Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość WiosennoJesienna

Świeże rozstanie, kto jeszcze przeżywa coś takiego?

Polecane posty

Gość gedoline
ale dlaczego siebie obwiniasz? hmm chociaz wlasciwie ja tez sie obwiniam ze dalam sie wkrecic w cos bez sensu, a z drugiej strony jak moge sobie robic wyrzuty skoro spedzilismy razem najpiekniejsze dni?? a teraz płacę za nie łzami boże to sie chyba nadaje do programu: dlaczego ja? :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
ja mam tak samo Gedo, czasem dzwonią do mnie z pracy a ja gapię się w telefon i udaje, że mnie nie ma, czasami nie potrafię wstać, ubrać się. Odprowadzam dziecko do przedszkola i wracam do wyra, i kwiczę jak świnka. Moje dziecko ma 4 latka, niecałe. Nie zawsze tak miałam, przez pierwszy rok było w miarę ok ale potem się posypałam. U mnie może być tak że za dużo mam obowiązków, jestem przeciążona , cały dom, praca i dziecko na głowie, jestem młoda i nie tak sobie wyobrażałam moje życie. Ciało się buntuje, dusza płacze. na mnie nie działa pozytywne myślenie, wszystko widzę w szarych barwach. Wychodzę z domu i źle się czuje. W pracy warczę na wszystkich, moja rodzina się mnie boi. Tylko dziecko kocha mnie miłością nieskończoną, ma radość w oczach której mu niewymownie zazdroszczę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
jaki byl tekst tej piosenki? nic nie moze przeciez wiecznie trwac za milosc tez przyjdzie kiedys nam zaplacic..? jakos tak chyba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
seeesfa Ty powinnas isc po pomoc! leczylam sie kiedys z dluzszej depresji i wiem ze w pewnym stadium trzeba zadzialas farmakologicznie. To naprawde dziala. Uwazam ze wizyta u psychiatry moze Ci pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Etam bzdury, są związki które świetnie rokują, miłość kwitnie, uskrzydla, nikt za miłość nie płaci. A mnie mój mąż zwyczajnie nie kochał a ożenił się ze mną i nie wybacze mu tego nigdy. Skubaniec!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Gedo ja już brałam leki, przez chwilkę poczułam się lepiej a po odstawieniu czarna d u p a, ze zdwojona siłą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Dlaczego sie obwiniam? Z perspektywy czasu chcialabym inaczej zadzialac, tylko posluchalam kogos innego, a nie siebie ( sytuacja naprawde byla slaba ..) Piosenka spiewa Anna Jantar

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
przypomnialo mi sie jak kilka lat temu moja siostra zostala porzucona po kilku atach zwiazku - nagle dla innej. Ona romantyczka kompletna - cios w samo serce. Plakala pare tygodni i nie mogla spac wcale. Rodzice chcieli ja wziac do psychiatry, ona w sumie tez chciala wreszcie móc zasnąć. Po latach opowiadala jak to bylo: weszla, zaczęła opowiadac jaki ma problem i plakac przy tym, jednoczesnie zaczęła ''słyszeć'' samą siebie po czym zaczęła się śmiać. Mniej wiecej tak zaczela myslec: chlopak mnie rzucil a ja u psychiatry jakby na swiecie gorszych problemow nie bylo... komicznosc tej sytuacji pomogla jej, pobrala kilka tyg proszki na sen i z czasem przeszło...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Gedoline - i jak teraz siostra sie ma? Wizja wizyty u psychologa daje mi kopa na pare dni, zeby sie nie rozczulac, ale przychodza momenty, ze sie rozklejam totalnie, nie umiem sie kontrolowac i rycze gdzie nie powinnam, z tym, ze juz nauczona doswiadczeniem dosc szybko sie zbieram i w zasadzie to w dupie mam co inni pomysla i wiem ze zycie dalej sie toczy i jak za nim nie bede gonic to nic z tego nie bedzie dobrego .... Poza tym dlatego tak potrzebne miec dobre oddane przyjaciolki - potrafia dzialac lepiej niz psycholog.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gedoline
a dobrze, to juz bylo dawno. z tymi przyjaciolkami to tez roznie bywa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobitnie
