Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Agagagaga

Prezent od tesciow padlam!

Polecane posty

Gość Facelle30
Ale sami pomyślcie, bo ja to już tyle razy wałkowałam i tak nie potrafię tego pojąć, że można życzyć drugiemu śmierci, a tym bardziej własnemu dziecku? Na początku życzyła mi tego, gdy nie było świadków. A potem gdy gdzieś publicznie przy rodzinie to mówiłam, to mówiła wszystkim że zwariowałam i powinno się mnie leczyć. Ale potem powiedziała to już przy moim mężu, to już trudniej było jej się wyprzeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
facelle zerwij kontakt z tą "rodziną" i idz na terapię, przepracujesz na niej ten temat, uporządkujesz emocje, lekarz pomoże Ci uporać się z żalem, poczuciem samotności, brakiem miłości i bezpieczeństwa. Samej może Ci być trudno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
Gdyby zdrowy emocjonalnie człowiek usłyszał od kogoś takie słowa, jak Ty od swojej matki, to albo by parsknął śmiechem w twarz, albo kazał spierdalać. A Ty chyba nie umiesz się im postawić i bronić przed nimi. Nie ma w Tobie asertywności i zdrowego egoizmu. Ztłamsili Cię i nadal po Tobie "jeżdżą", a Ty im na to pozwalasz, niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Jest całkiem nieźle. Sam mąż twierdzi, że to dziw że udźwignęłam to psychicznie. Najgorzej to było w wieku nastoletnim, kiedy wie i widzi się wyraźnie. Bo jako małe dziecko, to myślałam że ze mnie taki potwór i widocznie zasługuje na takie bicie i w ogóle. Teraz mam męża i jest moim filarem bezpieczeństwa. Więc stosunkowo najgorsze za mną. Choć niskie poczucie wartości jeszcze we mnie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Facelle- moim zdaniem będziesz świetną matką :) Mój mąż jest najlepszym na świecie tatusiem dla naszej córki, pomimo tego, że wzorców nie miał. Najważniejsze to chyba mieć oparcie w drugiej osobie- Ty ją masz w mężu, a mój ma we mnie. Nie wiem jak daleko mieszkacie od siebie- my jakies 30km- całe szczęście. A i tak męża tam ciągnie. Ktoś tu powiedział, ze dajesz po sobie jeździc, nie jestes asertywna- ten ktoś pojęcia nie ma co pisze, może całe szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
My podobna odległość. Tak oderwać się od tego zupełnie, nie jest proste. To część mnie niestety.. Uwolnić się od tego, to jakby dać sobie odciąć np. rękę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
facelle tez uwazam, ze powinnas isc na terapie i to naprawde dluga terapie i naucz sie odpyskowywac matce i ojcu i jak oni powiedza cos przykrego to powiedz im, ze sa naprawde beznadziejnymi rodzicami i masz nadzieje, ze ty taka nigdy nie bedziesz. i tak do skutku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Choć widzę, że i mojemu mężowi jest ciężko się oderwać od tego, bo aktualnie to ja ich unikam, a on z nimi rozmawia. A przecież też już doznał od nich krzywd. bo nawet wezwali na niego policję, gdy stanął w mojej obronie. Więc to taki chyba odruch ludzki z jego strony..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
"Uwolnić się od tego, to jakby dać sobie odciąć np. rękę. " lepiej nie miec reki niz zyc w takim toksycznym srodowisku. to jak stopniowo podcinac sobie zyly i czekac, az sie cialo wykrwawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
nestea........ - takie teksty ich nie ruszają. Kiedyś z płaczem jej takie rzeczy mówiłam. Ale jaki był tego efekt? Słyszałam, gdy matka spotykając się z siostrą śmiała się z tego do rozpuku. To był dopiero ból..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
za dobrzy jesteście dla tych ludzi wykorzystają to i nawet słowa "dziękuję" nie usłyszycie dlaczego pozwalasz by Cię nie sznowali?? co było to było - minęło kiedyś oni Twoim dzieckiem mogą tak pomiatać, też na to pozwolisz??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
to nastepnym razem tez ja wysmiej jak o cos poprosi. pomysl dziewczyno w koncu o sobie i daj sobie spokoj z taka matka. po co ci ona potrzebna? wiadomo, ze to matka, ale ludzie wszystko ma swoje granice. moj maz jakos umial sie oderwac od toksycznego ojca i nie ma juz z nim zadnego kontaktu. nawet na slub go nie prosilismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Mam nadzieję, że go nie poznają. Tak to sobie wyobrażam - oby starczyło mi na to postanowienie sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
taaaa, nie poznają! wpakują Ci się na siłe do domu i co? Wyprosisz ich? będą jeżdzić po Twoim dziecku jak kiedyś po Tobie, a Ty siądziesz i zaczniej płakać? Idz na terapię. Z serca Ci radzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mireczkaa
Facelle- nie rzoumiem Twojego męża. Ja staram się unikać kontaktu z rodzicami męża, jak najmniej. Jak mąż ma okresy, ze nie chce ich widzieć tylko mu kibicuję, wspieram! Do głowy by mi nie przyszło, żeby sama z nimi utrzymywac kontakt! U nas aż takie ostre słowa jak u Ciebie nie padają- tam problemme był alkohol, terroryzowanie matki, praca mojego męża w nieludzkich warunkach, odmrożenie stóp itp. Matka niby sie ojca bała, ale teraz wychodzi, że właściwie było jej to na rękę. Ehh, dużo by pisac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
