Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ile można to znosić

do żon pijanych meżów

Polecane posty

Gość tez tak mam dosc czesto
Biedna Fiona. Nie wolno dopuszczać do tego aby dzieci widziały co się dzieje. jak widać na Twoim przykładzie psychika zrąbana na cale życie. Leki... ;-( Ja od mojego odejdę. Za rok mniej więcej. Moj syn będzie miał 1.5 roczku. Nic nie będzie pamiętał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Chyba, ze wczesnej te grzyby dostane ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zona alkoholika
a dlaczego dopiero za rok? im dluzej sie czeka tym trudniej odejsc. chociaz ja z decyzją o odejsciu długo czekalam, ciągle była we mnie nadzieja, ze przestanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Powodów jest dużo. Za rok będę mogla wrócić do pracy. Za rok spłacimy kredyt (nie chce z nim zostawać, on nie pilnuje rat itd. Ciągle ma jakieś zaległości itd. Ja nie chce tego spłacać SAMA) Za rok rok skończę szkole. Odłożę trochę pieniędzy na start. I inne głupoty, rzeczy niby nie ważne takie jak: Skończą się zobowiązania typy telefon na kontrakt, TV Satelitarna, komórka (wszystko jest na moje nazwisko a to jego mieszkanie. Gdybym się teraz wyprowadziła to on z tego będzie korzystał, nie będzie płacił a zobowiązania dopadną mnie) Będę wolna po prostu. Jesteśmy razem piec lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Chce odejść wolna i czysta. Bez zobowiązań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhgnbnh
ja mialam ojczyma skurwysyna zdechł na szczescie,ja mam nerwice i nawracajaca depresje i jestem stale na psychotropach.ja nie wiem jak to jest ze sie czlowiekowi zmienia jakby charakter po piciu,ja jak sobie wypije czasem piwko albo i trzy mam po prostu lepszy humor i w ogole,nie wiem czemu niektorym odbija szajba po alkoholu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Tez tego nie rozumiem. Gdy ja wypije piwo to śmieję się, żartuję itd. Gdy czuje, ze mam za dużo w tyłku, grzecznie się zegnam i idę spać. Nigdy nie jestem agresywna, chamska, kłótliwa itd. Nie rozumiem dlaczego niektórym tak wali na łepek po alkoholu. Współczuję z powodu ojczyma. Przykro mi. Mam nadzieje, ze wyjdziesz z tego. Na co poumierali Wasi ojcowie / ojczymowie / mężowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Moze oni już mózgu nie maja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhjuu
bardzo Wam współczuje i życzę z caego serca żeby Wam się poukładało życie bez nich i bez alkoholu. żebyście mogły cieszyć się szczęściem rodzinnym bez strachu, że skończy się ono po pierwszym kieliszku. u mnie w rodzinie nikt nie pił, mój mąż obecny też nie pije - jest cudownym, ciepłym człowiekiem, ale pije jego ojciec i ja ostatnio widzę jak bardzo to niszczy rodzinę - i jak trzeba być silnym, żeby jakoś z tym lub obok tego zyć. Dużo szczęścia i siły wam zycze. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Ja ciągle słyszę: spierdalaj kurwo itd. No to pójdę sobie zgodnie z życzeniem ;-) Nie będzie mi zal. A jak tylko poczuje gdzieś na dnie serca trochę żalu to zaraz sobie przypomnę spierdalaj kurwo i będzie mi lżej. Oni się nie zmienia. Nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Dzieki jhjuu 🌻 Tobie / Wam również wszystkiego dobrego !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona fiona
Tak to prawda przeżycia z dzieciństwa pozostają w pamięci chyba do końca życia. Ślad na psychice niestety też. Niby jestem normalną kobietą pracuję zajmuję się domem itd itp. Ale ........ są takie momenty że mnie byle co doprowadza do furii że najchętniej rzucałabym wszystkim co mam pod ręką. Oczywiście nie robię tego staram się stłamsić złość w sobie i zaczynam płakać a wlaściwie szlochać nawet powiedziałabym wyć. I różne takie dziwne zachowania. Czasami myślę że jestem nienormalna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Współczuję z powodu ojczyma. Przykro mi. Mam nadzieje, ze wyjdziesz z tego. Na co poumierali Wasi ojcowie / ojczymowie / mężowie... ??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhgnbnh
skurwiel sie zabił-jedyna madra rzecz ktora zrobil w zyciu.nie chce mi sie rozpisywac bo nie lubie wracac do tych czasow ale nie rozumiem czemu matka go nie wywalila z domu za to pieklo ktore zrobil z naszego zycia.to co czulam ten strach itd to nie jest do opisania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bhgnbnh
to byl wariat w pełnym tego słowa znaczeniu .juz na trzezwo był skurwysynem ale po wypiciu...skurwysynem do nie wiadomo ktorej potęgi:(a matka patrzyla na to wszystko i nic nie robila,choc sama chodzila z sincami pod oczami wolała sie wyładowywac na nas(dzieciach)niz zrobic z nim porzadek.co najlepsze-jak kiedys poszedl na pare dni do swojej matki ona za nim chodzila zeby wrocił!!!!1w dodatku jej siostra zamiast powiedziec zeby go zostawila tez do niego łazila zeby wrocił,stara kurwa,ona tez jest popierdolona.sory za jezyk ale nie moge inaczej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona fiona
