Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

wiosenna mama

Za miesiąc święta. Lubicie je?

Polecane posty

Gość wypasiona choinka11
wisenna mamo ale masz problem, fakt niegustownie ubrana choinka i przystrojony dom to zdecydowanie dobry powod aby nie lubic swiat,jedno co napisalas jest prawdziwe-jestes zaklamana. istnieje setki a moze nawet miliony ludzi co oddali by wiele aby spedzic swieta z rodzina newet gdy choinka nie przypomina tej z najlepszych wystaw sklepowych...wiesz wydajesz mi sie bardzo nudna kobieta, zazwyczaj nie wiele sie tu udzielam,raczej lubie podczytywac ale jak czytam takie pierdoly to az mnie kreci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mandragorrra
Wiosenna! posłuchaj, musisz odpuscic choc bardzo tego nie chcesz! ale ja to znam, tez sie lubię zaorac ale nie zaangazuję innych. a poetm jestem zła na siebie,ze wszytsko sama, sama... daj spokój, czemu muisz byc idealna, nie ma takich ludzi, a chrzań tą dekorację, nie pozwól by czynniki zewnetrzne determinowały twoje samopoczucie bo nerwica gotowa! albo pomysl, czy w dziecinstwie Twoim, wymagano od ciebie perfekcyjnosci? moze troszke masz to gdzies zakodowane i jak nie wychodzi to najlepiej sie ukarac i powiedziec sobie nie miłe rzeczy: jestem nieudolna... daj męzowi tą choinkę a sama idz do wanny i zrób sobie kapiel!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ciezkotak naprawde wyjasnic ta "fajnosc" chodzi o atmosfere, akurat u mnie to pisalam ze jest specyficznie bo na co dzien sie nie widujemy wiec to dla nas prawdziwe swieta, bo sie widzimy wlasnie od swieta :P nie wiem jak to wyjasnic, czuje sie po prostu ze ida swieta, te wszstkie przygotowania, dekoracje, itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zasadniczo święta uwielbiam :) zwłaszcza od kiedy możemy spędzać je razem z mężem i synkiem. zanim nie urodził się synek ja spędzałam święta z moimi rodzicami, a on ze swoimi (byliśmy parą, mieszkaliśmy razem ale nasze domy rodzinne dzieli 250 km, trudno byłoby więc to pogodzić). jak urodził sie mały to zapakowałam 3 tygodniowego nieboraczka do autka i pojechaliśmy w trasę do moich rodziców....było cudownie! choinka, zapach pierników, sernika, barszczu.... rok później święta u teściów - koszmar! nic nie przygotowane, bieganina do 19 bo a to to a to tamto, mały głodny, śpiący.... ja sie naszykowałam uszek a teściowa miała barszcz zrobić, zamiast niego zrobiła zupę z suszonych owoców :( bryyy znienawidzona przez mojego męża! jeden wielki krzyk. na koniec ona miała z teściem jeść w kuchni a my w salonie! o nie, zabrałam tą zastawę, udekorowałam stół...zjedliśmy razem jak ludzie, jak rodzina. w tym roku jesteśmy sami, tylko ja, mąż, Franek i maluszek w brzuchu :) za daleko mieszkamy zeby jechać do teściów czy rodziców (po ok 1000 km) zwłaszcza w przedświątecznych korkach :P będzie choinka z własnoręcznie zrobionymi dekoracjami, co z tego ze nie wyjdą najpiękniejsze? co z tego że zapewne nie będzie to wymarzona, najpiękniejsza na świecie choinka? będzie NASZA. będą pierogi, ryba, barszcz i co tam jeszcze uda mi sie przygotować. jak się nie uda czegoś zrobić, nie zdążę, nie wyjdzie to nic....będą kolędy, strasznie fałszowane przy śpiewaniu, będą prezenty, wspólny spacer... będzie opłatek i prawdziwe życzenia, życzenia płynące z serducha! a po Wigilii w 1 Dzień świąt będzie wystawny obiad dla ludzi