Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Aikias

Stwierdziłam, że mój facet to pasożyt :///////

Polecane posty

Gość jikikjik
Jaki czas byłam związana z niewypłacalnym facetem. Never again. Był kochany, czuły bardzo zabawny, niesamowicie inteligentny ale... nie zarabiał. Też miałam cinką pensję, też dziecko. A z kasą było tak krucho, że tylko nawzajem od siebie pożyczaliśmy. Jak dostawałam wypłatę, to on ode mnie, a potem ja od niego, jak dostawał swoją. Bo on pracował i nawet nie była to najgorsza pensja, ale miał pobrane jakieś kredyty konsumenckie na sprzęty i grał w gry hazardowe. Kiedy rodzice sprezentowali mi mieszkanie, nie wzięłam go już ze sobą. I dobrze zrobiłam, bo przynajmniej poznałam zaradnego mężczyznę, prawdziwą głowę rodziny i dzisiaj kasy nam nie braknie. Bieda może załamać. Kobieta oferuje siebie mężczyźnie, czyli daje mu sens istnienia i powinna wymagać za to porządnego poziomu życia. Tak sądzę. Powodzenia Autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Tez moge napisac, ze jest czuly, troskliwy, czasem zabawny, dobrze dogaduje sie z moim dzieckiem. Kiedy pracowal potrafil mi tez pomagac, choc nie musial, ale mnie zwyczajnie nie stac na to by jemu pomagac jeszcze, a on jeszcze nawet oszczedzac nie potrafi. Za nic nigdy nie płacił i nie wie jakie rachunki są drogie. Najbardziej denerwuje mnie to, że on chyba wcale źle o sobie nie myśli, że uważa że wszystko jest w porządku, że nie jest leniwy i bez ambicji. Ja będąc na jego miejscu bym nie mogła spojrzeć na samą siebie, a on? ... Napisałam sobie listę zakupów na święta, na parę sałatek, jakies mięso do obiadu, napoje, ciasto. Obliczyłam, że wyjdzie gdzieś około 150 zł na to. On nawet nie spojrzał i nawet się nie odzywa czy coś ma kupić. Mi byłoby wstyd siedzieć na święta u kogoś i nic nie przynieść. Wigilie spędzamy z moją rodziną, gdzie ja przygotowuję parę potraw. A on co? Gęby nie otworzy. Ja jak do kogoś chodziłam na święta to choć kawał ciasta i jakieś wino przynosiłam, a on nic?! To mi będzie cholernie wstyd przed rodziną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
po kiego Ci taki "facet"masz dziecko o nim musisz myslec! facet powinien zarobic na utrzymanie!!!!!!!!!! taka jest odwieczna prawda!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
BSA - zupełnie nie rozumiem jak można w tak wulgarny i pełny pogardy sposób mówić o seksie uprawianym przez dwie osoby będące w związku.... Masz jakieś problemy z erekcją? Żadna Cię nie chce, że temat seksu wywołuje w Tobie tyle agresji? Autorko - zamiast mu rzucać niejasne sugestie przy opłatku albo wywalać za drzwi z hukiem po Nowym Roku, może lepiej warto z nim POROZMAWIAĆ? Powiedzieć, że jesteś w ciężkiej sytuacji finansowej i nie stać Cię na utrzymywanie w sumie 3 osób z jednej pensji? Może warto powiedzieć, że zużywa bardzo dużo wody przez co będziesz miała koszmarnie wysoki rachunek, a nie stać Cię na to? Przecież on pewnie nawet nie wie, że coś robi nie tak. No bo skąd, skoro nikt mu o tym nie powiedział? Jasne, jest dorosłym facetem i trochę obciach, że od 1,5 roku nie zarabia, ale skoro cały czas ktoś go utrzymuje i NIKT NIC NIE MÓWI, to cóż... Człowiek do dobrego szybko się przyzwyczaja. I później coraz trudniej zauważyć, że jednak coś jest nie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale babeczka po--
