Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Już sam nie wiem

Co zrobić z psem? Do uśpienia czy schroniska?

Polecane posty

Gość Już sam nie wiem

Witam Szukam odpowiedzi na pytanie bo już sam nie wiem. Dziesięć lat temu wraz z Mamą poszliśmy poszukać do kupienia psa. Miał być husky a kupiliśmy wówczas wyglądająca szczeniaczka jamnika. A jako, że w rodzinnym mieszkaniu zawsze były psy od owczarków niemieckich czy cocker spanielków. Niestety pies jak typowy jamnik zaczynał być wredny. Psocił, gryzł ale po roku te gryzienie mu minęło. Ale niestety przez Niego moja Babcia wywaliła się w łazience i mocno uderzyła się głową o wannę. Od tego momentu zaczęły się komplikację z Jej zdrowiem aż w roku 2005 w Wigilię przestała chodzić. W roku 2007 w sierpniu mój pies zachorował na dyskopatię. Zamiast Go uśpić walczyłem o Niego i sam Go trenowałem. I dzięki temu zaczął ponownie chodzić ale pozostało do dziś, że na ulicy pomagam mu przy załatwianiu się (uciskanie pęcherza aby zrobił siusiu). Szczerze On po tej chorobie jest bardziej żywszy niż przed. Ale niestety pies się odwdzięczał ciągłym szczekaniem, gryzieniem gdy zaczynał bronić jakiś wyimaginowanych potrzeb. Fakt po tej chorobie "zaprzyjaźniłem się" z psem to jednak przez Niego moja Babcia leżała w łóżku. Dnia 12 marca tego roku Babcia umarła. I został też wielki problem. Pies jest przyzwyczajony, że zawsze ktoś w domu był. Gdy zostaje sam to niszczy mieszkanie i wyje. Wymyśliłem dla Niego kaganiec, lecz i to teraz nie pomaga. Sąsiadka dzwoni po Policję. Dziś dzielnicowy powiedział, że jak się nie zmieni to będzie musiał wobec mnie postępowanie wszczynać. Problemem tez jest to, że wyprowadzam się z Warszawy do miasteczka mojej partnerki. Moja partnerka nie chce tego psa. I Ją rozumiem. Tata też nie chce aby w domu został, Mama umywa ręce. Co zrobić? Jak wyjade to pies częściej będzie zostawał sam w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa
Wspoczuje babci:( Psu tez wspoczuje:/ Masz trudna sytiuacje jak cholera:/ nie wiem co ja bym zdrobila w takiej sytuacji:/:( 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sam nie wiem
Sam nie wiem, bo nie mam sumienia psa uśpić. Ale po drugie dzielnicowemu powiedziałem, że według ustawy jak pies jest zdolny do życia to za uśpienie (czyt. zabicie) grozi dwa lata więzienia. To mi powiedział, że schronisko ale nikt od tak właśnie do schroniska nie przyjmie. Sam nie wiem, bo prędzej czy później sąsiadka wygra i dostanę karę. Ale śmiech na sali, że wysyła anonimowo liściki co dzielnicowy skwitował, że to też niepoważne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja myślę sobie tak
Pies zachowuje się tak bo nieodpowiednio go tresowaliście, niszczenie i agresja pojawiają się wtedy gdy pies jest zestresowany a domownicy nie umieją przejąć nad nim kontroli Dziwnie opisujesz tę całą historię. Założę się że choroba i śmierć babci wynikała raczej z jej wieku niż winy psa. Nie rozumiem skąd ta niechęć do psa. Tłumaczysz się bo pies Wam sie znudził i szukasz pretekstu by się go pozbyć (winisz go za jego zachowanie, winisz za chorobę i śmierć babci, przeszkadza Ci w Twoich planach związanych z przeprowadzką) Podstawowa kwestia: do kogo pies jest przywiązany i kogo uważa za właściciela... Jesli uważa za właściciela Ciebie i wyprowadzisz sie zostawiając go z Mamą, na pewno boleśnie to odczuje i bedzie chorował. Nie bedzie chciał jeść, będzie albo jeszcze bardziej agresywny lub osowiały. Trudno mi Cię zrozumieć, bo te 10 lat temu gdy zdecydowaliście się na zwierzaka powinniście byli pamietać że to zobowiązanie na kilka, kilkanaście lat. Tym bardziej nie rozumiem obecnego dylematu skoro sam piszesz że już wcześniej mieliscie kilka psów. Mam 16 letniego kota, jest chory na nerki, dwa lata temu bardzo poważnie chorował był na kroplówkach. Przez moment nie przysżło mi do głowy by się go pozbyć bo sprawia kłopot. Nasz poprzedni kociak też dożył sędziwego wieku 13 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rfetrgyhjk
