Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Siłaczka41

Czujesz że masz porażki w swoim życiu?opisz je.. Może nie jesteśmy z tym sami..

Polecane posty

Gość Siłaczka41

Witam.wykształcona,atrakcyjna,niezależna pod każdym względem,a tu..same życiowe porażki.. Chciałam bardzo mieć kochająca rodzinę,dwoje dzieci,męża na całe życie.. Porażka-po 10latach rozwód,przemoc psychiczna,jedno dziecko-bo jak widziałam co się dzieje świadomie zrezygnowałam z planów o drugim dziecku... 5lat wolności,marzenia-no to teraz wiem czego chce,spotkam super faceta,będziemy się kochać i może.. uda się zrealizować marzenie o szczęśliwym związku-ale już nie chce ślubu-i drugim dziecku.porażka-jestem 3lata z facetem który uważa że życie to zabawa-ma 38lat-walka o tzw.męskie dyskoteki ,który płaci jedną trzecia czynszu-około 200zł-bo resztę ją za siebie i córkę-i kompletnie nic go nie interesuje-bo jak mówi-to twoje mieszkanie,chcesz to robisz-bo mi nie przeszkadza czy brudno-więc sama z córka sprzątam,że trzeba coś zrobić-bo mówi to twoje mieszkanie..więc sama opłaciłam malowania,nowe szafy,nowe fieranki,karnisz,fotele,a nawet choinkę...on nie bardzo chciał pracować bo za tysiaka nie będzie,a najlepiej aby to były jakieś łatwe pieniądze bez pracy..może swoją agencje z panienkami?ale temat umarł jak widział moja reakcje.obecnie coś tam robi ale jego kasa na tylko jego przyjemności,na jego samochód,no i mówi przecież daje ci te twoje 200zł na czynsz.. PORAŻKA.. A kolejna to to-że mam 17letnią córkę,kocham ją bardzo,martwię się o nią,a ona tydzień bez jedynki czy dwójki to tydzień zmarnowany,za bardzo nie interesuje się mną,cały czas net,ewentualnie walka o wyjście na dyskotekę...źle wychowałam ją.. Znowu porażka:-( opiszcie swoje porażki...może nie jestem z tym sama...:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawa bez niczego
ja ci opisze swoją życiową porażkę... spotkałem laskę i chciałem zalęgnąc sie w jej życiu...mogłem jej pomóc, bo akurat szukała kogos do pracy ( ja szukałem pracy) ale wolałem jej opowiadać bajki jaki to ze mnie biznesmen.. Po tęm próbowałem na wszystkie sposoby nią manipulować, łącznie z próbą kupienia jej za mozliwość pracy w mojej firmie (którą budowalem wykorzystując jej kontakty). I mimo tych starań kużwa nie udało się...To dopiero porazka, taką na taką qrew w zyciu trafić :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Hm..dajesz do myślenia.. Fakt,porażka niejedno może mieć imię..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawo, dlaczego qrew?
bo cię nie chiała? też bym nie chciała nieudaczniko-oszusto-materialisty :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Na tym topiku nie moralizujemy,nie pouczamy.różni są ludzie,różne mają oczekiwania od życia-i to była akurat jego porażka...patrząc z jego punktu to fakt-miał porażkę.reszty nie oceniajmy..każdy ma prawo tutaj szczerze napisać o swojej porażce i tyle.nikt nie powinien tutaj nikogo pouczać i oceniać,bo to akurat nie w temacie.zachęcam innych,opiszcie nam swoje porażki...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesl
po 6 latach zwiazku w narzeczenstwie,wybudowalismy dom w PL (stan surowy) i na kredyt wzielismy dom w kraju ktorym mieszkalismy..po dwutygodniowym urlopie jasnie narzeczonny wrocil i oznajmil ze wraca do Pl bo poznal kobiete..zostalam sama z kredytem i 75.tys zl w plecy bo domu w stanie surowym nikt nie chce kupic..nie tyle porazka co glupota z mojej strony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Jesl dzięki za udział w temacie.hm,masz chyba rację,porażka chyba jest efektem naszej głupoty..naiwności:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesl
to na pewno...ja bylam mega naiwna a teraz musze sobie sama z tym radzic...i najlepsze jest to ze tej naiwnosci (co mozna tez nazwac wiara w ludzi) nie umiem sie wyzbyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smutna mama :-(
a ja mam do was takie pytanie.jestem DDA.mam wstret do alkoholu drażni mnie nawet kieliszek wódki wypity przez mojego faceta.jestem z nim od roku i on wie ze mu zabraniam pic.ale on twierdzi,ze musi sie napić i musi odstresować sie i skoro mu nie pozwalam to bedzie to robił po kryjomu.już trzeci raz odkąd mieszkamy razem wyszedł pic i nie było go najpierw 3 dni potem 3 a potem cztery.teraz znów nie ma go od czwartku czy warto z nim być?? dodam ze mam trójke dzieci z poprzedniego zwiazku, mam 28 lat a on 43

