Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zrozpaaczona trzydziestka

Chcialabym odejsc od meza ale sie boje..

Polecane posty

Gość zrozpaaczona trzydziestka
maasara-ale z tym zarazenie przepraszam to mnie rozbawilas ...U mnie bylo dokladnie to samo-spal u mamusi zeby sie nie zarazic jak dzieci mialy zapalenie pluc i rotawirusa zlapanego w szpitalu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
to jednak widze ze tu u nich normalne bo moj sie tlumaczy ze kazdy facet by tak zrobil. ze lepiej by go nie bylo niz zebym nie miala co zrec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ach szkoda gadac, ale fajnie ze nie ejstem sama, bo ciagle czlwoiek robi dobra mine do zlej gry ze niby wszystko jest w porzadku a tak przyjamniej wiem ze nie ejstem sama, ze nie tylko ja takiego dupka wybralam na meza...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dalej...a
niestety coraz nas więcej... w domu też nie mam za różowo, 2 dzieci, despotyczny mąż, który uprzykrza życie na każdym kroku. sam podejmuje decyzje, ostatnio pościągał firanki bo nie pasował mu kolor, a ja poświęcam się dla dzieci, sprzątanie, gotowanie, pranie, później jeszcze usłyszę że jestem starą k**wą bo jestem zmęczona. Czasami żyć mi się odechciewa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
z tym zarazaniem to jes poprostu oburzajece. Ojceic mojego dziecka z ato jak ja bylam po porodzie (cesarce) i dostalam 40 stopni goraczki ze mialam halucynacje zostawil mnie z naszym niemowlakiem i pojechal na drugi koniec kraju na mecz, bo mial "zaproszenia vipowskie wiec szkoda zeby sie zmarnowaly", po tym incydencie juz sie sypalo. Mielismy sie pobrac po porodzie, przyjelam nawet oswiadczyny ale potym uznalam ze tylko cywilny wchodzi w rachube, za to dla niego wstyd bylo przed ludzmi ze ja nie chce z nim kosicelnego bvrac wiec wogle sie nie pobralismy a po 2 latach zwiazke sie rozpadl. To mowie ja, idelana zawsze coreczka, dobra uczennica, teraz panna z dzieckiem a rodzina sie mnie wstydzi (babcia otwarcie mowi zebym nie przychodizlam na rodzinne imprezy "BO PO CO")

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dalej...a
żenujące jest podejście innych ludzi.. z dzisiejszego punktu widzenia wolę być sama z dzieckiem niż z mężem który jest egoista i myśli sam o sobie, ale zrozumie to ten kto przeżył podobną sytuacje na własnej skórze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozpaczona trzydziestka,napisz proszę do mnie na maila ntl340@gmail.com chętnie popisałabym z Tobą,podam Ci też mój numer GG:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agula dobra decyzja
jak tak czytam wasze historie, to jestem pewna że zrobiłam dobrze. Cztery lata byłam w podobnym związku jak opisujecie (nie było dzieci, na szczęście, ale i tak ja o to dbałam tylko i wyłącznie) i po 4 latach postanowiłam to skończyć. Żadnego wsparcia, wszystko na mojej głowie - jak więzienie, brak czasu na wszystko, przestałam dbać o siebie, praca, dom, obiad, sprzątanie, wszystko a Pan wiecznie zmęczony (a był okres gdzie w ogóle nie pracował i siedział w domu a i tak wszystko musiałam robić ja). Było ciężko, ale skończyłam to - odwróciło się wielu znajomych, ale cóż. Niedługo potem poznałam nowego mężczyznę - teraz z nim jestem - i jestem rozpieszczana. Prawie nic robię (aż mi głupi czasami). Ja więcej zarabiam i dłużej mnie nie ma w domu, ale jak wracam, nawet obiad dostaję pod nos. Jak połówek nie ma pracy w dany dzień - wszystko jest zrobione, ja tylko mogę leżeć i pachnieć. Tak więc warto, naprawdę zmienić coś w swoim życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się to czyta to się aż wierzyć nie chce .Kobiety ,kogo Wy wybieracie na towarzyszy życia.Cz ynie znaliście się wcześniej.Przecież musiałyście przebywać razem ze swoim wybrankiem wtedy człowieka można poznać.Mało prawdopodobne żeby człowiek po ślubie aż tak się zmienił,stał się aż takim egoistą i draniem. Te które nie zdecydują się postawić wszystkiego na jednej szali są skończone. Wiem że to trudne lub z Waszego punktu widzenia wręcz niemożliwe,ale pozostawanie w tym marazmie doprowadzi Was do całkowitego wyniszczenia psychicznego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i co dalej...a
faceci są dobrymi manipulantami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tych ktorych znam sa wspanialymi nawet (manipulantami)a jeden sie nawet tym szczyci wprost