jesteś skurwysynem i hamem jak dla jakiejś nowej partnerki chcesz zlikwidowac swego 10 letniego prawdziwego przyjeaciela - panna kopnie cię w dupę za rok dwa .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sam nie wiem
Napisze wprost moi Rodzice to alkoholicy, którzy piją okresami. Krzyki w domu to kiedyś była normalka. W tym domu tak się wychował pies. Ja jestem bardzo spokojnym człowiekiem, który zawsze dąży do kompromisów. Pies jest znerwicowany, to pokazuje również Jego ciągłe lizanie mnie czy Tatę i przy tym ciągłe piszczenie. Obwiniam siebie, że się zgodziłem na kolejnego psa w domu. Ale to ja się Nim opiekuje. Powinien zostać wykastrowany, bo jest bardzo nadpobudliwy. Jak suczki w bloku mają cieczkę to pies jest tak znerwicowany, że nawet potrafi ugryźć. Stres się spotęgował jak musiał teraz pozostawać sam w domu. To się nazywa lęk separacyjny. Boi się być sam. Wystarczy, że wyjdę już wyje. Kaganiec nie pomaga. Babcia umarła szybciej, bo leżała 5 lat w łóżku non-stop. To był efekt upadku gdy przewróciła się przez psa w łazience. Zaczynało się zaburzenie mowy, problem z pamięcią a potem po ostrym zapaleniu płuc w samą wigilię 2005 roku jak położono Ją na łóżku szpitalny an OIOM-ie tak została. Rehabilitacja już nie pomogła. Partnerki też nie zmienię, bo wreszcie czuję się przy kimś bardzo dobrze a dwa już zainwestowaliśmy dużo w przeprowadzkę z Warszawy wraz z otwarciem firmy. Dziś dzielnicowy dał do zrozumienia, że jeśli pies w dalszym ciągu będzie szczekał i otrzyma od sąsiadów zawiadomienie będzie musiał wobec mnie wszcząć postępowanie co podkreślił by nie chciał, bo rozumie sytuację. Na razie chcę na klatce rozwiesić plakaty "Pies jest po to aby szczekał" jak mi to kiedyś Ś.p. Babcia mówiła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sam nie wiem
Rozmawiałem ze znajomym pracownikiem schroniska na Paluchu i dał mi jasno do zrozumienia, że mojego psa nie przyjmą. Chwila, chwila moment ktoś chyba rozpędził się ze słówkami i żądam przeprosin za tego sku.... . Poświęciłem temu psu nawet studia biorąc wówczas dziekankę ( też opiekując się Babcią) aby codziennie Go trenować aby zaczął chodzić po dyskopatii gdy weterynarze mi sugerowali aby Go uśpić. W dzień w dzień wsadzałem Go dowody i robiłem masaże, brałem do specjalnej torby i szedłem na Pola Mokotowskie aby zaczął oswajać się z chodzeniem. Każdy mi mówił na ulicy, że tak by nie potrafił się poświęcić i by uśpił a ja walczyłem aby chodził i udało mi się. Ale teraz mi się odwdzięcza tym, że ujada od rana do nocy aż sąsiedzi na mnie i mojego Tatę wysyłają Policję? Już dość miałem w życiu stresu i nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna rada taka
Ale co Ci mogą zrobić sąsiedzi? Nic. Mój kolega wiele razy miał taką sytuację z psem ale Policja nic nie zrobiła, bo nie ma na to paragrafu, więc olej psa wywieś te plakaty, że pies jest po to aby szczekać i nie przejmuj się :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już sam nie wiem
