Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anja Carenina

jak się tworzą związki dorosłych ludzi po 30-tce.

Polecane posty

Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Wydaj mi się, że powstało tu pewne nieporozumienie. To że na początku ludzie spotykają sie bez zobowiązań, nie oznacza, że szukają tylko łatwego seksu. Oni po prostu chcą się poznać i sprawdzić, ćzy mają sznsę stworzyć coś trwałego. To że 20latkowie nie mieszkają od razu ze sobą, z reguły wiąże sie z tym ,ze mieszkają jeszcze z rodzicami, nają szkołę albo studia, nie pracują, nie mieleiby za co gnazdka utrzymać. Ale gdyby mieli takie możliwości, pewnie większośc od razu rzuciłaby sie na głęboką wodę. Ludzie doświadczeni życiem wiedzą, że takie radykalne rozwiązania nie zawsze popłacają i dlatego są ostrożniejsi. Z jednej strony nie chcą od razu pełnego zaangażowania żeby sie nie spażyć, z drugiej wolą pozostać na stopie przyjcaielskiej, bo całkowite zrywanie kontaktów też łatwiej przychodzi w młodym wieku. Ale to nie znaczy że jak 30parolatkowie przez rok czy dwa spotykają się niezobowiązująco, to szukają tylko łatwego seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tylko_szczerze
:) Polecam film: Debiutanci :). Ja natomiast mamm wrazenie, ze co najlepsze juz za mna. Przegapilam swoja szanse. Teraz jestem singlem pelna geba i jakbym nie 'macala' tematu zwiazku, to mi po prostu nie pasuje. Sa tez inne powody dla ktorych wykluczam milosc. W kazdym razie, z mojego punktu siedzenia, jakos tak :), to zabawne, naturalnym jest to ze jestem sama. Bycie z kims oznaczaloby wytracenie z rownowagi :). To naprawde przezabawne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty_
do Regres - właśnie gdyby ludzie tak myśleli prawnicy nie mieli by ogromu pracy. Każdy prawnik powie Tobie, że umowy podpisuje się na złe czasy. Taka umowa jest tania w przygotowaniu i zabezpiecza obie strony. Prawnicy zarabiają dobrze w sytuacji gdy ludzie, którzy umów nie zawierali natrafiają na problemy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pomijajac intercyze
chodzi o to, ze ludzie w wieku 30+ przewaznie maja juz jakis dorobek zyciowy , na cos pracowali , wiec nie tak szybko ida w nieznane jak sie ma dwadziescia lat dopiero sie zaczyna i nie ma problemu zeby zaczynac razem od zera, co bedzie to bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie zgadzam sie z Waszymi
wnioskami. Mam wrazenie ze wiekszosc kobiet ok. 20 roku zycia nie chce zaczynac od 0. To znaczy one zaczynaja, ale facet ma byc ustawiony. Z kolei wiele 30 po rozwodach zaczyna od 0 i im zalezy zeby facet byl dobry. Piszecie ze w mlodym wieku mozna chodzic po 5 lat, a trzydziechy nie chca marnowac czasu i miec dzieci ok. 40. Tez nieprawda, bo wiekszosc tematow na kafe to: "Mam 19-21 lat, jestesmy ze soba juz 6 - 12 miesiecy, a on sie jeszcze nie oswiadczyl!!!" ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gdgfgghhghghjh
po 30tce to faceci juz nie potrafia kochac, bo jak moze kochac ktos kto zaliczyl juz z min. 5 kobiet? ;) i wszystkie zwiazki sie skonczyly? jak ktos byl porzadny to po 30tce ma juz dawno rodzine i nie mysli o zdardach, rozwodach. dlatego dla mnie takie zwiazki to glwonie seks i tyle. kobiety podchodza bardziej emocjonalnie, potrafia kochac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tomaszowaty_
trochę operujesz stereotypem - jak ktoś jest porządny to po 30-tce ma rodzinę. Niestety życie nie wszystkim układa się tak, jakby chcieli. Swoją drogą zastanawiam się, ile wśród tych 'porządnych rodzin' naprawde się kocha i dba o siebie, a ile podjęło 'właściwą' decyzję o stabilizacji.. Ale w sumie jest właściwa, bo single to dziwacy, a to, że ktoś tam popija, czy się nie dogaduje to lepiej o tym nie mówić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drenażysta
