Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

---Lenka---

40 lat minęło....Przyjemne odchudzanie

Polecane posty

PS. Post tej nieszczęsliwej i zakopleksionej dziewczyny zgłosiłam do usunięcia, by nie raził naszych oczu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mućka 34
Lenka obliczyłam Twoją wartość kaloryczną tego co zjadłaś i jest to maksymalnie 550 kcal. Masz świadomość że to jest głodowa dieta? i długo na niej nie pociągniesz bo w końcu wymiękniesz i nadrobisz głodowe zaległości wystarczy stres ,czas przed miesiączką .Ostatnio czytałam na ten temat w miesięczniku psychologicznym charaktery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Smutasek w ciasnych spodniach
Witam w sobotę ;) Wczoraj się nie złamałam i nie było więcej słodyczy, ale dzisiaj zaczęłam od miodu i żurawiny... Paskudny łasuch ze mnie i tyle. Mąż nakupił moich ulubionych herbatników (pół reklamówki) i zafundował mi wino. Nie mam już żadnych wątpliwości, że wyczuł, co się święci. Ale postaram się być dzielna ;) Dzisiejszy eksperyment obiadowy (miałyśmy wszak pisać też o dietetycznych przepisach) Sałatka (ok. 124 kcal w 100 gramach) - wędzone udko kurczaka (ok. 150 gram), - puszka kukurydzy, - puszka fasoli, - ogórki kiszone (ok. 120 gram), - jogurt grecki (duży - 400 gram), - ryż (200 gram), - przyprawy (pieprz, bazylia, oregano, papryka, sól, itp...) Udko oskórować, pokroić drobno, ryż ugotować, pokroić ogórki, wszystko wrzucić do miski i wymiąchać. Mi smakuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz smutasku bardzo mi się podoba Twój styl pisania bo jest lekki i z poczuciem humoru ale coś mi się wydaje że odchudzanie nie jest Ci tak bardzo potrzebne i dlatego Twój mąż stosuje wojnę podjazdową. Wcale mu sie nie dziwię walczy o kobietę i o kobiece kształty których Ty próbujesz się pozbyć.Ja mam 167 i źle już wyglądam przy wadze 55kg więc może lepiej będzie jak zaakceptujesz siebie i kupisz sobie odpowiedni rozmiar spodni. Mi to jest obojętne ile ważysz ale kibicuje innym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mućka34- oj było więcej tych kalorii, bo jeszcze 3 kawy z mlekiem i 2 herbaty z jedną łyżeczką cukru, wieczorem tak mi się chciało pić i to czegoś z bąbelkami, że wypiłam szklankę coli :o i tak się uzbierało... Do 1200 na pewno dobiłam. Nie mam zamiaru trzymać tak drastycznej diety, chcę się mieścić w 1200-1400kal. Tak zupełnie na spokojnie. Dzisiaj zjadłam na śniadanko jedną kromeczkę z szynką i ogórka, wypiłam herbatkę i kawę, przed chwilą szklankę soku z marchwi. Na obiadek zjem ryż z warzywami i surówką, a potem idę na urodziny i pewnie będę musiała wypić szampana za zdrowie solenizantki i coś pewnie będę musiała zjeść, ale postaram się wybierać te mniej kaloryczne sałatki i przekąski. Jutro będzie problem, bo rodzinka sobie zażyczyła sznycelki :( Nie mam zamiaru sobie odmówić, bo uwielbiam sznycelki ale myślę, że przy takich obiadkach wystarczy nałożyć sobie pół porcji, usmażyć sobie specjalnie dla siebie malusiego sznycelka i to też będzie dobry sposób, by zrzucić kilogramki. Smutasku jestem z Ciebie dumna :) Przepis wykorzystam, bo składniki są fajne i myślę, że faktycznie to smaczne danie. Będzie Ci się ciężko odchudzać, gdy mąż tak o Ciebie