Ale powiem Wam ludzie to straszni hipokryci, bo wiem mniej więcej, która sąsiadka żywiołowo nawołuje przeciwko Nas i psa. To ta sama sąsiadka co miała labradora i przez trzy lata jak ten labrador zostawał sam to głośno szczekał czy to w mieszkaniu czy na balkonie. Wówczas było wszystko dobrze. Potem tego labradora gdzieś wywiozła. Ale ja awantur nie zamierzam robić, nie będę tykać gówna bo śmierdzi i można po babrać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trzeba było wcześniej pomyśleć
a nie brać zwierzaka Mój został uśpiony ale miał 14 lat i ciężko chorował kilka miesięcy nie mogłam się pozbierać po tym....... A Tobie tak łatwo przychodzi do głowy myśl "do uśpienia czy do schroniska" Tylko dlatego że panna go nie chce a gdybyś miał dziecko i ona by go nie chciała to też byś oddał go do domu dziecka ? To jest to samo,bo mając psa 10 lat to ten zwierzak jest jak członek rodziny ..... Powiem tak odwieź go do schroniska powiedz że go znalazłeś wtedy go przyjmą , tylko ciekawe jak będziesz się czuł zostawiając go tam i widząc jego oczy patrzące za Tobą nie wiesz że pies może dostać depresji i umrzeć z tęsknoty ??? Ale laska nie chce kłopotu więc lepiej będzie jak go oddasz do azylu.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do już sam nie wiem
A ja bym do tej sąsiadki poszedł i powiedział "Zapomniał wół jak cielęciem był" odnośnie Jej Labradora, który szczekał i poszedł. Zobaczysz, że Jej mina zrzędnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym w życiu
nie oddała psa do schroniska zwierzaki strasznie się tam męczą juz lepiej uśpic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sam nie wiem
Nie o to chodzi, moja kobieta ma awersje do mojego psa, bo widzi jak się zachowuje i wie, że ten pies to pasmo kłopotów. Ogólnie rzecz biorąc jest szansa, że dogadam się z Nią i teściami i uda mi się wybudować budę przy Naszym wspólnym domku jak się przeprowadzimy dla mojego jamnika. Ale nie wiem jak zareaguje mój pies.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety jest paragraf
"jedna rada taka Ale co Ci mogą zrobić sąsiedzi? Nic. Mój kolega wiele razy miał taką sytuację z psem ale Policja nic nie zrobiła, bo nie ma na to paragrafu," niestety, jest ustawa zakazujaca immisji i na nia mozna sie powolac w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość niestety jest paragraf
z tym, ze to nie przez policje, ale z powodztwa cywilnego, ew. przez administracje budynku, ale oni i tak pewnie odpisaliby ze indywidualnie mozesz pozwac dana osobe do sądu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sam nie wiem
No właśnie Dzielnicowy się powołał na taki paragraf i mogę mieć bardzo wiele problemów przez to, bo mogę być oskarżony a potem w papierach dużo nieprzyjemności. Mój znajomy, który jest miłośnikiem psów sam stwierdził, że w takiej sytuacji jedynym ratunkiem może być psycholog behawioralny dla psów. Ale muszę się liczyć z dużymi kosztami i z niepowodzeniem, bo pies już nie ma dwóch lat a ma 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym zmienila kobiete
jakbys mial dziecko z poprzedniego zwiazku, to tez by ci kazala uspic lub oddac do domu dziecka. Tacy ludzie sie nie zmieniaja, tak samo potraktuje wkrotce ciebie, jak ja czyms zdenerwujesz. Pies to twoja rodzina, kobieta w ta rodzine wchodzi i juz sie panoszy? Wspolczuje zwiazku, jezeli jednak zdecydujesz sie go kontynuowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowal losu
