Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mysza80

malowanie pokoju a ciąża

Polecane posty

Gość mysza80

Hej Dziewczyny, Może któraś mnie uspokoi... Własnie dowiedziałam się, że jestem w ciąży. Wczoraj wymalowalam 2 sciany emulsyjną - trwało to może z 30 minut ale troche sie nawdychałam tych oparów. Czy jest jakies zagrozenie dla dziecka? Ja wiem, ze czesto jest tak, ze kobiety nie wiedza, ze sa w ciazy i robia rozne rzeczy a pozniej jest wszystko dobrze ale jak samemu sie tego doswiadcza to przychodzi do glowy tyle mysli... chyba oszaleje. Pomozcie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaskadaaa
bez przesady ja w 5 miesiącu ciąży malowałam całe mieszkanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wyluzuj bo nerwy bardziej
zaszkodza. zeby cos sie stało dziecku to musiałabyś wdychać tych oparów duze ilosci i to bardziej szkodliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość boza_krowka_2011
no nie wiem, mnie na badaniach prenatalnych pytali np. czy bylam narazona na jakies susbstancje toskyczne , czy np. mialam kontakty z farbami... Dziewczyny boja sie isc na basen bo sie chloru nawydychaja, a co dopiero malowanie mieszkania , jeszcze wlasnorecznie. Trzeba myslec nad tym co sie robi...Chyba wiesz skad sie dzieci biorą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fafqdf
jak byłam w 7 miesiącu ciąży miałam malowane w domu 4 pokoje, urodziłam zdrowe dziecko, które teraz ma 2 lata i jest ok. Nie martw się - dzisiejsze farby są mniej szkodliwe niż kiedyś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mysza80
Dziekuje Wam wszystkim...Oczywiscie Wasze pocieszenia nie sprawiaja, ze zupelnie wyzbylam sie obaw ale jakos mi troche lepiej. Chyba musialabym byc wyjatkowo pechowa aby w tak krotkim czasie cos mi zaszkodzilo ale z drugiej strony licho nie spi... To sam poczatek i nie wiem na ile tego dziadostwa mi przeszlo do krwi i w jakim stopniu moglo wplynac na fasolke... ech...macierzystwo to nieodwieczne zamartwianie sie ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×