Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość BajabongoBaja

Skąd tyle nienawiści do niepracujących mam?

Polecane posty

Gość bhu78
ja juz siedze 7 rok i mi dobrze z tym:) kocham byc kura domowa i nic nie poradze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaolaola
Moja koleżanka skończyła 2 kierunki studiów, w zawodzie pracowała pół roku, potem zaszła w ciążę i z powodu problemów ze zdrowiem musiała z pracy zrezygnować. Urodziła dwoje dzieci i została w domu. Jej mąż jest wyższym wojskowy. Obydwoje ustalili, że taki układ: ona zajmuje się domem, rodziną, dzieciakami, on - zarabia na dom i rodzinę - im odpowiada. I to jest naprawdę szczęśliwa rodzina; mają wspaniałe, wesołe dzieciaki z którymi mają świetne kontakty. Każda rodzina sama powinna decydować, jaki model związku, wychowania dzieci, pracy małżonków bardziej im odpowiada. Dla każdego liczy się co innego. Skoro oni są szczęśliwi, to co komu do modelu ich rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdfdf
jezeli kogos stac na taki układ, to czemu nie?? jezeli małzonkowie potrafią się dogadac, ze zona zostaje w domu, a mąż utrzymuje rodzine, nie widze problemu, nas na taki układ nie stac, owszem zylibysmy wygodnie, ale o wakacjach 2 razy do roku moglibysmy zapomniec, byloby bardzo ciezko, dlatego nie wyobrazam sobie siedzenia w domu, zreszą nie chcialabym aby moj maz bral nadgodziny na zarobienie na te wakacje, wole z nim spedziec wiecej czasu,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem matką, ale uważam, że te pełne nienawiści posty wypisują kobiety zazdrosne: o to, że młoda mama ma męża, który ze swojej pensji potrafi utrzymać rodzinę, o to, że może spędzać czas ze swoim dzieckiem. Ja jestem zdania, że każda matka ma prawo decydować- a siedzenie w domu z dzieckiem wcale nie jest odpoczynkiem, wręcz przeciwnie. Za to daje bardzo dużo dziecku, które nawiązuje głęboką więź z mamą. Poza tym, jak można mówić o prostytucji czy byciu utrzymanką w rodzinie? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gfdfdf
i tu się mylisz,wystarczy poczytać posty, w których dziewczyny piszą jak żyją od pierwszego do pierwszego jadąc na produktach z biedronki i oszczędzając na pampersach, tego im nie zazdroszczę, siedzenia w domu z dzieckiem również, bo pracuje na pól etatu, właściwie tylko sobotę i niedziele, jestem w domu już o 13, także południa zawsze spędzamy rodzinnie, jeżeli nie chce się klepać biedy, i żyć bezstresowo to da się..trzeba tylko trochę inwencji..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olaolaolaola
do gfdfdf ale mąż koleżani zarabia 12 tys miesięcznie, stać ich na to, by ona nie pracowała. Na wakacje w lecie też ich stać - zabrać dzieci nad morze czy w góry. I obydwoje są zadowoleni. Dzieci też. Im takie życie odpowiada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość male miasteczko34567
Jestemw domu bo musze, maz zarabia marnie ok 1200, opiekunka u nas ok 800 a aj moge zarobic max 1300 z tego paliwo i pensja niani i musze doplacic z pensji meza..wole byc e w domku i sama dopatzrec dziecko.Czekalam na nie 12lat wiec teraz mam oddac babie z ogloszeniua? i na nia robic caly dzien?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lawrynka
Male miasteczko - jesteś idiotką! Klepiesz biedę i myślisz, że to w porządku?? Dzieciaki pewnie w dziurawych lachach, jatańsze żarcie, ale nieeee, ona do pracy nie pójdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kapa świata.
Dobry wieczór. :) Miałam odpisać już dawno, ale szczerze mówiąc wypadło mi z głowy. Taka sobie, tak, oczywiście masz rację pisząc, że na pewno się stresuję czy będę miała klientów i ruch w interesie. Pewnie, że tak jest. Każdy, kto żyje z ludzi tak ma i jest zupełnie normalne. Gdybym pracowała na etacie to też trzepałabym tyłkiem czy mnie nie zwolnią. Także to jeden kit w sumie. :) I może faktycznie przesadzam z tym, że tak się boję tego, że mąż mnie zostawi albo będzie zdradzał, a ja uzależniona od niego finansowo nie odejdę albo nie dam sobie rady. Jednak dodam, że kompletnie nie mam podstaw do takich obaw, bo mój mąż to złoty człowiek. Ale myślę tak być może przez to, że miałam ojca alkoholika i mama mogła kopnąć go w dupę tylko i wyłącznie przez to, że była niezależna i bez problemu dała sobie radę sama. Może stąd u mnie takie myślenie. I pomimo wszystko nadal jestem zdania, że fajnie jak kobieta ma jednak swoje pieniądze. Znam mnóstwo przypadków, gdzie małżeństwa ustalały, że on pracuje, a ona zajmuje się domem. A potem gość pozwalał sobie na zbyt wiele wiedząc, że żona i tak od niego nie odejdzie, bo nie ma dokąd i za co. Zaczynały się zdrady i różne inne cuda. Co do dziecka to mam z nim super więź. Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu, a mój młody to taki synuś mamusi. I fajnie nam tak. :) I to by chyba było na tyle mojego wywodu. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×