Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

- "Mi również przykro, zwłaszcza że nie jesteś tą osobą za którą Cię brałam. Najwyraźniej moja wyobraźnia działa szybciej niż mój umysł. Tak czy inaczej wszystkiego naj Ci życzę..Bywaj..Cmok" Przegrałaś, bo po pierwszym "pa" nie wyszłaś. Trzeba być konsekwentnym. Ta gra się nie toczy o łóżko, tylko o ego. Łóżko to tylko sposób do osiągnięcia celu. Jeśli nie łóżko, to są inne sposoby. - no i niescislosc wychwycilam, bo doskonale wiedzial w jakim stopniu bylam zaangazowana.. To zaangażowanie było do pewnej38, z Tobą sie rozmawia inaczej. Z każdym się rozmawia inaczej :-). Teraz już naprawdę Pa! trzeba być konsekwentnym :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzony to wlasnie nie jest rozmowa o prace, a nawet jesli to on sie o nia stara, wiec ja jako pani prezes :) moge powiedziec nie wiem, nie zastanawialam sie, ewentualnie pomysle...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurzony pamiętasz co mówiłam o satysfakcji? Gdybym pobiegła do wyjścia po "pa" nigdy bym miny delikwenta nie wychwyciła. Cmokas w policzek oznacza pożegnanie pana, który niegdyś sercem mym władał. Przecież obcego capa bym nie całowała.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"Napisalam sms ale bez odzewu, wiec zadzwonilam, ale nie raczyl odebrac mojego telefonu...uwazam ze na kilkuletnia znajomosc, to elementarny szacunek mi sie nalezal..potem brak kontaktu przez pol roku." brak odwagi cywilnej u niektórych przypadków jest wprost nie do pojęcia :/ Jeśli mogę coś podpowiedzieć... trzeba by wymyślić coś, co by uprzedziło tego typu atak: "Nie wiedziałem, że aż tak bardzo zaangażowałaś się w nasz związek. Przykro mi, że tak Cię zraniłem. Pa" Nawet jeśli koleś rzuci coś w tym stylu, by ratować swoje ego - to będzie to już tylko refren. Swoją drogą, dobry jesteś w te klocki, Autorze. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xixi tego tekstu nie bedzie, bo nie pasuje do tej sytuacji, wspomnialam juz ze on dobrze wiedzial jak jestem zaangazowana.. poza tym mam wrazenie ze on zerwal, by ratowac swoje ego, wyjechalam gdzies bardzo dalekooo, za wielka wode, na kilka miesiecy, w miejsce gdzie przebywa moj "tor glowny", to dlatego sie tak zabezpieczyl..zazdrosc o partnera i sytuacja podobna jak miala pewna38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aga ni cholery. Cmok w policzek to wszystko na co by mnie było stać w zaistniałej sytuacji.:p Zmykam Kochaniutkie, bo do fryzjera lecę..Wiecie, to na wypadek gdyby jednak z tłumu ktoś interesujący się wyłonił.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
A w jakim celu on się chce teraz z Tobą spotkać? Myślisz, że będzie próbował coś wyjaśniać? - o ile nie wyjaśnił dostatecznie, dlaczego unikał kontaktu, czy może chce zacząć wszystko od początku? A może chce po prostu naprawić wrażenie, jakie po sobie zostawił i nic więcej? Może na nic nie liczy? Ot, takie niezobowiązujące spotkanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Pewna, no jasne, trzeba być zawsze przygotowanym. A fryzjer to najlepszy przyjaciel kobiety :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xixix nie wyjasnial nic, normalnie gadamy i pewno to zwykle spotkanie ma byc, no chyba ze liczy na cos czego sie nie spodziewam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