dba :) Ja swojego poprosiłam, by mnie dyskretnie kopnął pod stołem w kostkę, jak będę chciała za dużo zjeść na dzisiejszej imprezce :D Rano kusił mnie przy śniadaniu majonezem, bym sobie posmarowała kanapkę, bo będzie zdecydowanie smaczniejsza, ale mu powiedziałam, że jak mam wsadzać coś do ust przy mojej wadze, to najlepiej rewolwer :D Z lodówki przyniosłam sobie ogórka i to była zdecydowanie dobra decyzja :) Pozdrawiam Was w sobotnie popołudnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, Na urodzinach zjadłam trochę sałatki, wędliny, pomidorków i dwie kromeczki chleba. Chyba nieźle :) Na galaretę już się skusić nie dałam, za dużo tego dobrego. Niestety wypiłam też parę drinków, ale pijąc za zdrowie solenizantki warto się poświęcić ;) Za chwilę idę obiadek robić. Wcześniej jednak pomyślę o śniadaniu i zjem kromeczkę z pomidorkiem, wypiję herbatkę Roobos. Pozdrawiam w niedzielę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co z Wami dziewczyny? Ja pół kilo zrzuciłam :) Nie jest źle. Pofolgowałam sobie wczoraj, ale dzisiaj się przypilnuję, na obiadek mam zupkę ogórkową z ziemniakami, na kolację pieczywo chrupkie z wędliną. Dzień taki jakiś niespecjalny, z domu się nie chce wychodzić, a spacerki wskazane....Może jednak poszukam jakiegoś fitnessu w okolicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mało jesz to i są efekty u mnie jest ich brak .Jest to demotywujące ale muszę chyba bardziej śrubę przykręcić no bo ile można się odchudzać.Moja znajoma prawie nic nie jadła przez 49 dni i schudla 22kg jestem ciekawa czy da rade ustabilizować tą wagę czy będzei to gigantyczny efekt jojo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mućka34- oj wydaje mi się, że będzie efekt jojo i to szybko, nic nie jedząc dłuższy czas ma się taką awitaminozę, że organizm domaga się dostarczenia witamin i mikroelementów powodując takie uczucie głodu, że człowiek sam nie wie co by zjadł i je wszystko jak popadnie. Moim zdaniem takie diety są najgorsze z możliwych. Mój znajomy kiedyś odchudzał się przez miesiąc nie jedząc ziemniaków. Po miesiącu miał taką ochotę na ziemniaki, że jak się rzucił, to 1,5 kg zjadł :( Dlatego uważam, że należy jeść wszystko, ograniczyć jedynie ilość smażonych potraw i tłustych produktów, jak również słodkości. Trzeba sobie wytyczać takie postanowienia, których możemy dotrzymać. Gdy powiemy sobie: do końca życia nie zjem np.tu wymienimy coś co jest tuczące, a co uwielbiamy jeść, to nie damy rady wytrwać przy takim postanowieniu, to nierealne. Gdy ograniczymy się do jedzenia takich rzeczy 2 razy w miesiącu, to nie przytyjemy, a zdecydowanie łatwiej przyjdzie nam to znieść. Mnie lekarz kiedyś powiedział, że nie powinno się chudnąć w miesiącu więcej niż 6 kg, bo można sobie odchudzić tkanki (cokolwiek to znaczy, ale za ciekawie nie brzmi). 3 lata temu schudłam 14 kg licząc kalorie, raz w miesiącu za to że na diecie ładnie wytrwałam wstępowałam do cukierni na kremówkę, a kilogramy mimo tego leciały w dół. Wszystko jest dla ludzi, a tłuste i słodkie w małych ilościach raz na jakiś czas naprawdę nie tuczy. Potem jednak przestałam zwracać uwagę na ilości różnych przekąsek, to mi się przytyło. Drugi raz tego błędu nie popełnię. Uważam, że należy odchudzać się z głową, by sobie krzywdy nie zrobić i właśnie nie mieć potem gigantycznego efektu jojo. Ale sie rozpisałam.... Idę jakieś śniadanko sobie zrobić. Dzisiaj jestem o jednej herbatce i kawie z mlekiem. Na śniadanko zrobię sobie kromeczkę z serkiem białym i szczypiorkiem. Nie jestem głodna, ale mam zasadę, bez śniadania z domu nie wychodzę. