Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaaczona trzydziestka

Chcialabym odejsc od meza ale sie boje..

Polecane posty

Gość sekretarka Pani Dzenifer
dziewczyny nie obrazcie się za szczere słowa ,ale ja wam nie współczuję i uważam że to wasza wina , jak raz dał ciała-jego wina ,jak drugi raz -twoja wina ,bo nie dostał kopa celnego na dowidzenia ,za razem pierwszym. Więc spadajcie z kafe , na noge buty z dobrym szpicem i cest la vie kochanie. Ewentualnie , ciepłe wygodne kozaki i same odejdzcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość była gnębiona
Ja odeszłam od męża kilka lat temu. Boję się zaczynać jakikolwiek związek. Po dwóch latach, jak od niego odeszłam, poznałam kogoś ale również był to związek nieudany. Po pół roku skończyłam ten następny związek. Męża znałam i byłam z nim 8 lat. Dziwię się, jak mogłam tak nie umieć się bronić przed jego zachowaniem. Popuszczać mimo uszu jego złe słowa, prostactwo,chamstwo. Jak mogłam tak nie szanować siebie. Dać się tak stłamsić, grać rolę złej żony, zazdrosnej, wrednej i gnębiącej go?! On chciał żeby wszyscy znajomi zobaczyli mnie w takiej roli. Minęło 7 lat, a ja żyję w spokoju, zachowuję się jak szczęśliwa kobieta, do chwili gdy przypomnę sobie i zaczynam rozmyślać o tym jakie piekło zgotował mi kiedyś. Teraz wiem, że on nie zmienił się z dobrego w złego. On po prostu był psychicznie chory i musiał kogoś źle traktować, ale przed usidleniem kogoś, musiał się wczuć w rolę dobrego, troskliwego słabeusza, który lubi żeby kobieta nad nim górowała. Szkoda, że los mnie tak skrzywdził, że oddał mnie w ręce psychopaty, dziękuję jednak, że odważyłam się i uciekłam od niego i przecierpiałam zemstę od niego. Teraz mi nic nie zagraża bo dał mi spokój, może uwiesił się innej i ją teraz dręczy...Warto było go rzucić, teraz jestem silna, szczęśliwa i lubię żyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kjnbhttttttt
czytajac was niektore fragmenty pasuja do mnie"nas"jak ulal.tez mam "ke dzieci,o odejsciu mysle prawie codziennie,ale mam wiele watpliwosci.gdzie co i jak.czy mi bedzie lepiej,samej.Mysle,ze trudno byloby znalezc kogos z 2ka dzieci.nie pracuje zawodow,robie tak jak wy w domu wszystko sama,bo przeciez on ma swoja prace a ja swoja...w domu.Rozpieprza wszystko wszedzie jak leci-ja posprzatam bo to moja powinnosc.tez dostaje zarcie pod nos i nawet nie odniesie do zlewu,jak zwracam uwage to mowi,ze pozniej bo teraz chce chwile odpoczac i oglada tv,potem zasypia na kanapie i koniec dnia.Nie ma miedzy nami rozmow,seksu,nie mamay wspolnych tematow,juz nie.ja staram sie o siebie dbac,robic makijaz,ale w ciuchach kupowanych na ebayu chodze.czasem cos nowego kupie,rzadko,najczesciej i tak krytykuje mnie za brak gustu.porownuje do innch.nie sadzilam ze bede w takim zwiazku tkwila,bylam pewna wrecz ze jak nie bedzie mi odpowiadac cos to sie zmywam i juz,ale z dziecmi to juz trudniejsze,szczegolnie ze grozi ze jakby co to zabierze mi je zabierze. I tak jak u was,przed znajomymi gra super ojca i partnera(nie mamy slubu).czasem jest dzien"dobroci"dla mnie i mysle,ze moze przesadzam,ze pewnie tak to powinno byc,w jego domu rodzinnym bylo tak samo,mama wszystko za nich robila.w domu nic nie tknie poczawszy od pomocy powiedzmy przy sprzataniu po pracach meskich polegajacych na skrecaniu szafek i wbijaniu gwozdzi etc.robie to ja.do d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc dziewczyny wspolczuje wam takiej sytuacji w domu ale nie jest za pozno na nic wszytsko zalezy od was teraz poki jestecie mlode a tak poczekacie 10 15 lat i bedzie za pozno bo wtedy dopiero edziecie mialy problem zeby sie przestawic znalezc prace i odnalezc w zyciu. ja na waszym miejscu znalazla prawnika (wielu daje porade prawna za darmo albo tez mozna znalez cos na necie) zeby znac swoje prawa i co wam wolno bo maz moze sobie mowic co chce ale to nie znaczy ze ma racje, po pierwsze jak dom jest za rowno na niego jak i na ciebie to sad przyzna podzial malatku na rowno albo przyzna dom matce ktora bedzie sie zajmowac dziecmi, a po drugie jak sie uwolnicie od meza to on ma obowiazek lozyc na dzieci czy mu sie to podoba czy nie wiec do konca bez grosza nie zostaniecie, i zaczelabym odkladac kase i jak maz powie ze nie da na cos czy na tamto to bym mu powiedziala kolejnym razem ze za malo daje i kupilabym mu najtanszy np dezodorant abo najtansze jedzenie szybko zacznie dokladac, praca w domu to tez praca i jak moze na tydzien bys wyjechala z dziecmi np do dziatkow to musial by zrobic wokol siebie sam i moze by docenil to co robisz. jak chcecie odejsc od meza a on jest takim dupkiem to musicie sie do tego dobrze przygotowac i wiadomo moze troche to potrwac. nie kazdy facet jest dupkiem ale ze tak powiem wiekszosc polakow tak sa wychowani przez mamusie co im wszystko pod nosek dawaly cale zycie biegaly wokol swoich mezow a on to widzial i mysli ze tak ma byc. moj bat ma 25 lat mieszka z rodzicami pracuje i studiuje a moja mamusia robi kolo niego jak glupia sprzata gotuje pierze obiadek podaje a czasem ja tak opieprzy ze my cos niepasuje ze cos niewyprane ze szok i taki glupek znajdzie sobie kiedys zone i bedzie ja traktowal tak samo jak i mame , zal mi takich facetow bo tacy sa nieprzystosowani do zycia a potem kobiety wykozystuja. dlatego niezmiernie sie ciesze ze za polaka niewyszlam bo pewnie bym byla w podobnej sytuacji jak i wy, bo ja mam bardzo buntowniczy charakter i bylabym nieszczesliwa. naprawde zycze wam powodzenia i wytrwalosci i dacie rade tylko musicie podjac decyzje napewnonie bedzie latwo ale sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mowicie ze z dziecmi trudniej lepiej dla tych dzieci ja zostawicie tych debili czemu dziecko ma na to patrzec i sie uczyc myslec ze tak jest normalnie a potem to powtarzac i robic tak samo innym. czasem lepiej w biedzie bez niczego a godnie i normalnie a nie w luksusach zyc jak sluzaca i byc traktowana jak smiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kiedys z mezem sie poklucilam tak na ostro ale to ja robilam awanture :) on rano stawal szedl do pracy ja wstawalam z nim czsem mu sniadanie zrobilam caly dzien z dzieckiem w domu sprzatanie itd. on wracal z pracy jedlismy obiad i ja wychodzilam do pracy pracowalam jako kelnerka wracalam do domu o 24 i na drugi dzien to samo, on biedny zmeczony i jeszcze sie dzieckiem zajac tylko musial ja wykapac i polozyc spac i caly wieczor mial dla siebie nie umial tego zrozumiec ze ja nie dosc ze w domu caly dzien robie to jeszcze wieczorem ide do pracy, naszczescie zrozumial i stal sie bardziej pomocny i nie oczekiwal ze wszystko bedzie zrobione za niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia kasienka
