Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zapomnialam nicka

Moj facet uwaza, ze za duzo wydaje. Kto ma racje?

Polecane posty

Gość zapomnialam nicka
to juz 4 para kozaczkow:P I zadna nie jest zbedna takze wiem po co kupuje. Wcale nie upokorza go to, ze mniej zarabia, nigdy nie mielismy z tym problemu, a nasz zwiazek zawsze opieral sie na tym, ze dzielimy wszystko na pol (mam tu na mysli wyjazdy na wakacje czy inne wycieczki) dlatego tez bedziemy na pol dzielic oplaty co jest moim zdaniem sprawiedliwe, a to co zostanie kazdemu z nas to juz na wlasny uzytek. Przeciez nie bede kisic pieniedzy cale zycie na koncie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, ze on sie czuje upokorzony to ma znaczyc, ze autorka ma sie kajac mu pod stopami coby go nie urazic?? ma isc na jego warunki, mimo ze nie chce tylko po to, zeby sie poczul samcem w domu?? to niech facet idzie do lepszej pracy! zarbi wiecej i po problemie. gdyby to on tak robil, gadka bylaby inna: facet musi miec na swoje przyjemnosci, facet musi miec na piwo z kumplami, facet musi miec swoje hobby, zarabia to sie mu nalezy. a tu prosze, kobita bardziej zaradna, facet za to upokorzony biedaczek i trzeba go wywyzszyc, a siebie ponizyc, by go dowartosciowac. BZDURA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
jak juz chcesz z nim sie porozumiec, a nie postawic sprawe na ostrzu noza i jasno mu powiedziec ze bedziesz robila tak bo tak jestes przyzwyczajona i nie wyobrazasz sobie inaczej - jesli zamiast tego wybierasz dogadanie się to ja bym sie zapytala go jak on to widzi, ze niby co mialabys robic z oszczednosciami ktore by przykladowo udalo ci sie zgromadzic gdybys zrezygnowala z tych wszystkich rzeczy - i na co on by zaproponował żebyś je przeznaczyła. Moze na cos wspolnego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
Bedziemy mieszkac raczej u mnie, a kawalerke on swoja wynajmie. Ale po co kasa na slub? Nie rozumiem:O Nie chce wesela, a chyba slub cywilny nie kosztuje tyle by trzeba bylo na niego odkladac. Co do sprzetow itd. to w moje mieszkanie ja loze, on ma swoje do ktorego ja tez sie nie dokladam. Prawdopodobnie po slubie bedziemy i tak mieszkac w moim mieszkaniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
ja sie go pytalam po co mam rezygnowac i na co to odkladac. To powiedzial mi, ze po prostu aby oszczedzac. To ja mam gdzies takie oszczedzanie dla samej idei. Odkladam co miesiac sumke na tzw. czarna godzine i mi to wystarczy, nie musze odkladac wiecej tylko dla samej idei oszczedzania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olkaaaaaaaaaa12345123456
a co z kasą z wynajmu jego mieszkania? bedzie szla do "wspolnej puli"? czy na jego konto? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
no to postaw sprawe jasno , ze nie bedziesz oszczedzac, bo tak zrobisz, i musi to zaakceptować i koniec. Taka jesteś. Ustaw sobie go, owin dookoła palca. A np wspolne wakacje? to kto pokrywa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
fakt Olka dobrre pytanie, co z kasą za wynajem jego mieszkania? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wyjdzie wam
predzej czy pozniej sie rozstaniecie. Lepiej by bylo miec wspolny budzet a nie moja kasa, twoja kasa. Ale sadzac po zachowaniu Twoim i Twojego faceta-dorosnijcie najpierw a dopiero pozniej myslcie o mieszkaniu razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bajenka234
tez mi sie tak wydaje. Ze nie wyjdzie im. Ciekawe tylko ktore jest bardziej chytre i skąpe i wiekszym materialistą... ;) jest szansa ze cos tam wyjdzie, jak on da sie jej ustawić i ona pozostanie mu wierna bo go naprawde kocha,.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrruczek
to teraz ja sie wypowiem:P suma "wspolna" po rowno dolozona z kazdej strony na zycie powinna byc i tak jest ok. jesli oboje odkladacie jakas sume to tez nie widze problemu ( tym bardziej, ze mowisz, ze odkladasz wiecej niz on) wszystko wyglada rozsadnie i nie powinno byc opcji dot. rezygnacji ze swoich przyjemnosci skoro cie na nie stac. Faceci nie rozumieja nas bo sami czasem moga chodzi w jednych butach przez 2 lata i jest im wszytsko jedno :P Ja powiedzialam mojemu wyraznie, ze kazdy z nas ma bonus i robi z nim co chce, a ja tez po to zarabiam zeby spokojnie moc wyjsc do kina kiedy mam ochote i kupic sobie cos ladnego, a nie zamartiwac sie, ze moze w tym miesiacu odloze troche wiecej bo za dwa lata moze spasc na nas wielkie nieszczescie. Po to macie ta pule z odkladana kasa, zeby sie o to nie martwic, a jesli to taki problem to mozna ja troche zwiekszyc (ale obustronnie).Zreszta to moje wydawanie to sposob na zadbanie i odstresowanie- jesli jemu starczy silownia to jego sprawa-ja potrzebuje wiekszych przyjemnosci, a skoro mnie stac to niech sie tylko cieszy, ze mam ladna zadbana babke, ktora nie chodzi wiecznie wkurzona:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
pieniadze za wynejem on pewnie bedzie odkladal, przeciez ja mu tych pieniedzy nie bede ruszac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa pomarańczowa:)
Boże, jaki Wy problem widzicie??? Autorka jest dorosłą, samodzielną kobietą, która sama zarabia na swoje utrzymanie.To są jej pieniądze i wara od nich facetowi. Jak chcecie zamieszkać razem, to ustalcie ile wydajecie na utrzymanie wspólnego gniazdka, rachunki itd.Opłacajcie to po połowie i już. A tutaj widać, ze facet chciałby zarządzać, odezwał się w nim przywódca stada:P. Trzeba porozmawiać.Wytłumacz mu na spokojnie, że Ty nie masz zamiaru rezygnować ze swoich przyzwyczajeń, przyjemności dlatego, ze razem zamieszkacie.On chce Cię w ten sposób ograniczyć. A co Ty mała dziewczynka jesteś, że trzeba Cię uczyć oszczędzania??? Nie no, facet przeholował. Moim zdaniem on się obawia, ze nie będzie mógł sprostać Twoim wymaganiom i przyjął taką taktykę obronną. Zaglądać komuś do portfela???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
a wspolne wakacje zawsze po polowie. Nie bylo tak, ze tylko jedna strona placi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siostraMierzwa
zrobcie z waszych kas wspolna kase, ustalcie budzet i zasady. i juz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokladnie jak post przedwyzej :D Skoro nie ma potrzeby odkladania ( na mieszkanie, dom, auto, jakies niewiadomo co), to po co oszczedzac az tak strasznie???? Zycie ucieka miedzy palcami, kasa na koncie zakwitnie, ale niek jej nie ruszy bo facetowi autorki bedzie zal, a jej nie pozwoli dla zasady 'nie bo nie'. Zastanow sie czy warto razem mieszkac, czy nie jest lepiej tak, lub... z innymi partnerami? Kiedy MY musielismy oszczedzac na mieszkanie, to oszczedzalismy, ale jak nie musielismy, to ciuchy, kosmetyki, fryzjer, maz czesci do auta, laptopa sobie kupil, buty, dobre jedzenie, wakacje i szastanie kasa. Teraz znow odkladamy, ale jak urzadzimy mieszkanie, to na co zbierac? Mieszkanie ejst, auta sa, na wakacje tylko i na czarna godzine jak autorka, coby sie nie szczypac jak zab bedzie bolal i trzeba bedzie 5 stowek rzucic, czy na wesele komus na prezent dac Niech autorka spyta chlopa, jak juz oszczedzicie (ile ma zamiar miec lezacych na koncie pieniedzye??) to na co to wydacie?? Na przyszla szkole dla przyszlych dzieci?.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrrrruczek
nie ma tykania kasy! tym bardziej, ze skoro on bedzie mial wiecej z mieszkania, ktore wynajmuje, to dla niego ta przeprowadzka jest oplacalna wiec niech on wiecej oszczedza z tego bonusu i tyle. Wlasa kase na przyjemnosci trzeba miec, bo innaczej bedziesz uzalezniona od niego;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zapomnialam nicka
nie da sie zrobic wspolnej bo zaczna sie pretensje. W przypadku gdy jedna strona zarabia wiecej to zawsze bedzie tak, ze druga bedzie miala pretensje o to, ze ten kto zarabia wiecej wydaje wiecej ze wspolnej juz wtedy kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha, podobno kazdy czlowiek powinien miec odlozone minimum 3 krotnosc pensji swojej, tak na czarna godzine :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podejrzliwa pomarańczowa:)
Nie róbcie wspólnej kasy. Ustalcie ile was wyniesie utrzymanie mieszkania w skali miesiąca, jedzenie.Tą kwotę podzielcie na pół i wyskakujcie oboje z forsy.Reszta Twojej pensji jest TYLKO TWOJA. Nie daj się wmanewrować w układ, który nie będzie Ci pasował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, da sie zrobic wspolna kase, tylko trzeba miec podejscie do tematu na rownym poziomie. Niestety, Twoj chlop chce rzadzic, nie dosc, ze nie w swoim mieszkaniu, to jeszcze nie swoja kasa. Ja zarabialam lepiej od meza, a teraz on zarabia kilka razy wiecej niz ja i kasa zawsze byla wspolna. Czy ja pracowalam, czy nie, czy on pracowal, czy nie, nikt nikomu nie wydzelal. Zdrowe podejscie do tematu pieniedzy. Ja kiedys powiedzialam, ze nigdy nie bede sie klocila z mezem o kase. Ostatnio kupil sobie jakies cos do kompa za 250 zl i nie powiedzial mi, bo sie bal, ze bede krzyczec :P a ja nic, zero odzewu, bo czemu mam mu zabraniac, skoro zarabia na to? ja sobie kupuje gazety, kosmetyki, jedzenie ktore tylko ja jem, drozsze owoce i nikt nikomu nie zaglada do portfela ( no chyba ze maz na papierochy dyche chce zabrac to zaglada:P ). Ale ja dbam o niego, on o mnie i sam mi mowi: umow sie do fryzjera, do kosmetyczki, jakies ciuchy trzeba ci kupic i ja jemu tak samo, ze buty musi kupic, bluze czy costam. Dbamy o swoje potrzeby i mamy zaufanie do siebie bo wiemy, ze zadne nie rozpierdala kasy na dziwki i wóde :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hrabiniaBrunświku
Pomyślcie jak kiedyś było łatwo. Kobiety na ogół nie pracowały. Mąż był dumny, że zarabia na rodzinę. przynosił kasę do domu, wspólnie nią zarządzali lub zarządzała żona, zależnie od modelu rodziny,. A teraz w wyniku zmian ról, każda dziedzina życia staje się polem do konfliktów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taster choicee
Moj zwiazek wlasnie sie rozpada z tego powodu. Wszystko bylo pieknie do czasu az ze soba zamieszkalismy. po roku czasu jego walizki stoja sakowane i gotowe do wyniesienia:( trudno mi z tym ale nie widzialam innego rozwiazania bo w przyszlosci bylaby ciagle meczarnia. On wprowadzil sie do mnie, do mieszkania ktore ja wynajmuje. Do rachunkow i czynszu dokladal mi sie polowe, ale juz jedzenie, chemia itp wiekszosc szlo z mojej kieszeni, poniewaz on kupowal rzadko a jak juz to rzeczy ktore ja malo jadlam i po najnizszej linii. O to byly ciagle klotnie bo wiadomo ze facet zje wiecej. O rzeczach do domu typu jakis mebel nowy, czajnik i tym podobne nie bylo mowy bo to moje mieszkanie i on nie bedzie do nieswojego kupowal. Na nic zdaly sie tlumaczenia ze jesli planujemy kupic w przyszlosci dom to przeciez to wszystko sie przyda. Ja odkladam co miesiac pieniadze, wlasciwie to mam juz uzbierane na to zeby kupic ten dom samodzielnie, bo odkladam od 7 lat czesto w przeszlosci odmawiajac sobie wielu rzeczy i pracujac ciezko po 12 godz dziennie. On z kolei zarabiajac mniej wiecej tyle samo co ja zyje z miesiaca na miesiac, nie wiem na co wydaje pieniadze. Wiec rozstalam sie z nim bo jak ja moge wiedziec przyszlosc z takim czlowiekiem ktory oglada sie na mnie? Mam 30 lat on 32 i jest mi przykro ze tak sie potoczyl ten zwiazek:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaroslawe-84