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witaj Lenko masz racje właśnie tego doświadczyłam po jednym dniu prawie głodówki następnego nie umiałam sobie poradzić ani z głodem ani z tym co jej .Więc z powrotem na ścieżkę pokory wracam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja się trzymam póki co. Dzisiaj wypiłam dwie kawy z mlekiem, 2 herbaty, zjadłam kromeczkę z wędlinką i teraz przed chwilką miseczkę zupy pomidorowej. Do wieczora daleko, ale myślę że dam radę :) Co do odchudzania: gdy jemy za mało, organizm przechodzi na oszczędny tryb i wtedy chudniemy znacznie wolniej, więc za mało jeść nie jest ani zdrowo, ani to odchudzania nie przyspiesza, po co więc aż tak się głodzić? mućka34- trzymam kciuki :) Smutasek chyba zrezygnował z diety (mąż wygrał jednak :D), albo czasu nie ma, by wpaść do nas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to już drugi tydzień a waga raz w tą raz w drugą i suma sumarum nic nie schudłam .Pewnie jem za dużo .Jak patrzę Lena na Twoje wpisy to jesz jak wróbelek ,czy Ty przy tak małych racji żywieniowych nie jesteś głodna? jak dajesz radę.Ja dzisiaj wróciłam do domu i mój miły zrobił mi niespodziankę w piekarniku kapuśniaczki.Pewnie nie miał pojęcia jak bardzo jest to kaloryczne .Dobiło mnie to bo byłabym nie sobą gdybym nie zjadła .Ukroiłam kawałek i zjadłam to było pyszne dostałam takiego ślinotoku i przez 30 min walczyłam sama ze sobą żeby nie zjeść reszty.Mam doła kolejny tydzień kolejny miesiąc kolejny rok a ja jestem coraz cięższa.Na samą myśl o świętach mam gęsią skórkę że wrócę z dodatkowym kilogramem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mućka za mało to nie jem na pewno. Poszłam dzisiaj do teściowej i mnie schaboszczakiem ugościła, nie sposób było odmówić, jak zobaczyłam wzrok teściowej :D Zjadłam, ale takiego małego. Za chwilę ma przyjść do mnie psiapsiółka, bo o 22 pracę kończy i zapowiedziała się, że wpadnie do mnie na ploty z winkiem. Przecież winko takie kaloryczne... prosiłam ją by (jak już musi), to niech chociaż wytrawne kupi, a nie słodkie...I jak tu sie odchudzać...:( Chyba muszę o jakimś sporcie pomyśleć, bo trzeba jakoś spalać zbędne kalorie. No chyba że zastosuję dietę cud: seks i głód :) Ja do godz. 18 funkcjonuję fajnie o śniadaniu z jednej kromeczki, kilku kawach i obiadku delikatnym. Wieczorem robie sie głodna i z tym walczę, by nie podjadać. Chodzę późno spać- koło 12-1, więc jak zjem kolację o 19, to koło 23.00 mnie ssie w żołądku :( Staram się nie jeść po 19, ale czasami nie wytrzymuję i jakiegoś sucharka wsunę. Doła to ja też mam chronicznego...to tez powoduje u mnie ataki głodu, że sama nie wiem co bym zjadła, na wszystko mam ochotę. Jest to problem, bo przede wszystkim trzeba walczyć samej ze sobą, a to trudna walka, lecz zwycięstwa takie bardzo nas wzmacniają. Mućka ile masz do zrzucenia? Wcześniej napisałaś, że masz 167 i źle