tez mam takiego faceta ale wszystko zalezy od ciebie czy mu pomozesz,wesprzez czy poprostu pokazesz ze kazda kobieta to materialistka, a co by bylo gdybys stracila prace a on mialby kase? z kad bys wziela zeby sie dolozyc do zycia? to nie takie proste, rozumiem ze jest ci ciezko,mnie rowniez ale stawiam na inne wartosci i licze ze kiedys to sie zmieni, wazny jest charakter faceta, hmm, mysle ze wazne jest to czy jest samodzielny i niezalezny od innych, w twoim przypadku piszesz ze siedzi rodzicom na glowie wiec nie ma pojecia ze wszystko kosztuje bo ma wszystko zapewnione, to niedobrze moj mieszka sam,co prawda na stancji ale ma pojecie o wydatkach i oszczedzaniu jesli to krotkotrwala sytuacja to powinnas mu pomoc a nie narzekac, no...chyba ze wyraznie widzisz ze to cwaniaczek,chce znalezc wygodne gniazdko i nic w zamian nie powinnas sie wsciekac tylko poprostu z nim porozmawiac,dwoje doroslych ludzi powinno byc odpowiedzialnych a nie przemilczac zale i miec pretensje bo skonczy sie na rozstaniu jesli ci na nim zalezy to delikatnie powiedz ze nie dajesz rady i nie jestes w stanie sama wszystkiego ciagna i ze potrzebujesz aby cie wspieral finansowo jesli juz postanowilas ze nie chcesz go bo nie ma kasy to mu powiedz i nie rob nadziei pieprzony kraj, zeby pracy nie bylo, wiadomo ze kiedy nie ma kasy to jest wiecej problemow i sa klotnie,ale wazne by sie wspierac i trzymac razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikikjik
BSA to prawiczek w ogóle niezorientowany w temacie, ma tylko swoje teorie i mylne wyobrażenia, zero praktyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Tylko ja już jakiś czas temu z nim rozmawiałam. On "szukał" pracy, ale jakoś marnie. Moim zdaniem można pracę znaleźć, tylko trzeba chcieć, a on kiedys gardził tysiącem złotych, bo za tyle pracowac nie chciał i teraz nie robi nic. Tylko pożycza. Co mam mu jeszcze powiedzieć? Dołóż się do jedzenia? Odpowie mi, że nie ma. Całymi dniami siedzi tylko przy komputerze, a prąd też tani nie jest. Mam mu powiedzieć, żeby nie siedział tyle bo za to nie płaci? Sama nie wiem co mam zrobić. Nie jestem materialistką i nigdy się nie uważałam za taką, ale on kompletnie się nie starał by miec jakieś pieniądze. Tylko liczył aż ktoś z rodziny mu pożyczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikikjik
ja z tym moim byłym, też pogadałam parę razy, o tym ile obiad kosztuje, ile życie, jak to zaplanować itd. Zorientowałam siem że to mu jednym uchem wlatuje, drugim wylatuje, nawet owszem chce dobrze, ale już tak ma, że inny nie będzie. I poszliśmy każdy w swoją stronę,szukać szczęścia z kimś bardziej dobranym do swojego światopoglądu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Mam mu powiedzieć, żeby nie siedział tyle bo za to nie płaci?" Dokładnie tak masz zrobić! Prosty, krótki przekaz. Uważasz, że to nietaktowne czy coś? Cóż, na pewno mnie drastyczne niż Twoje plany nagłej i niespodziewanej reakcji "ni z gruchy, ni z pietruchy", czyli nagłego wywalenia go z domu albo wyrzucenia żali przy opłatku(tak swoją drogą - serio chcesz psuć wszystkim święta wylewając żale akurat w tym momencie?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Powiedzialam mu wlasnie co nieco i wiedziec co mi odpowiedzial? Ze skoro mi bedzie tak wygodnie to wraca do siebie, czyli do rodzicow. Wiedzialam ze tak będzie. Widzicie, jaką mną manipuluje? On dalej jest ofiarą, bo wyraźnie to zasugerował mówiąc "że jak mi wygodnie"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikikjik
a co ty mu powiedziałaś?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale powiedziałaś, że Ciebie na to po prostu nie stać? To chyba jednak jakiś dupek... W takim razie niech wraca do mamusi, skoro tak woli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Tak powiedziałam, że mnie nie stać itd. I powiedziałam też, że w takim razie niech tak będzie i niech wraca do siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość edusia_88
bardzo dobrze zrobiłaś że go odesłałas do domu , niech spada , ten czas i pieniadze przeznacz na świeta dla siebie i dziecka a nie na jakiegos luja , bez przesady , pracujesz ciazko na kazdy grosz a on co? nico ! niech znajdzie prace potem pogadajcie bo to jest bez sensu!powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BRAWO!!!
