Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

patrycja888

czy traktujecie tak samo swoje dzieci ?

Polecane posty

Nie traktuje ich tak samo tzn niezupełnie. Jesli chodzi o wymagania to wiem co od kogo mogę wymagać i tu nie tylko o wiek chodzi ale o predyspozycje, charakter itd. Natomiast jeśli coś kupuje to zawsze jest tak że dostają wszyscy. Choćby drobną rzecz ale każdy musi cos dostać zeby nie bylo im przykro. W sumie najmlodsza czesto jest w jakiś sposób "oszukiwana" bo jeszcze niewiele rozumie i kiedy starsi dostają zabawki ona się zadowala chrupkami kukurydzianymi albo soczkiem ;) Ale to pewnie z czasem się zmieni kiedy/jesli tylko mala zacznie interesowac się zabawkami. W chwili obecnej chrupki bardziej ją cieszą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do zabierania gdzieś to najchętniej zostawialabym ich wszystkich, a jeśli już bym miala ktoreś wybrać to w kolejności wieku najpierw M, potem K i na koniec Z. To chyba normlane ze z malym dzieckiem więcej zmaieszania i ze czlowiek sobie nie odpocznie, nie poogląda ubrań w sklepach, nie skupi się na tym co ma zrobić. Ze starszym już latwiej ;) Choć w sumie jakby się uprzeć to moglabym zabrać każde byleby nie wszystkie na raz :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okkkkkkkkkkk!@
w zyciu nie wyobrażam sobie by nawet mając 2 dzieci inaczej je traktowac :/ az zal normalnie... maciee 2 czy wiecej dzieci zdecyowaliscie sie to traktujcie je rowno . Pomimo roznicy wieku.... Ja jakbym miala 2 dzieci zupelnie inaczej bym postapila... Planuje drugie... Ale w zyciu nie chcialabym by ktorekolwiek moje dziecko poczulo sie gorsze - wiadomo jak dzieci w tych latach reaguja- niz drugie. A dajcie spokoj wiecej was nie czytam i stad uciekam bo az mi zal tych dzieci.... I to nie pierwszy raz... Dodam na sam koniec ( wiecej tu zdania nie napisze) ZE BARDZO SIE CIESZE ZE JESTEM JEDYNACZKA!!!!!!! Jak bylam dzieckiem zalowalam dzis czuje sie z tym fantastycznie . Mialam za to super przyjaciolki ktore mi wiele w zyciu pomogly.... Oraz kuzynki... Czuje sie swietnie i bardzooo ale to bardzooo dowartosciowana a potrafie sie wiecej czymkolwiek dzielic niz nie jedno dziecko z rodzenstwem. Moj maz ma brata jest bardziej egoistyczny jak ja. To widac nawet przy bardzo glupich przykladach ale to wszystko naklada sie na jedna i tylko jedna odpowiedz: albo mamy dzieci kilka z wyboru, z poczucia odpowiedzialnosci, z milosci,, albo tylko po to by rodzenstwo mialy. Nie zgodze sie nigdy w zyciu ze lepiej tym dzieciom co maja kilka braci czy siostr czy jakiekolwiek rodzenstwo- to zawsze ale to zawsze zalezy od rodzicow. Sama mysl jak dla mnie ze jedno chce ze soba zabrac na zakupy a inne najlepiej w domu , bo starsze bo smutne bo zazdrosne ( normalna sprawa) - doprowadza mnie do szalu:/ nie wyobrazam sobie chciec zabrc jedno a drugiego nie bo z tamtym wygodniej... Ja majac jedno male dziecko nei wyobrazam sobie robic cos bez niego... A co dopiero chciec.... Albo sie do tego zmuszać .... swiat schodzi na psy... nie wszyscy musza moje zdanie podzielac... nie kazdy sie z nim musi zgadzac ale uwazam ze nie jedna w duchu nawet nie piszac tu oficjalnie ( bo bedzie atakowana przez inne) PRZYZNA MI RACJE.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dolce nie vita
wiosenna mama masz śliczne dzieci, naprawdę. a z młodego to niezły przystojniacha będzie;) co do tematu to ja jestem jedynaczką i bardzo sobie ten stan chwalę. nie ma nic gorszego niz faworyzowanie dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To sobie zaczniesz wyobrazac za jakis czas ;) Myślisz ze jak sie ma 2,3 czy więcej to powinno sie je zawsze traktowac jako nierozlączną calość? Otoż nie! Lubie iść gdzieś z najstarsza np na te zakupy a potem na kawę, lody powiedzieć, pogadać "o życiu" jak to ona mówi. Lubie wziać najmlodszą na spacer i isć tylko z nia w wózku, pokazywac jej zwierzaki mijane po drodze, śpiewać piosenki itd. Lubie też iść ze średniakiem na plac zabaw i patrzeć jak się wyglupia na drabinkach, jak gra w pilkę. Nie zawsze musza być w pelnym zestawie! Nawet lepiej jak nie są. Baaardzo często chodzimy razem, ale bywa ze się dzielimy z mezem dziećmi. On bierze 2, ja jedno albo odwrotnie. Bywa ze ktoreś zostaje u babci, a dwoje wraca do domu albo jezdzie gdzieś z nami, albo