Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość własnie jestemm

pielegniarki na oddziele pediatrycznym.....

Polecane posty

Gość własnie jestemm

powiem wam ze normalnie siedze jak na bombie z taka nieuprzejmoscia i opryskliwoscia to nie spotkałam sie dawno! tak prawde mówiąc to one powinny rodziców całowac po pietach przeciez odwalają robote za nich normalnie o nic nie mozna sie zapytac bo od razu odprychniecie jedna mi powiedziała-a co sie pani interesuje?!! cały czas slysze z 'dyzurki'chichy smichy i telewizor i wigilijke która maja od wczoraj normalnie bez kija nie podchodź

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaprawdę powiadam ci
opierrdol szlaufy z góry na dół to zrozumieją jaka ich rola. Za miękka jesteś to i srają ci na głowę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość własnie jestemm
ja sobie zdaje zdaje sprawe ze tam jest mnóstwo dzieci a moje tylko dla mnie jest MOJE :d noz ale kurwa ..one naprawde łache robią ze wszystkim a rodzice /dziadkowie zapieprzają bo wiadomo ze takiego szkraba sie nie zostawi ani na minute ale one sie juz tak przyzwyczaiły ze nas traktują jak zło konieczne ja SOBIE NIE POZWOLE PRYCHAC ZRESZTA WIDAC ZE JUZ NA MNIE LUKAJĄ :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie osmieszaj sie!!
jak ci jeszczeraz tak odpyskuja to popros je o nazwiska i o nazwisko przelozonego w glowie sie nie miesci co sie dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mrMaxx
Ja też będąc z moim synem w szpitalu natrafiłam tylko na JEDNĄ miłą pielęgniarkę... np.byłam z nim z powodu gorączki i wymiotów-leżał pod kroplówką i jak w końcu cudem usnął,to przyszła pielęgniarka,żeby odłączyć kroplówkę-mówię jej,żeby pomału bo dopiero zasnął-a on taką minę zrobiła,szarpnęła mu rączkę...i się obudził! Co do lekarzy to też chyba miałam pecha,z łaską odpowiadał na moje pytania,a gdy gadał sobie z pielęgniarkami i ja przyszłam i mówię,że mały wymiotuję,to on do mnie"to pani nie wie co ma zrobić?"(???)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qweq
niestety ja tez nie mam miłych wspomnień ze szpitala. Mały leżał na chirurgii tuz po porodzie. Może tylko jedna bądź dwie były mile. Reszta to podle zołzy albo cichociemne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm*
jak ja lezalam z mala w szpitalu to tam dwie byly mile a reszta szkoda gadac,jedna np przyszla i mi powiedziala:"ale pani musi sobie myc ten pojemnik bo tam stare lekarstwo zostaje" chodzilo o ten pojemnik z urzadzenia do inhalacji to sie tam rozkreca itp..a skad ja kurde mialam wiedziec skoro w zyciu tego nie uzywalam a po drugie chyba to one mialy robic:-/ Aler zwrocilam jednej uwage bo na oddziale panowal rotawirus i ta wchodzsi do mojej malej dac lek do welfronu i kurcze nawet rak nie umyla to jej powiedzialam"ale prosze umyc rece" poszla i umyla ale wzrok jakby miala mnie zabic,pozniej juz zawsze myla:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja miałam odwrotną sytuację, gdy byłam z dzieckiem w szpitalu: lekarze byli opryskliwi i zachowywali się lekceważąco, a pielęgniarki (prawie wszystkie) bardzo miłe, życzliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm*
ale najlepsze bylo jak wchodzi do mojej sali koles z wiertarka(lezalam w sali z corka)mala spi w lozeczku a ten mi mowi ze musi łozko to moje naprawic ,ja mowi ze dziecko spi ze sie obudzi ,a on zebym wziela i na korytarz wyszla no i tak musialam zrobic a ten mi tam zaczal wiercic ,jak skonczyl to wrocilam do sali a na ziemi pelno wiorek lezalo metalowych i nikt tego nie posprzatal,nastepnego dnia wyszlam do domu.Masakra normalnie!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swiateczny klimat kobiety