hej dziewczyny... czytam was i nie dowierzam,jak mozna zyc z gakimi facetami.Wiem ze latwo tak mowic osobom trzecim ale musicie cos z tym zrobic.Nie marnujcie zycia z gakimi gnojkami.Zycie ma sie tylko jedno...moze przejrza na oczy jesli postawicie sprawe jasno...?strasznie wam wspolczuje....a ja tez narzekalam na swojego meza to to w porownaniu do waszych probkemow to pikus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zal mi was
ale same wybieracie takie zycie, dziewczyny. Zyjecie zasranymi mrzonkami: "znajde prace, skoncze studia, dziecko bedzie starsze i wtedy rozowod". Dlaczego uwazacie, ze starsze dziecko przyjmie lepiej rozwod niz male? jest dokladnie odwrotnie. Fundujecie swoim dzieciom horrory, z ktorych nawet nie zdajecie sobie sprawy. Myslisz ze dziecko nie wie ze rodzice sie nienawidza? ja dorastalam w takiej zasranej rodzince na pokaz. Matka tez nie umiala wziac spraw w swoje rece, patrzylam jak sie poniza przed ojcem i sluchalam jak nawzajem sie nienawidza. I do dzis trudno mi im obojgu wybaczyc ze sie nie rozstali kiedy bylam dzieckiem. Swoja droga pisza tu mlode dziewczyny-kurcze co z wami jest? Wychodzicie za maz, zachodzicie w ciaze, totalnie uzaleznione od drugiej osoby? Nie macie nic swojego, jak tak mozna zyc? ja patrzac na swoich rodzicow wiedzialam zawsze jedno- najpierw wykszalcenie, praca potem malzenstwo i dzieci. Musialam byc 100% niezalezna finansowo. I tak pozostalo do dzis. Moze dlatego nie mam i nigdy nie maialam problemu z mezem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedszkolaaaaa
Dziewczyny tacy faceci to nie norma!!!! ma litość Boską tacy faceci to margines!!! jak Wy możecie mówić że wszyscy tacy są - nie wierze! ojców też maiłyście takich? braci? sami idioci Was otaczają? Powiem szczerze że ja mam szczęście, miałam wspaniałych dziadków, mam kochanego tatę, wybrałam takiego faceta na ojca moich dzieci i męża - grzechem było by narzekać, urodziłam syna i staram się go wychowywać na porządnego faceta, zresztą ma wzór w ojcu i dziadku to mam nadzieję że na drania nie wyrośnie. Jaki Wy przykład dajecie swoim dzieciom? na kogo wyrosną Wasi synowie? jakich mężów wybiorą córki? kiepskie dzieciństwo, marne wzorce może warto przerwać ten łańcuch pomyłek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciotkaf
Ktoś powyżej napisał, to to wina matek, że tak wychowały synusiów. O ile choroba psychiczna nie jest niczyją winą, to za złe wychowanie, faktycznie powinno się obarczać matki, które robią z synów bogów. I najgorsze jest to, że teraz króluje taki model wychowania, moje dziecko jest najmądrzejsze, najpiękniejsze i trzeba mu wszystko podetkać pod nos. I już się boję, co będzie gdy moja córka będzie chciała się z kimś związać, pewnie będzie jeszcze gorzej niż teraz... Powodzenia życzę wszystkim, oby wam się zmieniło na lepsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej biedne dziewczyny
strasznie wam wspolczuje,mialam podobna sytuacje ale na szczescie nie bylismy malzenstwem,4 lata sie meczylam,sprzatalam,pralam,gotowalam i jeszcze chodzilam do szkoly i pracowalam wieczorami w pubie,ciezkie zycie mialam,a moj facet to byl idiota ktory nigdy mnie nie docenial,kiedy ugotowalam zupe na obiad wylewal ja do ubikacji i pytal-To ma byc obiad?Wode mam pic?Jak mam sie tym najesc,ciezko ci mieso zrobic?ty kretynko!Wypralam posciel i zmienilam to kladl sie w niej w ciuchach i butach,bo musial odpoczac po obiedzie,ciagle mi mowil ze do niczego sie nie nadaje,kilka razy mnie