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochane dziewczyny ,przytulam Was cieplutko ,mogłabym być Waszą mamą ale wiem jak się żyje w związku z Panem mężem i w miarę możliwości może będę mogła coś doradzić.Dziś wiem ,że trzeba szukać rozwiązania chorej sytuacji bo w takim układzie cierpią też dzieci .Ja tkwiłam w takim chorym związku i dziś bardzo tego żałuję ,nie możemy skazywać dzieci bo my w imię chorej miłości ,strachu czy wstydu tkwimy u boku drania który nas nie szanuje.Jesteście młode i teraz to najważniejsze są dzieci ,ale za chwilę musicie zdobyć pracę aby mieć swoją kasę a wtedy łatwiej będzie odejść od pana .Sama nie wiem dlaczego tak się dzieje ,że tak nie wiele nam potrzeba a facet zachowuje się jak idiota .Zacznijcie myśleć o sobie i dzieciach bo jesteście wspaniałe mamy ,super kobiety ,miałyście pecha bo spotkałyście dupków tak jak ja ,biednych synków mamusi .Czy taki się zmieni ? po co skoro tak mu wygodnie .Rozmowa ,dyskusja tak ja piszesz nie ma z kim a więdz tak naprawdę same sobie radzicie teraz to poradzicie sobie i potem a zyskacie spokój .Trzymajcie się będę zaglądała ,miłej nocki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
Nataloona--dzieki ale tak szczerze to ja naprawde malo czasu spedzam na kompie,przelamalam sie zeby napisac na kafe bo poprostu cos we mnie dzis peklo-a przez to pisanie zaniedbalam swoje codzienne obowiazki hihi-ale jutro sie zdziwi Pan maz Jak nie znajdzie prowiantu w lodowce do pracy:) Powiem Wam ze mimo ze prawie kazda z was ma smutne podobne do mojego historie..troche mi razniej..Ja chyba potzrbowalam sie wygadac bo to co sie dzieje u mnie w domu jest wielka tajemnica a na pozor jestesmy szczesliwa rodzina i nikt nic nie wie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
07= to nie jest tak ze ja nie wiedzialam z kim mam do czynienia.Slepo sie zakochalam-byl malomowny ale cudowny i bardzo bardzo we mnie zakochany.Po miesiacu zniknal a po kilku dniach okazalo sie ze siedzi w wiezieniu.Czekalam na niego prawie dwa lata,wiernie jak pies-taka juz jestem..kochalam i koniec.On troszczyl sie o mnie i byl cholernie zazdrosny.Wyszedl i nagle cos zaczelo sie psuc,drobne sprzeczki i zupelnie inne cele w zyciu.On chcial zyc oszczednie i byc bogaty a ja chcialam zyc szczesliwie i nie martwic sie o jutro ale cieszyc zyciem.Mimo to wzielismy slub cywilny we Wloszech.Zaszlam w ciaze i mialam spore problemy zdrowotne wiec musialam zrezygnowac z pracy..zaczal mnie namawiac na powrot do Polski do jego rodzicow,ze nie bedzie placic za wynajem ,bedzie nam lzej finansowo teraz kiedy nie pracuje itd.I to koniec bajki.Codzienne klotnie z tesciowa,jego oddalanie sie odemnie bo obrazalam mamusie wiec bylam niedobra i karal mnie milczeniem ewentualnie krzykiem ze szukam problemow.Dziecko,depresja poporodowa,jeden jedyny raz sex po porodzie i kolejna wpadka.Ja juz wiedzialam ze nam sie nie uda..nie moglabym usunac dziecka wiec przerazona cala ciaze przeryczalam.No ale urodzila nam sie sliczna corcia..obiecal ze bedzie pomagal i ...reszte znacie. Moze to pozwoli ci zrozumiec moje zacmienie.. Dodam jeszcze ze gdy byl w wiezieniu moja rodzina zupelnie nic o tym nie wiedziala,ukrywalam to przed wszystkimi bo w zyciu nie pozwoliliby zebym byla z takim facetem. Zuzanna 153-Dzieki!Nawet nie wiesz jakie to dla nas wazne to co napisalas.Wiem ze mozna dac rade samej z dojka dzieci wiem ze moje dzieci tez zaczynaja rozumiec co sie dzieje dookola i wiem ze przez te wszystkie nerwy zdarza sie ze pokrzykuje na niewinne dzieciaki a tak nie powinno byc.Wiem ze nawet biedniejsza bylabym szczesliwsza sama z dzieciakami tylko skad wziasc odwage..Przykro mi ze moje dzieci mialyby sie wychowywac bez ojca(on je uwielbia mimo ze poswieca im jakies 10 min.dziennie).jAK ZDOBYC SIE NA ODWAGE??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zrozpaaczona trzydziestka