nie jadących do swoich rodzin, dla tych którzy z różnych powodów zostają w Niemczech zamiast cieszyć się świętami z najbliższymi...będzie dużo języków, dużo kolorów, będzie takie miejsce gdzie każdy będzie mógł poczuć ciepło domowego rosołu....na razie wiem o 4 osobach chcących przyjść...zobaczymy ile tych osób będzie ostatecznie :) może nawet i 10. ale to nic, usiądziemy razem, znajdziemy jakiś wspólny język, pokarzemy jak wyglądają święta w rodzinie katolickiej.... na święta czeka już mój synek. codziennie jak wstaje sprawdza czy już spadł śnieg i czy są święta :P wystawy w sklepach od dawna świąteczne, świąteczne bibeloty, słodycze w marketach od września.... tylko pogoda na razie niezbyt świąteczna, ale może i ona dopisze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo święta
Przeciez wiosenna napisała w poprzednim poście, że tak naprawde to wcale nie chodzi o te choinkę, ale o coś o czym nie chce napisać. Bądźmy ze soba szczerzy i przyznajmny sie sobie co tak naprawdę w nadchodzących świętach nam przeszkadza. Często chodzi o cos p[oważniejszego a czepiamy sie choinek i bieganiny, ukrywając prawdziwy powód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo święta
widac z waszych postów że pozytywnie nastawieni sa ci którzy mogą spędzać teświęta tak jak chcą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bchsfgd
wiosenna mamo - skad ja to znam; ale wiesz co? ja odpuściłam. jeszcze się czasem męczę, że nie mam wszystkiego idealnie, ale walczę z tym. staram sie tłumaczyc sobie, że ważniejsza jest miła atmosfera niż posprzątany na błysk dom i kupa nerwów przy tym. Dla dzieci ważniejsze chyba jest wspólne spędzenie czasu, niz idealny barszcz, choinka i ubranie. ps. - dzięki za przespis na ciasto z ananasem, w smaku wyszło bardzo fajne, tylko piana mi padła. Wyszła taka mokra i ciągnąca, nie wiem czy coś źle zrobiłam czy tak miało być. Myślałam, że wyjdzie taka krucha beza....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani ,my z rodzina spedzamy Swieta w Uk i tutaj biega sie po pubach i robi zakupy 25-26 grudnia :P Bo sa mega wyprzedaze :) Wiec ja tej atmosfery nie czuje tak jak w kraju niestety,w tym roku jest mama ,wiec bed\zie ciut inaczej,ale przewaznie jestesmy sami ,jedynie co brat meza wpadnie z rodzina..Mysle ze w Swieta nie powinny sie liczyc prezenty i ozdoby ,tylko dawanie pomocy osoba potrzebujacym i otwarte serce dla innych,to taki czas kiedy w pedzie zycia czlowiek moze i powinien pomyslec o tym ze inni maja gorzej i jesli sie ma mozliwosc wesprzec.Dlatego ja zawsze w taki czas kupuje cegielki ,albo jakas nie znaczna kwote przeleje np dla dzieci z domu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani ,my z rodzina spedzamy Swieta w Uk i tutaj biega sie po pubach i robi zakupy 25-26 grudnia :P Bo sa mega wyprzedaze :) Wiec ja tej atmosfery nie czuje tak jak w kraju niestety,w tym roku jest mama ,wiec bed\zie ciut inaczej,ale przewaznie jestesmy sami ,jedynie co brat meza wpadnie z rodzina..Mysle ze w Swieta nie powinny sie liczyc prezenty i ozdoby ,tylko dawanie pomocy osoba potrzebujacym i otwarte serce dla innych,to taki czas kiedy w pedzie zycia czlowiek moze i powinien pomyslec o tym ze inni maja gorzej i jesli sie ma mozliwosc wesprzec.Dlatego ja zawsze w taki czas kupuje cegielki ,albo jakas nie znaczna kwote przeleje np dla dzieci z domu