"hciałabym w moim topiku zasięgnąć opinii osób dorosłych w wieku około 30 lat i więcej. W jaki sposób przebiega u takich ludzi proces powstawania związku partnerskiego. Chodzi mi o osoby samotne, z wyboru lub z konieczności, ludzi po przejściach, rozwodach. Czy łatwo nawiązują kontakty i jakie one najczęściej mają charakter. Czy to prawda, ze często zaczyna się niezobowiązującą relacją? Która może trwać długi okres czasu? Jaką rolę w takich związkach odgrywa seks? Wiadomo inaczej dobieramy się w pary mając lat 18 i będąc po 20-stce, a nieco inaczej to się przedstawia w dorosłym życiu, gdy ludzie mają już swoje prace, zajęcia, są niezależni, mieszkają sami. W przypadku osób młodych pary szybko powstają, ludzie nie mają problemu z zaangażowaniem się, szybko deklarują związki. A jak to jest w dorosłym życiu? Czy tak samo? Myślę że to ciekawy temat do dyskusji" To zależy jacy ludzie się spotkają. Dynamika wzajemnej atrakycjności między kobietą a mężczyzną tak bardzo się nie zmienia. Kobiety po trzydziestce są łatwiejsze. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 35latkaaaaa
my sie poznaliśmy około 30tki, tzn ja 28 on 39 ;) ja w rocznym związku niemałżeńskim, w którym tylko czekałam dobrego momentu by czmychnąć, on od 10 lat sam. Ja z dzieckiem, on kawaler bezdzietny. Szał uniesień chyba nie dotknął nikogo z nas, ale podobaliśmy sie sobie i jakoś oboje uznaliśmy, że spotkaliśmy właściwą osobę na życie. No i tak już 5 lat w małżeństwie, urodził sie syn, fajnie jest. Nie wyobrażam sobie lepszego układu niż taki dojrzały, gdzie obydwoje wiedzą dokładnie czego chcą, a nie chcą gwiazdki z nieba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
a ja tam pierdzielę wieczne "spotykanie się" i takie "nie wiadomo co". jak poznałam sensownego gościa, zapowiedziałam mu od razu, że nie szukam sobie kolegów, nie interesują mnie związki bez zobowiązań i albo tylko ze mną, albo w ogóle beze mnie. cóż, jakoś go to nie wystraszyło. jak lubicie być w wiecznej niepewności, to bawcie się w seks bez zobowiązań do 60., ale ja nie tego oczekuję od życia. chcę dojrzałego, dobrego związku z miłości, a nie byle czego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie dynamika relacji
damsko-męskich nie zmienia sie z wiekiem ;-) ludzie wbrew pozorom pozostają tacy sami przez całe życie. j zawsze byłam ostrożna i to, ze mam 30 lat tego nie zmieni, nie stanę się nagle kokietką lądującą w łóżku na 2 randce... Ja mam 31 mój przyjaciel 36, spotykamy się/znamy się/przyjaźnimy się (w czystym tego słowa znaczenia, tj.bez seksu) od 1,5 roku i chociaż oboje wiemy, ze pragniemy czegoś więcej to jednak jest jakaś blokada, strach, ze jak nam nie wyjdzie to stracimy piękną przyjaźń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie dynamika relacji
ja nie naciskam na nic, ani niczego nie przyspieszam, a nawet opóźniam :-D nie specjalnie zalezy mi na wymuszonym związku jak kobieta wyżej, wolę nie mieć nic (a jest mi cudownie samej) niż być w związku wymuszonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
widzę że wiele osób tu wypowiedziało się w temacie. Zarówno singli jak i rozwiedzionych. Cieszę się i mam nadzieję że topik nie umrze. Różnie są podejścia. Szczególnie kobiety podchodzą do zwiazków ostrożnie, jedne wolą być sama, bo dobrze im tak i nie wyobrażają sobie dzielić z kimś życia, codzienności, inne stawiają od razu na bycie w stałym związku, potrafią wyłożyć nowemu partnerowi kawę na ławę. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małamała annali
