Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość takie jest moje zdanie

Rodzina sie na mnie obrazila, bo odmowilam pomocy. Kto ma racje?

Polecane posty

Gość sdfsfs
o matko wspolczuje Takiej kuzynki. nie masz w ogóle obowiązku sie tlumaczyć z tego co zrobisz ze swoim wózkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz jej:widzę nie chcesz mojej pomocy skoro proponuję ci nowy wózek a Ty wymyślasz" I tak mów wszystkim - chciałam pomóc ale nie chciała i jeszcze wybrzydzała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przede wszystkim to jeśli to była planowana ciąża, to ja się pytam po chuj panna planuje dziecko, skoro wie, że oboje nie mają pracy? Może liczyła, że mamusia jej pomoże?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
ha! to masz problem z głowy. Kuzynka nie może powiedzieć że nie chciałaś pomóc. I przy okazji wyszło jaką jest osobą. pamiętaj żeby rodzinka sie dowiedziała o twojej propozycji, chyba wystarczy w tym celu powiedzieć twojej mamie:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssssssssssssssssssss
poważnie tak powiedziała? :o Nic bym jej nie dała, a mamie i cioci powiedziała "chciałam kupic, odmowila, więc w czym rzecz? sprawa zamknieta"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ppppkinhnhm
A co to za wozek i jakiej marki? lubie sobie kupowac drogie rzeczy i na przyszlosc bym zapamietala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość takie jest moje zdanie
jak teraz uslysze cos na ten temat to powiem jak bylo. Mysle jednak, ze jej matka bedzie trzymac jej strone twierdzac, ze jak ja taka niedobra pozalowalam A wozka, bo przeciez ona taki chciala a jej nie dalam:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lsjdiksdj
No i wyszlo szydlo z worka, dobrze zrobilas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko a ile twoje dziecko
ma lat? Nie mozna powiedzieć po prostu, ze ten wózek jest ci jescze potrzebny? Ja tez miałam taki dylemat i choć sama wiedziałam, ze nie mam wobec nikogo żadnych zobowiązań, to czułam się jak przestępca odmawiając sprzedaży za "symboliczną złotóweczkę"... A że mam trzylatkę, stwierdziłam o prostu, ze jeszcze czasami wkładam dziecko do spacerówki jak jedziemy na wycieczkę w góry itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko a ile twoje dziecko
No i nie jestem wcale za tym, zebys się tłumaczyła przed nimi, adsolutnie nie! Ale tak tylko chciaąłm zauważyć, czy ktos w ogóle cię zapytał, czy ci potrzebny jeszcze wózek, czy nie planujesz kolejnego dziecka na przykład?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość najbrzydsze sa golfy
ale dlaczego ona ma się tłumaczyć.Zaproponowała pomoc, kuzynka odmówiła bo chciała zaszpanować firmowym.koniec.kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Autorko a ile twoje dziecko
Jak wyżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Droga Autorko
Moim zdaniem robisz bardzo dobrze. Ja też robiłam kiedyś za taką Matkę Teresę z Kalkuty i dawałam rzeczy po mojej córeczce kuzynce. Ma ona 8 dzieci i nigdy nie przerobiła ani jednego dnia w swoim życiu. I nie było tak mówiły tu niektóre że "byłam szczęśliwa kiedy widziałam dzieciątko w swoim wózeczku" [co za za zdrobnienia?! aż mi herbata się wydaje anormalnie słodka]. Kiedy to ja potrzebowałam pomocy bo byłam po operacji kręgosłupa, mąż pracował i nie miał się kto opiekować dzieckiem to każdy miał mnie w dupie. Od tamtego czasu mam gdzieś całą rodzinę. W te wakacje kuzynka się odezwała czy byśmy jej córki na wakacje nie wzięli. Kiedy usłyszała odmowę i wyjaśnienie że ja nigdy nie dostałam od niej żadnej pomocy to dostałam odpowiedź, że przecieć jestem bogata i moim OBOWIĄZKIEM jest jej pomóc skoro jest biedniejsza. Egoistką nie jestem ale z jakiego niby paragrafu mam pomagać nierobom? Może i przysłowiowo śpię na pieniądzach ale wszystko co osiągnęłam osiągnęłam dzięki ciężkiej pracy i ciągłęmu samokształceniu się [także z zakresu inwestowania pieniędzy]. I nie wzrusza mnie że jej dziecko nie ma wózka/ubranek, nie pojedzie na wakacje, nie ma podręczników czy jest mu zimno bo kiedy moja córeczka miała 5 lat to płakała bo nie mogła pójść na plac zabaw a ja płakałam z nią z bezsilności. Autorko w tym konflikcie to ty masz rację

