Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agagagaga

Prezent od tesciow padlam!

Polecane posty

Gość Facelle30
Niestety nie. I podkreślam, że ja już zrobiłam co mogłam. I nie zamierzam z nimi kontaktu utrzymywać. Tylko muszę domknąć ostatnie sprawy z nimi związane. Bo już części swoich rzeczy nie odzyskam jak np. inwestycje w ogród (kupowałam rośliny, drzewa), kupiłam też pralkę itd. Brat na dom nie wydał najmniejszej złotówki. Więc muszę odzyskać chociaż to, co mam zamknięte w jednym garażu. I tyle. Nie zamierzam ich zapraszać, możliwe że jak się w sobie zbiorę, to także ich nie wpuszczę już do domu. Ale na ten moment nie mogę, bo z pewnością zabiorą mi moje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
ale rozmowa z nią to jak dyskusja a alkoholikiem: - tak, wiem, że alkohol jest zły, ale ja dam sobie radę, nie mam wcale takiego dużego problemu, jak mówią, może w przyszłym roku przestanę pić, albo przestanę pić, jak urodzę dziecko i życie mi się ułoży..... :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
ihuhu - tak trudno tak udawać, że nasze życie zaczyna się od dzisiaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
No bo się nie zaczyna. A korzenie to bardzo ważna rzecz. Poza tym mam wrażenie, że Twoi rodzice w pewien sposób podtrzymują w Tobie nadzieję, że Wasze relacje się zmienią. I chociaż rozsądek mówi, żeby w to nie wierzyć, to wewnętrzne dziecko, spragnione miłości i akceptacji rodziców, chce w to wierzyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
junkuszew - pisałam już, że nawet z nimi nie rozmawiam. Oni nawet zagadują czasem, a ja prawie nigdy. Jeśli ich wygnam całkowicie, to zawłaszczą sobie moje rzeczy. Już ta część bez zamknięcia przepadła. Jesteśmy młodzi i nie stać nas jeszcze na wszystko od razu. Potrzebne mi są moje rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
ihuhu - tak zawsze tak robią, aby część nadziei jakaś we mnie została. I to faktycznie wzbudza we mnie jakieś cienie niepotrzebnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
a dlaczego po prostu nie weźmiesz tych rzeczy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Bo jeszcze nie mam w każdym pomieszczeniu położonej podłogi. A ja kocham antyki, wszystko z duszą.. to kosztuje.. więc trochę trwa. Dom duży, ogród duży..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Manipulacja w takich rodzinach jak Twoja to podstawa. Nie ma prawdziwych uczuć, więc jedyną formą jest właśnie manipulacja. Tak jeszcze sobie pomyślałam, że skoro rodzice Cię szantażują, że w sądzie będą dochodzić tego, żebyś się nimi opiekowała, to powiedz im, że dobrze, wtedy oddasz ich do ośrodka, będziesz płacić z ich emerytur czy nawet własnych pieniędzy, ale niech na nic więcej nie liczą. Poza tym sąd na pewno weźmie pod uwagę Twojego brata, więc niech się nie cieszą przedwcześnie. A to tylko pokazuje, że oni doskonale wiedzą, że na brata nie mogą liczyć a na Ciebie tak, bo widzą, że nadal Ci na nich zależy. Przez lata stworzyli misterną sieć pajęczą i teraz trudno Ci się wyplątać. Ale tylko dlatego, że masz uczucia. To bardzo pocieszające, bo oznacza, że nie zabili w Tobie człowieka. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
ale chrzanisz... gdyby Ci zależało na spokoju, to byś się nie zasłaniała meblami :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Chyba to zamiłowanie do antyków ma mi stworzyć swoją wymyśloną historię rodzinną :P Ostatnio zauważyłam obraz olejny arystokraty z wielką starą księgą i pomyślałam, że to mógły być mój pradziadek. :D Tak jak w czterdziestolatku, ten obraz z facetem z orderem. Pamiętacie? Od matki nie dostanę nawet sztućców.. więc muszę zbudować swoją historię od zera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Facelle- Ty chyba żartujesz?? Bierz rzeczy i spadaj stamtąd! Czy to aby nie wymówka, żeby mieć pretekst do spotkań? Przemyśl to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Pamiętam. :) Ale tworzenie własnej historii ma to do siebie, że może być piękna. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
ona wcale nie chce nic mnieniać :-0 tak się chciała poużalać, ale nadal będzie tak jezdzić i się dołować i pytać: "dlaczego?!" potem znajdzie sobie inny powód do kontaktu :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Zgadza się, że na brata za bardzo nie mogą liczyć, ma ich zupełnie w dupie. Ale oficjalna wersja jest taka, że on nie ma czasu! :D Gdy ojciec zachorował, to ja go prowadziłam po schodach na dół, zanim przyjechała karetka. Potem ja go odwiedzałam w szpitalu, bo i tak "miałam po drodze na uczelnię". To mój mąż wziął urlop, aby odebrać go ze szpitala. A potem usłyszeliśmy, że nikt nas nie prosił o pomoc i w ogóle to w tym szpitalu nie byliśmy mile widziani.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