Należą ci sie brawa, że mu tak powiedziałaś... tylkko teraz nie zmień zdania jak będzie wyjeżdżał, on pewnie liczy, że będziesz go prosiła, żeby JEDNAK został...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Mam nadzieje, ze skoro tak powiedzial to pojedzie. Dwa razy mu nawet powtorzylam ze dla mnie lepiej by sobie pojechal. Na pewno nie bede go zatrzymywac. Nawet chcialabym by pojechal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brgteer
A kiedy ma zamiar wyjechać? Może tak tylko gada, a zostanie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikikjik
o jaką dumą się teraz pan bumelant uniósł, focha puścił i czeka , kiedy go przeprosisz za niewłaściwe uwagi? śmieszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 252332
ja myślę, że tak mówi, ale zostanie licząc łaskawie aż go poprosisz żeby został na święta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Jeszcze nie wiem. Rozmawialam z nim przez telefon. Ja nie mam za co przepraszać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pani busikowa
kiedys bylam w podobnej sytuacji, wywalilam faceta na zbity pysk, opisalam swoja historie na tym forum, kobity mnie niektore pochwalily za decyzje inne twierdzily ze rozwalilam rodzine , teraz mija prawie rok, jestem przed rozwodem, poznalam cudownego faceta, zyjemy sobie na kocia lape, wspieramy sie, on zaakceptowal moje dziecko. precz z burakami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 252332
I tak się dziwię, że do tej pory nie powiedziałaś wprost. Nie rozumiem, czemu się cackałaś z nim tak długo? :O Bez żadnego owijania w bawełnę, po prostu wyśmiać go jako faceta, wjechac mu na ambicje, że musisz kupować mu jedzenie, utrzymać przez całe święta. w ogóle to zastanów się nad dalszym związkiem z facetem który woli się zapożyczać niż poszukać pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jikikjik
oczywiście, że tak, tego kwiata jest pół świata facetom bez jaj, mówimy NIE!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
To ze on nie ma ambicji, meskiego honoru i jest bez "jaj" to juz mu powiedzialam. On chyba sobie nic z tego nie robi. Nie mówiłam mu nic szybciej, żeby nie wyjść na jakąś materialistkę, która leci na kasę. Myślałam, że weźmie się w końcu w garść. Od jakiegoś czasu zastanawiam się czy w ogóle chcę z nim być, bo on nie jest materiałem w ogóle na męża. On chyba żyje w jakimś innym świecie, którego ja kompletnie nie rozumiem. A moje spostrzeżenia są dla niego wręcz śmieszne, bo on nic złego nie robi. Wiecie jak zmienił mi się obraz tego faceta przez te 3 lata? Nigdy nie sądziłam, że on jest taki jaki jest. Na początku wydawał mi się zaradny, odpowiedzialny, ambitny, konkretny, potrafiący planować i podejmować decyzje, przy tym miły, opiekuńczy i przystojny. Nikt kto by go zobaczył nie powiedział, że to śmierdzący leń, egoista, nieudacznik i manipulant.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Na początku wydawał mi się zaradny, odpowiedzialny, ambitny, konkretny, potrafiący planować i podejmować decyzje, przy tym miły, opiekuńczy i przystojny. Nikt kto by go zobaczył nie powiedział, że to śmierdzący leń, egoista, nieudacznik i manipulant." No bo pewnie taki był, a nie tylko się wydawał. Potem się okazało, że nicnierobieniem też da się jakoś wyżyć, to sięchłopak przyzwyczaił ;] No bo popatrz - kto zrezygnuje z błogiego lenistwa, robienia co mu się podoba, skoro zawsze znajdzie się ktoś, kto kasę da mu za darmoszkę? Tak jak pisałam, człowiek do dobrego przyzwyczaja się bardzo szybko. Dlatego teraz jest już leniem bez ambicji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aikias
Masz racje. Kiedys taki był, a że teraz durni rodzice godzą się na to by go utrzymywać to jemu nie spieszy się do żadnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8989899
"Świat według Kiepskich"- i wychodzi z księcia z bajki taki Ferduś :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorko, daj znać koniecznie jak się sytuacja rozwinie :) Co do durnych rodziców, to też nie ma co na nich aż ta psioczyć... Wiem, bo moi są właściwie tacy sami. Ja sobie normalnie funkcjonuję, ale mój starszy brat (lat 30) jak dotąd nie skalał się żadną pracą, z jednych studiów go wywalili, z braku laku poszedł na drugie - wieczorowe, płatne ponad 7tysi za rok, opłacane oczywiście przez rodzicw. A rodzice niestety mają to do siebie, że jak kochają swoje dzieci, to nie chcą, żeby im się krzywda działa, więc będą podtykać obiadki i utrzymywać starego konia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaka jaka jaga
też mam tabiego bract- ofiara losu na utrzymaniu rodziców :-0 i wiecznie pokrzywdzony przez życie, ludzi, nauczycieli, kobiety... nikt go nie rozumie, nie docenia teraz siędzi i czeka ąż praca sama do niego przyjdzie, najlepiej taka za 10 tys i lekka, by się księciunio nie przeciążył :-0 dziewczyna też powinna sama go znależć; pokochać, zaopiekować, usłużyć, na świeczniku postawić i wielbić za sam fakt istnienia :-0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×