Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karbonara1

Odmówił mi ...

Polecane posty

Gość karbonara1

Facet odmówił mi zamieszkania u mnie (mieszkam sama). Powiedział, że na pewnoo zamieszkamy ale nie teraz, za kilka miesięcy. Jako powód podał, ze nie czuł by stabilizacji???? że to nie jest takie proste... Obecnie wynajmuje mieszkanie. Mamy po 35 lat, znamy się ok 2 lat. Spotykamy się ok 2-3 razy w tygodniu. Co o tym sądzicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajaka
tak przez 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
tak przez 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
ja też mu tak powiedziałam, że nie rozumiem - on się obraził :( Może za bardzo naciskam nie wiem :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mhm ... on najwidoczniej tego nie chce. Ale podane wyjasnienie jest co najmniej niezrozumiałe. Ja na Twoim miejscu drążyłabym dlaczego ... Przychodzi mi do głowy, że raczej nie jesteś jedyną i że fajniej mu prowadzić takie życie półsingla ... Jelsi nie wyjaśni logicznie, ja powiedziałąbym kij mu w oko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim sensie nie czulby
stabilizacji:o?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Ten temat to prowo? macie 35lat, spotykacie się 2-3 razy w tygodniu...od 2 lat. masz swoje mieszkanie, chcesz zacieśnić związek - proponujesz wspólne zamieszkanie... a on właśnie wtedy nie czułby stabilizacji? teraz czuje stabilizację związku kiedy spotykacie się jak nastolatkowie 2-3 razy w tygodniu? A czy on nie ma aby żony? Jak mówię albo prowo, albo facet ma żonę, albo po prostu ma Cie gdzieś, albo ja nie zrozumiałam tego, co napisałaś:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bo widzisz... zamieszkanie z drug osobą wiąże się z obowiązkami... Zazwyczaj wtedy wchodzą w życie kłótnie, niedomówienia, czasami ograniczenie kontroli, mniejsza prywatność. DOpiero po zamieszkaniu razem, całkowicie poznaje się drugiego człowieka. Może on się tego boi? W moim przypadku wyszło to na wielki minus.. W jego też mogło tak być.. BYć może on nie chce tego niszczyć, zna prawde o sobie/ tobie i chce jeszcze zaczekać z podjęciem tak poważnej decyzji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
nie ale jest 3 lata po rozwodzie. To nie jest temat prowo tylko poważny dla mnie problem :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
tak tylko ja tak naprawdę nie wiem co mam robić - dalej życ i co zapytac się go za kilka miesięcy czy juz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gdyy zamieszkał i nagle okazałoby się, że ma jakieś przyzwyczajenia które są bardzo drażniące... a chce to odwlec. Nie możesz nikogo zmusić do zamieszkania razem... Tymbardziej, że on już miał jakieś doświadczenie z tym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
No ale skoro nie zaryzykuje to spotykając się z kims 2 razy w tygodniu przez 10 lat nie będziesz zasadniczej wiedzy o kimś w zakresie tego jak sprząta swoje mieszkanie np itd. więc to za argument w ogóle? że chce poczekać? na co? Kolejne 2 lata mają się spotykać >? bez sensu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Porozmawiać z nim o tym teraz, na spokojnie. Zapytać się kiedy byłoby to możliwe i powiedz jak bardzo to dla Ciebie jest ważne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
To niewiarygodne, że macie po 35lat, serio:O Facet nie jest fair wobec Ciebie. Argument przez niego podany jest tyleż głupi, co zabawny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmuszając go do tego nic nie osiągnie a może go stracić. Najważniejsze aby dowiedziała się jaki jest prawdziwy powód tego, że on nie chce z nią zamieszkać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Aws.... jeśli zada pytania, które proponujesz to jestem przekonana, niczego się nie dowie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Powód jest taki, że po prostu nie chce. A skoro nie chce, nie dość mu zależy. Nikt tutaj nie mówi o