jesli moge cos dodac. Mialam tak samo. Oboje po przejsciach, on kawaler ze zlamanym sercem, ja rozwodka z bagazem doswiadczen. Od poczatku wiadomo bylo ze nie bedzie z tego szybko czegos dużego. Spotkania, rozmowy przez tel, wspolne wypady ze znajomymi, imprezy, wyjscia, wieczory spedzone we dwoje,. Zadne nic nie deklarowalo, zadne o nic nie pytalo. Taki uklad trwal ponad rok. jesli chodzi o seks to zdarzyl nam sie dosc szybko i chyba oboje tego potrzebowalismy. Nawet nie wiem czy przez ten rok spotykal sie z innymi kobietami. jakos nie mialo to dla mnie znaczenia. Traktowalam go jako taki plaster do rany przyłóż po nieudanym malzenstwie, ale nie tylko. Bo rowniez nie wykluczalam ewent. zwiazku, poniewaz to inteligentny czlowiek i o dobrym sercu.Jednak do niczego sie nam obojgu nie spieszylo. Taka luzna relacja jest czyms normalnym, w pewnym wielku inaczej nie da sie zbudowac zwiazku. Teraz juz rok odkad jestemy razem. myslimy o slubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
@dokładnie dynamika relacji - jeśli przez półtora roku nie poszliście do łóżka, to radzę zostać już tylko na przyjaźni. przy okazji współczuję posiadania niskiego libido, ja nie wyobrażam sobie życia bez seksu. i nie, mój związek nie jest wymuszony, po prostu nie będę się bawić w obwąchiwanie się do usranej śmierci, więc stawiam sprawę jasno. wbrew temu, co niektórym się wydaje, czas nie stoi w miejscu i wieczne czekanie może zakończyć się zostaniem z ręką w nocniku. ile to razy już widziałam takie pseudoparki, które niby to się spotykają, niby nie, trwa to latami, a potem nagle któreś poznaje kogoś innego i bierze ślub po pół roku, a to drugie nie rozumie dlaczego i co zrobiło źle. albo płaczą dziunie, że nie mogą zajść w ciążę, bo 40. blisko. czekajcie sobie, ja tymczasem wyjdę za mąż i założę rodzinę, bo wiem, że ten, którego poznałam, to bardzo dobry wybór. innymi słowy - znalazłam tego, kogo szukałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bluszczyk kurdybanek 34
Witajcie :) Wydaje mi sie że w tych "związkach bez zobowiązań po 30tce" wcale nie chodzi o powszechnie i chyba mylnie rozumiane skakanie z kwiatka na kwiatek. Ludzie w tym wieku nie muszą sobie mówić, że chcą stałego związku. To wychodzi bardzo szybko, czy chcemy tylko przelotnego romansu, czy głębszej relacji, ale właśnie, tutaj można cisnąć na bardzo szybki rozwój wydarzeń, tzn. znamy sie 3 miesiące i planujemy ślub dzieci iwspólne życie do grobowej deski, a możemy powoli spokojnie sie poznawaći zobaczyć w jakim kierunku nasza znajomość podryfuje. A co do dzieci, kobiety i silnie rozwiniętym instynkcie macierzyńskim dzieci mają z reguły przed 30tką. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
wiadomo że jak kobieta myśli o dziecku bo wie że nie powinna sobie pozwolić czekać jeszcze 2 lata bo ma np 32 lata, to będzie dążyła do wyłożenia kawy na ławę bardzo szybko, nie będzie miała ochoty na wieczne podchody, nie wiadomo co i związki bez zobowiązań. hhhhhhhhhhh - nie można na kimś po krótkim okresie znajomości wywierać nacisku, ważne są nie tylko nasze potrzeby ale tej drugiej strony też.