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesl
nie wyobrazam sobie bycia singlem...co by nie bylo sa ttez normalni faceci..z ktorymi mozna stworzyc dorosly odpowiedzialny zwiazek..no ale to trzeba cierpliwie szukac :) albo cierpliwie czekac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mała_mysz
Miałam 20 lat i bardzo fajny okres w życiu. Dostałam się własnie na wymarzone studia, miałam fantastyczna grupe znajomych, w tym 3 swietne kumpelki, gdzie z jedna czulysmy sie niemalze jak bliźnieta syjamskie. Wszedzie razem, godzinami moglysmy gadac, nigdy sie ze soba nie nudzilysmy. Byla dla mnie jak lustro, jak powietrze, cokolwiek sie wydarzylo w moim zyciu, ona od razu wiedziala. No i facet, jeszcze nie razem, ale wszystko zmierzalo ku wymarzonemu celowi :-P a gosciu wspanialy pod kazdym wzgledem, ja zakochana jak wariatka... No i pojawila sie jedna kolezaneczka... nie bede wdawala sie w szczegoly, ale tez moja naiwnosc zawinila... Rzowalila mi relacje z ta moja przyjaciolka (teraz mysle, ze moze nie powinnam tak jej nazywac :-O ), ja sie unioslam honorem, wszystko sie popsulo. Przestalam ufac ludziom, postanowilam zaczac nowe zycie na studiach, z nowymi ludzmi, a z aktualna paczka zanjomych utrzymywac tylko powierzchowne relacje.... Bylo mi bardzo ciezko w zyciu, bardzo! Samotna czul;am sie i BYLAM przez 2 lata :-( Do dzis zaluje tych znajomosci, tej milosci, ze w najlepszym momencie wszystko peklo jak banka mydlana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabella***
smutna mama :-( - nie kochanie - musi wybrać - albo alkohol albo ty i dzieci. To droga w jedną stronę i za chwile twoje dzieci bedą sie borykały z syndromem DDA. Chcesz tego dla nich?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jesl
logiczne ze skoro zabraniasz mu pic przy tobie to bedzie wychodzil i pil gdzie indziej..wypad ze znajomymi na piwko to nic zlego raz na jakis czas ale zeby znikac na 3-4 dni?? to cos nie halo..wiem ze latwo mi mowic ale ja bym takiego kopnela w dupsko...masz 3 dzieci wiec to powinien byc Twoj priorytet a nie jakis facet na ktorym i tak najwyrazniej nie mozesz polegac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość porażka totalna poczatek
rodzice mnie nie chcieli, oddali do dziadków na wychowanie. Zawsze byłam pomiotem w rodzinie, nawet jedzenie gorsze dostawałam od rodzeństwa (święta spedzałam u nich). Na 18 brat i siostra dostali samochód od rodziców, mnie pogrożono palcem że nie mam samych piątek w szkole. A jak je miałam mieć skoro nikt mnie nie kochał i wiecznie byłam nieszczęśliwa i smutna. Gdy dorosłam poznałam miłość życia, który ciagle mnie rzucał dlA innych coraz młodszych. Ale ja nie chciałam odejść, bo niskie poczucie wartości mówiło mi, że tak musi być że i tak jestem goownem i na nic lepszego nie zasługuje. Wracał do mnie kilka razy, zawsze jak mu się nie wiodło, był na moim utrzymaniu. Zaszłam w ciążę, kazał usunąć, po kryjomu podał mi tabletki poronne ale się zorientowałam, odszedł gdy ciąża była już nieusuwalna. Teraz jestem sama z synkiem 3 latka, niedawno straciłam pracę i nikt nie chce mi dac szansy. Rodzina ma mnie w dupie a ja nie mam z czego żyć. Jestem zmuszona pójść do MOPSu, taki wstyd:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Dzięki za wpisy o waszych parażkach,jak widać nie jesteśmy z tym sami,że mamy porażki mniej lub bardziej bolesne,ale jednak są to porażki..zachęcam do dalszych wpisów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Do mojej przedmówczyni-mops to żaden wstyd,ludzie zarabiają na czarno dużo kasy a oficjalnie korzystają jeszcze z mopsu.a więc w twojej sytuacji to tym bardziej żaden wstyd,tylko szansa aby jako tako żyć..powodzenia,może to koniec już porażek w twoim życiu będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Porażka..w sumie co to jest..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htytytyuyty