uderzyl ale tak zeby widac nie bylo np w brzuch albo w nerki bo jak mu grozilam policja to mowil ze jestem kurwa i kto mi uwierzy on ma prace na stanowisku i mu zycia nie zniszcze,a jak bedziemy mieli dzieci to mi je odbierze bo ma lepsza prace i dom,ze jego dom nigdy nie bedzie moim domem,ze nie moge nic w nim robic,decydowac o remontach.Ze nigdy mnie w nim nie zamelduje,wiec szybko sie zreflektowalam i ucieklam za granice,umowilismy sie ze jade do pracy zeby pieniadze mu przesylac na remont ktory on zrobi u siebie w domu,ale ja nic z tego nie bede miala,tylko bede mogla tam mieszkac,a jak grozilam odejsciem tak mi grozil ze mnie w jeziorze utopi,ze nigdy sie nie rozstaniemy bo ja bez niego jestem nikim.Bylam glupia i nie znalam zycia.Skonczylo sie tym ze wyjechalam i tu poznalam faceta mojego zycia,jestesmy raze 3 lata,gotuje,sprzata lepiej niz ja i doslownie na rekach mnie nosi,ja decyduje co kupuje do domu,a on tylko wozi mnie na zakupy i nosi siatki,taka szczesliwa nie bylam jeszcze:)wiec trzymam za was kciuki i bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej biedne dziewczyny
strasznie wam wspolczuje,mialam podobna sytuacje ale na szczescie nie bylismy malzenstwem,4 lata sie meczylam,sprzatalam,pralam,gotowalam i jeszcze chodzilam do szkoly i pracowalam wieczorami w pubie,ciezkie zycie mialam,a moj facet to byl idiota ktory nigdy mnie nie docenial,kiedy ugotowalam zupe na obiad wylewal ja do ubikacji i pytal-To ma byc obiad?Wode mam pic?Jak mam sie tym najesc,ciezko ci mieso zrobic?ty kretynko!Wypralam posciel i zmienilam to kladl sie w niej w ciuchach i butach,bo musial odpoczac po obiedzie,ciagle mi mowil ze do niczego sie nie nadaje,kilka razy mnie uderzyl ale tak zeby widac nie bylo np w brzuch albo w nerki bo jak mu grozilam policja to mowil ze jestem kurwa i kto mi uwierzy on ma prace na stanowisku i mu zycia nie zniszcze,a jak bedziemy mieli dzieci to mi je odbierze bo ma lepsza prace i dom,ze jego dom nigdy nie bedzie moim domem,ze nie moge nic w nim robic,decydowac o remontach.Ze nigdy mnie w nim nie zamelduje,wiec szybko sie zreflektowalam i ucieklam za granice,umowilismy sie ze jade do pracy zeby pieniadze mu przesylac na remont ktory on zrobi u siebie w domu,ale ja nic z tego nie bede miala,tylko bede mogla tam mieszkac,a jak grozilam odejsciem tak mi grozil ze mnie w jeziorze utopi,ze nigdy sie nie rozstaniemy bo ja bez niego jestem nikim.Bylam glupia i nie znalam zycia.Skonczylo sie tym ze wyjechalam i tu poznalam faceta mojego zycia,jestesmy raze 3 lata,gotuje,sprzata lepiej niz ja i doslownie na rekach mnie nosi,ja decyduje co kupuje do domu,a on tylko wozi mnie na zakupy i nosi siatki,taka szczesliwa nie bylam jeszcze:)wiec trzymam za was kciuki i bedzie dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
O matko! Doczytałam do momentu, gdzie pisałyście, że jaśnie panowie mężowie wyprowadzają się do matek na czas choroby żony i dzieci. Ja pierdolę! Te matki jakieś jebnięte są, że ich przyjmują. Na kopach ich powinny wypędzić z domu do zajmowania się rodziną w potrzebie kretynki jedne. Kochane moje. Nie wszyscy mężczyźni są takimi dupkami, wierzcie mi. Są tacy, którzy idą na noże z szefem, który nie chce dać urlopu na czas przebywania żony z dzieckiem w szpitalu, którzy dadzą się pokroić za rodzinę, Są tacy. Stańcie kochane na nogi własne. Może nie teraz, może jeszcze dzieci za małe ale w końcu się uda Wam zmienić Wasze życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jsnaj
Dokładnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość byłam w podobnej sytuacji
Byłam w związku z psychopatom który mnie zdradzał, poniżał, krzyczał i bił... Nabawiłam się przy nim bardzo poważnej nerwicy! Traciłam przytomność, krew lała mi się z nosa i uszu, wymiotowałam, miaŁam ogromne bóle głowy, brzucha i serca, ciśnienie mi wariowało! Oczywiście ja się starałam wierząc, że to zmory przeszłości powodują że on taki jest i że jeśli ja będę dobra to on też się zmieni! Gdy zniknął na kolejne 3 dni ( wiem że znów się świetnie bawił z kolejną panienką) postanowiłam że odejde! Zaczekałam aż wróci, w między czasie pojawiła się jedo mama ( ja się akurat pakowałam) oczywiście mama typowego psychopaty "nie pakuj się, nie odchodz on na pewno wróci" , tak, wrócił ale ja już byłam spakowana, powiedziałam mu że jedyne czego od niego chcę to świętego spokoju ( był mi winien 20 tys, tyle kredytu mi po nim zostało) odeszłam, zamieszkałam sama, znalazłam prace ( będĄc z nim nie mogłam pracowac bo był zazdrosny więc z pracy zrezygnowałam) - pod koniec zamykał mnie w domu bez internetu i telefonu żebym sobie "kogoś w internecie nie poszukała" gdy odeszłam poczułam że zyje i chcę życ... Pod koniec "związku" z nim marzyłam żeby potrąciło mnie auto albo coś! Gdy odeszłam odnowiłam kontakty ze znajomymi, rzuciłam się w wir spotkan towarzyskich bo chciałam odreagować! Dokładnie po tygodniu poznałam mojego obecnego męża! To było 6 lat temu dziś wiem, że najmądrzejszą decyzją w moim życiu było kopnięcie go w tyłek... Mimo iż nie mialam ksy, tylko długi, że musialam wszystko zaczac od nowa i to z niczym, że przez czas jakis nie mialam nawet co zjesc I BYŁO WARTO!!! Nie dajcie się dziewczyny! Mi też wmawial że jestem nic nie warta, brzydka, glupia itp. ( Ja z wyższym on po zawodówce :O ) dziś już bym sobie nie pozwolila na coś takiego... Wy też nie marnujcie życia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxdddeewd
dzieki za slowa otuchy...nadzieje,ze moze byc lepiej.i bedzie bo ja kiedys silna babka bylam i nie jdeno sama przetrwalam,wiec juz wkrotce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziekuje...tyle slow otuchy nie slyszalam przez ostatnich kilka lat.. Nie wiem co powiedziec bo ja nie chce wydac sie idealna...Idealna Pani domu,dobra,ciepla i wspolczujaca zona..Nie,nigdy taka nie bylam i widzicie jak nisko sie oceniam????-Pierwsza moja reakcja bylo-ale przeciez ja nie zasluguje na tyle cieplych slow... Jestem zwykla dziewczyna co marzyla o zwyklym szczesliwym zyciu a trafil mi sie facet ktory poprostu mnie nie szanuje choc nigdy mnie nie uderzyl..Nie zwraca na mnie uwagi,jestem dla niego tylka Tą co podaje obiad albo ma naszykowac ciuchy na nastepny dzien,,Nie rozmiawia ze mna,a przytula tylko wtedy kiedy ma ochote na sex czyli na rozladowanie napiecia.Mysle za nadal mu sie podobam ale nie ma potzrby zeby sie o mnie staral bo przeciez jestem jego.Jak prosilam go zeby odmalowal mi salon to pomijajac kwestie tego ze nie ma czasu stwierdzil ze to jest Jego Dom i pomaluje kiedy on uzna za stosowne,narazie dobrze jest jak jest..Dla mnie nie ma na dentyste a kupuje nowa koparke za pare tysiecy a na moje zale -wrzeszczy ze przeciez On INWESTUJE!!!Nie ubliza i nie przeklina ale mowi ze jestem nic nie warta i do niczego zupelnie