bo trzeba się wiązać z podobnymi materialnie wy zjebane tępaki :O🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A skad czlowiek bedzie wiedzial ile bedzie wprzyszlosci zarabial???? niestety, pieniadze i seks to sa tematy w malzenstwie, ktore nie pogodzone zniszcza zwiazek. taster choicee - przykro mi, ze trafilas na tak niewlasciwego faceta. Wydawaloby sie, ze w tym wieku to juz ma kase odlozona na dom, dzialke czy chocby pol mieszkania, a tu sie okazuje, ze to dzieciak i nie mozesz na niego liczyc :( przykre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widać w oczy go kłuje, że baba więcej od niego zarabia. Powinien się rozstań a nie cudować. Tym bardziej że z autorki dobra żona nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matesuz
widzę że sami dusigrosze na tym forum. masz swoja kase, rób z nią co ze chcesz. przecież koleś Cie nie urztymuję. chyba ze on chce cos lyknac Twoim kosztem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uważam że masz sie czego bać
bez sensu! nietoż, ze całą kase będzie miał dla siebie z wynajmu kawlerki to jeszcze pewnie nie będzie nic do domu kupował, a sam będzie ze wsyztskeigo korzystał. Przecież wszystkie sprzęty, meble zużywają się szybciej przy korzystaniu przez 2 osoby niż jedna. I tak sobie facet przekima jakiś czas, odłoży kasę, złamanego grosza nie wyda na mieszkanie, dokupowanie sprzętów itp. i potem z dnia na dzień zostawi autorkę i pójdzie w siną dal, a on będzie musiała np. wymienic gazówkę, bo jemu urwałą sie gałka, czy nową mikrofalę, bo przypalił w niej coś :-O Kiedyś jeden typ porysował mi podłogę a koszty musiałam ponosić ja :-O, stawiał cięzkie rzecyz na drzwiach w lodówce i drzwi się osuneły i były nieszczelne - znów ja płaciłam za nową lodówkę! :-O a gdybym tylko ja z niej korzystałą, to by stałą jeszcze 20 lat, bo ja dbam o swoje rzeczy. A jak coś nie jest jego to po co ma dbać :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czytając posty bajenki aż mnie ciarki po plecach przeszły... "Zrezygnować ze swoich przyjemności", "facet ma rację","przyzwyczaic cie che zebys jadla takie rzeczy jak on i zeby ci to wystarczalo "... Brrrr! Broń Boże z niczego nie rezygnuj! To Twoja kasa i możesz z nią robić co chcesz. Tak długo, jak będziesz w stanie "po równo" dokładać do wspólnego życia - jego powinno guzik obchodzić co robisz z resztą zarobionych przez siebie pieniędzy. Co do kasy z wynajmu kawalerki, to w sumie ciężką sprawa... Niby to jego mieszkanie, więc i kasa jego. No ale może je wynajmować dzięki Tobie i temu, że zamieszka u Ciebie. Więc jakby też przyłożysz rękę do tego, że będzie z niej kasa... A może zrobić tak, że np. połowa tej kasy jest jego (2/3, 3/4 - jak ustalicie), a reszta do wspólnej puli na jakieś wakacje czy inne "fanaberie"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mylitllepony^^
ale niektore bredza masakra:/ ja mieszkam ze swoim facetemplacimy wsyztsko 50/50 a reszte wydajemy na co sie komu podoba jak on chce kupuje sobie felgi za 1500zł i mi gowno do tego bo on ciezko prracuje na to to by bylo smieszne jak by mi powiedział nie kupuj tego tuszu bo jest za drogi:/ kazdy ma prawo wydawac swoje pieniadze na co mu sie podoba zwlaszcza ze autorka ma je i na wpsolne zycie i na swoje zachcianki to nie ma nic wspolnego z miłoscia ja kocham mojego faceta bardzo ale to nie znaczy ze mamy rezygnowac ze swoich przywczajen itd a czemu on nie moze sie zmienic i przestac byc skapy? :|

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×