agula-dobrze wiedziec ze w zyciu moze sie wszystko jeszcze ulozyc:)Gratuluje fajnego faceta i troszke zazdroszcze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to tylko ja..
hej dziewczyny!tak czytam wszystko to co napisalyscie i momentami mam wrazenie jakbym przegladala sie w lustrze i widziala wlasne odbicie..moj maz rowniez nie garnie sie do domowych obowaizkow,ja jestem w 8mym miesiacu ciazy i niestety wszystko kompletnie wszystko jest na mojej glowie...ja sama musze skrecac meble,wbijac gwozdzie,wieszac szafki..on nie potrafi i nie chce zwyczajnie nic zrobic,nawet zawiesic lampy nie potrafi...dobija mnie to psychicznie.On twierdzi,ze skoro pracuje i zarabia a ja siedze w domu to jestem tym samym zoobowiazana do wypelniania domowych oboiazkow bez zajakniecia a ja naprawde mam coraz trudniej cokolwiek zrobic,szybko sie mecze,boli mnie krzyz i jestem znerwicowana kiedy pomysle, ze wszystko jest na mojej glowie..malo tego on wcale nie ma do mnie szacunku,wyzywa mnie,jest agresywny,kazda proba nawiazania rozmowy konczy sie krzykiem...nie wiem co mam robic,czesto mysle o tym zeby odejsc mam dosc...notabene to dla niego zostawilam swojego meza...wizja kolejnego rozwodu mnie przeraza ale jesli pomysle o tym ze tak mialoby wygladac moje zycie to nie mam wcale ochoty aby nadal to ciagnac.......zrezygnowalam dla niego ze wszystkiego co bylo w moim zyciu wazne..dopiero kiedy spalilam za soba wszystkie mosty dostrzeglam jak wiele stracilam ale nic nie da sie juz odkrecic,jestem mloda dziewczyna a przy nim mam wrazenie,ze stalam sie stara zgorzkniala kura domowa,nigdzie nie wychodze,ciagle tylko dom,pranie,gotowanie,sprzatanie,prasowanie.....to wszystko jest tak monotonne ze poprostu brak mi slow...on po pracy siega po pilot i po jedzenie a pozniej idzie spac i tak uplywa dzien za dniem,dzien za dniem a ja rosne w przekonaniu,ze juz nic i nkit mnie nie czeka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jabardzo
Kochane bardzo Wam współczuję. Boże, co to za kut..sy ci faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj dziewczyny smutne historie:( Moja w sumie nie lepsza:( jestem sama z dwójką dzieci... aniam.m. ja też z Wawy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też to przerabiałam
chora , bita zastraszana.)07 oni dobrze sie maskuja i uwierz ,że do świata są zupełnie inni.To są ciche dramaty rozgrywane w 4 ścianach.Módl się aby nigdy takiego nie spotkać.Dziewczyny powiem jedno co by się nie działo , to lepiej i tak się rozstać.Takie bydlaki nigdy się nie zmienią , a takich jest bardzo dużo.Nie wiem skąd to? wychowanie , mamusie? Znam bardzo dużo takich ale teraz umiem rozpoznać i omijam łukiem szerokim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
