jak mozna decydowac sie na dziecko nie majac normalnej sytuacji finansowej?

Jagoda muszę ci przyznac rację... Na kafe same bogaczki, która zarabiają po 20 tysięcy w wieku 22 lat, mają swoje świetnie prosperujące firmy, w ciaży tyją tylko 8 kg, kilka godzin po porodzie śmigają na fitness, rodzą sn i są ciasne jak nigdy dotąd... Cieszę się że trafiłam na tak elytarne forum, chociaż zarabiam tylko 2200...

skoro rodzicom pasuje taki układ, to co Was to boli? ;) chyba, że im nie pasuje, to rozumiem Wasze rozgoryczenie. :) jakby moja córka oznajmiła mi w młodym wieku, że jest w ciąży, a ja wiedziałabym, że nie mają za co żyć, to stanęłabym na głowie żeby jej pomóc, ale z kolei nie robic wszystkiego za nią. i to dlatego, że po prostu bardzo ją kocham i czuje, że to mój obowiązek..

do kjur bo ty każdy wie lepiej i sie wymądrza :-0

a niech rodza te dzieci,moj syn w koncu bedzie mial TOWAR .ktory bedzie robil za dwa zlote na godzine:) to tez juz dawno zauwazylam,ze wiekszosc mamusiek to chciala by miec firmy(tylko nie wiem co w tym takiego wielkiego)ciasne cipki,domy,mieszkania,dobre auta. A tu zonk-bieda az piszczy. Szkoda tylko,ze internet jest taki tani,bo ta cala ciemnota by tu nie siedziala,bo za co mialaby oplacac rachunki?

najlepsza sytuację finansowa miałam 8 lat temu, świeżo po studiach. nie miałam natomiast partnera. po dwóch latach poznałam odpowiednia osobę rok temu wzięliśmy ślub. obecnie oboje jesteśmy bez pracy - ja od tygodnia, mąż od pół roku. w mojej branży duże załamanie, w jego bez znajomości trudno coś dostać. nie mamy dziecka, za to oboje przekroczyliśmy trzydziestke i zaczynamy nadgryzać oszczędności. może to chwilowe, ale zanim się odbijemy, pewnie nam już się odechce dziecka. patrze na znajomych, którzy w dobrej sytuacji decydowali się na dziecko, i którzy potem tez zaczęli się borykać z większymi lub mniejszymi trudnościami, i myślę, że nigdy nie ma dobrej pory pod względem finansowym - chyba że ktos pochodzi z baaaardzo bogatej rodziny, jest celebrytą, albo wygrał w totka :)

Przeczytalam calosc z uwaga.... widze ze wiele z Wam myli pojecia ;) Normalna sytuacja finansowa oznacza ni mniej ni wiecej jak tylko SAMOWYSTARCZALNOSC. Dla mnie to podstawowy warunek aby myslec o dziecku (dzieciach) ....po prostu para modych musi byc w stanie SAMA zapewnic sobie i potencjalnemu dziecku dach nad glowa (i tu juz nie wazne czy bedza to wynajete 40m2 czy wlasny 200 metrowy dom) i pelny talez. Zyjemy w takich czasach ze wiadomo ze kazdemu sie moze noga w zyciu podwinac, kazdy moze miec przejsciowe problemy i kazdy moze byc zmuszony do poproszenia o pomoc np rodzicow, ale robienie sobie dziecka nie bedac samowystarczalnym, z mysla "jakos to bedzie" to dla mnie SKRAJNA NIEODPOWIEDZIALNOSC.

Taaak najpierw chciała Jaguara potem apartament na Majorce potem przyszedł czas na budowę pięknego domu w Wilanowie bo przecież dzieci będą musiały mieć własny basen i kort tenisowy. A potem stało się coś dziwnego........ I poszła do pana doktora samego najlepszego w Warszawie a on na to : "kochana dawno ty już po trzydziestce tabsy rozregulowały układ hormonalny przyplątała się jakaś a choroba zanieczyszczenia i stres dołożyły resztę z partnerem też nie jest najlepiej...." -panie doktorze to w końcu co jest ? To może jednak sobie te dziecko darujecie ....odparł słynny medyk.