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cóz mam prawie 30 lat i powiem tyle w zyciu ale to nigdy nie zajme sie zadna 30 latka !! dlaczego no cóz jest kilka powodów 1 pamietam jak zawsze mowily mi nie jestes w moim typie !! ( ku... a skad maja to wiedziec skoro nie znaja czlowieka ) i co teraz mam sie nad wami zlitowac bo jestescie przed 30 albo po i boicie sie ze nikt was nie ze chce bo nagle nabralyscie rozumu w glowie o nie takie wola stare z was doopy wole mlodsze :D i apeluje do wszystkich facetów olejcie staruchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Ja sama mam 30+ a raczej 40 - swojego obecnego już narzeczonego poznałam na necie na portalu muzycznym , zero podtekstów erotycznych czy temu podobnych , pisaliśmy ze sobą kilka miesięcy, ale mnie wkurzał jakiś obcy na necie pousuwałam wszystkie komunikatory itd, bo mnie molestował. W córki urodziny napisałam mu maila żeby sobie dał spokój bo między nami nic nigdy nie będzie i żeby na nic nie liczył z mojej strony to się zawziął i postanowił pisać do mnie codziennie jednego maila. I pisał , a ja uparcie milczałam.W którymś mailu napisał że jako TYPOWA kobieta na pewno te maile policzyłam i tak mnie wkurzył tym słowem TYPOWA, że z tego wszystkiego się z nim spotkałam , ale uprzedziłam że maili nie liczyłam i typowa nie jestem o i tak to się zaczęło. Dziś mija już dwa lata od pierwszego "spisania się" a w drugą rocznicę spotkania bierzemy ślub. Dodam jeszcze , że on to zatwardziały kawaler i ja zatwardziała panna . Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmm... W momencie gdy sie poznalismy oboje mielisy za soba swiezo zakonczone wieloletnie zwiazki i zadne z nas nie szukalo nowego partnera. Mialam szczegolnie ciezki ores za soba... Ale stalo sie i musze powiedziec,ze po 2 tyg z soba Zamieszkalismy. Jednak rozwoj uczuc byl zupelnie inny niz gdy bylam "gowniara" . Dosc dlugo budowalismy wzajemne zaufanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona27.........................
witam! to moze i ja sie wypowiem,co prawda nie jestem jeszcze 30+,ale blisko mi juz do tego... poza tym juz jestem po rozwodzie, wiec moge sie odnalesc w sytuacji zaczynania od nowa. dokladnie pamietam spotkanie z moim b.m., wszystko wydawalo sie proste, nieskomplikowane. a teraz, prawie rok temu zaczelam nowy zwiazek. nie szukalam faceta,sam sie znalazl;) czlowiek 32 lata, po rozwodzie z dzieckiem. poczatek fenomenalny-motyle w brzuchu,szybko sie zakochalismy ,po dwoch mscach zaproponowal mi wspolne mieszkanie. zgodzilam sie. ale teraz po prawie roku bycia ze soba ,widze ,ze choc zamieszkalismy szybko wspolnie,to jednak bylo w nas bardzo duzo ostroznosci, lekow itp itd. z perspektywy czasu dopiero moge to stwierdzic ,bo wtedy wydawalo mi sie,ze w ogole jest luz i jestesmy bardzo otwarci. ale widze nawet po swoim mezczyznie, ze on z dnia na dzien coraz bardziej sie otwiera,zaczynamy po malu tworzyc cos blizszego,wchodzimy po malu w uklad bardziej rodzinny, nizli chlopak-dziewczyna. i mi sie to podoba. ktos napisal,ze faceci po 30 nie potrafia kochac. nie prawda. moj potrafi. okazuje mi to codziennie, w kazdej minucie dnia. czuje sie przy nim niesamowicie. powiedzial kiedys slowa: dzieki tobie nauczylem sie kochac na nowo....sprawilas,ze moje serce znow zaczelo byc . piekne slowa- mam nadzieje ,ze szczere. mowi mi rowniez czasem,ze mnie podziwia,ze choc mam juz rozwod za soba, to jest we mnie tyle wiary w to,ze mozna stworzyc trwaly, swietnie funkcjonujacy zwiazek, ktory nie skonczy sie porazka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wlasnie...to tak jak u nas. Moj mezczyzna w momencie gdy sie poznalismy mial 37 lat. Nie zapomne jak na poczatku Znajomosci mi zapowiedzial ,ze nigdy w zyciu nie chce dziecka i slubu.:):) jakie piekne zdjecia slubne mamy :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