zostawiamy 2 a zabieramy jedno. Albo jedno u jednych dziadkó, drugie u drugich a my tylko z jednym- też sie zdaża zalezy co mamy do zalatwienia. Uwież mi ze są rzeczy ktore nie sprawiają frajdy z trójką energicznych maluchów np zakupy. Wczoraj probowalam sobie coś kupić mając wszytskie dzieci z sobą. To nie realne! Wchodze do przymierzalni i widze pod drzwimi roześmianą buzię synka, mała ucieka mężowi po sklepia, a najstarsza przynosi mi jakieś zwariowane sukienki rpzekonujac ze w tym bedzie super :D:D:D W takich sytuacjach wybieram te "bezproblemowe" a reszte odsylam do domu. Nie czuje sie zlą matką ani nie czuje tego ze ich źle traktuje. Poszli do salki z kuleczkami a ja spokojnie skonczylam zakupy z najstarszą córką. Wszyscy byli szceśliwi. Trzeba sobie radzić ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okkkkkkkkkkk!@
bo mozna miec i 5 rodzenstwa ale jak sie ma madrych rodzicow w zyciu sie tego nie odczuje... stad sie bierze powiedzenie ,,madrze wychowac dziecko czy dzieci" a milosc miloscia... sama milosc nie wystarczy.. jest przyjazn rowniez... rozmowa... i inne inne wiele wiele spraw na to wplywa... a ze mi wygodnie bo starsza to wiadomo starsza... dla mnie koszmar..samo odczucie jak dla mnie juz nie godne tego by miec wiecej niz jedno dziecko.. ja mam 18 miesieczna corke i przyjemnosc mi sprawia chodzenie z nia na zakupy... ale to juz inna bajka... jakbym miala 2 dzieci zrównoważyłabym to ... w kazdym badz razie powodzenia zycze i zegnam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okkkkkkkkkkk!@
wiosenna nie widze problemu bardzo cie szanuje jako matke... wiem ze z jednym ciezko jest z jednym dzieckiem wychowac na madrego czlowieka itp... Nie o tym mowa... Mowa o kilku dzieciach ktore trzeba wychować i nie stwarzac takich a nie innych sytuacji by sie zle czuly... Co bys nie robila zawsze kazde dziecko jako pozniej dorosla osoba ma jakies ale i wychowuje inaczej swoje dzieci... a wiadomo jaki wiek dziecko przechodzi inaczej pewne rzeczy odbiera czy odczuwa... Ja bym to nawet na sile starala sie równoważyć chodź nie wyobrażam sobie mieć 3 dzieci i ten sam dylemat co ty... dlatego wole miec dwojke ale ze znaczna roznica wieku wowczas np 10latka zrozumie to czego nie zrozumie 5 czy 6 latka wobec mlodszego dziecka.. jak bardzo bys sie nie starala... ale to moje zdanie... jak mowilam... nikt go podzielac nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jasne spox każdy ma prawo do wlasnego zdania. Ja uważam zę nie powinno sie dzieci traktowac tak samo bo one nie są takie same. Kazde dziecko powinno sie traktowac indywidualnie jak osobnego czlowieka ktorym rpzecież jest! Jedno lubi to, inne tamto wiec nie ma sensu kupowac tego samego. Nie mam też wyrzutów że jedno dostanie cos za 100 zl a inne za 10 zl bo akurat takie byly potrzeby, za jakiś czas będzie odwrotnie i sie zrównowazy. Ważne zeby każde coś dostalo zeby nie bylo pominięte nawet gdyby to miala być pierdolą typu ciastko. Dla mnie to ważne, ale wiem ze mamy mają tez inne poglądy i niektóe uważają i uczą swoje dzieci tego ze jesli potrzebbne są buty dla mlodszego to starsze nie dostaje nic bo wie ze nastepnym razem to on bedzie potrzebowal i wtedy mlodsze nic nie dostanie. U mnie tak nie ma zawsze staram sie żeby każdy dostal choćby pierdółkę, ale taką dostosowaną do swoich potrzeb. Wydaje mi się ze tak dlugo jak dlugo nie bedę w sobie odczuwac niechęci do któregokolwiek z dzieci, ale nie takiej chwilowej niecheci pt oj z tym nie lubie na zakupy chodzić bo jeczy wole z tamtym bo lubi zakupy i sie fajnie razem bawimy, tylko czegoś w stylu "nie chce sie przytulać, nie mam potrzeby podbiec jak plącze itd (choć szczerze to sobie nie wyobrazam tego) to wszystko jest ok, zdrowo i jak najbardziej w porządku. Kiedy zacznę czuć niechęć do któregoś z dzieci to najprawdopodobniej wybiorę się do specjalisty po pomoc. Na chwilę obecną kocham ich wszystkich tak samo mocno, choć każdego inaczej! (bo każde jest inne, bylo i zawsze bedzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak was czytam
