Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karbonara1

Odmówił mi ...

Polecane posty

Gość karbonara1
na dłuższą metę też gdzieś zaczyna ciąży c - ta sama melodia - sobota niedziela jesteśmy razem pn do piątku osobno i tak przez dwa lata. I człowiek dochodzi do wniosku że albo do tyłu albo do przodu. Ale jak widać to chyba tylko jest mój problem i moje odczucia :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
Nie daje Ci żadnych konkretnych, podając te swoje "argumenty". Gra na zwłokę. Bo może sobie na to pozwolic. Nie stawiasz grać itd. Znasz jego rodzine, znajomych? Jak daleko mieszkacie od siebie? JAk spędzacie czas razem? Wygląda na to, że marnujesz z nim czas, ale to tylko moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epizody
Karbonara, facet znalazł sobie regularny seks u Ciebie bez zobowiązań i to mu pasuje.To on dyktuje warunki w waszym związku. Zobacz, związek się nie rozwija, bo on tego nie chce, nie chce zamieszkać z Tobą.Teraz ma wygodnie, wpadnie na weekend, wyśpi się z Tobą, zje coś dobrego, jego ego jet łechtane przez Twoje czułości-żyć nie umierać. Kobieto, musisz się zdystansować do tej relacji.Najlepiej było by go zostawić, ale po Twoich wypowiedziach wnioskuję, ze tego nie zrobisz. Jesteście dorosłymi ludzmi- postaw sprawę jasno: albo albo. Jak znowu odmówi pożegnaj go pięknym kopem w tyłek. Facet się ewidentnie miga od podjęcia decyzji.W takim układzie najlepiej podjąć decyzje samemu, po co się męczyć i być nieszczęśliwą przez kilka następnych lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszysta
epizody- nic dodać, nic ująć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość epizody
koszysta, nie znam tego człowieka, ale po tym co autorka pisze tak wnioskuję.Do tego na jej pytania facet nie odpowiada w konkretny sposób albo odpowiedzi jest brak. Moim zdaniem powinnaś Karbonara umówić się z gościem i powiedzieć, że kochasz go, chcesz, żeby był szczęśliwy, ale zauważyłaś, ze wasz z związek nie rozwija się.Chcesz, aby sprawy posunęły się do przodu(tutaj powiedz o wspólnym mieszkaniu).Jeżeli on z jakiś przyczyn nie chce z Tobą zamieszkać, to widocznie macie inne priorytety w życiu i czas się pożegnać.Jeżeli on po 2 latach bycia razem nie chce się zdecydować na wspólne życie to zarówno Ty jak i on macie prawo ułożyć sobie życie z kimś innym.-po tym jak to powiesz, nie dawaj się już wciągną w gadkę typu:za 3,4 miesiące Kochanie, bo to gówno prawda. Odejdz i nie daj się przekupić tanimi tekstami albo zmiękczyć wyznaniami miłości. Musisz przestać się bać, że po tych słowach go stracisz, bo prawdopodobnie tak będzie.Ale lepsze to niż godzić się na bycie panienką do łóżka skoro zasługujesz na normalny związek z mężczyzną, który będzie Cię kochał. Zagryz zęby i do przodu, bo przegapisz okazję na fajny związek z kimś innym kto da Ci to czego potrzebujesz. A może zdarzy się tak, ze ten Twój facet przemyśli sprawę i po jakimś czasie wróci i zaproponuje wspólną przyszłość? Nie wiadomo, ale lepiej Ty podejmij decyzję a wyjdziesz z tego z twarzą. Jeżeli on nie chce żadnych poważnych kroków to może tak to ciągnąć latami a pózniej zmienić sobie kobietę i wtedy zostaniesz z niczym a zwłaszcza bez godności i szacunku dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
słuchajcie a jakby facet powiedziałby Wam, ze chce się odbudować finansowo po poprzednim związku stąd dystans do zamieszkania jakbyście to odebrali ?Czy ma to jakiś sens. Jestem osobą, która rónież pracuję. JAk mam to rozumieć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
dodatkowo on również pracuje i zarabia i raczej nie bieduję - żyje normalnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