@anja Carenina - myśl, to nie boli. ja nikogo do niczego nie zmuszam, ja po prostu stawiam sprawę jasno - chcesz się ze mną spotykać, to na pewno nie bez zobowiązań, żadnych panienek na boku i dzwonienia raz na dwa tygodnie, jak mu się zachce. albo staramy się coś zbudować, albo wypad z baru, bo ja nie będę tracić czasu na coś, co z założenia jest bez sensu i prowadzi donikąd. co facet z tym fantem zrobi, jego sprawa, ja nikogo siłą przy sobie nie trzymam, sama jestem bardzo wymagająca i z byle kim się nie spotykam. najwidoczniej mu odpowiadam, skoro na to przystał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
hhhhhhh - miałaś szczęście po prostu. Walisz prosto z mostu, nie boisz się że facet się zdystansuje i zwieje? A ty tak wiesz że z kimś kogo krótko znasz chciałabyś być w związku na stałe? Nie potrzebujesz sama czasu? Uważasz ze takie przedstawienie sprawy jasno, ze chcę związku i tylko związku, wiec wybieraj, albo sie określisz, albo nara - jest fair? Nie wiem jakie miałaś przeżycia, które sprawiły że w tak radykalny sposób patrzysz na życie. Przecież liczy się to co ktoś drugi chce, jak taki 30+latek nie będzie gotowy na związek to nic na siłę nie wskurasz takim przedstawieniem sprawy,. Mianowicie, nawet jak już zadeklaruje związek, to jak będzie w nim siedziało coś w stylu jeszcze się nie wyszumiałem, nie wiem czy sam tego chciałem, ona na swój sposób to na mnie wymusiła - to i tak to się nie uda. Człowiek musi sam wiedzieć tego że chce z nami być. Musi być tego pewien świadomie, musi to być jego wybór i decyzja, przysieszenie tego procesu nic nie załatwia. Bo wtedy wychodzi na to, że nie zależy nam na tym kims, (bo jest dla nas wyjątkową osobą, i z jakichś powodów my wybralismy właśnie jego, a nie kogoś innego) tylko zależy nam na związku za wszelką cenę i desperacko szukamy dalej. Ja to rozumiem tylko w przypadku kiedy kobieta goniona tykającym zegarem biologicznym zbliża się do pewnego wieku, i jest w niej psychiczny przymus, presja dotycząca zajścia w pierwszą ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anj
hhhhhhh - miałaś szczęście po prostu. Walisz prosto z mostu, nie boisz się że facet się zdystansuje i zwieje? A ty tak wiesz że z kimś kogo krótko znasz chciałabyś być w związku na stałe? Nie potrzebujesz sama czasu? Uważasz ze takie przedstawienie sprawy jasno, ze chcę związku i tylko związku, wiec wybieraj, albo sie określisz, albo nara - jest fair? Nie wiem jakie miałaś przeżycia, które sprawiły że w tak radykalny sposób patrzysz na życie. Przecież liczy się to co ktoś drugi chce, jak taki 30+latek nie będzie gotowy na związek to nic na siłę nie wskurasz takim przedstawieniem sprawy,. Mianowicie, nawet jak już zadeklaruje związek, to jak będzie w nim siedziało coś w stylu jeszcze się nie wyszumiałem, nie wiem czy sam tego chciałem, ona na swój sposób to na mnie wymusiła - to i tak to się nie uda. Człowiek musi sam wiedzieć tego że chce z nami być. Musi być tego pewien świadomie, musi to być jego wybór i decyzja, przysieszenie tego procesu nic nie załatwia. Bo wtedy wychodzi na to, że nie zależy nam na tym kims, (bo jest dla nas wyjątkową osobą, i z jakichś powodów my wybralismy właśnie jego, a nie kogoś innego) tylko zależy nam na związku za wszelką cenę i desperacko szukamy dalej. Ja to rozumiem tylko w przypadku kiedy kobieta goniona tykającym zegarem biologicznym zbliża się do pewnego wieku, i jest w niej psychiczny przymus, presja dotycząca zajścia w pierwszą ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
