Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ma, dosyć powoli ;/

Mąż ciągle męczy mnie aby jezdzić do kościoła

Polecane posty

Gość ma, dosyć powoli ;/

kurde mam już tego powoli dosyć ;/ zaczyna mnie to denerwować... przyjdzie ta niedziela to czasami mam jej już dosyć od razu z ran amęczy mnie aby jechać do kościoła a ja na to nie mam zwyczajnie ochoty ale nie on tego nie rozumie zaraz się obraża jak małe dziecko i przez całą niedziele foch że on był sam w kościele że ja nie chcę jezdzić... owszem jestem katolikiem ale malo praktykującym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze powinien zosstac
ksiedzem ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ma, dosyć powoli ;/
chyba tak :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jeśli brałaś z nim
ślub kościelny to zastanów się może lepiej DLACZEGO ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegos takiego
jak katolik niepraktykujacy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katanik niebieski
Chyba zyja na cywilnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heh następna
kochanie, "wierzący-niepraktykujący" to jak "żyjący - nieoddychający". Nie bądź hipokrytką, nie jesteś katoliczką i luz. JAk ja nie znosze takich ni to gorących ni zimnych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hsabshjxsjsxlkxslmqlka
ale sie czepiacie - nie chodzi do kosciola i juz . Po co tu w szczegoly sie wdawac???? Na pewno nie po to weszla na to forum by okreslano czy jest katoliczka czy tez nie jest. Sens jej tematu jest zupelnie inny i tego sie trzymajmy jesli juz mamy wdawac sie w dyskusje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
hehe Rozbawił mnie ten post. Mąż strzela focha i się nie odzywa dobre. Ktoś jednak dobrze napisał nie ma niepraktykujących katolików:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
on wiedział przed ślubem, że nie ciągnie cię do kościoła? bo jak tak to nie rozumiem tego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja jest lepsza
no chyba jest katoliczką, jak bierze sie slub w kościele to chyba sie jest katolikiem? do koscioła moze chodzi jak czuje taka potrzebe a nie " bo musi"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przepraszam jak to nie ma
Wierzący-niepraktykujący? To tylko KK ma monopol na wiare w Boga? Nie moge w niego wierzyc w swoj, niekomercyjny sposob? A zapomnialam... Katoliccy hipokryci będą zaraz przyozdabiac pogańskie drzewko :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveline_
niepraktykujący katolik?? oczywiscie ze istnieje połowa naszego społeczenstwa!!!!! mozna byc katolikiem, modlic sie, zyc zgodnie z zasadami moralnymi ale nie czcic falszywej instytucji koscioła tj szajki czarnych zlodziei