dziecka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A do kosciola sie ludzie wybieracie? Przeciez to jest esencja Świat !!! To nie jest choinka, to nie jest jedzenie, to nie jest sprzątanie. Ba ... to nawet nie chodzi o czas spędzony z rodziną !!! Czy sie gdzies pogubi sens Świąt? Od czego to siezaczęło? Po co jesc Wigilię skoro nie macie pojecia skad ten zwyczaj sie wziął? Czy modlicie sie przed kolacja? czy czytacie pismo święte? Hejjj .. bez tego powyzszego to ja i w wakacje moge sobie ubrac choinkę, mogę sobie zrobic na kolację uszka z barszczem i pierogi z grzybami. Zadna z was nie napisala słowem o pojsciu do kosciola. Moze warto tam na zywo pospiewac kolędy niz przed telewizorem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie ze swietami bylo roznie. Dopoki zyla babcia bylo super, zjechala sie cala rodzina, kupa dzieciakow, wiekszosc rodziny to muycy wiec spiewy, granie i duzo sniegu (wychowalam sie w gorach). Jak zmarla babcia, rodzice sie klocili a potem rozstali to byla masakra. Mama w kazda wigilie z rana robila jazdy, byla zla, podirytowana i chyba bardzo tym wszystkim zalamana. Potem wyjechalam na studia do UK, mama i brat pojechali za mna po kilku latach, wtedy z kolei bylo improwizowanie przez 3 lata i robienie swiat na 'obczyznie' co roku w innym domu/mieszkaniu, kombinowanie skad choinka, skad grzyby suszone jak udekorowac prosty, studencki dom i zmiescic wszystkich w salonie gdzie nie bylo stolu. Super czas:-) Kolejne swieta bylam juz w ciazy (wiec czas oczekiwania). Znow za rok bylam juz sama z mezem i corka w Teksasie, mialam tylko 1 polska kolezanke, jedzenie wogole z innej ziemi :-) np musial odlewac smietane z serka 'wiejskiego' aby miec ser na pierogi:-) Bylo skromnie ale tradycyjnie. W zeszlym roku zapowiadalo sie bardzo nieciekawie, bylismy splukani totalnie ale zawital do nas Mikolaj , otrzymalismy duzo pomocy i wsparcia od zupelnie obcych ludzi i dzieki tej pomocy w Wigilie zorganizowalismy przyjecie dla naszych przyjaciol; bylo 16 doroslych i 11 dzieci, choinka, stol dla dzieci i doroslych z bialym obrusem i siankiem, spiewanie koled w roznych jezykach, mix jedzenia polsko-hinduskiego. Naprawde bylo jakos tak inaczej. W tym roku nie bawie sie w gotowanie i choinki tylko pakuje obrus, oplatki i lece w polowie grudnia z mezem i corka do Indii. Tesciowa w koncu swietnie gotuje:-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rferfer
Bella, produkuj się ze swoją religijnością na jakimś tematycznym forum, co? Dla niektórych świąta są głównie świeckie i to jest sens świąt: spotkanie z rodziną, prezenty, odświętne jedzenie, dobra zabawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bchsfgd
w rozwiązaniu problemów o któych nie wiem - nie pomogę ale z ta choinka to już nie przesadzaj; możesz sama zrobić z dziećmi ozdoby, takie 'swojskie' - suszone plastry pomarańczy, szyszki pomalowane na słoto/srebrno, jakieś osdóbki z masy solnej; a światełka na chionke kosztuja parę złotych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla mnie kiedyś święta były bardziej magiczne, ten klimat itd, a dziś widzę tylko zabieganych ludzi, zatłoczone galerie i dekoracje świateczne w sklepach już po 1 listopada.... sama komercja... I gdzie ta cała magia jak nawet śnieg nie jest pewny ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella no właśnie chyba nie. A nawet jeśli tak to nie z potrzeby