Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agagagaga

Prezent od tesciow padlam!

Polecane posty

Gość Facelle30
Wiem, że macie racje i ja tak zawsze sobie obiecuję, że nigdy do domu ich nie wpuszczę... a zaraz potem znowu, że będę miała gest... i oni na tym bazują.. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
^ trudno jest odmowic rodzicom bo w koncu to rodzina dlatego nikt Cie tu nie bedzie krytykowal, ja poprostu podziwiam sposob w jaki sie z nimi obchodzisz, ja bym nie miala tyle sily, kopnelabym ich w dupe, chociaz z drugiej strony ciezko jest mi stwierdzic jakbym sie zachowala. Z tego co mowisz to jestes dobrym czlowiekiem i Twoi rodzice powinni byc dumni z tego, ze maja taka corke. Kto wie, moze w glebi duszy sa tylko jakos dziwnie to okazuja :/ Wazna rzecz jest taka, ze bez ich pomocy (a wrecz pomimo trudnosci jakie Ci zgotowali) dalas sobie rade. Masz meza, masz dom, do wszystkiego doszliscie sami, naprawde niewielu ludzi tak potrafi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Beznazwy Beznazwy@tlen.pl'; - czasami mam wrażenie, że matka jakby ze mną rywalizowała, jakby mi zazdrościła. Bo urodę mam po ojcu, w dodatku zdolności nie wiadomo po kim. Mało tego, to ja i posprzątać potrafię i ugotować, i ogród zaprojektować i stworzyć. Matka nie potrafi nic. Jako dziecko sprzątałam cały dom - matki wersja, że robię to z nudów! Jako nastolatka zajęłam się ogrodami. Sama woziłam ziemię, kamienie, sama przekopywałam ziemię, siałam trawy, sadziłam drzewa (ogrody tam mają pewnie ok. 1 ha) - oni mnie wyśmiewali tylko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
A z drugiej strony chyba też ma świadomość, że brat nie bardzo rokuje... a ja sobie radę dam. Więc dla niego wszystko, a dla mnie nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Moja matka nigdy nigdzie nie pracowała, bo wszystko dostała od dziadka. Dziadek jednak mial 4 córki i każdej kupił wielki majątek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Jak byłam mała szukałam dowodów na to, że zostałam adoptowana. Bardzo chciałam znaleźć tego typu wyjaśnienie mojej sytuacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Chciałam, aby się okazało że gdzieś tam w świecie jest moja prawdziwa mama, która mnie kochała bardzo, tylko musiała mnie oddać z powodów finansowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
A wiecie jak było ze słodyczami jak byliśmy mali??? Brat dostawał wszystkie słodycze i jadł dopóki zmieścił i dopiero jak jemu się znudziło, to albo rzucał mi jak psu, albo tym podobne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Agagaga Następnym razem jak dostaniesz takie dziadostwo, powiedz ze słodką minką "No nie, ale się mamusia musiała wykosztować. Nie kupujcie więcej takich drogich prezentów, bo aż głupio mi przyjmować." Jak nie strybią, to może będziesz miała spokój. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Facelle30 A Ty powinnaś całkowicie odseparować się od chorej rodzinki. Tak uważam. Zero kontaktu. Niech im synek pomaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Jabardzo - czasami też mi się wydaje, że na chamstwo jedynym lekarstwem jest chamstwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Jabardzo - też mi się wydaje, że nic lepszego z ich strony mnie nigdy nie spotka. Ha! oni niby jeszcze obiecują, że może kiedyś... coś mi dają, jak uzbierają... i niby nawet zbierali, ale brat ma takie potrzeby, że już do mnie nie starcza. Imprezki to drogi sport, więc nie ma co się dziwić. :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Facelle30 Nie no to chora sytuacja, wykorzystają Cię do spodu i każą Ci dalej czekać. Miłość to nie wyczekiwanie na okazanie uczucia przez drugą stronę. Zrobiłaś co mogłaś, przystopuj dla własnego dobra i zdrowia psychicznego. Potem będziesz myśleć, że to Twoja wina, bo im nie pomogłaś w tym, czy w tamtym. Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do banii z tym wszystkim
Facelle30 Ja ma podobnie i tez nie potrafie sie od nich uwolnic Ja i moje rodzenstwo mamy juz dzieci Ja jestem tylko od pomagania wszystkim i mam zero do gadania Jak tylko cos sie stanie to zaraz do mnie dzwonia zebym im pomogla ale jak juz wszytko ok to mam zamknac morde i sie nie wtracac Nie mówie juz ze jak mi jest potrebna pomoc to maja to w nosie Nie maja czasu albo zawsze cos Acha i moje dziecka jest fajne ale rodzenstwa dzieci sa zajebiste Ostatnio dopiero sie zbuntowałam ale to juz tak na maksa i chociaż matka krzyczala ze ja wykoncze to sie nie ugielam Powiedzialam co mysle i sobie poszlam Przez pare tygodni nie dzwonilam i sie nie odzywalam Teraz jest jakas minimalna róznica Ale ja juz im nie ufam za grosz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Oni wiele robią pod publiczkę. Bo synek został na włościach, więc trzeba udawać, że taki z niego biznesman. A on prawie nic nie robi, zatem oni muszą inwestować. Natomiast ja mieszkam zdecydowanie dalej, to zawsze można udawać że niby mnie wybudowali, czy wykształcili (bo kto to sprawdzi? - wiedzą wszyscy wokół, że mam dom i jestem wykształcona). Wpraszają się też, bo chodzi o to, aby być w miarę na bieżąco, bo głupio byłoby gdyby ktoś wiedział coś więcej na mój temat, niż rodzina. I zawsze mogą się pochwalić, co tam u mnie. Ojciec tam uprawia jakieś interesy z moim sąsiadem i jak czasem zagaduje go ten sąsiad o coś, to mu głupio że nic nie wie. Wiem, że nawet ojciec czasem się przejeżdza, aby zobaczyć czy coś nam nie przybyło. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
HA! Przypomniało mi się także sytuacja zimą. Gdy nie mogliśmy wyjechać od nich. Nikt nie chciał nam pomóc (były oba wyjazdy nieodśnieżone, bo synek akurat nie wyjeźdzał). Oni mają kilka aut dużych, ciągniki itd - dla których to żaden problem, ale nie chciało im się. Mąż już z bezsilności poszedł do sąsiada, (on także ma maszyny) - aby mu pomógł wyciągnąć auto. To matka podniosła takie larum, że ojciec poleciał za mężem do tego sąsiada, że on już uruchamia ciągnik i mu toruje drogę do wyjazdu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Facelle- to okrutne co piszesz, naprawdę. Kurcze, miło się czyta, że sobie poradziłąs, że jesteś szczęśliwa. A od rodziny nie da się odciąć, widzę to po moim mężu...Czasem mam wrażenie, że mąż jest jak piesek- pragnie odrobiny miłości, zainteresowania od rodziców,. I wtedy zapomina jacy oni są i jest ok. Niby wie, że dużo krzywdy mu zrobili, ale chyba za każdym razem się łudzi, że to się zmieni. Serce mi pęka jak na to patrzę- ale nic nie mogę zrobić, bo to jego rodzice, których zawsze będzie kochał... Dużo szczęścia Ci życzę!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
mireczkaa - dokładnie tak to działa, mało tego nie wiem, czy ja dostatecznie potrafię kochać. Ja do teraz boję się być matką, bo nie życzyłabym żadnej istocie żywej czegoś takiego co mnie zafundowano. I strasznie się martwię, czy będę potrafiła być matką, w końcu nie mam pojęcia jak wygląda miłość macierzyńska od środka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do banii z tym wszystkim
Ja miałam podobnie Jak musieliśmy wmieszac osoby trzecie to matka mi mało oczu nie wydrapala Jak moge jej taki wstyd robic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Boże drogi, skąd się tacy toksyczni rodzice biorą?....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
do banii z tym wszystkim - tak to jest najważniejsze, aby ludzie myśleli że są cudowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Facelle 30 a Ciebie nigdy nie kusiło by odpłacić im pięknym za nadobne??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
lena # Boże drogi, skąd się tacy toksyczni rodzice biorą?...." Trudno określić... ja nawet płaczę gdy jakiemuś zwierzątku coś się stanie na drodze, a własna matka życzy mi śmierci. Gdy miałam anginę (faktycznie dość groźną), matka z uśmiechem na twarzy powiedziała do mnie: "A NIE MÓWIŁAM, ŻE I TAK UMRZESZ?"? A jeszcze raz mi też powiedziała, że jaka to szkoda, że nie jestem niepełnosprawna, bo chociaż miałaby za mnie rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czemu nie gra juz julka i pawe
a moze nie pamietali o imieninach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do banii z tym wszystkim
Moja mama tez do mnie dzwoni i udaje mila tylko po to ze jak rodzina o mnie zapyta to bedzie miala co opowiadac Maze o tym zeby wyjechac na koniec swiata i urwac z nimi kontakt Acha a najważniejsze jest to ze ja również wlasnymi silami z mezem wybudowałam dom mamy ziemie i samochody A moje rodzenstwo moze o tym tylko moazyc Ale i tak jestem ta najgorsza i oczywiscie duzo glupsza od nich a MOIM OBOWIAZKIEM JEST IM POMAGAC