hhhhhhh - miałaś szczęście po prostu. Walisz prosto z mostu, nie boisz się że facet się zdystansuje i zwieje? A ty tak wiesz że z kimś kogo krótko znasz chciałabyś być w związku na stałe? Nie potrzebujesz sama czasu? Uważasz ze takie przedstawienie sprawy jasno, ze chcę związku i tylko związku, wiec wybieraj, albo sie określisz, albo nara - jest fair? Nie wiem jakie miałaś przeżycia, które sprawiły że w tak radykalny sposób patrzysz na życie. Przecież liczy się to co ktoś drugi chce, jak taki 30+latek nie będzie gotowy na związek to nic na siłę nie wskurasz takim przedstawieniem sprawy,. Mianowicie, nawet jak już zadeklaruje związek, to jak będzie w nim siedziało coś w stylu jeszcze się nie wyszumiałem, nie wiem czy sam tego chciałem, ona na swój sposób to na mnie wymusiła - to i tak to się nie uda. Człowiek musi sam wiedzieć tego że chce z nami być. Musi być tego pewien świadomie, musi to być jego wybór i decyzja, przysieszenie tego procesu nic nie załatwia. Bo wtedy wychodzi na to, że nie zależy nam na tym kims, (bo jest dla nas wyjątkową osobą, i z jakichś powodów my wybralismy właśnie jego, a nie kogoś innego) tylko zależy nam na związku za wszelką cenę i desperacko szukamy dalej. Ja to rozumiem tylko w przypadku kiedy kobieta goniona tykającym zegarem biologicznym zbliża się do pewnego wieku, i jest w niej psychiczny przymus, presja dotycząca zajścia w pierwszą ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Już jest grudzień
Miałam 28 lat gdy poznałam się z moim mężem (wówczas 38-letnim) - i byłam u schyłku ponad 4-letniego związku. Po roku znajomości (w trakcie którego nie było absolutnie żadnych "zalotów" z żadnej strony) wylądowaliśmy dość niespodziewanie w łóżku. To zakończyło ostatecznie mój poprzedni, dogorywający związek. Od tego momentu po niecałych trzech miesiącach mieszkaliśmy razem, po kolejnych dwóch zaczęliśmy rozmawiać o ślubie i półtora roku od pierwszego łóżka byliśmy już małżeństwem. Nie robiliśmy żadnych podchodów ani omijanek. Na pewno jednak istotne jest to, że sporo rzeczy o sobie wiedzieliśmy już z okresu naszej znajomości - powiedzieliśmy sobie też od razu jasno czego oczekujemy od związku. Obojgu nam szkoda było czasu i energii na inwestowanie w coś, co od początku nie miałoby być zgodne z naszymi oczekiwaniami. W budowaniu związku pomogły nam na pewno nasze poprzednie doświadczenia - wiedzieliśmy czego chcemy a czego nie chcemy w byciu z drugą osobą i decydując się na bycie razem braliśmy pod uwagę pełny pakiet a nie tylko to co nam odpowiadało w drugiej osobie, resztę zamiatając pod dywan. Żadne z nas nie było zainteresowane półśrodkami. Wymagało to sporo pracy od obojga, ale było warto bo w dalszym ciągu jest naprawdę cudownie, miłość kwitnie, i z dnia na dzień jest wciąż lepiej - a przecież nigdy przedtem idea małżeństwa mnie nie pociągała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anja Carenina
już jest grudzień - no to bardzo Ci gratuluję takiego udanego związku oraz konkretnego faceta. (...) Teraz idą Święta więc wszyscy którzy są w parach, lub tworzą rodziny będą przezywać najpiękniejszy wyjątkowy okres w roku. Gorzej z osobami samotnymi, to zawsze są momenty refleksji, smutku, poczucia pustki, winy. I zarówno ci samotni z wyboru, i ci samotni bo tak wyszło, po przejściach oraz osoby które z jakichś względów nie mają tej drugiej połówki - zaczęły odczuwać, i odczuwały będą coraz większe poczucie tej właśnie pustki. Czy kogoś kochamy, czy nie, czy boimy się miłości, czy też jesteśmy jej łakomi i spragnieni - wszyscy przeżywamy na swój sposób to samo - chcielibyśmy żeby to były Święta pełne miłości, albo chociaż trochę tą miłością przepełnione. (...)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jessika1993
współczuję wam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hhhhhhh
@anja Carenina - nadal nic nie zrozumiałaś z tego, co piszę. nic nie poradzę, że nie potrafisz czytać ze zrozumieniem i szczerze mówiąc nie chce mi się po raz kolejny tłumaczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×