serca tylko żeby dzieciom szopkę pokazać. I to też boli bo tak się nie powinno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie obnosze sie z religijnoscia bo do kosciola niestety rzadko chodzę ze wzgledu n male dzieci ale dla mnie cala ta szopka ze swietami to wlasnie hipokryzja. To jest swieto koscielne i skoro tak nie jest traktowane to ja pisze podanie o zniesienie tego swieta. A za to zrobimy sobie dwa dni wolnego w lipsu na swietowanie. Akurat dobeze sie sklada bo w lipcu nie ma zadnego dlugiego weekendu :) Kto jest za? w grudniu to snieg, zimno a tak w lipcu moznaby sobie pogrilowac, lepsze warunki na drogach do jazdy ... Gdzie jest adres mailowy do palikota - jego to pewnie zainteresuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość im jestem starsza
to niestety nie lubię świąt. Dla mnie to jakby normalny dzień. nie czuję od jakiś kilku lat tej atmosfery świąt. Nie wiem może to nawał problemów różnych/obowiązków spowodowal że nie mam chwili na taką reflekslę... ciężko mam w życiu i nic mnie już nie cieszy :( a to co cieszy jest tylko na chwilę ... znów jest tak jak być nie powinno... a wszystko zapowiadalo się pieknie.. ale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo święta
Bella masz duzo racji. Tylko co ma zrobić człowiek niewierzący w wierzącej rodzinie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mona Liska
Bella a ja sie z Tobą zgadzam :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dla Ciebie nie bedzie to hipokryzja tylko udzialem w przedstawieniu pod tytułem "święta" i tyle ... koniec głupiej dyskusji ... idę lepic pierogi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiosenna przeczytałam Twój ostatni post :) i myślę że powinnaś odpuścić. co z tego że któreś z dzieci się ubrudzi? świat się nie zawali! świąt też nie odwołają :) a zawsze można wziąć coś dla dzieci na przebranie! a choinką w tym roku niech zajmie się mąż z dzieciakami. nic się nie stanie jeśli bombki będą wisiały tylko na najniższych gałązkach, albo po 5 na jednej gałązce ( mój synek tak wiesza) ale jaka to radość móc pomóc mamie :) ja czekam z niecierpliwością na święta bo po raz pierwszy od kilku lat mój mąż będzie w domu na długo przed świętami. więc ten przedświąteczny czas będzie spokojniejszy. i chociaż już w pierwsze święto będzie musiał wrócić do pracy to będzie lepiej niż dotychczas. święta będą piękniejsze bo nasza rodzina powiększyła się o maleńką córeczkę :) już nie mogę doczekać się sypiącego śniegu i mrozu szczypiącego w uszy :) a i moich sióstr z rodzinami przy stole wigilijnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella - jak to nie idziemy do kościoła? zawsze w 1 i 2 Dzień Swiąt jesteśmy na mszy. w Wigilię o północy Pasterka (poza rokiem kiedy mały miał 3 tyg, darowałam sobie, bo nie miałam siły iść). niestety w tym roku nie będzie Pasterki, nie ma z kim syna zostawić,a za mały na takie eskapady, poza tym nawet nie wiem czy tu jest organizowana, czy nie trzeba by do większego miasta jechać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wigora
dziewczyny - możecie mi wytłumaczyć co rozmiecie pod pojęciem: świątecznych porządków??? Zawsze mnie to zastanawiało, bo brzmi to tak jakby ludzie cały rok nie sprzątali;) Ja sprzątam na bieżąco: odkurzanie, (średnio co 1-2m. odsuwam łóżka, szafki i odkurzam tez i myję pod nimi) na bieżąco ścieranie kurzy, mycie podłóg, szafki myję jak widzę że tego wymagają, to samo okna, jak dywan brudny to go piorę i nie czekam z tym do świąt, dlatego nie rozumiem tego pojęcia. O co chodzi - sprzątanie dla samego sprzątania bo święta???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
