Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nati_krk_

Rozstanie, trudne chwile do przetrwania :(

Polecane posty

Gość ciche łzy
Muszę zapomnieć o marzeniach i wziąć się do życia , ale kurcze powtarzam sobie to i jest coraz trudniej. Wyłam pół nocy i znowu efekt podpuchniętych oczu , ale nie potrafię nie płakać. Morze łez , które wylałam już i ból , który rozrywa serce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
aaanati - odezwij się , bo nie daje już rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Zrobiłam znowu to , czyli spotkałam się i znowu wszystko powróciło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
a dzisiaj znowu wiem , ze to koniec i już nie daje rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ojjj Ciche nie wiem co Ci powiedziec .... sama dobrze wiesz ze takie spotykanie poteguje bol a niespotykanie jest ponad sily .... nie ma dobrej rady,... moze nie mow sobie ze to koniec , bo wtedy ciezko z sama soba wytrzymac,moze " udawaj" ze wszystko jest ok a nastepne spotkanie np za 3 miesiace bo wyjechal i kazdego kolejnego dnia sobie wmawiaj jeszcze 3 miesiace i go spotkam ...... ja przetrwalam swieta, rocznice rozstania jego imieniny, przede mna tylko jeszcze jego urodziny, korci mnie jak cholera zeby wyslac smska z zyczeniami ale licze ze " zapomne':) flirtuje z kim sie da na prawo i lewo bo potrzebuje kogos kto pozwoli mi na chwile zapomniec , zrobilam sie chyba maksymalnie wredna bo zadna znajomosc nie przetrwala dluzej niz 2 tygodnie ale jeden mi sciemnial 2 tygodnie , drugi siemnia juz ponad tydzien, najwyzej poszukam jeszcze kilku sciemniaczy i odetne sie calkiem od pana j moze tez potrzebujesz odreagowania?? moze wyjedz gdziec na weekend??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Jak na razie to nie potrafię sobie nic wmówić a łzy płyną tak że nie widzę nawet co piszę. Już tyle razy to przeżywałam , że tylko sobie w ten głupi łeb strzelić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche nie dokopuj sobie , nie jestes automatem jestes czlowiekiem , ja kiedys jak juz mialam kosmicznego dola napisalam do " wrozki" i ta mi napisala ze przytrafilo mi sie to bo tak mialo byc ... taka karma, skorzystalam z tej wymowki;) dzisiaj wiem ze gdybym wiedziala wtedy 7 lat temu jak sie potocza mije losy to nigdy bym sie nie usmiechnela do niego ale skoro gdzies tam tak bylo zapisane, to widac musialo mi sie przydarzyc.... tak jak wczesniej napisalam jeszcze nie wiem po co ale moze po cos to bylo;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
I jak mam sobie nie dokopać . Wiedziałam jak się to skończy a jednak się łudziłam. Głupia kretynka ze mnie i tyle. Zamiast uczyć sie na błędach to ja je w kółko powtarzam. Po co to się zdarzyło , po to żebym zawsze myślała , że moje życie mogło inaczej wyglądać. Wszystko jest do dupy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche nieprawda popelnisz jeden blad drugi czy trzeci a po kolejnym powiesz dosc z uczuciami jak z katarem trzeba przetrwac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Wiem jak długo Ty cierpisz i dlatego przerasta mnie to wszystko . Muszę się otrząsnąć , oj gdyby to chciało trwać co katar to byłoby super