amingora a jak sobie radzisz?Podziwiam bo tez wolalabym byc sama ale sie boje ze sobie nie poradze...Moj maz mnie nie wyzywa,nie bije,rzadko krzyczy...On poprostu ze mna nie rozmawia,nie jestem dla niego dobrym kompanem do rozmow...a jak juz cos powie to tylko zeby mu nie zawracac glowy albo zeby mi powiedziec ze jestem beznadziejna i malo obrotna.. to tylko ja-strasznie wspolczuje tym bardziej ze jestes w ciazy...masakra jakas ale ja tez w ciazy ryczalam kazdego dnia a teraz mam nerwowe dzieci wiec staraj sie go olewac..Moze wylewaj swoje zale tu na forum,moze bedzie ci lzej ale dla dobra dzidziusia musisz sie 3mac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to są tzw. zminie dranie, oni się juz nigdy na lepsze nie zmienią, pzrykor tak pisac, ale was po prostu nie ciepria, mają za słuzące i tak jest im dobrze bradzo wam współczuję, jak ja omdlałam na ulicy z bólu brzucha, to mój mąż pędził samochodem do mnie na złamanie karku, nie wyobrazam sobie, że mogłoby być inaczej i co bym wtedy zrobiła i jak się czuła z bólem zęba - to ostatni skurwysyn, ze cię tak zostawił, chyba bym go zabiła - wiem, łatwo mi mówić, ale dziewczyny musicie sie z tymi potworami rozstać, życia juz nie będzie, wykończycie się psychicznie, musicie coś wykombinować, pomysleć, zabezpeiczyć sie, prozmawiać z adwokatem co mozna zrobić, zeby dzieci wam nie zabrano, nagrywać wasze rozmowy z mężami, kłótnie, to jak prosicie o pomoc, cokolwiek zacznijcie od dzisiaj, bo szkoda was i waszych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
Wiitajcie, Wczoraj juz usnelam z córką w łóżku. Fakt, nasi faceci się już nie zmienia, ja nawet na to nie licze tylko czekam. az corka bedzie mogla isc do przedszkola, ja skoncze studia znajde prace i rozwod. nie mam ochoty do konca zycia tkwic w tym piekle a mam dopiero 24lata. moj maz ma 30 a zachowuje sie jak 15latek. przy moich rodzicach cz jego rodzinie jest zupelnie inny, mily kochany, ale jak tylko wychodzimy wraca ten zly pan maz. moja rodzina mysli ze jestem szczesliwa. szkoda ze jest nas az tak duzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak oni tacy są, na zewnątrz wspaniali, w domu kaci zacznij od dzisiaj przygotowywać sie na ten rozwód, dobrze ci radzę, bo albo on odpuści podczas rozstania, albo wyrwie ci wszystko pazurami, raczej to drugie jeśli oni sa bezwzgledni wobec was, to wy też musicie takie być, bez wahania, bo was wysiuda ze wszystkiego i jeszcze dzieci zbuntuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
nasuwa mi się tylko jedno jak czytam twoje wpisy o mężu,tytuł filmu"Sypiając z wrogiem",no bo co innego można powiedzieć o małżonku,którego żona boi się,że jej dzieci by gdzieś wywiózł i mścił się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak, mi ten film też sie przypomniał oczywiście nie kończcie zwiazku jak w tym filmie, ale miejcie sie na baczności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość larysa26
dokładnie asiamt

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość również nieszczęśliwa żona
asiamt jesli chodzi o dziecko to wiem ze nie bedzie go chcial. bo lepiej mu samemu, kiedys juz wpominalam o rozwodzie to slyszalam tylko "prosze bardzo pisz wniosek podpisze i idz skladaj" . jesli chodzi o majatek to wiem ze by chcial wszytko zgarnac i jeszcze najlpiej jak by nie musial alimentow placic bo mu zal zawsze kasy na dzieko jak on czegos potrzebuje np nowej gry na ps3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja pomimo, ze ma dobrego męża, to po kótni zastanawiam sie nad tym, jak bym sobie poradziła, gdybym chciała go zosatwić, bo jestem bardzo wyrywna i nie odpuszczam jak mam rację i sama myśle i czynię jakieś tam poczynania w kierunku zabezpieczenia siebie, moze przesadzam, ale życie bywa przewrotne i za dużo jest w nim obłudy, zeby tak sobie beztrosko w nim tkwić osoby kochające sie potrafią w kilka lat zamienić swoje życie w piekło i zamienić w piekło życie osoby, z którą sie przebywa na codzień

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×