nestea........ - ja tak sobie myślę, że najchętniej w przyszłości nie poszłabym nawet na ślub brata. Bo on mi nic nie dał w prezencie, a poza tym nie mam ochoty wysłuchiwać tam zachwytów nad tym wszystkim. Każda aktualna dziewczyna brata jest cudem świata.. więc gdy dojdzie do wesela z którąś w końcu, to będzie to dopiero dla nich wydarzenie. Nie chce w tym za bardzo uczestniczyć. Choć to nie znowu taka brata wina.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Wiem, że gdybyśmy oboje z bratem mieli dzieci, to jego będzie sto razy ładniejsze, sto razy mądrzejsze i ogólnie w porównaniu z moim to będzie cud natury. Choć matka stwierdziła, że ja na pewno nie będę mieć dzieci,( jeśli bym jednak nie umarła), więc szkoda byłoby mi cokolwiek dawać, bo to i tak zginie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nestea........
jestes po prostu uzalezniona od swojej patologicznej rodziny i naprawde czas isc na terapie i powiedziec DOSC.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Oni już nawet asekurują się do tego stopnia, że jeśli brat będzie ich strasznie traktował, to twierdzą że pójdą do sądu i ja i tak będę musiała się nimi zająć na starość. Bo fakt, że mnie nic nie dali nie zwalnia mnie z opieki nad nimi na starość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Bo tak naprawdę już brat nie jest dla nich milutki. Ojciec musi pracować na niego, a on nic nie musi, bo skoro oddam mu firmę, a brat go zatrudnił, to musi pracować a on jako właściciel nie musi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
to siedz i płacz na d sobą dalej... z takiego rozczulania się nic dobrego nie wyniknie, tylko rozdrapujesz rany i nakręcasz się na terapii nauczyłabyś się ustalać granice, ale Ty chyba wolisz siedzieć, nic nie robić i czeakać na cud - może rodzice, życie samo się zmieni :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Mało pokazują w tv staruszków, którzy niby mają wyrodne dzieci? I wszyscy widzą tylko wyrodne dzieci, a prawda taka że dzieci są takie jakie ich rodzice stworzyli. Ale nikt tego tak nie widzi... Ciągle tylko, że rodzicami na starość trzeba się zająć. I oni też mnie tym straszą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 14562
moi teściowie mają kasę i gdy tylko widzimy się zawsze mają coś dla dziecka. Mi osobiście przeszkadza bo to takie rozpieszczanie nawet jeśli to tylko jakiś drobiazg. Dużo nam pomogli i wiemy ze zawsze możemy na nich liczyć. Jednak staramy się traktować to jako ostateczność. Teście tylko w stosunku do dziecka i męża robią prezenty itd. O moich urodzinach zawsze nie pamiętaja ale nie boli mnie to w cale. Widocznie pamięć nie taka albo opory, wstyd itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
TO ZRÓB COŚ Z TYM, A NIE CZEKAJ AŻ SAMO SIĘ ZMIENI! SAMO NIC SIĘ NIE ZMIENI! dociera to do Ciebie, czy nie?! tępa jesteś??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
Spierpolili Ci życie, czekaj aż się do Ciebie wprowadzą i spierdolą Ci małżeństwo, a potem będą wyżywać się na Twoich dzieciach :-0 a Ty siedz i użalaj się nad sobą :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Dociera i wiem, że już niedługo sie od tego odetnę. Chwilowo jeszcze trzymamy u nich parę rzeczy. Dopiero co zamieszkaliśmy. Ale nie chce mieć z nimi nic wspólnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Facelle, naprawdę terapia jest konieczna. Gdy będziesz miałą dziecko, to rodzice nie odpuszczą, bo skoro robią wszystko na pokaz, a sąsiedzi i rodzina muszą wiedzieć, że oni wiedzą co u Was, to o wnuczkę czy wnuczka na pewno będą pytać. A żeby wszystko ładnie wyglądało, to przecież będą musieli widywać wnuka. Chociaż z drugiej strony może jako matka zaczniesz walczyć o dobro dziecka jak wcześniej nikt nie walczył o Twoje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facelle30
Heh.. na początku gdy mąż się śmiał że niedługo pewnie zostanie babcią, to byli strasznie oburzeni, że oni żadnymi dziadkami być nie zamierzają. Ale kiedyś ostatnio matka rzuciła, że jak będzie dziecko to ona by nawet z wózkiem pojeździła sobie na spacery. Ha! Pewnie ludzie się dopytują dlaczego dzieci jeszcze nie mamy. I do sąsiadki wnuki przyjeźdzają ciagle. I z tego to wynika. Ale tutaj mąż także uważa, że do tego stopnia w życiu by jej nie zaufał, aby zostawić dziecko z nią sam na sam. Może i niemowlę by skrzywdziła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość junkuszew
facellle, współczuję Ci, ale ...cierpliwość mi się skończyła do rozmowy z Tobą. Twoja naiwność, głupota i klapki na oczach - obezwładniają... no, chyba, że to prowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ihuhu
Myślę, że Facelle jest na razie na etapie wyrzucania żalu z siebie. Na forum znalazła potwierdzenie, że to rodzina jest zła a nie ona a to daje bardzo duże wsparcie ludziom z takim życiorysem. Nie potępiajcie jej. To pierwszy krok do wyzwolenia. Sam fakt, że o tym pisze oznacza, że zdaje sobie sprawę z powagi problemu, ale nadal szuka siły do odcięcia się. To bardzo trudne w toksycznych rodzinach. Nadzieja umiera ostatnia a o miłość rodziców niektórzy potrafią zabiegać całe życie. Mam nadzieję, że to się nie stanie Twoim udziałem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×