popełnił samobójstwo i chwała mu za to bo już tak sobie myślałam że sama go zabije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jak wy mozecie z takimi menelami siedziec? nie rozumiem bab co godza sie na taka patologie zamiast kopnac w dupe zula i spierdalac gdzie pieprz rosnie.. i niestety, bedzie coraz gorzej bo od glupich "wyskokow" sie zaczyna a konczy na egzystencji miejskiego filozofa czyt."menela". bedziecie prane po gebach, okradane itp. skad wiem jak to jest? moj wujaszek i tesciu sa pijakami, tesciu moze nie takim "wielkim" ale wujaszek to przepity menel ktory wlasnych rodzicow, zone, chora corke, siostre, siostrzenice, tesciowa itp potrafil ograbic i to co ukradl przepic. a byl kiedys porzadnym czlekiem i od glupiego winka zaczynal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bardzo wam wspolczuje, bo
nigdy nie poznałam takiego problemu . U mnie w domu ojciec nigdy nie pił.W rodzinie męza nawet w imieniny czy swieta rzadko na stole bywa alkohol, a jesli juz, to symbolicznie. Wesele było tylko z winem, bez wódki. W domu stoja przez cale lata alkohole, nikt ich nie wypija, chyba,ze sie stawia dla gosci, no a ja uzywam do nasącznia tortu. Moj dorosły syn wypije raz na 2 tygodnie 1 piwo, maz i tego nie. Czasem kieliszek wina do obiadu. Dopiero teraz zdalam sobie sprawe, jacy jestesmy szczesliwi. Trzymajcie sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona fiona
to ojciec a nie ojczym w moim przypadku. Wiecie tak się nieraz zastanawiam jaką trzeba mieć zrytą psychjkę żeby tak się nad kimś znęcać.W dodatku nad swoimi dziećmi i żoną. Mało tego skąd np.on czerpal pomysły jak to robić? Jak bić poniżyć czym bić. Naprawdę miał fantazję trzeba przyznać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość och no
nie mam męża alkoholika, ale mam ojca alkoholika, co prawda po śmierci mamy ogarnął się- nie pije, ale alkoholikiem jest się podobno zawsze...nigdy nie zapomnę krzyków w domu, awantur, mojego ciągłego nie wyspania, nerwów i strachu o mamę, że w końcu zrobi jej krzywdę w tym pijackim amoku. Dodam, że nie potrafię zbudować na nowo relacji z ojcem, raczej nie chce, wiem, że on chce...nie mam do niego zaufania...mam 20 lat z czego ok. 17 lat zakrzyczane pijackim bełkotem...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przygnębiona fiona
Tak bym chciała wam się wygadać wypłakać z tego co mnie przez tyle lat prześladuje ale jakoś nie mam odwagi .Boję sie że jak opiszę ze szczegółami to ktoś znajomy skojarzy że to ja. Nie mam z kim otym tak otwarcie porozmawiać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartikka
mój właśnie spi na podłodze i chrapie, jestem juz po wiazance kurw, szmat i innych obelg. nienawidze tej wódy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartikka
najgorsze jest to że teraz go nienawidze, jak ktoś napisał na samym początku chętnie nasrałabym mu na twarz , a jutro znów się zlituje, wybacze dam kolejną szanse.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartikka
i ja mam tak średnio co 3 dni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
Moj tez śpi. Modle się aby się nie obudził bo obudzi dziecko. Dzieciak właśnie zasnął. Fiona - wykrzycz się tu na forum. Bedzie Tobie lżej. Kto ma zamiar odejść od łajdaka, chama i świni niszczącej nam i dzieci życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
maartikkac - on się nie zmieni. Uwierz w to. ZAWSZE tak będzie. Co ja pisze - będzie gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartikka
ja mysle o tym coraz czesciej, tylko mam malutkie dziecko, przeprowadziłam się do obcego miasta, niemam pracy czyli jestem w dupie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maartikka
on ma swiadomosc ze jest alkoholikiem, juz dwa razy zaczynal terapie, co dawało mi nadzieje że może się to skończy, Jak jest trzeźwy jest fajnym facetem, kochającym mężem (tylko ja w tą iłośc już nie wierze) gdy tylko powącha wóde, znęca się nademną, wyzywa...a nawet ostatnio coraz bardziej posuwa się ku rękoczynom, narazie są to przepychanki, wykręcanie dłoni ale obawiam się ze wkońcu mi kiedys pyrzyłoży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
I wiecie co było dobrze jakieś dwa tygodnie. Nie pil nawet w weekendy i w domu i w ogrodzie coś zrobił. Bylo OK. Mily. Pomocny. Kochany. Książkę czytał ;-) I fajny film wypożyczył :D W piątek się upił i już od progu (po pracy) wrzeszczał; dajesz dupy czy mam iść na kurwy? Rozpłakałam się. I sama siebie wyzwalam. Na co liczyłaś - zapytałam sama siebie. Myślałaś, ze on się zmieni? Przecież wiesz, ze nie. Na co liczyłaś. Jesteś głupia - tak powiedziałam sama do siebie i zaplanowałam odejście... Teraz jest mi lżej bo wiem, ze mnie już tu nie będzie... wkrótce Nie uwierzycie ale on jest po studiach i ja tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak mam dosc czesto
maartikka - dobrze, ze choć spróbował bo mój nie widzi problemu ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×