ihuhu Pamiętam. Ale tworzenie własnej historii ma to do siebie, że może być piękna." Tak tylko piękna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Tworzenie mitu biednego brata też musi ich sporo kosztować. Niech to będzie pocieszenie dla Ciebie. Marne bo marne, ale zawsze. ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Przeszłości nie zmienisz. Trudno się z tym pogodzić, ale innego wyjścia nie ma. Przechodziłaś już fazę gniewu, złości na rodziców, los, życie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
junkuszew - teoretycznie masz rację, ale nie rozumiesz tego, że nie da się tak po prostu wyjść bez niczego i stworzyć swój świat od nowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
ihuhu Tworzenie mitu biednego brata też musi ich sporo kosztować. Niech to będzie pocieszenie dla Ciebie. Marne bo marne, ale zawsze. ;P" Podejrzewam, że najgorsze przed nimi. Łatwej starości mieć raczej nie będą. A jak będzie synowa? Nie widzę tego różowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
To synowa stanie się tą złą a Ty odetchniesz hehehehehe Trudno przewidzieć jak to będzie dalej. A jakie masz relacje z bratem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Gdybym była od lat nastoletnich na tyle uposażona, to już dawno bym uciekła. Ale gdzie niby miałam iść? Na ulicę? Uważam, że emocje emocjami, ale nie można z deszczu pod rynnę.. więc trzeba to robić delikatnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
ihuhu To synowa stanie się tą złą a Ty odetchniesz hehehehehe Trudno przewidzieć jak to będzie dalej. A jakie masz relacje z bratem?" Niekoniecznie, bo wszystko co się z bratem wiąże jest cudowne, więc synowa też będzie. Chyba, że coś jej się nie spodoba i zacznie uderzać w nich, to się zemszczą bez skrupułów. Z bratem takie sobie. Ja go nie winię za jego rozszczeniowość, bo tak został wychowany, a nie inaczej. Ale uczestniczyć też w tym nie chce. Bo mi przeciez wypominał, że on biedak ma tak ciężko, bo przerobić dom, to nie to samo co zaczynać od początku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pjggjmf
ale ty durna jesteś facele! wpieprzasz się komuś w topil ze swoją łzawą historią, a jak ci dają rady- to wywracasz kota ogonem weż się zastanów mocno nad sobą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Akurat moja łzawa historia jest w temacie, więc jest bardziej na miejscu niż twoje wyzwiska względem mnie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
To właśnie takie osoby jak ja rozumieją autorkę i jej odczucia względem tego niby prezentu. I ja potwierdzam, że ma prawo tak odczuwać, bo sama także to odczuwam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość margo***
Facelle, ale w czym Ty właściwie masz problem? Masz toksycznych rodziców - urwij kontakt. Jeśli to za mało - terapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
W niczym nie mam problemu. Podkreślam tylko, że autorka ma właściwe odczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FAcelle,jak czytam Twoje posty
Facelle30 lena # Facelle 30 a Ciebie nigdy nie kusiło by odpłacić im pięknym za nadobne??" Jeśli będę miała kiedyś dziecko, to obiecałam sobie, że nie pozwolę im na kontakt z moim dzieckiem, aby nie mieli możliwości go bić, ani torturować psychicznie. Ja nigdy nie mialam checi zemsty i nie ukladalam sobie w glowie misternych planow.Wychodzilam z zalozenia,ze los sie sam zemsci i zycie predzej czy pozniej pokaze,co i jak....I tak tez stalo sie w przypadku mojej rodziny.Kilka dlugich lat temu,jak sie od nich w koncu wyprowadzilam i stanelam na wlasnych nogach,i dawalam sobie ze wszystkim sama rade bez ich pomocy (a tak sie przez te wszystkie lata zarzekali,ze bez nich nie dam sobie rady i jeszcze bede ich na kolanach,z placzem prosic,zeby mi pomogli:O),wyszlo szydlo z wora - ile to ja im pomagalam,ile robil (lub nie robil) moj brat i tak dalej...Szkoda tylko,ze to wiadro zimnej wody nie pomoglo na dluzej,bo i tak w koncu doszli do swoich wlasnych wnioskow;) Co do kontaktow z dziadkow z dziecmi,to ja nie chce,zeby sie z nimi widzialy nie dlatego,ze dziadkowie mogliby je torturowac psychicznie i probowac manipulowac wnukami tak,jak to robili ze mna - ja nie chce,zeby moje dzieci mialy kontakt z osobami,ktore powinny mnie wspierac a tylko wyrzadzily wielka krzywde...w sumie to na jedno wychodzi.Ojciec nie rozumie,dlaczego nie chce mu "pokazac wnukow i jak tak w ogole mozna".Ech...:) Ciekawe jest to,ze i mojego ojca,i matke rodzice tez nie traktowali najlepiej,ale wg nich,skoro oni to przezyli,to ja tez nie powinnam nic mowic,czyli swiadomie mnie dolowali do tego w przekonaniu,ze nic zlego mi nie robia.Moja matka miala mlodszego brata i jej rodzice robili z nia dokladnie to samo,co ona ze mnie i wprost mi powiedziala,ze skoro ona to wszystko wytrzymala,to ja tez powinnam i ze mam nie "cudowac",bo nic zlego mi sie nie dzieje:O Coz,ja nie zamierzam powielac tego bledu i traktowac swoje dzieci,jak popychadla tylko dlatego,ze moi rodzice robili to ze mna.Moja najwieksza porazka byloby,gdyby ktores z dzieci mialo do mnie taki stosunek,jak ja teraz do swoich rodzicow i gdybym skrzywdzila je tak mocno,ze nie chcialy by mnie widziec. FAcelle,dobrze Ci tu lidzie pisza - odseparuj sie calkowicie i idz na terapie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×