wyglądasz przy wadze 55 kg, co jest dla mnie lekkim szokiem, bo taka waga przy Twoim wzroście jest idealna. Ja jak przy wzroście 163 ważyłam 55 kg, to mi wszyscy znajomi mówili, że wyglądam tragicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w pewnym wieku kobieta już wie jaka waga idealna moja to 58.To chyba też zalezy od budowy a ja drobnej nie mam .Ale teraz waga 58 wydaje mi sie nierealna od jakiegoś czasu ciągle widzę 66 albo 65,8 narosło mi strasznie tłuszczu na brzuchu chociaż mam taką budowę że zawsze cieszyłam się płaskim brzuchem.Czuję sie fatalnie w niedzielę mamy jechać do knajpki znajomych pizza placek po węgiersku może gdybym miała już spadek nie robilabym tragedi i wcięła małą porcję .A tak to pojade jak na skazanie głupio sie wykręcić.Prawda jest taka że nie potrafię sobie poradzić z głodem a czuję że tylko na ssaniu waga pójdzie w dół .Więc codziennie obiecuję sobie że nie będę jadła po 18 i codziennie coś jem.Gdybym ja miała Ci wymienić co dzisiaj zjadłam to trochę by to zajęło.No nic od jutra znowu sie postaram a może jednak dietetyk pomógłby mi ustalić porcje jedzenia.Lenka mam nadzieje że będziemy sobie kibicować aż do 58kg:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc, dziewczyny, chcialabym dolaczyc :-) To moj pierwszy post na kafe, jestem zdeterminowana do podjecia diety, jestem tez przerazona swoja waga, ale to skomplikowana historia. Na moje usprawiedliwiedliwienie dodam, ze jestem mama trojaczkow, fakt, urodzonych 4 lata temu, wiec troche za pozno zrzucac kilogramy na ciaze, ale byla to trudna ciaza, musialam duzo lezec, brac leki itp. Przed ciaza wazylam 52kg, oczywiscie nie licze na powrot do takiej wagi, jestem realistka, ale do 55 bardzo bym chciala dobic. No, a po ciazy to wstyd przyznac, ale zapuscilam sie siedzac w domu i podjadajac. Dopiero od wrzesnia maluchy poszly do przedszkola, ja pracuje troche w domu a troche w biurze na niepelny etat, wiec mam troche czasu dla siebie. Co jeszcze, mam 37lat i chcialabym schudnac ;-) Juz bylam na decie i na mnie najlepiej dziala jedzenie wszystkiego, lecz w malych ilosciach,tak by nie przekraczac 1000-1300kcal. Bede pisac na biezaco,codziennie, az schudne, jestem bardzo zdesperowana,bo az mi normalnie wstyd chodzic do pracy teraz :-( a dwa trzeba si eniezle nakombinowac, aby przy takiej wadze wygladac jak czlowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tosiu miło Cię powitać.Będziemy się wspólnie wspierać.Cieszę się że małolaty tutaj sie nie pchają,które często próbują osiągnąć wagę modelki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannnnnnnnna40
Czesc dziewczyny! Dołączam do was, tez niedawno skonczylam 40 stke i podobnie jak zalozycielka tematu waze 71 kg. Nie pasuje mi ta waga bo zawsze wazylam mniej. Od kilku dni staram sie wyeliminować weglowodany, niestety nawet chyba po razowym chlebie tyje . Cwicze takze , nie za wiele ale codziennie, bo jednak to ważne juz w naszym wieku to trzeba troche naturze dopomóc. Kalorii liczyć nie mogę, jak wy je konkretnie liczycie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannnnnnnnna40