sie nie nadaje nawet do sexu bo ciagle go unikam...Juz mialam na koncu jezyka zeby mu powiedziec ze naprawde jest beznadziejny w lozku i zupelnie mnie nie kreci wiec to nie moja wina ze nie staje na wysokosci zadania ale cos mnie powstrzylao...Balam sie bo pewnie by sie wsciekl.. Zeby to odejscie bylo takie proste...Tu chodzi o zabranie dzieci z domu w ktorym sie urodzily i ktory znaja,o zabranie dzieciom ojca ktorego bardzo kochaja bo prawda jest taka ze poswieca im 10 min dzieniie ale jest to czas radochy i pozwalania na wszystko wiec tatus dla nich jest wspanialy,,No i najwazniejsze czy damy rade finansowo bez niego?Ja nigdy nie zylam w Polsce sama.Tak jak pisalam po maturze wyjechalam ,zarabialam dobrze wiec nigdy biedy nie klepalam a teraz mam jeszcze dzieci... Przepraszam za literowki ale spie na siedzaco:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka123456778
Miasto, które zapoczątkuje zmiany w Twoim życiu? Twierdzisz, że to nie realne? Uważasz, że to kolejny Matrix ? Sprawdź nas www.sexycity.pl/polecam/35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka123456778
Miasto, które zapoczątkuje zmiany w Twoim życiu? Twierdzisz, że to nie realne? Uważasz, że to kolejny Matrix ? Sprawdź nas www.sexycity.pl/polecam/35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość amazonka123456778
Miasto, które zapoczątkuje zmiany w Twoim życiu? Twierdzisz, że to nie realne? Uważasz, że to kolejny Matrix ? Sprawdź nas www.sexycity.pl/polecam/35

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam was, Zrozpaaczona trzydziestka jestem ciekawa jak teraz wyglada Twoje zycie...czy odeszlas czy zostalas...? Ja mam bardzo podobna sytuacje I mecze sie juz ponad rok...chcialabym odejsc ale on twierdzi ze nshlatwiej jest odejsc I zostawic problem. Ale ja juz mam dosyc ublizania dzien w dzien, wychowuje nasze dziecko I zajmuje sie domem. Nie jedtesmy malzenstwem ani nawet zareczeni...ja poprostu stracilam sile do zycia...a bylam bardzo usmiechnieta, przebojowa dziewczyna...mam dokad pojsc I prace tez dostane, ale nie wiem jak to wszystko rozegrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czytam i mam tak samo. Mam dwojke dzieci 3,5 i 1. Pierwsze urodziłam jeszcze w LO. Matka pomogła mi skończyć szkołę. Wyprowadziliśmy się i się zaczęło. Nocne imprezy. Znikanie na całe tygodnie. Raz nawet musiałam dzwonić po ojca o 12 w nocy żeby mnie zabrał bo nie dał mi klucza do domu, a byłam w ciąży. Bawił się do rana a potem zglosił na policję,że zaginęłam!? Nienormalny. Jakiś czas temu kazał mi się wyprowadzić, powiedział to przy mojej matce, więc mnie przygarnęła. Bo byłam w ciąży. Uwierzyłam mu że się zmieni i wróciłam. Było raz lepiej, raz gorzej. Ale 3 tygodnie temu musiałam go ratować. Tak ratować jego życie. Myślałam że po prostu się nachlał i to dlatego. Ale dusił się, musiałam wzywać karetkę. Może bym sobie z tym poradziła, ale na wypisie miał że zażył środki psychotropowe-dopalacze. Od tego czasu się boje. Boję się że to się powtórzy, boje się zostawić z nim dzieci. Chciałabym się wyprowadzić ale nie mam gdzie. A ojciec nie chce mnie z dwójką dzieci. Tak bardzo to boli że nawet rodzice mnie nie chcą przygarnąć..