świąteczne porządki to u mnie sprzątanie uwalonej na maksa kuchni po "świątecznym gotowaniu" i odkurzanie/ zmywanie domu z walających się sztucznych igiełek choinki- zmiana firanek, mycie okien (nienawidzę myć okien w zimie. W lecie uwielbiam wręcz mnie to relaksuje, w zimie nie znoszę, ale to chyba u nas taka tradycja Bożonarodzeniowa- coś jak ta nieszczęsna choinka) a co idzie za zmianą firankę i pościeli i wszystkiego na raz (nie pojmuje czemu to się na raz robi, ale tak się robi) sterta prania i góra prasowania. To są świąteczne porządki, które w tym roku pieprze (pościel się zmieni tydzień wcześniej, a okna będą nieumyte. Wydrapiemy dziurki żeby patrzeć na świat;) ) Firanki zmienię w ten weekend. Zostanie kuchnia i syf z choinki ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja lubię święta. W tym roku lubię je jeszcze bardziej, bo jestem zwolniona z przygotowań, upiekę tylko ze 2 ciasta :D Do kościoła się nie wybieram, jedynie po to żeby córka obejrzała szopkę. Kwestią pościeli i firanek się nie martwię, pościel i tak zmieniam co 2 tygodnie, okien do mycia nie mam dużo, firanki wrzucę do pralki i wilgotne rozwieszę. Zresztą ostatnio w ramach wykurzania dziecka z brzucha generalnie wypucowałam cały dom łącznie z każdą najmniejszą szafeczką i półeczką, więc teraz tylko sprzątam na bieżąco, mam nadzieję że przez miesiąc nic się nie zmieni. Choinki będą sztuczne, więc nie ma mowy o igłach w całym domu :) Właściwie to nie wiem czemu, w Polsce przed świętami KONIECZNIE trzeba się naharować, nagotować milion potraw, żeby potem po odbębnieniu obowiązkowej mszy napychać brzuchy albo u siebie przed TV (Kevin itp. obowiązkowo!) lub w gościach :D No ale to też jakiś urok ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Megann84
A ja w tym roku spedzam swieta poza domem, poza swoim,poza domem rodziców, poza domem tesciow, znajomych. Zdecydowalismy sie ominac tegoroczne szalenstwo swiateczne i jedziemy do Spa :) Znalezilsmy fajna ofertę w Morskim Instytucie SPA & Wellness w Uzdrowisku w Dąbkach. Bedziemy sie relasksowac, korzystac z zabiegow, nie grozi nam przejedzenie i moralne rozterki z tego powodu po swietach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szubarga
Ja tam uwielbiam swieta :D To taki bajkowy okres, z cala ta kiczowata otoczka ;-) Kocham przystrajac dom, ubierac choinke, wyglupiac sie w tym czasie z dzieciakami i z mezem. Bajzel jaki nam sie robi po tym przystrajaniu sprzatamy razem. Od poczatku listopada zaczynam gromadzic prezenty :D dla dzieciakow (zawsze maja ich "pod sufit"), dla rodziny i przyjaciol. W swieta nie latamy w jakis galowych ubrankach tylko tak jak nam wygodnie. Idziemy wspolnie na spacer, niezaleznie od pogody, spedzamy razem cale dni. Z zarciem nie przesadzam, co sie da kupic gotowego to kupuje, nie kupuje tez jakis kolosalnych ilosci jedzneia - w koncu przez te dwa dni nie zjemy dwa razy wiecej niz normalnie. Nie dostaje swira ze sprzataniem, sprzatam tak jak normalnie w czasie calego roku. Nie popadam w przesade na punkcie swiat ale bardzo je lubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×