hmm mysle ze w dupach sie poprzewracalo tym na panstwowych posadkach,siedza w ciepelku i uwazaja ze inni maja za nch robote odwalas,bardzo to nieuczciwe!-powiedzialabym nawet ze pazerne oszustwo,jest im placone za to zeby pomagaly a siedza i sobie prywate urzadzaja a jak ktos poprosi o pomoc to obraza bo trzeba odpowiedziec takiej! szoook!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To miałyście pecha dziewczyny. Mój mały zaraz po porodzie leżał dwa tygodnie bo był wcześniakiem, w prywatnym szpitalu, ale byliśmy tam na NFZ, to położne i pielęgniarki super i lekarze też. I jeszcze raz 4 dni na ortopedycznym w Prokocimiu, bo miał zabieg, a potem 5 dni w naszym powiatowym i wszędzie babki były super prawie wszystkie i lekarze też. Może to kwestia ty podejdź miło, to i dla Ciebie będą mili. A ja zawsze jak idę do nich po coś, to zawsze tak uprzejmie pytam czy można przeszkodzić i w ogóle. Raz mi się pielęgniarka trochę sfochała, bo mały nie jadał jak inne dzieci, tylko o własnych porach i musiały mi odgrzewać, ale widziałam, że ma górę papierów, które wypełnia i taką minę zrobiła. To ja mówię, że się nie pali, ze jeszcze spi, ale się wierci, to zaraz pewnie będzie jadł, a ona do mnie, że co ja mówię, ze ona zarz to zrobi, przecież dzieci są najważniejsze i mam zawsze przyjść ze wszystkim i sie nie krępować, bo one zawsze mi zrobi wszystko, tak że spoko się zachowała uważam. A potem jeszcze rozmawiałaysmy tak bardziej prywatnie, bo ona też ze swoim dzieckiem leżala w Prokocimiu i sobie opowiadąłysmy. Nigdy nie widziałam, żeby pielęgniarki sobie dłużej siedziały w dyżurce, bo nawet jakby chciały, to się nie dało, serio co to za szpital?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm*hmm*
kotka-> na poczatku bylam mila i co to dalo,wredne babsztyle,u mnie w szpitalu nie ma co byc milym bo beda jeszcze gorsze jak wyczuja ze sie nie postawisz.Dwie byly mile to i ja bylam i bylo wporzadku ale tamte to szkoda gadac. Wogóle nie wiem jak tam u Was na pediatri jest ale u mnie np jest obchód i lekarz ci nie powie czy mozesz wyjsc do domu czy nie tylko musisz isc po karte i do jego gabinetu to dopiero ci powie ze mozesz isc,raz zapytalam na obchodzie to mi powiedzial prosze pozniej przyjsc, jakby ciezko btylo powiedziec tak wychodzi pani dzisiaj ,to bym juz spakowala wszystko a tak trzeba czekac:-/ Żeby wyjsc do toalety trzeba wyjsc calkiem z oddzialu na korytarz,ja lezalam na samym koncu,corka miala 5m-cy i miala kroplowke podlaczona ,strasznie marudzila i sie wiercila a ja musialam isc do wc ,poprosilam jedna czy by mi chwilke popatrzala na mala bo boje sie ze ten welfron wyrwie,to stwierdzila ze ona nie moze,wiec szybko polecialam doslownie minutke mnie nie bylo przychodze a mala ma wyciagniety welfron,tzn nie to wbite tylko ten przewod sie wykrecil,poszlam jej powiedziec a ona do mnie"jak to wyciagnela,niemozliwe"a ja jej mowie,ze normalnie i ze mowilam ze takbedzie. Innym razem lecialam tez szybko do wc i jak weszlam na oddzoal to chlopak z sali obok wolal mnie z daleka ze mam szybko przyjsc bo malej utknela noga w szczebelkach ,ona tak plakala a zadna z tych leniwych franc nie przyszla,a widac ze chlopak by pomogl no ale wiadomo nie mogl wejsc .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jest dla mnie szok i nigdy się z czymś takim nie spotkałam. Raz sama mi pielęgniarka zaproponowała, że mi pomoże wykąpać, bo ma akurat czas, ale czekałam na męża, niech też z synkiem pobędzie :) Z lekarzami normalnie na obchodzie się rozmawia, zresztą w tym naszym to nie ma takiego typowego obchodu, tylko non stop przylatują, pytają jak tam i jak nic się nie pogarsza, to mówią, że wypis i tyle. Dokumenty mi przynieśli na salę gdzie leżałam z dzieckiem. W Prokocimiu to pielęgniarki mnie poinformowały, że mam iść do dyżurki, bo lekarz czeka z wypisem, a jak mały był na patologii, to stanowisko lekarzy jest na sali noworodkowej i w ogóle nie ma tam problemu. :) Co za chory szpital trafiliście :( Przykre to... U nas dbają o pacjenta i zostawiają nawet na wyrost, jak nas właśnie, żeby ich nie zamknęli. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do hmm hmm
a co to jest welfron?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ggig
Szpital w Gdańsku, św. Wojciecha: Każda z pielęgniarek potrafiła tak cicho wejść i tak delikatnie zrobić zastrzyk w wenflon, w nocy, że ani ja ani paromiesięczna córeczka nie budziłyśmy się. Na każde pytanie odpowiedź, na każdą bolączkę rada - i to wszystko miło i spokojnie. Nie ma więc reguły i nie psioczcie że to dlatego bywa źle że posady są państwowe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×