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zgadzam sie z Wami
jestes egoistka, nie cierpie takich ludzi, co tylko mysla, jak samemu wyjsc dobrze, a innym nie pomogą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość temat przeczytalam
posmialam sie ale szczerze powiem, ze jestem szczesliwa, ze 16 lat temu, kiedy ja swojego syna w wozku wozilam nie bylo jakiejs kretynskiej mody na lansowanie sie wozkami :O Kazdy kupowal co mu sie podobalo i z glowy. Jednak mialam fajne macierzynstwo, nie skazone jakimis zawisciami o marke wozka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiwwri
a co kogo interesuje ile masz kasy,nawet jakbys miala kasy jka lodu to nie ich sprawa i nie musisz nic nikomu oddawać, co za hamstwo-najłatwiej oczekiwac ,że ktos mi odda, bo mi sie nalezy.przepraszam bardzo a czy twoja kuzynka i jej partner to kaleki poszkodowane przez los, którym wypadałoby pomóc,bo rak nie maja i przez to pracy? Jesli nie to znaczy,że mieli taka samę sznsę w zyciu jak Ty na to, aby dostac pracę etc. a najgorzej nauczyc nierobów, że wszystko im się należy za darmo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Też uwazam że autorka dobrze postapila!!! I nie chodzi o wartosc i marke wozka a o zasady!! Nie ma nic w zyciu za darmo a wielu wiecznie bezrobotnych niezaradnych uwaza jak owa kuzynka że skoro drugi ma to MUSI się podzielic! Gowno prawda! Ten co ma to też mu z nieba nie spadlo, i kiedy nieroby leza w poludnie do gory brzuchem to Ci co niby "spia na kasie" to zasuwaja cale dnie, widzac swoich najbluzszych a często i male dzieci po 2-3 godziny dziennie i spiac po 6h. I z jakiej racji maja tym kosztem sponsorowac leniuchow i pasozytow! A jeśli ktos chce pracowac mniej to musi zadowolic się czyms mniejszym tj np. uzywanym wozkiem za 300zl - kwestia wyboru stylu zycia! Owszem zdazaja się nieszczescia niezalezne od woli czlowieka ale nie o takiem sytuacji tu mowimy. I przestancie mowic o pomaganiu bo nie na tym polega pomoc biednym żeby na nich pracowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość [poj
mnie się wydaje, ze Ci którzy mają więcej nie potrafią się dzielić; u mnie w pracy jest dziewczyna, której mąż prowadzi niezły biznes, śpią na kasie i tego nie ukrywają, a laska przynosi do pracy swoje ubrania, które jej się znudziły i je sprzedaje;/ moim zdaniem, jeśli Cię faktycznie stać to mołabyś wózek dać, mimo ze rodzina przegięła tak wprost tego żądając.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BadanyBadacz
No pewnie, też się z tym zgodzę. W ogóle panie na targu powinny rozdawać ubrania a nie sprzedawać, co z nich za egoistki, same mają a nie oddadzą nikomu za darmo:-O Ja też jak wstaję o 5 rano i idę do pracy na 9 godzin to zawsze daję jakiemuś spotkanemu pijaczkowi stówkę, bo co to ma znaczyć? Przecież ja mam a on nie więc muszę się z nim podzielić bo nie jestem zachłanną suką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ccececeaaaa
ile ludzi tyle problemów. my budujemy dom, ja pracuję na umowe zlecenie, maz ma stałą pracę. po narodzinach naszej córki rodzina rzuciła się do pomocy i obdarowała nas używanymi rzeczami po swoich dzieciach, dodam, że markowymi i tu mnie sz... trafil. nienawidzę używanych rzeczy, wszystko swojemu dziecku kupiłam nowe i firmowe, za samą wyprawkę dałam 8 tyś zł, ale nic nikomu o tym nie wspominałam. i teraz mam ogromny problem, rodzinie nie mogę powiedzieć że to wyrzuciłam wszystko, tzn. oddałam do PCK więc unikam z nimi kontaktu. jak się dowiedzą to pewnie będą strasznie obrazeni, ale od tylu lat do nich nie dociera, ze używanym rzeczom mowię NIE. Pomagac zle i nie pomagac jeszcze gorzej. :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anita1978
Autorko -pomogłaś już wystarczająco. więcej nie musisz .skoro dziecko było planowane to niec planują jak kupić taki wózek. Ja mam 1,5 roczne dziecko,na wyprawkę prawie wszystko kupiliśmy sami ,nie miała bym odwagi kogoś prosić żeby dał jakieś rzeczy. Koleżanki pożyczyły kilka rzeczy i później im to oddałam , Sobie niektóre rzeczy kupiliśmy markowe,niektóre nie bo nie było takiej potrzeby,ale kupiliśmy sami bo ccielismy bo pierwsze dziecko,bo planowaliśmy drugie, Ja tez pożyczyłam kilka ciuszków i kilka zabawek i leżaczek koleżance bo urodziło się jej maleństwo,ona nie prosiła, sama dałam bo po co ma leżec a jej sie przyda na jakiś czas a potem znowu mi.i nie szkoda jest mi pożyczyć :) Ale jak jakiś czas temu usłyszałam od męża brata który się teraz żeni taki tekst-"że oni ode mnie wezmą ubranka i inne rzeczy jak się dla nic urodzi" to aż mi się zagotowało "a jak się spytałam delikatnie akurat czemu moje a nie siostry żony to on na to że moje fajniejsze i dużo a dla mnie się już nie przydadzą" Także takie teksty-MASZ DAĆdziałaja bardziej jak CZY MOŻESZ POŻYCZYĆ JA AKURAT ROZUMIEM AUTORKE .ŻE NIE CHODZI O TEN WÓZEK ALE O TO W JAKI SPOSÓB SIE O NIEGO UPOMINAJĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wypowiem sie,rowniez
w tym przypadku widac,ze niedaleko padlo jablko od jabloni.rodzina bez kultury i ty tak samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ludzie toc to prowo
!!!!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×