Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wkurzony jak cholera

kochanka mnie wkurza

Polecane posty

- A tak na marginesie to czemu mi kurtuazyjne sprzeciwy zarzucasz a nie przyznasz, że Twoje zdanie nie do końca się sprawdza w moim przypadku, he? Bo się sprawdza do końca :-) - Siebie na myśli ofermo miałam. Acha!. E tam, od razu debilek :-). Każdy się daje jakoś podpuścić. Ja też :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzony masz wiele racji , faktycznie gdyby on dzialal w ten sposob mialby spore szanse, tylko ze jak wszyscy wiemy rzeka sie zmienila i ja teraz jestem tez bardziej ostrozna niz kiedykolwiek. Jak mowilam nie jest mi tak bliski jak kiedys, wiec granie na samych emocjach moze nie przyniesc efektu..Poza tym w tej relacji juz nie kieruje sie sercem, tylko raczej rozsadkiem. Powiem wam, ze wczesniej byly plany powazne, nawet na wspolne zycie, ale teraz je absolutnie wykluczam. Jesli nawet relacja miedzy nami zostanie wznowiona to na zasadzie takiej jak mial wkurzony ze swoja kochanka. O ile zostanie wznowiona..ale zgodnie z zaleceniami wkurzonego musze sie przygotowac i na taki scenariusz..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wkurzony jak cholera Bo się sprawdza do końca Ni kuta! :) zolza aga Poza tym w tej relacji juz nie kieruje sie sercem, tylko raczej rozsadkiem. Aguś to chyba nie do końca jest tak jak mówisz...może i myślisz, że tak jest, ale gdybyś kierowała się rozsądkiem to niemożliwością by było dopuszczenie nawet myśli o ewentualnym romansie. On jeszcze nie jest dla Ciebie kartką z przeszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna38 kurczeee chyba masz racje, wiem ze sie duzo zmienilo w moim stosunku wobec niego, ale chyba nie tyle ile bym chciala..;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- kurczeee chyba masz racje, wiem ze sie duzo zmienilo w moim stosunku wobec niego, ale chyba nie tyle ile bym chciala..;( Pół roku, po takim związku, po takich planach, to bardzo mało czasu. Dlatego ja napisałem wczesniej, że nie chciałbym za kilka miesięcy doświadczyć takich spotkań. Bo nie chciałbym żadnego układu, nawet czysto łóżkowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- dlaczego bys nie chcial? czego bys sie obawial? Obawiałbym się takiej sytuacji, jak ma teraz zołza. Czyli gadki-szmatki i jakieś niewinne spotkania, nie wiadomo po co. Nie chciałbym zostać postawionym w sytuacji, gdy musiałbym odmówić spotkania. Bo nie lubię tego robić (odmawiać) . To jest wbrew mojej naturze :-).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ok ale ja pytam dlaczego bys odmowil spotkania?? dlaczego nie chcialbys reaktywacji, przedstaw mi swoj punkt widzenia dlaczego nieee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- ok ale ja pytam dlaczego bys odmowil spotkania?? dlaczego nie chcialbys reaktywacji, przedstaw mi swoj punkt widzenia dlaczego nieee Z podobnego powodu, co w Twoim przypadku. To, co było, już nie może wrócić, a coś innego by mnie nie interesowało. Tak z grubsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolza aga - kurczeee chyba masz racje, wiem ze sie duzo zmienilo w moim stosunku wobec niego, ale chyba nie tyle ile bym chciala..;( Aguś musisz się chyba zastanowić nim do spotkania dojdzie. Spójrz w głąb siebie i pomyśl czego tak naprawdę chcesz. wkurzony jak cholera Pół roku, po takim związku, po takich planach, to bardzo mało czasu. Kuźwa ja jestem chyba z innej planety. U mnie też były plany, co prawda jednostronne ale były..W tej chwili mam kontakt emailowy z exkochankiem ale raczej swą sztukę manipulacji sprawdzam a nie poziom uczuć. Nadal o dziwo podoba mi się Jego fizyczność, ale nie czuję kompletnie nic. Raczej sprawdzam co u Niego w tej kwestii się zmieniło..najdziwniejsze jest to, że nie pytam o nic. On sam mówi. Coraz częściej również padają propozycje spotkań..takie niby nic, a jednak. Dla przykładu. Wie, że po nowym roku wzięłam się za dietę po świątecznych obżarstwach i chce mi dostosować dietę i ćwiczenia odpowiednie dla mnie. Sranie w banie. Zdaję sobie sprawę do czego zmierza. Wydawało mi się, że poznał mnie na tyle dobrze by wiedzieć, że na takie numery to ja za cwana wyga jestem. Może też uznał, że lepszy taki sposób niż żaden, skoro wcześniejsze starania na nic się zdały? Tak czy inaczej ja również rozważam spotkanie. Dlaczego? Endorfin mój organizm się domaga.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I rozwijajac nieco temat... Uważam, że to, co nas łączy z danym człowiekiem, jest jakby zdeterminowane. Że charakter związku jest zdeterminowany. Jeśli byłaś z kimś w związku miłosnym, i byłaś bardzo zaangażowana, to nie da sie z tą samą osobą stworzyć "układu" tylko na seks, lub lekkiego romansu. Twoje emocje Ci na to nie pozwolą. Prędzej czy później albo wpadniesz w to samo, co było (i niewiadomo z jakim skutkiem), albo romans nie wypali i się rozejdziecie z niesmakiem. Ja nie bardzo widzę przyjaźń z moją kochanką, ani układ tylko na łóżko. To się po prostu nie sprawdzi. Dlatego uważam, że najlepiej jest tak, jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gateqw43r