jeszcze doczytałam wasze wpsiy, Lenka, czyli ty zjesz sniadanie i potem do 18 nie jesz? To chyba niedobrze, mysle ze gdybyś jadła małe posiłki co 3godziny by bylo ok. A winko ok, byle wytrawne czy półwytrawne. Tylko nie odbierz tego jak wymądrzanie, po prostu kiedys sporo czytalam na temat odchudzania i to mi najbardziej utkwiło w pamięci, u mnie ostatnio niewiele skutkuje, ale nie dodalam ze jestem bez tarczycy,wycieli mi cala, czyli na syntetycznych hormonach i moj lekarz uwaza ze wtedy jest ciężko schudnąć, ale sie zawzięłam Pozdrawiam:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to teraz ja :) Lato zamknęłam na mocnym plusie (67kg). Chyba wtedy osiągnęłam swoje dno, bo motywację do schudnięcia poczułam wielką. Zaczęłam teoretycznie, od przegrzebania netu + praktycznie, od płytki Cindy Crawford codziennie wieczorem. Przestałam objadać się owocami na noc, do pracy robiłam sobie sałatki przeróżne, nie tykałam ukochanych chipsów. W ciągu półtora miesiąca znacznie wyszczuplałam, zjechałam do 61kg. W listopadzie tak się złożyło, że nie miałam czasu i siły ćwiczyć, więc spodziewałam się 1-2 kg na plusie. A wczoraj waga pokazała... 59 :) Myślę, że to zasługa kilku zasad, których przestrzegam, bo diety sensu stricte nie trzymam (miłość do żółtych Lay'sów zwyciężyła :P ). 1. Rano zawsze śniadanie. Chociaż kromka. 2. Na drugie kefir z musli. 3. Koło południa jabłko lub inna zielenina. I na tym koniec owoców. 4. Po południu sałatka "z wszystkim" podzielona na dwie tury. 5. Wieczorem białko. Do oporu. Najczęściej kończy się 3 jajkami na twardo, kostką twarogu i szklanką ciepłego mleka. Nie chodzę głodna, wręcz przeciwnie, spać kładę się objedzona jak bąk :) Nie katuję się zakazami, w weekend zazwyczaj jem na co mam ochotę, na piątkowej randce zawsze jakiś deserek, mniam :) Może mój jadłospis jest monotonny, może nieprawidłowy czy źle skomponowany, ale na mnie działa, mam super wyniki i świetnie się czuję. Jestem typem konsekwentnym, więc wiem, że będę się tak odżywiać pewnie do końca życia (o ile zdrówko pozwoli). Dziewczyny, da się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannnnnnnnna40
Aniol, masz racje ze sie da, dlatego ja sie teraz zawzięłam, w sumie tez u mnie przewaga bialka i warzyw, z owocami jeszcze zaczekam, gratuluje samozaparcia i spadku wagi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Mućka za miłe przywitanie :-) mysle, ze w moim przypadku nie ma co szalec i porywac sie na jakies extraniskokaloryczne wynalazki, nie zalezy mi na akcji "10kg w 2tydognie' ;-) w koncu zbieralam te kiloski 3 lata. Chce schudnac a ile mi to zajmie to juz niewazne, choc wiadomo bedzie to dieta a nie tylko zwykle ograniczenie. anioł - mysle, ze twoja dieta jest ok. Ja mam podobnie z tym bialkiem na noc. Może przedstawie swoje założenia, i codziennie chciałabym pisać swój jadłospis, bedzie mi łatwiej kontrolować i robic bilans. 