podciągam ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
ile od siebie mieszkamy - 7 km jak spędzamy czas - w tygodniu w ogóle jakoś nie proponuje tak naprawdę nawet nie wiem jak spędza popołudnie w tygodniu bo dzownimy czasem do siebie po 20. W weekendy - on zawsze sobie wyszukuje zajęcia - jest raczej z tych, którzy nie potrafią delektować się wolnym czasem, korzystaniem z życia - jak ma nawet wolneto będzie robił przy aucie, załatwiał sprawy itp albo pójdzie spać. Do kina chodzimy sporadycznie, na romantyczne kolacje raczej nie, Ostatnio sie zdołowałam jak sobie pomyślałam co wspólnie robimy - chyba tylko jemy kolacje weekendy rozmawiamy przez telefon i na tym koniec. Chciałam wspomnieć, że on nie jest osobą która pracuje po 10h. Jestem załamana - zwątpiłąm w ten związek, zapomniałam o sobie , dołując się z tym co dzieje się ze związkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Ty sama czemu nie zaproponujesz spotkania w tygodniu? Jesteście 2 lata ze sobą i nie możesz go zwyczajnie o wszystkie rzeczy zapytać? Po 2 latach nie wiesz co robi popołudniami i prawie się nie widujecie, mimo, że nie pracujecie całymi dniami tylko z tego co rozumiem to wam się po prostu nie chce widzieć... takie to jakieś suche wszystko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
jak go proszę o przejazd do do mnie np na wieczór to wymyśla jakieś powody, albo że przecież widzieliśmy się w weekend. Czemu ja nie proponuje spotkania bo sądzę, że spotkałoby to się z odmową - z reguły nie ma nastroju, albo jest zmęczony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
suche ...dobrze powiedziane ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
nie jest sama... obstawiam a ) druga laske b) zone c) zona plus dziecko d) druga laska plus alimenty na dziecko z poprzedniego zwiazku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
nie jestes* ten facet cie nie kocha... gdybys spytala i postawila wszystko na 1 karte, to moze by ci wyznal prawde.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
no szok... 2 lata razem... 7km od siebie... widujecie sie raz w tygodniu... i on ci pociska takie kity... a ty lykasz to... babo masz ty rozum? stabilizacja wielka geba... raczej chodzi o to, ze ciebie za duzo nie bylo w jego zyciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
kiedyś częściej się spotykaliśmy nawet 4-5 razy w tygodniu często do niego wpadałam, potem mi sytuacja się trochę zmieniła, musiałam zaoszczędzić na paliwie, doszły też ine obowiązki. Niestety częściej ja go odwiedziałam u niego niż on mnie. Naprawdę jestem załamana :( Rozmawiałam z nim, ale stwierdził, że jestem b złośliwa, powiedziałam że powinniśmy anulować ten weekend bo nie chce być weekendową obraził się, dzisiaj sie nie odezwał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hm ja bym na 90% obstawiała inną kobietę.. No przykro mi, ale tak to wygląda. Bo jak ludzie się kochają to chcą się widzieć jeśli mogą jak najczęściej, a nie w weekendy tylko bo wcześniej się zwyczajnie nie chce.. Radzę Ci żebyś się zastanowiła nad tym związkiem bo on prowadzi tylko do zabawienia się Twoim kosztem..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
obrazil sie, a to dobre :D zerwij z nim najlepiej... i tak z tego nic nie bedzie... moze tak z toba przebalowac weekendowo jeszcze jakis czas... moze mu zal jest ciebie... i dlatego jeszcze nie zerwal calkiem? ale jak widac dozuje kontakt... mieszkac nie chce... z byle pwoodu strzela focha szukjac pretekstu do wiekszego jeszcze ochlodzenia relacji... zerwij pierwsza, zachowaj twarz facet kochajacy chce byc jak najblizej... a w tym wieku to juz w ogole... dazy do stabilizacji, do dzieci nawet... tak, tak.. calkiem sporo facetow 35-40 marzy o dziecku, ale z kobieta, ktora szczerze kochaja... u was jest syberia uczuciowa... nie widzisz tego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
