25 lat i ciągle samotny. Nie dołuje was taka długa samotność ???????????????????

Mam ćwiartkę na karku i nigdy nawet się nie przytuliłem do dziewczyny, nie całowałem się nigdy itd ... Tylko że mam problem bo bardzo mi to ciąży. Nie daję sobie z tym rady. Bardzo potrzebuję kogoś kto mi czasem coś miłego powie, przytuli ... Jak pogodzić się z samotnością ? Jak zmienić swoje podejście do życia i zaakceptować samotność na resztę życia ? Są tu osoby które mają tyle lat co ja lub więcej i też nigdy niczego nie doświadczyły z płcią przeciwną ? Jak sobie radzicie ? Płaczecie czasami z bezradności i tęsknoty ?

ja mam 25 lat i dopiero niedawno poznałam faceta, przez 25 latek byłam sama i dobrze mi było, na milosc nigdy nie jest za pozno i nie należy sie spieszyc, wychodz gdzies, poznaj kogos a milosc sama cie znajdzie, nic na sile

A ja też mam 25l i becze cały dzień jak pojebana. Byłam w 4 zw. ale nieważnie. Czuje sie beznadziejnie. Do duuupy to życie ;(

są gorsze problemy niż brak partnera/partnerki, ich łatwiej znaleźc niż np pracę

Ja mam 24 lata, nigdy z nikim nie byłam, nawet na randce. 0 bliskości, pocałunków. No i łatwo mi nie jest, szczególnie w takie dni, kiedy wszyscy kogoś mają, a ja siedzę sama w domu. Ale widocznie taki mój los, nie jestem dość atrakcyjna, by sobie kogoś znaleźć.

Tylko że dziewczyny maja ten problem tylko dlatego że wybrzydzają w adoratorach:(

Rhovannion umówisz się ze mną ?

miałem, lepiej się z tym pogódź, jak to tej pory nie wszedłeś w ten interes to już raczej nic z ciebie (tak samo jak ze mnie zresztą) nie będzie, tacy jak my zostają starymi kawalerami, co najwyżej pozostało ci iść na dziwki, ja za jakieś pół roku się wybieram i nie słuchaj chrzanienia że na miłość nigdy nie jest za późno, nie ma czegoś takiego jak miłość, jest zakochanie, pociąg seksualny i fascynacja drugą osobą, ale to nie jest miłość, miłość nie istnieje, a zakochanie nie przychodzi samo, musisz jakoś zwrócić na siebie uwagę osoby płci przeciwnej, musisz ją ogłupić i zmanipulować by zawrócić jej w głowie, jeśli tego nie potrafisz to raczej się tego nie nauczysz więc nie masz czego szukać u kobiet pieprzeniem jest ze kocha się za nic, liczy się kasa i pewność siebie, przebojowość, tacy jak my są zerami i się nie liczą w tej grze

Prawiczek, bzdury gadasz. Skoro ja mam taki problem, że mnie nikt nie chciał, to pewnie inne dziewczyny też. I to burzy Twoją teorię.

Widocznie taki już nasz los :(

Ale smutno tak samemu, a wizja że tak będzie do końca jest ponura :(

Wiem że powinienem się pogodzić z tą samotnością ale jak to ułożyć w swojej głowie ? Jak wbić sobie do głowy że będąc samotnym też da się normlanie żyć ?

jak jesteś w miare ambitny wykształcony to możesz robić karierę i kase gorzej jak jesteś totalnym zerem tak jak np ja

Rhovannion chcesz powiedzieć że przez całe życie nie miałaś ani jednego adoratora?nie wierze.

jak? no idź chłopie na kurwy, wydasz 100 a nie będziesz czuł sie samotny

Ja miałem dziewczyne na poważnie w podstawówce tylko nauczyciele to spie... i od tamtej pory nie miałem już dziewczyny a lat mam tyle co w niku.

prawiczek27lat - ani jednego. Mam kumpli, znajomych, ale żaden facet nigdy mnie nigdzie nie zaprosił, nie dawał mi do zrozumienia, że mu się podobam, nie próbował się umówić. Nic z tych rzeczy.

pokaz fotke

Nie.

a ja mam 33 lata i ejstem dalej samotna!!! nie ubolewam nad tym rpzyzwyczailam sie:0

Ech, każdy z nas się w końcu przyzwyczai. Co możemy zrobić? Tylko zaakceptować swoją sytuację.

możesz pokazac mi fotke:)

dlaczego z nikim sie do tej pory nie umowiliscie? uwazacie sie za brzydkich, jestescie niesmiali czy co jest z wami? kazdy moze sobie kogos znalezc :) milosc nie tylko jest zarezerwowana dla pieknych i bogatych :P ale siedzac i narzekajac na swoj los nic nie zdzialacie. wyjdzcie do ludzi albo zalozcie sobie konto na jakims portalu

Ja próbowałam prze kilka lat. Miałam konta na wszystkich portalach randkowych, byłam zarejestrowana w biurze matrymonialnym, podchodziłam do facetów na imprezach i zagadywałam. I... nic. Nawet babka z biura zwątpiła i oddała mi kasę. Umówiłam się z kilkunastoma facetami, 3/4 się nie pojawiło, reszta się zmyła nawet nie zamawiając nic w kawiarni. A jestem zadbaną kobietą, tylko brzydką.

znam duzo ludzi odbieajacych od kanonow pieknosci i jakos znalezli swoje polowki. znam tez ladnych i samotnych. nie ma znaczenia uroda. trzeba po prostu trafic na odpowiednia osobe.

Rhovannion przestań pierniczyć. Kiedyś miałaś tu swoje zdjęcia i wyglądałaś na całkiem spoko laskę. Co teraz gadasz, żeś brzydka? Chyba głupia :)

pokażcie jej fotki :)

ja nie zapisuję fotek ludzi, a jakbym miała jej fotkę to bez jej zgody bym nie pokazała:p Ale wierzcie mi, ładna dziewczyna.

mam 22 lata, jestem sama i jest mi dobrze, boje sie przyszlosci i bycia w zwiazku :( nie chce miec faceta na dłużej niz rok :(

margirit - miliony razy słyszałam, że jestem brzydka. Że jestem głupia - nigdy. Więc o czymś to świadczy. Mój charakter też nie jest taki najgorszy, skoro mam grono znajomych, którzy chcą ze mną przebywać i lubią mnie taką, jaką jestem. A jakoś żaden facet nie chce i nie chciał ze mną być. Jaki z tego wniosek? Nie przyciągam wyglądem, nie jestem atrakcyjna i nie podobam się facetom. Jestem brzydka, innymi słowy.