1. śniadanie: do wyboru - owsianka +płatki Fitness +szklanka mleka/ 3 Wasy z szynka lub serkiem +pomidor 2. II śniadanie: 2 dowolne owoce 3. obiad: spory kawalek mięsa lub ryby (150g), do tego 3 łyżki ryżu lub kaszy i surówka 4. podwieczorek: jogurt naturalny z orzechami, pestkami dyni i otrębami 5. kolacja: tu już samo białko, np. jajecznica z 2 jajek +miska pomidorów z cebulka/seler wiejski +sałatka/reszta mięsa z obiadu lub ryba +surówka W razie głodu (bo jestem od wczoraj na tej siecie i chyba żołądek mi siekurczy), podgryzam owoc lub jakieś warzywko polane łyżką oliwy. Np. wczoraj pożarłam marchewkę i 2 łyżki kapusty kiszonej z oliwa i koperkiem suszonym. Kupiłam herbatkę Bioactive czerwoną i popijam, robie cały dzbanek w pracy lub w domu gdy pracuje przed kompem, mnie fajnie pobudza. Co myślicie? chyba niczego nie brakuje w tej diecie? Obliczyłam kaloryczność i wychodzi ok 1200-1300kcal. Do tego dołączę ćwiczenia: rano orbitrek i w południe i po południu, a wieczrem jakieś ćwiczenia z płytki (mam tego od groma, gromadziłam przez cała ciążę i potem, jak wyobrażałam sobie, jak będę szczupła ;-), a teraz czas realizować marzenia - najgorzej chyba wejść na właściwe tory, a jak już sie człowiek wtrybi to z górki). Najważniejsza decyzja w głowie siedzi :-) będę wieczorem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o jezus, tam w kolacji nie seler tylko serek ;-) hehe Mućka, tez sie sie ciesze, ze nasz topik nie jest jednym w stylu "jak schudnąć 20kg w 2 tygodnie" lub "maskra, ważę 50kg przy 170cm pomóżcie schudąć do 46" Trochę podczytałam kafe i wiem jak tu nieraz się pisze. trzeba raczej postawić na zmianę nawyków żywieniowych i przyznać wprost, ze kilogramy biorą się z nadmiernego jedzenia. Mućka, nie wiem czy dobrze robisz nie jedząc po 18, to podobno mit i sprawdza sie tylko u osób chodzących spac o 21. Ja się kładę dosć pożno ok północy lub 1 w nocy, więc kolację wcinam ok. 20, 4 godziny mam na strawienie, więc idę spać już z pustym żołądkiem, ale najedzona. Kiedyś probowałam nic nie jeść po 18 i nie mogłam zasnąć z głodu, wytrzymywałam 2 dni i rzucałam sie na jedzenie. Spokojnie zjedz sobie o 20 serek wiejski lub jajko na miękko i miskę sałatki pomidorowej, ja robie tak: 2 pomidory w kostkę 2 ogórki kiszone w kostkę cebulka sałata lodowa lub zwykła lub kapusta pekińska sos: kubeczek jogurtu, 2 łyżki oliwy, sól, pieprz i 2 ząbki czosnku, zioła prowansalskie lub bazylia PYCHA Ta sałatka tez sprawdza się na obiad, jak nie mam czasu na zabawy i wtedy dodaje do niej piers z indyka podsmażona na wodzie w kawałeczkach. Czasem robie 2 porcje mięsa do takiej sałatki i mam na obiad i kolacje, wtedy tylko wyciagam z lodowki. Czasem biore ja do pracy w pojemnik i po kłopocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anisss
Hej dziewczyny , może do was dołączę ? Ja to mam pecha , jak tylko zacznę pisać zaraz topik umiera , zostaję na lodzie .Może teraz będzie inaczej. Teraz trochę o sobie.Jestem w waszym wieku , po poważnej operacji ginekologicznej , po rzuceniu palenia , kilogramów znacznie przybyło bo jest 92 przy wzroście 170 cm. Jest z czym walczyć ale to jest moje nie PIERWSZE ale już któreś tam z kolei podejście.Teraz mamy duży zapał ale czy go wystarczy , by pokonać zbędne kilogramy ?Nie myślę o figurze modelki ale o utracie 20 kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aniss dla mnie to też nie jest pierwszy topik nigdzie dłużej miejsca nie zagrzałam bo albo dziewczyny miały już zamknięty krąg albo wkurzały mnie anorektyczki na diecie.Wkurzają mnie też panie wszystko wiedzące które strofują ludzi jeśli ktoś postanawia dojść do swojej wagi inną drogą.A każdy jest inny dlatego czasami pewne rzeczy trzeba modyfikować