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam identycznie. Córka 3,5, syn rok. Moj maz nie pije, nie bije, jest odczytany, madry, pracowity i każdy mi mowi jaki on och i ach. A ze się nie dogadujemy, wszystko w tym domu jest moja wina, nie ma dla mnie i dzieci czasu, wiecznie milion spraw, to już nikt nie widzi. Matka twierdzi, że chłopcy takie są... zboeram się do wyprowadzki. Dziś zesłał z szafki drogi zegarek - zakład - k****, jak ty go położyła. Ja na to - wiem, wszystko jest moja wina, nawet jak zwalisz zegarek, może jestem winna, że w ogóle żyje? A on na to... tak. Mam dość. Cos we mnie piekło. Boje się, że sobie nie poradzę. Musiałaby, cos wynająć, wrócić do pracy. Szkoda mi synka bo taki malutki przytulas. Nie mam nikogo kto mi pomoże, a i utrzymać się nie byłoby łatwo - zarabiam bardzo malo - 1700, z 1000 alimentów. Co to jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam tak samo moje życie straciło sens...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieszczesliwa bardzo
Jestem nieszczesliwa samotna mężatka ale chyba wiem dlaczego... wychowałam się w domu gdzie ojciec nigdy nie szanował i podejrzewam że też nie kochał mojej mamy. Pamiętam awantury strach płacz do dziś jestem przez to nerwowa. Mojego obecnego maza poznałam w wieku 16 lat zauroczylam się potem byliśmy parą jednak masz związek był burzliwy patrzyłam tylko na to czy nie pije bo bałam się żeby nie był taki jak mój ojciec i to mnie zgubilo... W wieku 19 lat zaszlam w nieplanowana ciążę szybki ślub potem siedzenie z dzieckiem w domu.Szybko stałam się dla niego nikim zawsze mówił że jestem nierobem nikim chociaż w między czasie skonczylam studia. Na chwilę obecną mamy 1 dziecko dom kredyt. Nie rozmawiamy ze sobą nie uprawiamy seksu nie wychodzimy razem. Oprócz dziecka i kredytu nic już nas nie łączy... Nie wiem co dalej robić nie chce tak żyć nie potrafie a najgorsze jest to że na mężu wcale mi nie zależy nie kocham go. myślę że to było malzenstwo bo ciaza i z rozsądku ale jak tak dalej żyć mam 27 lat i depresję brak chęci życia.... Nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyny, autorka to co opisałas tak zaczyna sie praktycznie kazde polskie malzenstwo, gdzie kobieta robi wszystko w domu, potem nawet jak pracuje to i tak ten etat domowy jej zostaje do zrobienia, a faceci oprocz pracy noe robia nic wiecej. Polscy faceci poprostu sa beznadziejni...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jakie to żenujące
Bardzo Wam współczuję.Na szczęście nie mam takiego podłego męża.Może by trzeba tupnąć nogą i dać nauczkę takiemu głąbowi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Macie toksycznych partnerow.Rozumiem tego pierwszego dzieciaczka,ale wiedzac,ze jestescie psycholem fundujecie sobie drugie dziecko?nie boicie sie,ze będzie po ojcu dziecko pobudliwe,zwalone nerwowo,psychiczne w zachowaniach-dziedziczenie? Sypiacie z toksycznymi facetami,zachodzicie z nim w kolejne ciąże?sorki,ale mocno zalatuje tu nieodpowiedzialnościa za swoje i dziecko losy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nata 44
ja też jestem w podobnej sytuacji tkwię w tym ponad dwadzieścia lat ,dawniej myślałam tak jak Wy dzieci małe nie dam sobie rady dzieci dorosły poszły w świat a ja nadal jestem służącą bo się boję że teraz to pracy nigdzie nie znajdę ( jestem po 40stce) i tak w kółko może jest tu jakaś kobieta która opisze swoje odejście ,napisze co czuła i co czuje teraz ,czy warto ,nieraz potrzeba jednej chwili żeby podjąć ten krok ,ja czekam na tę chwilę i czuje ,że nadchodzi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×