co powinnam zrobić - sama się odezwać do niego, zostawić to tak jak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
powinnas w sylwestra (spedzacie osobno pewnie?) zerwac z nim i zaczac nowy rok z czysta karta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
mieliśmy spędzić razem w domu, ale jak powiedziałam mu że wolę anulować kolejny weekend (zapomniałam że to sylwester) to powiedział, że nie przyjedzie weekend jak tak chce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
ale jaja... ty masz tez 35l? szok, serio... widzisz, gadasz z nim, a nawet do rozmowy jestes nieprzygotowana... podkladasz mu sie totalnie... teraz w sylwka ma juz calkowicie wolna reke... choc gdybys o tym nie mowila tez by mial, ale musialby sie bardziej postarac, zeby cos naklamac... a tak sama dalas mu powod w garsc... to niemozliwe, ze masz 35l. choc... twoje postepowanie moze wynikac z desperacji.... nie chce cie obrazac.... jestem po prostu zdumiona....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
dzięki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Proponuję: 1. Spróbuj dowiedzieć się czy kogoś nie ma, co robi wieczorami. (bo to śmierdzi na odległość) oczywiscie niekoniecznie pytają jego, bo raczej Ci nie powie, ze ktos go odwiedza np :P 2. Skończ to po prostu sama, powiedz, że nie czujesz się jego kobietą na całe życie, nie czujesz, aby traktował Cię poważnie. I jeśli wystarcza mu widywanie się z Tobą raz na tydzień (zakładając, że macie czas a to zwykła niechęć, bo to duuuużo mówi) no to po co Ci ktoś taki, wiadomo, że nigdy nic nie stworzycie, no bo mieszkając razem widzisz kogoś ciągle... bądź twarda i to Ty postaw w końcu jakieś warunki, a nie tańcz jak on Ci zagra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
czuje jakas ironie w tym 'dzieki' a tymczasem naprawde dobrze ci radzimy... na co ty liczysz tkwiac w tym pseudozwiazku? czy twoim zdaniem tak wyglada zwiazek? czy myslisz, ze on sadzi, ze tak wyglada zwiazek? nie, on wie, ze normalny zwiazek wyglada inaczej... wie, ze pociska ci mega kity i pewnie sam sie dziwi, ze to lykasz... wciaz.... niech ci sie zrobi w koncu wstyd... i skoncz te farse, blagam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
nie....niestety jestem kobieta którą jest raczej zbyt wyrozumiał i się dostosowuje,,,, oczywiście bez przesady bo znam swoje granice, ale....jak ktoś mi będzie mówił, że nie ma czasu bo zmęczony itp to zrozumie, nie będe nawet dzowniłą aby dać komuś spokój i nie przeszkadzać...do czasu jak teraz kiedy to pod spodem pęknie. Z jednym z sms-ów ironicznie stwierdził, że chyba powinien się bać że j ataka zaniedbana i może ktoś inny się znajdzie na jego miejsce. On nawet nie potrafi i nie chce mnie zrozumieć. Wiem że to bez sensu Dzięki za Wasze zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
jestes zaniedbana?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pieprzeniekotka
facet jest naprawde denny... po prostu jaja sobie robi z tego ... robi sobie jaja, ze cie olewa... a ty dalej z nim tkwisz... widzisz on sam podtyka ci takie mysli... ma w nosie to czy cie ktos porwie...w czasie, gdy on cie zaniedbuje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karbonara1
zaniedbana w sensie czasowym bo o to się ostatnio kłócimy , spęzania razem w olnego czasu. Mówi mi nawet żebym sie nie meczyła i znalazła sobie lepszego fajnego i cudownego gościa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×