Czy u was w domu są prezenty na święta?

Ta tradycja nie jest z ameryki :D:D:D Bez przesady. Masz po prostu tępego szwagra, który nie rozumie, że u Was nie ma tradycji dawania sobie prezentów. I już.

A to dziwne,własnie zadzwonilam do kolegi który pochodzi z pokarpacia i az za glowe sie zlapal,zna tradycje dawania prezentów,zawsze sie u nich w domu dawało i do dzisiaj daje prezenty.Tak przekazali mu dziadkowie i rodzice.

ale ja nie mowie, że na podkarpaciu tego nie ma, tylko u mnie w rodzinie!!

to nie gadaj ze to przyszło z ameryki, bo jak widzisz większosc ludzie ( podejrzewam że 90 %) zna ten zwyczaj i jest on stałym elementem świat tylko Ty i Twoja rodzina jacyś dziwni jesteście. 1 raz się spotykam z tym zeby nie kupowac sobie prezentów pod choinkę ( choćby symbolicznych)

No to jesteście dziwadłami i czego oczekujesz? Ja nie znam nikogo kto nie miałby w domu tej tradycji prezentów, w ogóle dziwi mnie Twoje pytanie, myślałam, że nie obchodzisz w ogóle świąt. Skoro nie macie takiej tradycji i uprzedziliście szwagra, to moim zdaniem jesteście kryci i nie musicie nikomu żadnych prezentów kupować. Jak oni przywiozą to ich sprawa moim zdaniem, bo Wy ich uprzedziliście. Skoro oni nie chcą się nagiąć do waszej tradycji, to i wy nie musicie się naginać od ich.

Jeśli z jakiś względów nie chcecie robić prezentów to po prostu im to powiedź. U mnie w domu ,jak również u teściów jest zwyczaj robienia prezentów.Nie są to jakieś wielkie paki za minimum 100 zł na osobę.Liczy się dla nas symbolika oraz to by każdy dostał coś co lubi.

a ja nie przypuszczałam, ze 90% naprawde kultywuje te tradycje. W taki razie przyznaje - moja rodzina jest inna.

Nie ma i fajnie bo nikt nie jest rozczarowany.Najmłodszy 7 latek tylko ma prezent pod choinką.

U mnie tez nie ma tej tradycji i sie bardzo z tego ciesze

Tak i to porządne ;-) U mnie będzie to - http://menspace.pl/kyoku-ekstra-matujacy-lekki-krem-do-twarzy-50-ml-promocja-20-p174.html Sam zamówiłem ;p

mnie się już wyczerpał repertuar prezentowy bo ile razy można obdarować książkami, krawatami, spinkami, zestawem do golenia... woda toal... zmienia się tylko tytuł i opakowanie w tym roku ustalimy czy rezygnujemy z prezentów mam dość kremów przeciwzmarszczkowych, kubków, perfum...

Nie ma. To wymysł mediów aby naganiać klientów sieciom handlowym. Ot zwykły marketing. W święta liczy się Święty spokój, dobre jedzonko i spędzanie czasu z rodziną a nie prezenty.

Jestem z woj pomorskiego i od kiedy sięgam pamięcią wszyscy wszystkim kupowali prezenty.. droższe dzieciom i swoim małżonkom a drobiazgi innym dorosłym

kupiłam badziewne chińskie kubki z reniferami ido nich niespodzianki.. jedna okazała się niewypałem ,bo zestaw w etui płyn do szkieł+sciereczka, ale facet zgubił okulary i pewnie dostanie zestaw przy okazji kupna nowych

Jak byłam mała u nas też nie było takiej tradycji [a może kasy] założyłam rodzinę i robimy prezenty fajne to i miłe.

nigdy nie było prezentów pod choinkę, z racji braku pieniędzy. Jedynie ojciec jak byliśmy dziećmi to przynosił coś jak dostał z pracy ale to były jakieś słodycze czy owoce. W mikołajki jak byliśmy dziećmi to prezenty zawsze były ale w wigilię nie. Później zamieszkałam u chłopaka z teściową i tam była tradycja że dawano sobie drobne prezenty i nie powiem, jakoś było milej ;) Nawet jak były to cieple skarpety czy czapka na zimę i czekolada ale zawsze to jakiś drobiazg ;) Teraz sytuacja materialna pozwala nam na droższe prezenty i zawsze sobie coś kupujemy pod choinkę ;) Oczywiście jak kogoś nie stać to zrozumiałe, że nie kupi prezentu za kilkaset zl ale naprawdę jakiś drobiazg wystarczy i atmosfera jest inna ;) Ja się cieszyłam właśnie z głupich skarpet :D U mnie w domu nie było prezentów a ja zawsze marzyłam, żeby rodzina była zgrana i każdy starał się zrobić komuś miłą niespodziankę, nawet własnoręcznie wykonany jakiś drobiazg ale ogólnie to u mnie była sztywna atmosfera w święta dzięki rodzicom, którzy nie potrafili rozmawiać z dziećmi i w wigilię niby kolędy sie pośpiewało ale widać było jak ojciec juz się palił żeby przestali by móc włączyć sobie tv...

