu. A z mężem nie ustalaliśmy liczby dzieci. Po prostu miało być dziecko. On obiecywał że będzie wzorowym tatą, odpowiednio dużo czasu będzie z nim spędzać i oh ah. A teraz? średnio 4 godziny tygodniowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no więc powiedz mu, że zaczniesz się zastanawiać nad drugim potomkiem, gdy on dorośnie do roli ojca. W ramach powyższych przygotowań, powiedź, że cała praca przy 1 dziecko spadnie na niego. I podchodząc do sprawy rzetelnie, by miał świadomość co go czeka, zostaw go z małym na tydzień. Dziecku się nic nie stanie, w końcu zostanie z ojcem, a on posmakuje trochę tego miodu. Gdyby miał opory, to powiedź, że w związku z licznymi problemami z pierwszą ciążą, przy drugiej większość czasu spędzisz w szpitalu, więc on musi wiedzieć jak się małym zająć. Gwarantuję, że po 3 dniach wymięknie. Ach i nie pisz proszę, że to są drastyczne kroki. Bo drastycznie to będzie, jak zajdziesz w drugą ciążę i naprawdę wylądujesz na 4 miesiące na patologii. A potem oczywiście sama będziesz się zajmować domem, dziećmi i zaspokajać potrzeby męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skoro sie przekonalas Marcysiu ze twoj maz nie spelnil oczekiwan jako czuly tatus to teraz nie pozostaje ci nic innego jak zabezpieczyc sie przed kolejna ciaza...chyba ze zdecydujesz sie na inne rozwiazanie i sama wiem ze wymuszanie prowadzi do najgorszego a poswiecanie siebie i kompromisy...tylko to ladnie brzmi...w zyciu to dominacja jednej strony ...uleglosc drugiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cheysula po pierwsze zajebista stopka :D po drugie jestem wielka zwolenniczka drastycznych rozwiazan, jestem wtedy stanowcza, twarda, i nieprzejednana... na sluchanie byl czas wczesniej...jezeli zostal niewykorzystany prawidlowo przez osobe do ktorej sie mowilo ...teraz bedzie cierpiec...to jest wlasnie odpowiedzialnosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Marcysiu, skoro mąż Cię zawiódł to nad czy się tu jeszcze zastanawiasz? Powiedz mu jasno, że nie zamierzasz mieć więcej dzieci. A te jego teksty względem Ciebie są żałosne, zwykły cham i prostak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dffgsa
ja bym mu powiedziała dlaczego nie chcę drugiego. powiedz, ze opieka nad dzieckiem jest mecząca i bardzo angazująca, a on nie kwapi się do pomocy. może to typ, który porównuje pracę zawodową z opieką, a to dwie różne sprawy. ktoś kto nie zajmował się dzieckiem i umywa rączki, tego nie pojmie. ja mam doświadczenie w pracy po 12-14 h i doświadczenie jako opiekunka na 7 h dziennie i powiem, że to drugie bardziej męczyło. pogadaj z nim, że chciałabyś ,żeby ci pomagał przy dziecku, a jak się wdroży i będziesz mu mogła zaufać, wyjedź na tydzień. niech mąż weźmie urlop i zajmie się dzieckiem. zapewniam, że inaczej na to spojrzy i zacznie szanować twój trud. może odechce mu się drugiego. dzieci są cudowne jak nie trzeba przy nich za dużo robić. o rodzeniu, chodzeniu z brzuchem i rzyganiu się nie wypowiadam, ale to i tak nie ma sensu się na to powoływać, bo facet tym bardziej nie zrozumie. weź go "zmuś" do odpowiedzialnego ojcostwa, wychowania, opieki a później niech dyskutuje, bo w innych przypadkach, to jak rozmowa ze ślepym o kolorach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Masz rację nigdy nie rodziłem, jako że jestem facetem ;-) Przy ślubie obiecaliście sobie miłość na dobre i na złe. Miłość to także poświęcenie. Poświęcenie z obu stron. Jeśli twój mąż ci nie pomaga wystarczająco w opiece nad dzieckiem, to powiedz mu o tym, bo on też powinien się czasem poświęcić. Ale mąż nie urodzi za ciebie dziecka - to jest pole na którym tylko ty możesz się poświęcić. Zawsze można podejść do wszystkiego ze swojego punktu egoistycznego punktu widzenia - tak jak w tej chwili robicie lub spojrzeć na to z punktu widzenia drugiej osoby (czyli tak jak robią osoby, które się kochają).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marcysia1009
Kocjham Jarosławe-84

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TrypskaJola
Z jednej Str cie rozumiem Ale tez nie Rob z siebie ofiary. Kobieto!, rodzilas 19h a wiesz ile ja ?? 48h i żyje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iganasia2
Nie może cie zmusić do dziecka! Do tego trzeba wspólnej decyzji.. jeśli tego nie rozumie, widocznie cie nie kocha- a jest z tobą.. dla dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a macie warunki
życiowe i materialne,żeby nie wychować magistra na zmywaku i do tego jeszcze samotnego,albo kretynki rozważającej czy eks ją kocha mimo,że bił.Bo jak nie macie to jedno dziecko jest za dużo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wredna menda
Marcysia - tak, jak Ci piszą. W żadnym!!! wypadku nie zgadzaj się na drugie dziecko. Niektórzy albowiem faceci, albo teściowe tak mają. Ad hoc mogę podać dwa takie przypadki z mojego otoczenia. Moja koleżanka - niemalże matka samotnie wychowująca dziecko, bo mąż non stop w pracy. Nie zgodziła się na urodzenie drugiego dziecka, nad mężem ciężko i długo pracowała, żeby zrozumiał, że on jest ojcem na co dzień, a nie tylko od święta. Było ciężko. Drugiego dziecka nie mają, ale to już inna historia, dlaczego. Kuzynka - młoda mamuśka z małym dzieckiem. I mąż koniecznie chce drugie. Mimo rozmów nie zmienia swojego postępowania. Jak się to zakończy - sprawa otwarta. Więc nie pierdolcie ludzie, że małżeństwo to poświęcenie itp katolickie gadki, bo według prawa małżonkowie są sobie równi. Poświęcanie się dla kogoś nie jest dobre i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×