Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

nati_krk_

Rozstanie, trudne chwile do przetrwania :(

Polecane posty

no wlasnie coraz bardziej to do mnie dociera:) myslalam ze pan J to ewenement a tu prosze wiekszosc chyba tak ma.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
bo nie chcialam zeby calkiem zniknal z mojego zycia " godzilam sie na przyjazn " udajac ze juz nic do niego nie czuje i pilnujac sie zeby nawet slowem gestem sie nie zdradzic jak mi go brakuje No i właśnie ja chciałem tego jej oszczędzić: udawania przez resztę życia. Bo to nie życie, to wegetacja. Ja nie chcę się męczyć udając przed nią, że wszystko jest w porządku, i tak samo nie chcę, żeby ona się męczyła. Ona dzwoni kiedy chce, ja dzwonie tylko na święta, i ja mam pewność, że swoją obecnością nie wpieprzam jej się w życie. I dzięku temu mogę iść dalej ze swoim życiem. Powiem więcej: powinieniem jej powiedzieć, żeby nigdy więcej do mnie nie dzwoniła. Wtedy naprawdę bym jej pomógł. Bo prędzej czy później by o mnie zapomniała. Ale tego nie zrobię, choć powinienem. Bo dla nas obojga nie ma szans na wspólne życie, a udając przyjaźń tylko się będziemy męczyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Nie wiesz aaanati że to my kobiety jesteśmy te złe a faceci na cztery łapy zawsze spadają no wlasnie coraz bardziej to do mnie dociera myslalam ze pan J to ewenement a tu prosze wiekszosc chyba tak ma..... No i macie odpowiedźna pytanie, dlaczego faceci spadają na cztery łapy: bo spadając zastanawiają sie nad tym, jak wylądować. A wy, koleżanki, patrzycie w górę zdziwione i zastanawiacie się "dlaczego ktoś mnie zepchnął z dachu???"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szkoda ze takich skrupulow decydujac sie na romans nie miales , nie wpierdzielasz sie w jej zycie - moze ona juz nie ma zycia , moze tak jak ja lub Ciche " trwamy" nie zyjemy? Kuzwa Kermit " zapodaj mi rozsadny argument" dlaczego majac ta sama zone te same dzieci nie poszedles do agencji skoro Ci brakowalo seksu albo nie wskoczyles jednorazowo do lozka z jakas nieznajoma nawet bez brania jej nr tel , tylko zdecydowales sie na romans , tak naprawde rozpierdzielajac swoje zycie i jej, a jak czegos od Ciebie zaczela chciec to ja olales, przepraszam uznales ze nie bedziesz jej rozpierdziel zycia i z podkulonym ogonkiem zeby zonka nic nie skumala wrociles do rodziny? i grasz suuper meza i ojca??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isc do lozka , kochac sie i spodziewac sie ze wbije noz w plecy ...... no Kermit gratuluje takiej znajomosci ludzi, ja zawsze staralam sie wierzyc ze skoro ja gram fer to inni tez, jak widac nalezy przyjmowac ze kazdy facet to ch..... i sk..... i dawac im dokladnie to samo, ja pierdziele co za swiat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Słuchaj aaanati.... To nie ja zakończyłem ten związek, tylko ona. Ona nic ode mnie nie chciała, wprost przeciwnie, sama otwarcie powiedziała, że nigdy męża nie zostawi. Za to zakończyła "związek" ze mną. Więc napisz mi jeszcze raz powoli, najlepiej wypunktowując, co Twoim zdaniem jest nie tak w moim obecnym zachowaniu? Bo odnoszę wrażenie, że rozmawiasz ze mną myśląc o mnie jak o swoim byłym facecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Nie musisz mi zwracać honoru. A jeśli chodzi o to: "z podkulonym ogonkiem zeby zonka nic nie skumala wrociles do rodziny? i grasz suuper meza i ojca??" to skoro już tyle napisałem o sobie, to napiszę jeszcze coś do "ciche łzy": moja żona dowiedziała się o tym romansie, tak samo, jak twój mąż. Więc nie gram nikogo, naati, a w żadnym razie suuper męża i ojca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kermit jestem przewrazliwiona to fakt- sorki - nie bede juz tutaj marudzic, niepotrzebnie probuje zrozumiec czy byl wyrachowanym dupkiem czy okazal sie zwyklym tchorzem, ale tego sie nigdy nie dowiem i chyba czas powoli odciac sie od przeszlosci i pytania dlaczego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisilla
dołączę się do tematu, 3 lata temu poznałam faceta, miał 2 letnie dziecko z inną kobietą (nie byli małżeństwem). Powiedział mi o tym na pierwszym spotkaniu. Zaczęliśmy się spotykać i w końcu zamieszkaliśmy ze sobą na ponad 2 lata aż do teraz... Miał problemy ze strony byłej która ograniczała jego kontakty z dzieckiem, a już na samą myśl o mnie chciała wydrapać mu oczy. No i dopięła swego, rozstajemy się bo on ma zamiar walczyć o dziecko tak mnie to przedstawił, jak się okazało mają z byłą niesamowicie bliski i rewelacyjny kontakt! Potajemnie przejrzałam zdjęcia w jego aparacie sprzed kilku dni gdzie ją przytula i całuje na spacerze z dzieciaczkiem... Serce mi pękło...... Jeszcze razem mieszkamy, jestem w trakcie szukania mieszkania i uregulowania z nim spraw finansowych. Ona nocowała z dzieckiem w tym mieszkaniu pod moją nieobecność (dni świąteczne, kiedy wyjechałam do rodziców), gotowała, tak jakby byli małżeństwem! Nie jesteśmy już razem ale nie mogę sobie poradzi z tą sytuacją! To jakiś koszmar! Sama sobie zgotowałam takie atrakcje.. Nie mogę sobie poradzić z własną psychiką. Jestem w totalnej rozsypce przez tego gnoja!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisilla jest mi ogromnie przykro ze trafilas na kolejnego zlamasa, wiem ze bedzie Ci cholernie ciezko a my tutaj tylko mozemy pomoc Ci sie wyplakac czy wyzalic, zadna z nas niestety nie zna lekarstwa na zlamane serce i zapomnienie niestety, ale bardzo chetnie wysluchamy w miare mozliwosci doradzimy, czasami kazda z nas " facetowych" przypadlosciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lisilla
niestety, na to nie ma sposobu... ale to uczucie rozbicia, ja czuję się oszukana, pomagałam mu w remoncie naszego "przyszłego" domu... który teraz będzie ich domem! to strasznie boli, ja muszę sobie układa wszystko od początku, szukać mieszkania, przeprowadzka, wszystko od nowa. Muszę odnaleźć też swoją wartość bo gdzieś ją zatraciłam, nie mam siły na nic, żyć mi się odechciało, nie czuję potrzeby istnienia, tak bardzo się od niego uzależniłam, to niewyobrażalne jak bardzo człowiek potrafi uzależnić swoje szczęście od innych! to nienormalne, myślałam że będę mogła stworzyć z nim dom, będzie dziecko... a ja okazałam się ratunkiem w chwilowym zakręcie na jakim on się znalazł. To żenujące, urządzanie całego tego mieszkania, cała rodzina i jego i moja się cieszyła i nagle wszystko się kończy... DRAŃ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lisilla faceci tak potrafia, dla nich to " a co sie stalo" koles byl nie fer ale oni czesto tak pogrywaja jak jakis problem to szukaja kolejnych skrzydelek pod ktorymi przeczekaja a pozniej wracaja i sa tacy "fajni" szkoda mi Ciebie bo domyslam jak sie czujesz u Ciebie nie dosc ze oszukal to jeszcze musisz Ty szukac domu, masakra;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
Muszę odnaleźć też swoją wartość bo gdzieś ją zatraciłam, nie mam siły na nic, żyć mi się odechciało, nie czuję potrzeby istnienia, tak bardzo się od niego uzależniłam, to niewyobrażalne jak bardzo człowiek potrafi uzależnić swoje szczęście od innych! Święte słowa i musimy to powtarzać cały czas i realizować i iść z podniesioną głową i robić tak żeby to faceci byli dla nas a nie na odwrót.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche tylko wiekszosc kobiet angazujac sie oddaje cala siebie a tak jak Kermit napisal faceci caly czas pilnuja sie jak spasc na 4 lapy;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ciche tylko wiekszosc kobiet angazujac sie oddaje cala siebie a tak jak Kermit napisal faceci caly czas pilnuja sie jak spasc na 4 lapy;(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Ciche tylko wiekszosc kobiet angazujac sie oddaje cala siebie a tak jak Kermit napisal faceci caly czas pilnuja sie jak spasc na 4 lapy;((( Nie przekręcaj moich słów. Napisałem, że o lądowaniu myślimy wtedy, kiedy już lecimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
