Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość żona przed trzydziestką

mąż cały czas podważa wszystko co robię...

Polecane posty

Gość żona przed trzydziestką

czy ma ktoś podobnie? nie chcę tak żyć :( właśnie przejrzałam na oczy i widzę, że on robi wszystko, bo tak mnie stłamsił i nieustannie krytykował, że właściwie nic nie robię, bo mój mąż twierdzi, że "on zrobi lepiej"... to koszmarne, strasznie zaniżył moją samoocenę, czuję się zbędna i niepotrzebna... i tak, rozmawiałam z nim wiele razy, ale on po pierwsze tego nie rozumie, po drugie uważa, że przesadzam i powinnam się cieszyć... źle zmywam, źle piorę - jak jest w domu to woli zrobić to sam, a do tego źle siedzę, źle się odzywam, źle wyglądam i źle się zachowuję przy jego rodzinie i znajomych... koszmar, prawda? :((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden_uio
a przed ślubem nie było żadnego z tych objawów? dziwne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .mlmlm
chyba cie nie kocha zbytnio??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niekonieczny
znajdź sobie kogoś, szbko Cię doceni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
ciezko zyc z malkontentem:-( Albo nauczysz sie wszystko olewac, albo ..... no wlasnie. Myslisz, ze stac Cie na odejscie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona przed trzydziestką
trudno mi odchodzić i rozwalać małżeństwo, bo nic strasznego się nie dzieje, a odejść od męża to jednak zdecydowany i bezwzględny krok... zastanawiam się tylko czy jest jakaś szansa na to aby się zmienił? aby zaczął mnie normalnie traktować? a nie jak córeczkę, którą odsuwa od każdej pracy, bo on "zrobi to lepiej" :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka żoneczka
to, że robi coś za Ciebie miałabym w "duszy". Gorzej, że Cię krytykuje, ze źle siedzisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
jesli az tak bardzo Ci to nie przeszkadza , potraktuj to z przymruzeniem oka:-P Jesli wszystko robi lepiej -pozwol mu dzialac !!! Niech wszystkie obowiazki, prace spadna na niego.W czasie jego wytezonej pracy, Ty relaksuj sie:Bierz orzezwiajaca kapiel, czytaj ksiazke, sluchaj muzyki( jesli lubisz), wyjdz na spacer, czy pobiegac. Daj mu sie" usiepac" (hahahahha). Na zarzut migania sie od roboty-uparcie powtarzaj z usmiechem:Kochanie, wiem, ze Ty zrobisz to lepiej, solidniej i calkowicie polegam na Tobie. Uparcie migaj sie od wszystkiego. Zrob sobie wloskie wakacje. Poczekaj na efekt pracusia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona przed trzydziestką
tylko, że ja, do jasnej cholerci, LUBIĘ PRACOWAĆ! lubię czuć satysfakcję i lubię się zmęczyć, a on mi to zabiera i na dodatek wpędza w kompleksy, moje poczucie własnej wartości spadło do zera przez szanownego małżonka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli po 5 minutach nie było
to jak to było? Poznaliście się i od razu ślub? Bo nie wierzę że tak samo nie zachowywał się wcześniej. Udawać kogoś innego można góra rok. Jęsli byliscie razem dłużej to za przeproszeniem - widziały gały co brały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
to moze wez sobie jakas prace dodatkowa poza domem -bo gdzie kucharek 6 , nie ma co jesc.Bedziesz miala kaske na swoje wydatki, badz na czarna godzine. Z tym poczuciem wartosci to jest tak. ze jesli jestes osoba ulegla, wtedy osoba o przywodczym charakterze, moze go nadgryzc. Ale skoro masz swiadomosc tego faktu- wypracuj sobie inne pole dzialania. Walka z nim nie na wiele sie zda, bo on taki jest. Albo zaakceptujesz ten fakt, bedziesz umiala wypracowac sobie swoje miejsce i zadania , albo czeka Cie wojna na noze. Warto? Ja mysle , ze nie.Szkoda zycia na walki podjazdowe co do" szczoty i flotery".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żona przed trzydziestką
"Walka z nim nie na wiele sie zda, bo on taki jest. Albo zaakceptujesz ten fakt, bedziesz umiala wypracowac sobie swoje miejsce i zadania , albo czeka Cie wojna na noze." Dzięki Eleeene za te mądre słowa 🌼 A to, co napisała osoba powyżej jest największym banałem i brednią powtarzaną przez niedojrzałych ludzi. Nie ma czegoś takiego jak "widziały gały, co brały". Gały widziały tego faceta 5 lat zanim zdecydowałam się na ślub i rok wspólnego mieszkania mieliśmy już za sobą, ale uwierz, że przez te 5 lat mój mąż z beztroskiego studencika na ostatnim roku studiów zmienił się w menagera banku... a wróżką nie jestem, więc nie maiłam możliwości przewidzieć, jak mu się życie potoczy... sama zresztą też się zmieniłam, co on niestety mi notorycznie wypomina :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eleeene
na wypominanie tez moze byc sposob-ignorancja calkowicie tego co mowi. Do walki potrzba dwoch osob.Jesli nie podniesiesz rzuconej rekawicy-walki nie bedzie. Zawsze uwazam, ze szkoda swoich emocji na bezsensowna walke. Traci sie sily, chec na zycie i chodzi sie stlamszonym. Jesli zarzuca Ci wiele rzeczy-ignoruj i popukaj sie znaczaco w czolo. Usmiech politowania , ktory bedziesz mu serwowac , jest bardzo deprymujacy. Nie daj sie latwo zlamac, bo nie jestes zapalka a zapewne fajna kobieta. Wojny nie wygrywa sie bezsensownie biegnac prosto na kule a strategia. To jest klucz do wygranej bitwy, wojny. A o to Ci przeciez chodzi a nie o rozpad malzenstwa. Przeciez nie musisz byc najlepsza, najmadrzejsza i najladniejsza dla niego. To Ty musisz ocenic swoja wartosc dla SIEBIE. Bo to Ty najlepiej sie znasz.Kazdy zakamarek swego umyslu i duszy. Glowa do gory-zycie wcale nie jest straszne, na wiele rzeczy mamy wplyw i z tego co nam ono stwarza ,w ykorzystajmy to co dla nas najlepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×