pod swoim kątem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do ANIOŁ NIE KOBIETA nie wiem czy mam Cię witać czy żegnać bo z tego co napisałaś to masz już swoją wagę docelową. Fajnie że podzieliłaś sie swoim sposobem ,dziwi mnie tylko że na tak monotonnej diecie chcesz jechać przez całe życie,ale to nie mój interes.Nie wiem czy bardziej podziwiam czy bardziej jest mi Ciebie żal że każdego dnia bedziesz wiedziała co zjesz.Ciekawe jak sobie poradzisz na wakacjach,urodzinach imprezach ,świętach.Wiesz wydaje mi się że przede wszystkim powinnyśmy mieć zdrowe podejście do jedzenia takie restrykcyjne podejście wcześniej czy póżniej kończy się objadaniem zakazanych pokarmów bo niby skąd u Ciebie ten przyrost przez wakacje? I nie traktuj mojego postu jako zachęty do pisania na tym topiku raczej do poszukania innego może "znam sposób na schudnięcie"albo "kontrola wagi na całe życie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Annisss - witaj, jestesmy zblizone wagowo, choc Ty lżejsza i wyższa, ja jestem zmobilizowana na maxa i mogę pisać tu choćbym miała być sama (co mam nadzieję się nie stanie). Mam już dość swojego arbuza, otłuszczonych baleronów, brzucha, dupska, wiem jak to jest być filigranową kobietką i cieszyć się życiem, a ostatnio to niestety ciągle myślałam co by tu podjeść, albo co dziś wymyślić fajnego na obiad lub deser, jakie winko do obiadu, jakie chipsy do wieczornego filmu z mężem +piwco, DOŚĆ i BASTA!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mućka - zrób stopke, bedzie łatwiej mierzyć rezultaty. Nawet nie wiecie jak bym chciała juz ważyc dwie dychy mniej, ehhh... Co robicie w ogole? Ja od rana sprzatalam, mam nadzije, że sporo kalorii spaliłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannnnnnnnna40
I jak idzie dieta? Ja jestem zadowolona z dzisiejszego dnia, u siostry nie zjadlam drozdzowki, wiec sie trzymam,przed chwila zjadlam salatke ze sledzia, groszku, ogorka kisoznego i jogurtu naturalnego, do tego kawalek miesa gotowanego. Tosiu, podoba mi sie twoj jadlospis, mysle podobnie jak ty , ze niewazne ile czasu bede chudla , najwazniejsze by dojsc do celu. Chipsy moga dla mnie nie istniec ale piwko z mezem to sie zdarzalao, musze ograniczyc na maxa. anisss, topiki pewnie umieraja bo dziewczyny chca szybko schudnac, jak nie widza efektow po tygodniu rezygnuja. A czy bierzesz jakies hormony? Ja sie wlasnie boje ze mimo samozaparcia bedzie ciezko, bo biore euthyrox; Mucka, mnie tez wnerwiaja anorektyczki na diecie, dokladnie jak ty chce sie zdrowo odzywiac i nie popadac w paranoje jak zjem cos tuczacego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja was wszystkie zapraszam na siłownie Panie moją siostre która jest grubaskiem tez zaciągnęlam i i spodobalo sie jej powiedziala ze ze mną to jest fajnie bo ja jej duzo cwiczen pokazuje o których nie miala pojęcia ;) ja na siłownie lubie chodzic chociaz nie powiem czasem idzie czloweik z musu i jak nie pojde mam wyrzuty sumienia hhee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzannnnnnnnna40
ja to bym nawet chodzila, ale pracuje od 10 do 18, wiec jest ciezko z czasem, a maz w delegacji,wiec nie mam nic czasu , cwicze w chacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×