W tym wieku już psa nie oduczysz szczekania jak zostaje sam w domu. Gdyby miał z cztery lata to może ale nie 10 lat. To jest lęk seperacyjny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sam nie wiem
Nie zmienię Kobiety :) Zbyt bardzo Ją kocham i zbyt dużo już miałem niepowodzeń sercowych jak też czteroletni związek. I każda moja była mówiła, że mam "dzikiego" psa, więc coś w tym jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość garnierrr
nie rozumiem tego. Piszesz, że masz psa 10 lat, to szmat czasu, że sie nim opiekowałes, że leczyłes kiedy chorował. Wiec przypuszczam, że zależało ci na nim. A teraz nagle mógłbys go zostawić w schronisku lub co gorsza uśpić??? rany, to ty serca nie masz!! ja tez mam psa od 4 lat, ale nigdy w życiu, choćby sie waliło i paliło nie oddałabym go do schroniska. Serce by mi pękło z żalu. Kocham tego psa i traktuje jak członka rodziny. Wyjście masz jedno, przetłumaczyć partnerce, że ten pies dużo dla ciebie znaczy i i jesli chce ciebie to razem z psem. Ale widzę, że ona zamydliła ci oczy i jestes gotów poświecic psa. Tak sie nie robi. A pies ma nerwicę własnie przez awantury w domu, gdyby był wychowywany w bezpiecznym ispokojnum domu, to byłby inny. Zastanów sie, zanim zrobisz głupotę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjsdisa
Autorze masz bardzo ciezka sytuacje, sama nie wiem co zrobilabym na twoim miejscu. CHyba nie oddalabym do schroniska, bo to tylko jeszcze gorzej na psa wplynie i nie wiadomo gdzie trafi, uspic tez szkoda, ale ma juz 10 lat, jamniki zyja do ok 14 lat. Tyle zyl jamnik mojego meza. Teraz tez mam 3 letniego jamnika, ale on nigdy niczego nie niszczyl, ok 2 razy pogryzl moje i meza kapcie, ale to tyle i juz z tego wyrosl. Rzadko szczeka i nawet do obcych sie lasi, a dzieci uwielbia, wiec jest wyjatkiem jak na jamnika, moja tesciowa tez ma jamnika i to taka cholera, ze nawet do niego podejsc nie mozna, bo zaraz sie jezy i gryzie i strasznie wredna bestia, a dzieci nienawidzi. Wiec to jaki jest pies to bardziej kwestia wychowania i charakteru, jak widzisz dwa jamniki a zupelnie rozne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sam nie wiem
Ale ja nie chcę Go do schroniska nie mam sumienia tak samo jak uśpić. Ale jak mi sąsiedzi gadają, że mam uśpić jak się nie uspokoi jak mi dzielnicowy gada, że mam go oddać do schroniska to już sam nie wiem co mam myśleć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ireworewrewrdsfsf
jakaś durna partnerka ci sie trafiła:/// gdyby kochałą zwierzeta to by się zgodziła na tego psa, a że nie kocha to znaczy że coś z nią nie tak....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość już sam nie wiem
Kiedyś Ś.p mój Wujek powiedział, że w moim mieszkaniu żaden pies nie będzie normalny jeśli non-stop będą awantury. I się nie mylił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kowal losu
Co to za durne pisanie, że Jego partnerka jest taka i owaka. Nie każdy sobie życzy mieć psa we własnym domu. A rozumiem, ze jak do Jej miejscowości się wyprowadzasz to będzie Jej domek a nie Twój, więc ma do tego prawo. Ja na przykład nie chcę kotów w swoim domu bo mam olbrzymią alergię i swojej partnerce bym powiedział, że nie życzę sobie aby swojego kota wzięła do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedyne wyjscie to
porozmawiac z dziewczyna, ze ten pies jest dla ciebie wazny. Jezeli ty jestes wazny dla niej, zaakceptuje go w domu. Jezeli nie - sam wyciagnij wnioski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×