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
lena # Facelle 30 a Ciebie nigdy nie kusiło by odpłacić im pięknym za nadobne??" Jeśli będę miała kiedyś dziecko, to obiecałam sobie, że nie pozwolę im na kontakt z moim dzieckiem, aby nie mieli możliwości go bić, ani torturować psychicznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Facelle 30 Ale jeśli tacy z nich bezduszni egoiści, to mogą na starość czy w potrzebie do Ciebie ręce po pomoc wyciągać, a nie do Twojego brata, skoro z niego taka trochę niemota. A dalsza rodzina wie, jak u Was w domu sytuacja wyglądała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
do banii z tym wszystkim - dokładnie, moja takze tylko dlatego udaje, że "jestem jej córką", bo w gruncie rzeczy nawet dobrze mi nie życzy. A moja śmierć przynajmniej by ją uwolniła od informacji na mój temat, który w gruncie rzeczy w ogóle ją nie interesuje. Jak mieszkałam daleko (na końcu Polski) i czasami przyjeźdzaliśmy do teściów, a potem też weszliśmy do nich, to nawet nie chciało im sie wyjść do nas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
lena # Facelle 30 Ale jeśli tacy z nich bezduszni egoiści, to mogą na starość czy w potrzebie do Ciebie ręce po pomoc wyciągać, a nie do Twojego brata, skoro z niego taka trochę niemota. A dalsza rodzina wie, jak u Was w domu sytuacja wyglądała?" Niewiele wiedzą, bo przecież oni przedstawiają swoje wersje, a ja przy takich spotkaniach rodzinnych nie będę robić scen, tym bardziej że na bank się rozpłacze itd. Pomijam, że rodzina i tak ma to gdzieś. U nich w rodzinie każdy ma jakiś biznes i wszyscy są skupieni na rywalizacji i jak oni na tle innych wypadają jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lena #
Facell i to jest chyba najlepsze wyjście z tej sytuacji, rodziców nie zmienisz, ale możesz się od niech odciąć, by więcej Cię nie ranili. A Ty na pewno będziesz wspaniałą mamą :) Jesteś silną, wrażliwą i mądrą osobą.Życzę Ci powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×