marianne pe - dogłębnie sie z Tobą zgadadzam. Te całe prezenty to czysty marketing, naciąganie ludzi i robienie ludzi w balona. Dlatego naprawdę się zdziwiłam, że ludzie są tak naiwni i chłonią wszystko co media im zaoferują.

moim zdaniem prezenty można dawać dzieciom, mają uciechę, ale z drugiej strony nie wszystkie dzieci dostają i czują się gorsze, pokrzywdzone..zwłaszcza , gdy koledzy się przechwalają

w domu od zawsze dawano prezenty! kazdy nie tylko dzieci ma jakas paczke pod choinke. jest to bardzo mile i sporo smiechu mamy przy ich rozdawaniu i rozpakowywaniu! a co do twojego problemu to mysle, ze powinnas kupic jakis na prawde symboliczny podarunek dla szwagra i siostry tak aby kazdy z Was otrzymal po jednej paczuszce, po co robic problemy z takiej glupotki

bo ja właśnie nie lubię takich "drobiazgów", zazwyczaj totalnie z dupy, co to potem nie ma co z tym zrobić i tylko chatę zagracają... Wolę też, jak mi nikt nic nie daje i nie muszę udawać ucieszonej :P

pudełko czekoladek lub własnoręcznie upieczonych pierniczków, zresztą zrobisz jak uważasz dla mnie dziwne jest twoje nastawienie... nie lubisz szwagra i szukasz dziury w całym ot co!

uwielbiam mojego szwagra, tu w ogole nie o to chodzi.

u mnie od zawsze prezenty byly i beda, nawet ojciec juz po 60tce cieszy ise jak dziecko,kiedy otwiera paczuszke. to jest frajda i jeden z elementow swiat;)

harmid: nie chcesz, nie masz, ale po co zaraz obrażać resztę, że są naiwni i dają się komercji? Jako dziecko (głęboka komuna) dawałam i dostawałam prezenty, cała rodzina i wszyscy znajomi tak samo, no chyba wtedy nie było reklam i komercji? Mam gdzieś reklamy, uwielbiam dawać prezenty, zastanawiac się i szukac czegoś odpowiedniego dla bliskich. Nie latam z wywalonym jęzorem, bo prezenty kupuję kilka miesięcy wstecz, jak znajde coś odpowiedniego.

Ok. Ja prezenty w święta widziałam tylko na filmach. Nie miałam pojecia, że prawie w każdym domu istenieje ta tradycja. Ale tak było dobrze i nie zamierzam wprowadzać tego w życie, chyba, że mi ktoś narzuci tak jak w tym roku.

U nas zawsze były prezenty dla wszystkich. Tu nie chodzi o komercję albo o kupowanie byle czego. Po prostu miło jest dać bliskiej osobie coś, co się jej przyda i ucieszy. Równie miło jest coś dostać. To taki element tradycji świątecznej.

to ma sens dla naprawde najblizszych osob, kiedy naprawde wiemy, co ta osoba potrzebuje, co ja ucieszy, co ja interesuje i czego sama albo nie moze sobie kupic, albo by nawet na to nie wpadla. najbardziej to sie sprawdza wzgledem dzieci, ktore nie maja pieniedzy, wiec wszystko co im potrzebne musza kupic dorosli. natomiast robienie prezentow osobom, ktore same sobie moga kupic potrzebne drobiazgi to obled. potem wlasnie sie zbiera kubki, serwetki, pierfumy lub kosmetyki, ktorych wcale nie chcemy, swetry, czaprki i szaliki nie w naszym guscie. niepotrzebne bibeloty, ranki, obrazki, lyzeczki, maskotki. po co to komu? albo ksiazki lub plyty, ktore wcale nas nie interesuja. lepiej by te pieniadze przeznaczyc do puszki dla biednych dzieci. strata pieniedzy, strata nerwow na robienie tych prezentow, jeden wielki swiateczny niewypal :P

* mialo byc ramki (takie do zdjec) ;) ps. ja daje prezent tylko rodzicom i jest to z reguly ksiazka lub plyta, ktora wiem, ze im sie bedzie podobac, a sami (jako, ze sa troche niezorientowani ;) ) by nie wiedzieli, ze istnieje :)

dokładnie. Dlatego wszystkim kupiłam po czekoladzie i niech się cieszą.

Ja uważam ,że dawanie prezentów jest miłe dla każdego-dla dzieci-i dla babć czy dziadków. Przez prezenty też mogę wyrazić swój szacunek dla najbliższych-dając im coś co jest im miłe.Sama też uwielbiam drobiazgi dawane mi przez dzieci-np.zdjęcie zrobione w sepii oprawione w ramkę- dostałam je od syna-już mam kolekcję takich zdjęć-i są wspaniałe-i wcale nie kosztowne.I wiem,że syn mnie zna-wie,że podobają mi się zdjęcia rodzinne na ścianie.I tak należy trafić z prezentem do każdego-odkryć to co jest mu miłe.