Gedo - i zebysmy my wspominaly nasz obecny etap, jako cos co minelo - i ze juz jest dobrze ... Jutro pewnie i tak chwile sobie porycze i bede sie katowac myslami, ale coz :D Co do przyjaciolek - coz, ja tez zbyt duzo od nich nie wymagam, tyle o ile co wiem, ze sa w stanie w jakiejs konkretnej sprawie pomoc :P A wlasnie najlepsza przyjaciolke mam w siostrze i w ciotce - to dosc bezpieczne ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nerwice
ja już wiem że jutro będzie źle :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
Przeczytałem wasze wypowiedzi i chciałbym powiedzieć jedno. Byłem żonaty i co się się stało w tym związku? Zdradzała i chowała się. Nie chciała się ujawnić. Rozmowy z facetami na skype jak mnie nie było. Ciągle tylko oszukiwanie. Nie miałem siły żyć w takim związku bo nie chciała odejsc mówiła ze chce rozwodu ale nic nie zrobiła dalej. W końcu wziąłem się sam i doszło do rozwodu. Ale co chcę napisać jeśli raz coś człowiek zrobi to będzie powtarzał błędy. Teraz jestem w związku w którym jest inaczej ona mnie kocha ja ją ale moje pragnienia zostały zniszczone. Co chcę napisać jeśli było źle Ci w związku i zostałaś sama to uratujesz swoją osobę bo wartościowa osoba ma na tyle pecha że zawsze zostaje wykorzystana:( Takie życie. A samotność w związku jest gorsza nie prawdziwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okmijn
ja wczoraj wieczorem znowu o mało się nie złamałam i do Niego nie zadzwoniłam... :( chcialabym potrafić go znienawidzić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
Powiem moje zdanie. Prawdziwe i brutalne jak ktoś Cię nie chce to nigdy tego nie zmienisz. Szacunek do drugiej osoby jest bardzo ważny a są jeszcze chyba osoby na świecie które to rozumieją. Tylko jest ich mało. Są załamane zamkniete samotne w zwiazkach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość okmijn
ja wiem, ze jesli ktos nie chce to nie mozna go zmusic. tylko to tak boli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
rozumiem, mozesz nie wierzyć ale wiem. Kochalem swoją żoną tak bardzo załamał mi się świat kiedy odkryłem zdradę i poźniejsze romanse z facetami. A przed świetami dzien przed wigilią słowa "nie kocham cie nie chce Cię, chce rozwodu i odejść od Ciebie bo mam Cię dość"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Złamane serca - łączmy się w bólu. Daniel jesteś w nowym związku, czujesz się spełniony? Szczęśliwy? Choć trochę daje ci satysfakcję obecność tej drugiej osoby? Ja strasznie boję się otworzyć na ludzi, boje się zranienia, boję się strasznie. Zamknęłam sie w skorupie ale ten stan muszę przerwać bo oszaleje. Podskórnie czuję że moje serce uleczą na nowo budowane relacje z innymi ludźmi ale ja się boje, panicznie. Dlatego tkwię w moim stanie bo paradoksalnie w nim czuję się bezpiecznie. Czuję sie bezpiecznie kiedy się wypłaczę, czuję się bezpiecznie z moim kochaniem byłego, boję się wejść w nowe bo chyba bardzo boję się powtórnego zranienia. Ludzie wokól mnie są wobec mnie strasznie mili a ja im odpłacam wredotą bo boje się zranienia. Moim przyjaciółką się nie zwierzam z mojej głębi, z moich przemyśleń. Tak się już okopałam że ciężko bedzie mi z tego wyjść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
Spełniony? Szczęśliwy? Tak było na początku kiedy tego potrzebowałem było idealnie a później? Teraz jestem zamknięty w swoim świecie, potrzebuję rozmowy a wczoraj była awantura ze ja nic nie mówię, mam dziecko które jest ze mną. Ale jak widać i jak sama powiedziała nie chce być i nigdy nie będzie matką zastępczą, to jak może być ze mną w związku kiedy wiedziała ze mam dziecko? Co myślała ze wszystko ją ominie? Ja rozumiem jak jest ciężko jak się samemu wychowuje ale nigdy nie umiał bym jej - nikomu tak powiedzieć kto ma dziecko. Jeśli decydujesz się na związek z samotnym rodzicem to jesteś w tym momencie częścią życia 2 osób nie tylko jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nerwicę