lisilla - znalazłaś się w bardzo trudnej sytuacji i bardzo Ci współczuje. Jak tylko coś pomaga Ci pisanie tutaj to rób to , bo mi pomaga. Jestem osobą , która musi się wygadać żeby pomogło a normalnie to nie mam możliwości , bo muszę udawać , że wszystko jest dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
aaanati - nie wiem jak Ty ale mnie bardzo dużo już życie nauczyło i teraz to będę zachowywać jak faceci. Oni potrafią wrócić do normalności i nie oglądać się za siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Nie przekręcaj moich słów. Napisałem, że myślimy o lądowaniu wtedy, kiedy juz lecimy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Sorry, coś forum szwankuje i dwa razy mi się wysłało to samo. Oczywiście, że w kwestii rozpadów związku należy się zachowywać jak faceci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
kermit - odpowiedz mi szczerze , gdyby Twoja kochanka była gotowa dla Ciebie zostawić męża to czy Ty odszedłbyś od żony ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Nie wiem, nie byłem nigdy w takiej sytuacji. Ciężko mi to sobie wyobrazić. Z drugiej strony nigdy sobie nie wyobrażałem, że będę w jakiejkolwiek sytuacji z kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Nie wiem, nie byłem nigdy w takiej sytuacji. Ciężko mi to sobie wyobrazić. Z drugiej strony nigdy sobie nie wyobrażałem, że będę w jakiejkolwiek sytuacji z kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
kermit - nie bardzo rozumiem tego co napisałeś: Z drugiej strony nigdy sobie nie wyobrażałem, że będę w jakiejkolwiek sytuacji z kochanką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Chodzi mi o to, że nigdy nie szukałem kochanki, a kiedy ją poznałem, to nie trafiła mnie strzała amora ani piorun mnie nie raził. Więc w tym sensie nie wyobrażałem sobie sytuacji, w której inna kobieta będzie mi mówić, że mnie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
kermit - czyli nie trafiła Cię strzała amora , to co to było czysty seks bez zobowiązań?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kermit żaba!
Jak ją poznałem, to mnie nie trafiła strzała amora. Potem ją poznałem bliżej, jako człowieka, a potem jeszcze bliżej. I z "przyjaźni" (wiadomo, że nie ma przyjaźni pomiędzy kobietą a facetem, jeśli podobają się sobie) wyszło to, co wyszło. Nigdy nie ukrywałem, że mam rodzinę, ona też nie. Kiedy jeszcze nic między nami nie było, oglądałem zdjęcia jej rodziny, ona mojej. Ja nigdy nie powiedziałem złego słowa o mojej żonie, ona o swoim mężu też nie. Tak się raczej nie rozpoczyna romansu, nieprawdaż?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ciche łzy
kermit - ja ekspertem nie jestem i nie wiem jak zaczyna się romans . Moja historia jest zupełnie inna i ja zrobiłam to ponieważ to było prawdziwe uczucie i tak naprawdę jest nadal pomimo wszystko. Z tego co opowiadasz to co było między wami to czysty układ o podłożu seksualnym tylko , że później pojawiło się uczucie z Twojej strony , chyba że się mylę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kermit żaba!
Nie, to nie był żaden układ. Najpierw zbliżyliśmy się do siebie emocjonalnie, potem fizycznie, a potem był koniec. Właśnie dlatego, że były w tym uczucia, nie było możliwe, żeby trwał "czysty układ o podłożu seksualnym".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×