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak z ciekawości, bo widzę że dziś tematy religijne dominują na kafe, dlaczego nie można być wierzącym-niepraktykującym? czyli wiara w boga musi być połączona z KK? a jak ktoś wierzy w boga, ale na przykład z KK nie chce mieć nic wspólnego, bo mu jakiś księzulek w sukience zmolestował dziecko? to co, odwracając się od kościoła musi się wyrzec swojej wiary? (pytam na przykładzie historii z życia wziętej) tak pytam z ciekawości, bo tu sami znawcy tematu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,jcfbs,vhb,dcxvb
Jakby ktoś nie wiedział... Katolikiem się jest, przynajmniej formalnie, od momentu chrztu w tym Kościele lub od momentu konwersji/zmiany religii na katolicką... I wg prawa kanonicznego nic i nikt nie jest w stanie tego zmienić. Bez względu na to co dany człowiek zrobi, nawet jeśli nie będzie chodził do kościoła, nawet jeśli przejdzie na islam, to i tak w Kościele katolickim będzie traktowany jako katolik, zły, grzeszący, ale katolik, aż do śmierci. Oczywiście do statystyk też zawsze będzie liczony. A teksty o tym jak to nie jest się katolikiem tylko dlatego, że się nie praktykuje, są śmieszne. Pewnie, katoliccy księża to by chcieli, żeby ludzie nie tylko praktykowali, ale przede wszystkim we wszystko wierzyli co mówią, niczego nie poddawali krytyce, nie mieli swojego zdania i robili tak jak im każą. Tylko zapominają o tym, że każdy człowiek ma wolną wolę i prawo do własnych wyborów. Dobrych czy złych, ale własnych. Bóg jest nie tylko w kościele, a księża często są dalej od Boga niż zwykły człowiek. To, że ktoś odrzuca księży i ich nauki, nie znaczy, że nie wierzy w Boga, że jest złym człowiekiem, że przestał być katolikiem. A jak się z czymś nie zgadza, ma prawo krytykować, a nie udawać, że problemu nie ma. Człowiek powinien używać rozumu, a nie zamykać usta, bo ktoś mi coś każe (milczeć i poddawać się czyjejś woli lub zabrania czegoś). Niech każdy żyje wg swojego sumienia, ale tak aby to życie było jak najlepsze i aby nie krzywdzić siebie i innych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eveline_
a odpowiadając na twojego posta autorko niech sie focha jak jest duzym chlopcem i nie ma innych powodow do obrazania sie. Jak mozna kogos zmuszac do chodzenia do koscioła? U mnie jest tak samo ja nie chodze, mąz chodzi i tyle w tym temacie. Wzielam slub w koscile tylko dla niego bo wiem ze mu na tym zależało i on to docenił. Mi nie przeszkadza jego praktykowanie, jemu moje niepraktykowanie. Jestesmy dorosli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli nie masz ochoty nie czujesz potrzeby to nie chodź do kościoła bo i tak z tego zadnego pozytku nie będzie i wytłumacz mu to spokojnie a jeżeli to nie pomaga to ty strzel focha za to że on ci każe iść do kościoła. Atak na marginesie to pojęczy "pofoszy" się i mu się w końcu znudzi tylko cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lusi z klanu
jest katoliczką jak w Boga wierzy, Jezusa i Maryję, tylko do kościoła nie chodził, tyle. Ale wam widać kler zrobił burze mózgów. Znacie ten zwrot: podnieś kamień a ja tam będę, przełam gałąź a mnie tam znajdziesz.... jakos tak brzmiał, a chodziło o to że Bóg jest wszędzie i modlić się można wszędzie tylko niekoniecznie tylko i wyłącznie w kościele. Był nawet taki film religijny o hipokrytach księżach z tym w/w zwrotem. Jak sobie przypomnę to wam zapodam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ile wasze dzieci
na nas krzywią się sąsiedzi od kiedy zauważyli, że do kościoła nie chodzimy... Nawet pytali czy my nie jehowi :D:D:D:DD:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a co....
Kijeczek bo jeszcze w miare wczesnie i nie wszyscy chlapneli procenta to i trzeźwo myśla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamamusiowa
U moich dzieci w pokoju powiesiłam na ścianie oprawione w ramkę: Gdy szukasz Boga, popatrz na kwiaty, popatrz na góry i ciemny las. Z każdej wędrówki wrócisz bogaty i nową treścią wypełnisz swój czas, bo cały świat jest pełen śladów Boga i każda rzecz zawiera jego myśl. Wspaniały szczyt, błotnista wiejska droga to Jego znak, który zostawił Tobie. Gdy szukasz Boga popatrz na ludzi, spójrz, jak taternik zdobywa szczyt, zobacz jak matka w domu się trudzi, spójrz w oczy dziecka, a powiedzą Ci: że każdy z nas stworzony jest przez Pana i w każdym z nas zamieszkać pragnie Bóg, by dobra wieść była przekazana, by miłość swą objawiać przez nas mógł. Ja chodzę do kościoła na święconkę.... Nie czuję potrzeby przebywania w kościele. Dla mnie naszą świątynią jest rodzina i to jacy dla siebie jesteśmy. To moja największa świętość i dziękowanie za ukochanych i dzieci uczę, że jeśli poczują potrzebę, niech chodzą, ale Bóg jest wszędzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kruca fuks
mamamamusiowa PIĘKNE!!! nigdy tego tekstu nie słyszałam, również jutro sobie go wydrukuję i powieszę w pokoju synka! dzięki za mądry i piękny wiersz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tekst piekny tylko jedno ale
dla katolikow jednak przebywanie w kosciele jest wazne - bo tylko tam jest Bog realnie, pod postacia Chleba. I tego zadne gory czy rodzinna atmosfera nie zastapia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ktos uważa się za katolika, to wierzy w to, co napisano w Bibli i przestrzega przykazań, które dał mu Bóg. Jeżeli jest katolikiem, to przestrzega zasad KK. Nie twierdzę, ze każdy musi wierzyć czy być katolikiem. Można byc ewangielikiem, muzułmaninem czy ateistą. Można równiez wierzyć w istnienie siły wyższej, ale nie związanej z żadną religią. Jeżeli jednak ktoś twierdzi, ze jest katolikiem, ale nie przestrzega Dekalogu, bo kościołem jest jego rodzina, to jego wiara z katolicyzmem nie ma nic wspólnego. Do kościoła nie idzie sie po to, aby czcić księży, jak to ktos napisał. Chyba niespecjalnie rozumie instytucję kościoła, ale nie to jest tematem. Autorko, postaw sprawę jasno, że nie chodzisz do kościoła, bo nie czujesz takiej potrzeby i juz. W końcu wiedział o tym przed ślubem, więc skąd nagle wielka obraza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×