no właśnie, wszystko musisz brać pod uwagę. a jak NIE LICZY NA NIC? - to jak Ty chcesz mu dać nauczkę wedle wskazówek Pewnej38? Wtedy to będzie dopiero fail. Plan nie do zrealizowania. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie no oczywiscie opcje ze nie liczy na nic pomijam, bo gadac mozemy przez telefon, a chce sie zobaczyc wiec na cos liczy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę, że w naszej grze wystąpiło pewne nieporozumienie, które już sygnalizowałem, ale wobec braku reakcji muszę to powtórzyć :-). Rozmowa z zołzą agą to jedno, rozmowa z pewną38 to coś zupełnie innego. Tak, jak zupełnie inne są rozmówczynie :-). Dlatego na propozycje pewnej38 odpowiadałem tak, jakbym rozmawiał z pewną38, a nie z zołzą. Rozmawiając z zołzą nigdy bym nie rzucił tekstem o jej głębokim zaangażowaniu. Rozmawiając z pewną38 nigdy bym nie rzucił tekstem o tym jak tęsknię i jak poważnie traktowałem ten związek. Tak więc drogie koleżanki...:-) Droga pewna38... - Wkurzony d**a blada..Pa nie oznacza wyjścia..Buziak na koniec go oznacza Własnie moje "pa" byłoby znakiem, że kończę rozmowę, wstałbym od stolika, podziękował za spotkanie i zebrał się do wyjścia. Nie czekałbym na Twoją ripostę :-). Nie czekałbym na buziak w policzek. . "pa" to koniec spotkania. Stosujemy się do złotej zasady: kończ spotkanie zanim kobieta o tym pomyśli. Wtedy będzie chciała się spotkać znów. Ale rozmowa z zołzą to coś zupełnie innego... - to wlasnie nie jest rozmowa o prace, a nawet jesli to on sie o nia stara, To jest rozmowa dużo ważniejsza, niż rozmowa o pracę :-). I można (należy) się do niej przygotować :-) - wiec ja jako pani prezes moge powiedziec nie wiem, nie zastanawialam sie, ewentualnie pomysle... Oczywiście. Tylko widzisz Aga, to nie jest do końca tak, że Ty o wszystkim decydujesz. Od jego zachowania zależy Twoja decyzja, więc jeśli on się zachowa w sposób odpowiedni, to Ty podejmiesz decyzję taką, jakiej on oczekuje. Piszesz, że on nigdy by nie powiedział tego, co ja napisałem. Kiedyś może by i nie powiedział. Ale teraz sytuacja jest inna. Może nie powie tego wprost, może nie tymi słowami co ja, może nie na pierwszym spotkaniu. Ale jeśli po pierwszym spotkaniu go nie pogonisz, to będzie drugie. Napiszę Ci, jak ja bym to rozgrywał, gdybym chciał coś z Tobą ugrać. Unikałbym na początku bezpośrednich przeprosin za to, że to rozstanie tak przebiegło. Choć później pewnie tak, pewnie by się takie przeprosiny pojawiły. Sugerowałbym, że forma rozstania i samo rozstanie wymuszone było okolicznościami. Sprawiałbym wrażenie, że przeżywałem podczas rozłąki te same uczucia i emocje co Ty - to bardzo ważne. Nie proponowałbym wprost żadnych łóżkowych akcji, ani nawet powrotu w przyszłości do tego, co było w przeszłości. Skupiłbym się na tym, żeby odzyskać Twoje zaufanie i nawiązać kontakty na poziomie emocjonalnym. Czyli powrót do normalnych stosunków międzyludzkich - szczerych rozmów. Poniekąd on to już robi - wysyłając Ci smsy i rozmawiając o niczym. Zwróć uwagę, że on już coś uzyskał: po tym co zrobił olewając Cię, najprawdopodobniej z nim się spotkasz, dając mu szansę na dalsze działania. W tej sytuacji, kiedy on bardzo spieprzył, jeśli ma świadomość tego, to czuj się jak zasadzony w ogródku pomidorek :-). A on jest ogrodnikiem :-). Oczywiście nie chcę jednoznacznie stwierdzać, że on to wszystko robi z premedytacją. Może on Cię kocha, i chce Cię odzyskać. Może to co robi, jest szczere. Ale nie licz na to, że on się spotyka z Tobą, żeby napić się dobrej kawy. Faceci nie spotykają się z byłymi kochankami po to, żeby tylko pogadać. Może on to wszystko co napisałem powyżej, zrobi nie z wyrachowania, ale intuicyjnie :-). Nie wszyscy są tak zepsuci, jak ja. Teraz znowu coś do Ciebie, pewna38... Gdybym miał coś ugrać z Tobą w podobnej sytuacji, to nawet bym nie się nie zająknął na temat mojej tęsknoty. Krótko i niezbyt przekonywująco skomplementowałbym Twój wygląd, potraktował Cię tekstem o niewiedzy o głębokości Twojego zaangażowania, przeprosił, a