witajcie wstałam jakoś ale już czuję że dzień ciężki będzię :( jak mi tęskno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusienki65
Jest skuteczna ceremonia na odkochanie. Zauroczenie natychmiast wygasa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Danielu dopadła Was proza życia, motylki z brzuszka uleciały i tak czasem to wygląda jak opadnie miłosna mgła. O uczucie trzeba się starać, pielęgnować je, nie poddawać się. Nie oglądaj się za siebie, idź do przodu. A czemu Ty się opiekujesz dzieckiem? dziecko zostało po rozwodzie z Tobą? Żona odeszła z innym a o dziecku pamięta?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nerwicę
milusieńki jaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
Ja się opiekuję dzieckiem a ex-żona ma problem alkocholowy. Jest z innym i nie pamięta o dziecku. A co do uczucia ze trzeba się starać to się zgadzam. Proszę przeczytaj co napisałem o obecnej partnerce: "Ale jak widać i jak sama powiedziała nie chce być i nigdy nie będzie matką zastępczą, to jak może być ze mną w związku kiedy wiedziała ze mam dziecko? Co myślała ze wszystko ją ominie? Ja rozumiem jak jest ciężko jak się samemu wychowuje ale nigdy nie umiał bym jej - nikomu tak powiedzieć kto ma dziecko." I to nazywasz uczuciem jak dla mnie to teraz wychodzi coś o czym nie wspominała wcześniej. Nie tak to pokazywała. Dlaczego nie mogę mieć normalnie? Dziecko to jakiś problem dla kobiet bo nie jest czystej krwi tylko jest moje i byłej żony?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
Jesteś rozgoryczony. Musisz z nią na spokojnie porozmawiać, nie załatwiać spraw za plecami tylko z nią ustalać status waszego związku. Może ją przerosły obowiązki jakie płyną z takiego związku gdzie jest dziecko, którym trzeba się codziennie zająć. Może jej też to minąć jeśli jej w tym pomożesz. Jesteście razem, razem rozwiązujcie wasze problemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam nerwicę
całe życie kręci się wokół tej miłości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seeeeesfa
hehe dokładnie nerwica. Wtłaczają nam na siłę od urodzenia ile w życiu znaczy potęga miłości, potem w szkole klepiemy literaturę o tej tematyce a potem jest jak jest, nerwica zaawansowana. A tak na prawdę gówno wiemy o miłości, chcemy ją tylko przeżywać i to dosłownie. Ja mam chyba jakiś kryzys życiowy, wszystkie zasady którymi się kierowałam odrzucam. Może jak stworzę coś nowego, swojego zacznę żyć od nowa. Może muszę upaść tak nisko, na kolana by potem otrzepać się i wstać by iść dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zraniony
Dziś podbiła kartę! Powiedział, że nic nie czuje jednak do mnie. Choć jeszcze wczoraj pisała i mówiła, że kocha mnie bardzo! Wiem, że odchodzi do faceta z którym chce utrzymać romans. Bo nigdy z nim nie będzie! Czy to już koniec mnie i mojej pasji? http://utraconechwile.blogspot.com/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Daniel29-32
Popatrz ze już taka rozmowa była o dziecku i powiedziała ze nie będzie dla niej matką zastępczą po roku mieszkania razem? Przepraszam ale na początku nie było czegoś takiego były słowa teraz bedziemy mieli rodzinę i trzeba się nią zająć. A na forum pisze bo nie mam się do kogo zwrócić o dobre słowo. Czy jest to naprawdę takie złe? Wiem ze rozmowa rozwiazuje problemy. Ale moze okazało się dopiero teraz ze oszukiwała aby poprostu miec gdzie zamieszkać? Czy jestem az tak głupi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milusienki65
Wieczorem napisze o ceremonii na odkochanie. Jestem w pracy na zachodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×