ja też jestem tym "gorszym" dzieckiem mam brata i siostrę i to zawsze ich matka faworyzowała. Tak było od kiedy pamiętam i jest teraz a mam prawie 30 lat:-( Nigdy nie zapomnę jak mój brat poszedł kiedyś na wagary a ja za to opieprz dostałam. To miałam nie iść sama do szkoły by pilnować czy on idzie? W szkole się starałam, zdałam maturę, poszłam na studia na które sama zarobiłam a jak w liceum mama zobaczyła nie taki stopień to miałam piekło w domu. Mój brat ma wykształcenie tylko podstawowe i nie ma z tego powodu problemów. Nigdy nie mogłam na swoją matkę liczyć, jak czegoś potrzebowałam mogłam zwrócić się tylko do ojca. Ona widziała tylko moją siostrę i brata. Teraz mam swoje dzieci i robię wszystko by nie zrobić tego co robiła moja matka. Kocham dzieci bezgranicznie, ale wiadomo że młodsze dziecko potrzebuje więcej uwagi czasami. Jak coś kupuję to kupuję wszystko razy 3 bo jest ich troje. Jak się bawimy to robimy to w miarę możliwości razem chyba że najmłodsza już śpi. Jak gdzieś wychodzę to zazwyczaj jest zasada wszystkie albo żadne gdyż potem jest płacz i żal że któreś zostało w domu. Przez te wszystkie lata zastanawiałam się czemu moja matka ma do mnie taki stosunek jaki miała i ma. Myślę,że dlatego iż byłam powodem do zawarcia małżeństwa z moim ojcem nie udanego zresztą małżeństwa. Dzieci widzą i czują jeśli matka kocha kogoś bardziej, jeśli drugiemu poświęca więcej uwagi. Wszystkie dzieci się kocha ale trzeba to pokazywać i MÓWIĆ:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mamusia_Kubusia_
a wiesz tak was czytam ostatnio przeczytałam jakiś mądry artykuł że niektóre kobiety nie potrafią kochać córeczek? nie pamietam czym jest to uwarunkowane ale tak mi to bardzo utkwiło w głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość każde dziecko jest inne
potrzebuje czego innego, bez sensu jest więc traktować tak samo, trzeba traktować z MIŁOŚCIĄ i UWAGĄ, tak żeby wspierać odpowiednie cechy a inne temperować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
okkkkkkkkkkk!@" ale dokladniej czyj zbulwersował cie wpis? moj? wiosennej? czy ogolnie dokladnie co cie zaniepokoilo? bo ja czytajac wiosennej wypowiedzi uwazam za rozwazne i dojrzałe, a nie zadna z niej bajkopisarka co wyczytala w poradniku to napisala,tak nie jest, wiosenna pisze to z wlasnego doswiadczenia jako matka niejedynaka ,jak i ja również,no i niezbyt wiem coz intrygującego w danych wpisach tutaj sie doszukalas Nie uwazam swojej postawy za fatalnej,uwazam ze mądrze wychowawczo podchodze do dzieci i nie stopniuje,a jak wpsomnialam strone wczesniej-traktuje kazdego indywidualnie lecz bez wyrózniania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie wiem czy tak samo, dzieli dwie spora roznica wiekowa,jedna juz pelnoletnia a druga dopiero wkracza w wiek nastoletni. Mysle ze do mlodszej chyba mam wiecej wyrozumialosci i cierpliwosci niz mialam do mojej corki kiedy byla w mlodszej wieku.No ale to chyba ten wiek,czlowiek im starszy tym bardziej mądrzejszy i wyciąga wnioski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zle robisz autorko
Tak, staram sie ,autorko zle robisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zobaczymy jak to wyjdzie
ja bede sie starac po rowno bez wyrozniania ,ale nie wie czy mi sie uda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sssssd
nie,z powodu roznicy wiekowej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lilianna..
Autorko,a ja odwrotnie-chyba bardziej kocham młodszego synka(3 l)niz starszego (5 l ).Młodszy jest taki słodki,kochany,pogodny,śmiały a starszy to typ buntownika i marudy,nieśmiały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gorsza
Autorko - blagam - zrob cos ze swoim postepowaniem... Opisalam wczesniej moja sytuacje. Teraz dziecko wam tego nie powie, ze czuje sie gorzej traktowane, ale kiedys nadejdzie ta chwila... Oby nie wygladala tak jak rozmowa z moja mama... Powiedzialam jej, ze odczuwam to, iz gorzej mnie traktuje. Mowilam to chyba 3 razy. Co uslyszalam? ''wydaje sie Tobie''. Nawet do bledu takie matki nie potrafia sie przyznac - prosze sie nie gniewac, ale pisze z serca przepelnionego zalem do osoby, ktora tak bardzo kocham... Przykro mi... W dorosłym życiu jest to wszystko nasilone. Ja przeszłam to spokojnie. Ale do czego mogą posunąć się inne "gorsze" dzieci by zwrócić na siebie uwagę rodzica? (Te przechodzące okres dojrzewania w szczególności). Ja dodatkowo odczuwam brak ojca... :-( :-(:-( P.s. Mam stany depresyjne, ale staram się je ukryć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×