kurestwo rzecz nabyta czy genetycznie się je przekazuje z pokolenia na pokolenie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna38 ty mozesz rozwazac a nawet sie spotkac, bo ty twarda sztuka jestes, w razie czego sie wycofasz jak ci nie bedzie odpowiadalo, bez zbytniego uszczerbku na zdrowiu psychicznym :) a ja sie boje, ze pojde z pieknbym zalozeniem i nic z tego ni wyjdzie, bo mnie emocje zezra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Prędzej czy później albo wpadniesz w to samo, co było (i niewiadomo z jakim skutkiem), albo romans nie wypali i się rozejdziecie z niesmakiem. Co racja to racja..tylko o dziwo ten niesmak narasta znacznie szybciej u mnie niż z drugiej strony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolza aga a ja sie boje, ze pojde z pieknbym zalozeniem i nic z tego ni wyjdzie, bo mnie emocje zezra... Agunia a Ty już wiesz czego chcesz? Wszystko zależy od Twoich pragnień i ewentualnych planów na przyszłość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna38 w planach na przyszlosc nie jest uwzgledniony , to na pewno, a zalozenie mam ze ewentualne spotkania beda wylacznie w celu wywolania endorfin i nic wiecej..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no i oczywiscie ze tym razem ja z niego zrezygnuje, czyt. porzuce w momencie jak zaczne realizowac moje powazne plany, ale to kwestia najblizszych 2 lat moze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana czyli jednak powrót do przeszłości. Obyś nie wpadła jak śliwka w kompot. Trzymam za Ciebie kciuki. Bądź silna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pewna38 jak napisalas ostatnie zdanie to sie przerazilam i zadalam sobie pytanie co ja robie??? i teraz zaczynam sie sklaniac do wersji by sie nie spotykac, bo z tego wyniknie samo zlo, albo wreszcie uswiadomic sobie to na tyle mocno i zrealizowac twoj genialny plan spotkania i stwierdeznia ze sie juz nie jest zainteresowanym dalszymi kontaktami. Oj mam teraz o czym myslec, wyjezdzam w niedziele na tydzien do jego miasta, ale on jest w tym czasie na szkoleniu i wraca na weekend, wiec ewentualne spotkanie wchodzi w rachube w kolejny piatek dopiero, wiec mam duuuuzo czasu na refleksje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zolza aga no i oczywiscie ze tym razem ja z niego zrezygnuje, czyt. porzuce w momencie jak zaczne realizowac moje powazne plany, ale to kwestia najblizszych 2 lat moze Aga, ale to bardzo niebezpieczne gierki, których ofiarą możesz paść właśnie Ty. Wiesz, kto mieczem wojuje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
Zawsze w porzuconej kobiecie wzbiera chęć rewanżu i rozumiem Twoje motywy doskonale, Aga, ale rozciągać plan aż na tak długi okres? To niesie ze sobą niebezpieczeństwo, że się jednak przyzwyczaisz do tego gościa. Zresztą, wg mnie b. dużo zależy od niego, od jego postawy, od jego zachowań...Twój amant może w czasie tego sprawdzianu, który będziesz przeprowadzać, robić niewielkie wyskoki, ale dające do myślenia (i wtedy może to być dla Ciebie motywujące); ale równie dobrze może okazać się cudowny w relacjach... i co wtedy? Nadal będziesz umiała trzymać swe uczucia na wodzy? Nadal będzie wyeliminowany z Twych planów na przyszłość?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
"Uważam, że to, co nas łączy z danym człowiekiem, jest jakby zdeterminowane. Że charakter związku jest zdeterminowany. Jeśli byłaś z kimś w związku miłosnym, i byłaś bardzo zaangażowana, to nie da sie z tą samą osobą stworzyć "układu" tylko na seks, lub lekkiego romansu. Twoje emocje Ci na to nie pozwolą." to wyjaśnia, dlaczego mężczyźni lubią za sobą palić mosty. Kobiety pod tym wzgl. są trochę inne. Prawda, girls? :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xixi ja go znam doskonale, spotykalismy sie 5 lat,a znamy 7, wiec malo prawdopodobne, zeby mnie czyms zaskoczyl, wiem jaki jest w relacjach, jaki potrafi byc jak sie stara. poslucham pewnej38, spotkam sie nie po to zeby jemu dawac szanse, tylko zeby siebie sprawdzic, jak ja zareaguje, czy mi puls skoczy itp, przy okazji zbadam jakie on ma plany wobec mnie, nie bede skladac zadnych deklaracji, a potem bardzo skrupulatnie przemysle wszystko i dopiero podejme decyzje co robic.. pewna38 jak myslisz dobry plan??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aguś mój plan ma rację bytu w przypadku osoby podobnej do mnie. Posłuchaj nas wszystkich i przemyśl raz jeszcze decyzję o spotkaniu. Weź pod uwagę, że może być to początek romansu i obawiam się, że Twoje uczucia ożyją i uderzą ze zdwojoną siłą. Myślę, że ten mężczyzna nadal jest w Tobie, w Twoim sercu, więc albo decydujesz się wejść w to cała, albo nawet stopy nie mocz..nie wyjdziesz z tego bez szwanku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xixileen to wyjaśnia, dlaczego mężczyźni lubią za sobą palić mosty. Kobiety pod tym wzgl. są trochę inne. Prawda, girls? No nieprawda albo ze mnie jakiś babochłop.:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xixileen
nie "babochłop". :D Po prostu BARDZO się kiedyś zawiodłaś. Ale tak z grubsza zgodzisz się, że są sentymentalne? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Xixileen nie "babochłop". Po prostu BARDZO się kiedyś zawiodłaś. Ale tak z grubsza zgodzisz się, że są sentymentalne? Oj są, ale wiesz co? Mężczyźni też tacy bywają ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×