skoro takiego typa wprowadzilas do siebie do domu, utrzymujesz go i jeszcze dvpy mu dajesz, a corka to wszystko widzi, to co ma sobie myslec, jaki jej przyklad dajesz? zamiast zajac sie corką to sprowadzasz sobie ruchacza do domu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siłaczka41
topik mial byc bez pouczeń i ocen zachowań innych osób....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zielono-szare
300 tyś zł do spłacenia po moim ex, to jest dopiero porażka,ale za naiwność się płaci niestety !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siłaczka41
odświeżam temat.....Masz porażki?opisz je........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siłaczka. Powiedz, co chcesz uzyskać czytając porażki innych? Chcesz się pocieszyć, że inni robią też błędy? Przecież każdy z nas ma na koncie jakieś błędy ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość arabella***
jacku, daj pani spokojnie napisać artykuł do styczniowych numerów czytadeł dla pań ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siłaczka41
wiesz Jacku...czasem miewamy doła,że jak mogliśmy do czegoś dopuścić,albo cos przeoczyć,albo zadajemy sobie pytanie-czy tylko mi się tak nie układa.....Jacek,takie wypowiedzi mogą dolować,innych rośmieszać,a w jeszcze w innych wzbudzać litość,a jeszcze w innych robić grupę wsparcia....Może być to formą oczyszczenia,pożalenia sie innym,albo formą terapii.....wyrzuć to z siebie...i zobacz,innym tez zdarzają się podobne błędy..może powstanie taka grupa wsparcia.....albo umocnienia,żeby się nie poddawać,nie załamywac,bo inni maja jeszcze gorsze problemy.... Pozdrawiam Cie Jacku.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Podnoszę temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co ona chce osiągnąć?
a co chcą osiagnąć ci co na wszelkie sposoby wyciagaja od nas różne fakty z naszego zycia? Móc nas zaszantażować w odpowiednim momencie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Tak masz rację-wiem gdzie mieszkasz,kim jesteś i ile masz kochanek-kochanków.właśnie jadę do ciebie-i zamierzam teraz cię szantażować;-)boisz się już?!;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisanie i rozżalanie się na swoimi błędami, litowanie się nad sobą i innymi prowadzi do depresji. Czemu chcesz mieć depresję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość self destructive little girl
Młoda kobieta z wielkimi marzeniami.... 30 lat.... mężatka.... Świat mi się nagle zawalił kiedy dowiedziałam się, że jestem nieuleczalnie chora. Ten wyrok przesłania mi wszystko i każdy dzień kiedy nieprzerwanie towarzyszy mi ból przypomina o mojej chorobie. Odechciewa mi się wszystkiego. Dla mnie to jest moja porażka, to, że właśnie mnie to spotkało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Siłaczka41
Do mojej przedmówczyni....To nie porażka...Bo to akurat co sie stało nie zależało do Ciebie...Nie masz na to żadnego wpływu....Jedyne co moge powiedzieć-życzę zdrowia i siły...........:( DO JACKA-nie,nie do depresji.chyba do przewartościowania...Bo czymże tak naprawdę sa moje problemy wobec tutaj innych opisywanych...... Pozdrawiam i tradycyjnie zachęcam inne osoby do wypowiedzi.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×