Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olgaaaaaaaaaaaaaaaaa

Mam 23 lata i jestem na utrzymaniu rodziców

Polecane posty

może jestem z innej gliny zawsze byłam samodzielna, może bogaczką nie jestem ale śr krajowa i wolność...mieszkanie, wakacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lkngwepognfwo
dobrzy rodzice:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czikirin
Nie każdego rodzica stac na kupno mieszkania dziecku:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
jedni mają wszystko pod nosem, łątwiejszy start..aj to zalezy też od wychowania...jestem niesamodzielna, bo moja mama zawsze wolała wszystko zrobić sama, twierdziła ze ja zrobię to gorze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
nosem w kałuże, byłam taka jak Ty, a jednak pracę znalazłam i wyprowadziłam się. I nie mam mieszkania, nie mam wsparcia rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
odpowiadam na pytania- ciężko było? boje się ze inny mnie nie zaakceptuja. choc na codzien jestem usmiechnięta, mam znajomych , nie jestem jakaś niesmiała...po prostu jesli chodzi o powierzone mi zadania boje się ze to zjebie, ze innych to nie usatysfakcjonuje..ze cos robie źle, ze ktos z boku patrzy sie na to krytycznym okiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
Oczywiście, ze było cieżko. Byłam totalnie niesamodzielna. Bałam się czegokolwiek dotknąć i za cokolwiek się zabrać, bo nie wiedziałam co i jak, też się bałam wyśmiania. Ale dałam radę, drobnymi kroczkami przemogłam się do wszystkiego. A dziś jestem z siebie dumna. Bo innych rodzice przygotowują w jakiś sposób do życia, obcowania w społeczeństwie. A ja byłam jak dziecko we mgle ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hshgsdgedtedtedgdtdttfdd
Jeśli studiujesz dziennie to jest to normalne że jesteś na utrzymaniu rodziców. Też studiowałam dziennie i miałam zajęcia w różnych godz w ciagu dnia co kolidowałoby z normalna 8godzinna pracą. Jeśli studiujesz zaocznie to inna kwestia, powinnaś odciażyć rodziców i iść do pracy. Jest coś takiego że rodzic ma obowiązek utrzymywać dziecko jeśli się uczy do 24 czy 26 roku życia (ale nie jestem pewna).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
odpowiadam na pytania, a czym się zajmujesz obecnie ? możesz mi powiedzieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja wam doradzę poszukajcie taniego mieszkania z koleżankami pracy choćby w sklepie na poczatek i kontakty z pewnościa wam ułatwią dalsze usamodzielnianie się a jak bedziecie się użalać i siedzieć u mamy, jedząc chleb z dżemem , to do niczego nie dojdziecie g. ,że rodzice kupią nawet mieszkanie jak nie masz na opłaty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
wiesz, studiuje dziennie to fakt...ale jak patrze na znajomych, którzy mają jakąś prace nie koniecznie nawet na stałe..to jednak czuje jakieś wyrzuty sumienia a, ze jestem pasożytem itd. do tego jestem bardzo nerwową osobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
studiuje język... trochę przeraża mnie po moich studiach skończenie w sklepie... chce mieć ciągły kontakt z tym językiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
rozważam wyjazd.... najgorsze jet to ze nie mam obranego celu, nie ogarnięta jestem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneta34
Witam... Jestem młodą mężatką, która chętnie porozmawia z Paniami równie wyuzdanymi... mężatka od kilku mies. , w związku od 6 lat, od jakiegoś roku zrobiłam się nadwyraz temperamentna. Moj mąż niestey stoi w miejscu- klasyk. na początku jedynie fantazje dotyczące dojrzałych Panów...stanowczych, dominujących, znających swoją wartość,perwersyjnych mm.... myślałam,że mi przejdzie! niestety napięcie rośnie.. nie przepalam ciśnienia momentami. Już nie chodzi tu o dojrzalość wiekową, ale mentalną, emocjonalną. zdałam sobie sprawę,że nie odczuwam do męża respektu jakiego bym chciała. chcialabym by mnie zdominował, wykorzystywał, by uczynił ze mnie Suke ale on nie pojmuje,wysmiewa a jeśli rozmawiamy juz poważnie mówi,że mam być jego żoną a nie dziwką.. @@@!!!! on nie rozumie tych relacji. Ja uważam, że jeśli nie będziemy spełniali swoich oczekiwań w łóżku może to mieć okropne skutki. Troche mi wstyd,że jako kobieta pisze tak o tym otwarcie.chce zdradzić, coraz bardziej mam ochote na myślącego Samca... rozumiecie co mam na myśli Tutaj na zachęte moje foteczkii http://dl4.pl/spragniona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
wcześniej myślałam o szkole... teraz jednak tłumaczenia...choć to też ciężki kawałek chleba, a ja oczywiście mam o sobie zdanie ze nie jestem dość dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
Pracuję w drogerii, choć cały czas rozglądam się za czymś ambitniejszym, bo nie chcę tutaj skończyć. Udzielałam też korepetycji, ale jak przeszłam na caly etat to zrezygnowałam z tego. A Ty normalnie jak moje odbicie. Też jestem nerwowa. Też studiowałam język. Właśnie skończyłam w tym roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
pewnie w czerwcu się obronie o ile zdążę , wiadomo jak to jest :) i nie wiem co dalej ze mną będzie.. na pewno nie chce mieszkać w domu. mieszkam daleko od rodzinnego miasta, w nim mam faceta, jezeli wyjade to tylko z nim. przeraza mnie rzeczywistość po obronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
miałam takie aspiracje , ale z moim charakterem to nie przejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
nosem to chyba normalne i każdy w jakimś stopniu na początku jest przerażony. Grunt to starać się wykorzystywać jak najlepiej wszystko co się ma. Nawet jeśli na początku tak jak u mnie to tylko dobre chęci i silna wola, żeby być niezależną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
właśnie mam dobre chęci ;) tylko ciągle coś się nie udaje , czasami tchórze, ależ wtedy siebie nienawidzę;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
A chłopak Cię wspiera? Ja wtedy byłam sama, ale miałam świetnych przyjaciół. Dużo mi dało ich wsparcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
bardzoooo mnie wspiera, szczególnie ze w domu mam nie fajna atmosferę teraz. on naprawdę jest dla mnie wielką pociecha i ratunkiem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiadam naa pytanie
To super, to jest bardzo ważne. A nie myśleliście, żeby razem zamieszkać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nosem w kałuże
on też nie ma w domu kolorowo z ojcem, pomaga mamie i siostrom , chciałabym z nim zamieszkać, ale on ma tu prace, a ja w tej mieścinie nic nie znajdę bez znajomości. chce gdzies indziej zamieszkac, jesli znajde prace... wiem ze największe szanse są w wawie, ale nie cche tam mieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nnibu
Kurwa za przeproszeniem , co to za rodzice ktorzy nie daja wsparcia dziecku i maja je kompletnie w dupie straszne jest to coraz czesciej to widuje strasznie nad tym ubolewam pozniej dzieci maja problemy typu depresja niesmialosc i wczesniej wymienione... tragedia wspolczuje strasznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odpowiem 67
Ja mam 33 lata i też jestem na utrzymaniu rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×