Czy w przyszłosci cos moze sie jej odmienic?

czy jesli przyjaciółka obecnie nic do mnie nie czuje to czy w przyszłości moze sie zakochać?

zadna z moich cech jej sie nie podoba ale ciągle sie spotykamy na tle przyjacielskim. Czy moze to cos zmienic?

nie zbadane są wyroki (wstawić odpowiednie słowo w zależności od przekonań)

Tak, może pod warunkiem, że Ty zaczniesz być mniej przyjacielski i zmienisz sposób swojego zachowania wobec niej - czyli zajmij się poznawaniem innych kobiet.

Widok faceta - przyjaciela, który zaczyna być coraz bardziej obojętny w towarzystwie innych atrakcyjnych kobiet może działać piorunująco na przyjaciółki.

czyli mówicie zeby zajac sie soba tak?

obojętny dla tych kobiet czy dla tej przyjaciółki?

jak sie kocha ta osobę to nie w głowie inne kobiety

dzieki za pomoc

Mam podobny problem.. tzn jestem tą drugą. On cos do mnie czuje, a ja do niego nie... Spotykamy sie na tle przyjacielskim. On chyba ma nadzieje, ze cos bedzie, a ja wiem i daje mu do zrozumienia, ze jesli od początku nic nie zaiskrzyło to pozniej nie ma szans. Ile razy mowie mu, zeby brał sie za inne fajne laski, ale on nie chce, bo czeka na mnie,, Moim zdaniem traci czas i byc moze szanse na milość innej kobiety..

Ja natomiast go rozumiem bo na prawde ciezko szukac innej kobiety jesli sie kocha. Dla mnie jest ona ideałem, kocham jej wady, zalety, taka jaka jest. Nie wiem czy mam sie cieszyc czy płakać.

a gierki typu specjalnie udawac by ona była zazdrosna nie chodza w gre

Wiesz ja Was rozumiem, ale uwierz, ze na siłę nic nie zdziałasz. Mi jest żal J, gdy widzę jak się meczy. Czasem mam chęć zerwać z nim kontakt, bo wiem, że każde nasze spotkanie kończy sie tym, ze wraca do domu smutny.. Niby rozumie to, ze nie mozemy ze sobą być , ale widzę jak sie stara :O Z 2 str nie wiem sama czy umiałabym zerwać z nim kontakt z takiego powodu, byłoby ciężko.

a skad wiesz ze go nigdy nie pokochasz?

Ja wychodzę z założenia że jeśli na początku nie ma chociaż zauroczenia to raczej nic z tego nie będzie, ale może inni mają inaczej, najlepiej spróbować szczerze pogadać, wiem że trudno ale jeszcze gorzej cierpieć w niepewności

po prostu ma w sobie wiele rzeczy, ktore mi nie odpowiadają. jesli ktos mi sie od razu nie spodoba pozniej juz nie pojawia sie uczucie. tak mam i już :O przecież nie mam uczuć na zawołanie :O

czasem miałam głupia myśl by może sprobować, ale po co oszukiwac i siebie i jego :O za jakis czas stwierdziłabym, ze nie warto i musiałabym odejśc, chyba bardziej by bolało niż teraz.. poza tym nigdy nie chciałabym byc z kimś kogo nie kocham. pociąga mnie fizycznie, ale nic wiecej

mam nadzieje ze ona tak nie mysli.

też mam taką ndzieję. każdy inaczej myśli :) może u Was jest inaczej, ona chce a booi się,,, nie wiem. powodzenia życzę :)

Zgasic w sobie tego uczucia nie potrafie. Co robic?

Trudno cokolwiek Ci doradzić :O Uczucie samo musi minąć .. Poza tym nikt nie mówił, że masz to uczucie "gasić" Nikt nie powiedział też, ze ona nie bedzie chciała z Tobą być, Ja opisałam jak to wygląda z mojej strony, ale przecież Tobie podoba się zupełnie inna osoba, która ma byc może inne spojrzenie na całą tą syt. Ja proponuję szczerą rozmowę na początek, a pozniej bym myślała co dalej :)

rozmowa juz była i to wiele razy. Nawet słyszałem bardzo przykre słowa wiec nie wiem co myslec.

W złej sytuacji nie lubię radzić ale napisze Ci co ja bym zrobił. Najlepsza jest świadomość sytuacji, jesteś zauroczony więc nie jesteś w stanie myśleć logicznie. Spróbuj przyjrzeć się temu zagadnieniu tak jakby zdarzyło się ono komuś innemu. Np twój kumpel ma taki problem jak Ty teraz, co Ty byś mu poradził? Ty znasz cała historię i sprawy najlepiej nam trudno się odnieść po kilku zdaniach a poza tym nie chcesz usłyszeć daj sobie spokój z tą dziewczyna. Jeśli zrobisz tak jak napisałem tylko staraj się zrobić to szczerze uzyskasz odpowiedź. Powodzenia.

Przemysle to. Dzieki

...nie moge nadal pojac pewnego zjawiska. Jak to jest, ze taki ktos, kto jest w podobnej do autora sytuacji, zakochal sie w przyjaciolce, kolezance, a zanim sie zakochal to uwielbial spedzac z nia czas, brakowalo mu jej itd, kiedy dowiaduje sie ze ze zwiazku nici, zwykle odwraca sie na piecie, obraza i zrywa zupelnie kontakt. rozumiem urazona meska dume, ale z drugiej strony, to co sie pozniej dzieje z cala ta sympatia i potrzeba bycia blisko, jesli kobieta mimo ze nie chce zwiazku, nadal chce sie przyjaznic? Nagle to wszystko co kiedys sprawialo ze lubil jej towarzystwo, przestaje miec jakiekolwiek znaczenie...nie rozumiem tego, a taki zwykle jest scenariusz.

kolego niespełniona miłość to rana którą się dotyka widząc obiekt miłości

czy koleżanko nie ważne

Uciec od tego nie mozna bo lubie spedzac z nia kazda chwile. Jest wtedy bardzo miło. Człowiek czuje ze zyje wiec pozostaje tylko czekaz az uczucie zgasnie lub ona odwzajemni to.

Byłem kiedyś w podobnej sytuacji, ale nie umiałem zachowywać się naturalnie bo ciągle chciałem żeby coś z tego wyszło no i nie wyszło

nie wiem, ja jestem kobieta, i nieraz zdarzylo sie, ze sie zabujalam strasznie w koledze czy przyjacielu, ale nawet jesli oczywiste bylo, ze nic z tego nie bedzie, to nie odsuwalam sie od niego. Byl fajny, dobrze sie nam ze soba rozmawialo i spedzalo czas, mielismy wspolne tematy. byl interesujaca osoba, i tylko dlatego, ze nie chcial byc ze mna, nie zerwalam znajomosci. Jakos mnie nie bolalo. Jezeli facet odcina sie zupelnie od kolezanki czy przyjaciolki, tylko dlatego, ze on chcial czegos wiecej a ona dala mu kosza, to swiadczy tylko o tym, ze nie byl wart tego zeby sie z nim wiazac, o przyjazni juz nie wspomne. Albo sie kogos lubi i szanuje albo nie. I nie ma tak, ze jak mnie kochasz to ja cie lubie, a jak nie to spadaj na drzewo.