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche ja cierpie bo zylam marzeniami, tak bardzo chcialam by szczesliwa i kochana tak bardzo ze udwalalam ze nie widze pewnych rzeczy , taka jest prawda gonilam za nim bo mnie zwodzil i ludzil powinam kopnac w tylek i kazac spierdzielac do domu, bo tak naprawde byl wygodniackim tchorzem i tak naprawde zal mi straconych lat, byc moze ze bedac z nim stracilam szanse na fajna milosc i teraz to mnie najbardziej wkurza....bo przez niego teraz jestem cyniczna wredna i zlosliwa wiec patrzac na mnie pamietaj ze nie warto zyc zludzeniami, gdyby ten Twoj Cie kochal to ani rodzina ani kasa nie bylaby wazna - przepraszam za to co napisalam ale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Widzisz ale ja też żyłam marzeniami i napisałaś , że ani rodzina ani kasa nie byłyby przeszkodą ale to teraz to jest tak , że to ja przestałam walczyć i to dlatego że boję sie , że właśnie w najważniejszym momencie okaże się , że jest tchórzem a tego to bym nie przeżyła , bo nie chce żeby było tak jak u Ciebie , że jednak został przy żonie. Nie chce tego przeżyć , bo jestem na to za słaba a wiem ile znaczą dla niego dzieci i wiem , że ta jego zołza właśnie ten tor by obrała a on ma małe dzieci i wiesz jak to wygląda , że to nie jest tak że zadzwoni do dziecka i umówi się na spotkanie. Nie chce jeszcze bardziej cierpieć. Wolę się teraz z tym pogodzić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche masz racje ja zaryzykowalam wszystko i przegralam , ale jak to moj niezawodny przyjaciel stwierdzil " wiesz ze to dupek" i w sumie mial racje bo teraz wiem ze zycie z nim to nie bylo by zycie i moze to jest wlasnie ta lekcja ..." nie to zloto co swieci...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
ja się boję właśnie tego ryzyka , bo może lepiej zachować dobre wspomnienia i mieć życie jakie mam , bez fajerwerków ale gdyby się okazały moje obawy słuszne to nie miałabym nic tylko nienawiść do niego i chyba do siebie samej . Chyba nie jestem ryzykantką a może nie mam siły na to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche ja nie kaze Ci podejmowac ryzyka, tylko moze spojrzec na to obiektywnie ze jako kochanek to jest fajny ale zycie z nim byloby do d..... , moze takie postawienie sprawy sprawi ze nie bedziesz tak przezywala, wiedzac ze z niczego fajnego nie rezygnujesz a wrecz przeciwnie wyciszkasz z ile sie da :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Nie mogę myśleć tak , że jako kochanek jest fajny , a w życiu byłoby inaczej , bo tak nie jest i muszę się z tym poprostu pogodzić a nie myśleć w ten sposób, nie obrzydzę go sobie bo nie potrafię i nie chce. Muszę żyć dalej bez niego niestety i tylko chyba modlić się o siły , żeby to prztrwać i jakoś stłumić ten ból.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie mogę uwierzyć w to co robisz. Swój pierwszy post popełniłaś ponad 4 miesiące temu, od tej pory dzielisz się swoim żalem z innymi, problem w tym, że potęgujesz w ten sposób swój ból i nie dajesz sobie zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Bo nie mogę zapomnieć , bo popełniałam ten sam błąd i spotykałam się nadal . Nie jest tak łatwo jak się komuś wydaje , to są uczucia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warno ja przez rok " trawilam" i czy rozmawialam o tym czy nie, to nie przechodzilo, kazdy z nas ma swoj czas i sposob na uporanie sie z problemami, jedni otrzasna sie w ciagu doby inni roku a jeszcze inni nigdy. Nie wiem czy kiedys bylas/byles na " takiej karuzeli" ja to znam i wiem jak trudno jest zerwac " z nalogiem" jak rozum " przekomarza" sie z sercem i jak raz jeden organ a raz drugi wygrywa-:) tego nie da sie opowiedziec to trzeba niestety przezyc ja po tym wszystkim obiecalam sobie ze bede bardziej tolerancyjna i nie bede oceniac innych...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jest całkiem inaczej, Ty nie dajesz sobie możliwości zapomnieć, a to jest tylko Twoje przekonanie, że nie możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
aaaanati Ty to rozumiesz , bo przez to przechodzisz a jak ktoś tego nie przeżył , to nie zrozumie . Wcześniej też bym nie zrozumiała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Warno nie kazdy jest taki sam nie kazdy przezywa tak samo, jedni " zapominaja" w kolko opowiadajac inni milczac. Naprawde zeby to " zrozumiec" trzeba przezyc, wpakowac sie w cos takiego i wtedy poprostu " rozum "wysiada tak jak Ciche napisala wczesniej zadna z nas tego nie rozumiala, kazda mowila " olej zapomnij".....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie warno nic sie nie zmieni, tylko latwiej zyc jak wiesz ze komus innemu tez tak sie dzialo , ze nie jestes " nienormalna" i ze to kiedys moze minac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
ale to jeszcze nic , bo wcześniej to bym pewno jeszcze potepiła takie osoby jak my . Syty nie zrozumie głodnego a kwestia rozpaczania i zapominania to sprawa indywidualna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
osobiście mi pomaga rozmowa z kimś kto to przeżył i może świadomość tego , że nie jest może jeszcze ze mną tak źle skoro nie tylko ja tak robię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaanati37, a mnie się zawsze wydawało, że jeśli coś powtarzam to bardziej mi się to utrwala, dzięki temu zdałem nie jeden egzamin i skończyłem nie jedną szkołę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche wiekszosc z nas by " conajmniej " potepila ale to jest to co mowia ze w zyciu nie mozna byc pewnym nawet siebie. Ja teraz to juz wiem , dlatego nawet po tym wszystkim nie dalabym sobie glowy uciac ze gdyby wrocil to umialabym powiedziec nie , mimo tego calego bolu, dlatego Ciche nie zadreczaj sie ze czasmi masz gorszy dzien i dajesz sie namowic na spotkanie bo jak mowia serce nie sluga ... niestety!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
warno kazdy psycholog Ci powie ze nasz mozg jest nie do konca zbadany i jedni radzac sobie z bolem wypieraja zdarzenia inni utrwalaja a jeszcze inni przypisuja ja innym , ja tez skonczylam nie jedna szkole ale jakos nie uchronilo mnie to przed uczuciami do niewlasciwej osoby i problemami z poradzeniem sobie z taka sytuacja, dlatego zapytalam Cie czy byles/ bylas w takiej sytuacji tutaj na tym topiku przewinelo sie kilka osob , niektore wracaja i nawet tutaj widac jak kazdy probuje sobie radzic a zdany egzamin z ustalonych regulek to niestety nie zycie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×