tym, że ona go ma zmuszać. ma się jedynie zastanowić nad sensem tego związku. I pogadać nie o mieszkaniu wspólnym, ale o sensie tego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jacy wy jesteście powierzchowni.. tak pochopnie wyciągacie wnioski nie znając człowieka... To autorka zna go dobrze... Mówicie o sensie tego związku.. a może ona ma jakiś powód, że nie chce. Wystarczy szczera rozmowa.. Uważam, że jeśli po DŁUŻSZYM czasie mielczenia w tym temacie, on nadal będzie się upierał przy swoim, należałoby zastanowić się nad sensem bycia razm. Bo dopiero wówczas okazałoby się, że nie chce prawdziwego, STABILNEGO związku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Autorka rozmawiałą z nim raz... uważam, że za szybko panikujesz... Poczekaj, porozmawiaj w najbardziej korzystnym momencie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
rozmowy były prowadzone od 3 miesięcy...niestety powody są nadal te same na pytanie kiedy - za kilka miesięcy, zobaczymy itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
aws...nie bądź naiwna, doprawdy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Czy Ty Autorko możesz byc pewna, że on ma wszystkie sprawy z przeszłości pozamykane? Że na pewno nie jest z nikim związany, że z nikim nie mieszka itd? Znasz jego rodzinę, rodziców, rodzeństwo, przyjaciół?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim sensie nie czulby
Autorko odpowiedz na pytanie w jakim sensie nie czulby stabilizacji? dopytaj sie go szczegolowo, a nie dajesz sie zbyc jakimis frazesami i kiedy dokladnie (konlkretny czas) bedzie odpowiedni termin:o???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość w jakim sensie nie czulby
koszysta dobre pytania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
I niech Ci wyjaśni na czym polega stabilizacja obecna .... bo jak rozumiem teraz stabilizację macie, a po zamieszkaniu wspólnym ona zniknie... Wiesz, gdy facet zapodał mi takim tekstem... Nie uwłacza Ci to? Wygląda na to jakby nie doceniał twojego intelektu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
1.z przeszłości ma pozamykane tematy, no oprócz jakiegoś tam kredytu ale ja również go mam - zarabia nie źle - ale mówi mi, że to nie chodzi o kweste efinansowe 2. NA pytanie kiedy - za kilka miesięcy 3. Z powodów to to co napisałam, mówił coś o swoich fochach, któych mogę się przestraszyć z uśmiechem. Dodatkowo zapytał się dlaczego znajomość z nim musz ewiązać z zamieszkaniem? 4. Stabilizacja - no właśnie taka, że mieszka na wynajmnie na swoim, gdzi enikt go nie wyrzuci Najbardziej niepokojący jest dla mnie jednak fakt, że jak się go pytam co robi wieczorami w tygodniu i popołudniami to mówi no sprząram, oglądam tv, coś robię w internecie, a na pytanie czy nie brakuję mu mojej obecno sci to odpowiada no przecież widzieliśmy się 2 dni temu :( NIe wiem mi brakuje jego towarzystwa to nie chodzi o patreznie sobie w oczy czy ytrzymanie za ręce poprostu wracasz z pracy i ktoś jest , albo ktoś wróci itp.POza tym związek się zasieśnił wspólnie rozwiązujesz problemy, dzilisz smutki radości. Im bardziej gdzieś go cisne to on nic nie mówi. Nawet jak powiedziałam, że uważam, że jak ktoś po takim czasie nie chce mieszkać z kimś to albo nie jest pewny związku albo danej osoby ani nie potwierdził ani zaprzeczył. Nakgorsze jest to, że ja nie wiem na czym stoję. Za kilka dni pewnie przyjedzie i powie że b chce ze mną zamieszkać ale nie teraz , i wszystko musi iść w swojej kolejności i tempie. TYlko na co czekać jeżeli mamy przeszło 30 lat za sobą, każdy ma pracę itp?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kokoon
karbonara ty dajko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fmaqivehacoa
Z tego co napisałaś wniosuję, żę z nim poważny, sały związek nie wchodzi w rachubę.. I pytanie do Ciebie czy Ci topasuje? Jeśli nie... to cóż musisz sama zmienić wasze relacje.. Bo jego nastawienia nie zmienisz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×