czy jestem winna zdrady?

Nie, nie trafiłęś/łaś imienia. Raz - po alkoholu się nie liczy??? W życiu nie słyszałam głupszego tekstu. Dwa - okej nie była to zdrada, ale zachowałam sie okropnie. Sam spalił most mówiąc, że nie daje nam szans i tym samym otworzył mi sngielskie życie, ale z szacunku do miłości, która nigdy nie znika zaraz po zerwaniach,p owinnam była tego nie robić Trzy - to nie kac moralny, to poczucie, że Go zraniłam. Cztery - bez przesady, przecież nie przespałam się z nim, nie obmacywaliśmy się, zwyczajnie wypiłam za dużo w chwilach sabości. Wy nie pijecie? Nigdy nie wypiliście za dużo, bo zawalił Wam się świat?

dziewczyno! zrozum piszesz o nim ze jest najukochanszy a całujesz sie z innym. myslisz ze zwiazek to tylko formalne jestesmy albo nie jestesmy ze soba? kochasz go, a cłujesz innego

Wiem. Patrz nr2, w mojej ostatniej wypowiedzi. Gdybym tego nie wiedziała, nie czułabym się jak podła suka, która wszystko zrujnowała.

no bez [rzesady, nie jestes podła suka. glupio tylko zorbiłsas ze mu powiedziałas,

Miałabym Go oszukać? Przed chwilą powiedział, że jest wdzięczny za szczerość i że ma nadzieję, że nigdy tego nie powtórzę. Chyba do siebie wracamy. Mamy teraz jeszcze większy problem - moich rodziców. Są teraz zdecydowanie przeciwni. Zbyt bardzo się martwią, że znów będę płakać, bo znów się rozstaniemy, skoro już raz podjęliśmy taką decyzję. Rozumiem ich, ale oni nie rozumieją mnie i stąd kolejne niesnaski.