potem elegancko zakończyłbym spotkanie nie proponując następnego. Czyli w przeciwieństwie do sytuacji z zołzą agą, poruszyłbym twoją ambicję i ego, a nie uczucia i emocje. Biorąc pod uwagę Twoje doświadczenia z facetami, wygląda na to, że twoja atrakcyjność fizyczna zaćmiła ich umysły, nie pozwalając im dostrzec Twojej ambicji i siły :-). Więc ja zagrałbym na tej strunie :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurzony musiałbyś zatem wstać przed moim "pa" co uraziło by mą dumę, zatem kolejny kontakt byłby niemożliwy lub też przy próbie kontaktu potraktowałabym Cię bardzo oschle i wyniośle nie dając szans na spotkanie. zasada: kończ spotkanie zanim kobieta o tym pomyśli. Wtedy będzie chciała się spotkać znów ma rację bytu w nieco innym środowisku. Facet musi być wówczas jeszcze dla mnie tajemniczy a co za tym idzie mało mi znany. Gdybym miał coś ugrać z Tobą w podobnej sytuacji, to nawet bym nie się nie zająknął na temat mojej tęsknoty. Krótko i niezbyt przekonywująco skomplementowałbym Twój wygląd, potraktował Cię tekstem o niewiedzy o głębokości Twojego zaangażowania, przeprosił, a potem elegancko zakończyłbym spotkanie nie proponując następnego. Tekst dobry, reszta nie bardzo. Jako bezuczuciowy kmiotek nie miałbyś szans na powrót do czegoś głębszego, zatem podejście me do Ciebie byłoby wówczas wyłącznie przedmiotowe. Gdybyś był niesamowitym kochankiem to istnieje możliwość, że próbowałabym zniszczyć Twoje ego postępując w sposób podobny do opisu zamieszczonego wcześniej. Ja mimo wszystko stawiam na facetów silnych, stanowczych lecz ciepłych dla których moja fizyczność stoi na równi z chęcią posiadanie również serca. Czyli w przeciwieństwie do sytuacji z zołzą agą, poruszyłbym twoją ambicję i ego, a nie uczucia i emocje. No nie..musiałbyś działać na obydwu płaszczyznach.. Biorąc pod uwagę Twoje doświadczenia z facetami, wygląda na to, że twoja atrakcyjność fizyczna zaćmiła ich umysły, nie pozwalając im dostrzec Twojej ambicji i siły Widzisz jakie bubki?! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wkurziny jak cholera
E tam. Wiesz, że mam rację, tylko droczysz się dla kurtuazji :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do wypowiedzi w kwestii kochanka Agi to obawiam się, że masz rację. Mój obraz tego człowieka nie różni się niczym od tego przez Ciebie stworzonego. Zołza rzeczywiście bardziej w Twe rady wsłuchać się winna, niż w moje. Aguś wydaje mi się, że w Twoim przypadku serducho na pierwszym, ego na drugim..u mnie zupełnie na odwrót. Mogę wyć z bólu i tęsknoty po nocach, ale za siur nic z tym nie zrobię..no może jedynie nogę do kopa przyszykuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wkurzony poznałeś mnie już chyba na tyle, że wiesz iż nie bredzę..Myślę tylko, że nieco mój obraz zniekształcasz. Ja wbrew pozorom poza dumą i ambicją mam też serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Wkurzony poznałeś mnie już chyba na tyle, że wiesz iż nie bredzę.. Miałem każdy dzisiejszy wpis zaczynać od "E tam", ale już mi to popsułaś! Nigdy nie uważałem, że bredzisz. - Myślę tylko, że nieco mój obraz zniekształcasz. Ja wbrew pozorom poza dumą i ambicją mam też serce. Nic nie zniekształcam. Wiem, że masz serce. Po prostu droga do Twojego serca jest inna. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak? To co mi tu kurtuazją po oczach ciskasz? Kiedy masz rację to ją przyznaję, kiedy błądzisz też powiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak na marginesie to czemu mi kurtuazyjne sprzeciwy zarzucasz a nie przyznasz, że Twoje zdanie nie do końca się sprawdza w moim przypadku, he?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×