Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ticketpro

Porod wywolywany

Polecane posty

Gość ticketpro

czy ktos mial porod wywyolywany?? ja jestem 6 dni po terminie,moja lekarka niechce mnie dluzej trzymac,wiec kazala mi w sobote isc do szpitala na podanie zelu ktory ma mi pomoc w zmiekczeniu szyjki macicy i rozwieraniu sie jej ,a pozniej w niedziele mam przyjsc na druga porcje zelu no i juz porod.jestem przerazona naczytalam sie,ze porody wywolywane sa bardziej meczace i bardziej bola.jak to bylo u was?? ile czasu minelo od podania zelu do porodu?? czy bylo az tak strasznie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mmamuskaa
ja nie mialam podawanego zelu ale tez porod byl wywolywany poprzez podanie kroplowki (oxytocyna), to byl moj pierwszy porod wiec nie mam jakiegos porownania :) ale powiem tak: DA SIE PRZEZYC! :) na porodowce bylam o 13:30 a o 17:50 corcia byla na swiecie :):):) powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja rodziłam to były kobiety które miały wywoływane porody i faktycznie były meczące Spróbuj może sex z mężem to pomaga a jak nie to poddaj się wywoływaniu bo długo tez nie można zwlekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
szczerze powiem,ze niewiem co robic,bo chcialabym urodzic 1 stycznia zawsze to lepiej niz 31 grudnia wiec na sile nie bede probowac domowyc sposobow hehe.dlatego zastanawiam sie ile czasu Wam zajelo od podania srodka do porodu.no i ile dawek trzeba bylo,ja niby jestem ciezki przypadek przez to,ze w 41tyg nie mam nawet najmniejszego rozwarcia i moze zajac to wiecej czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem Ci tak ja miałam w karcie niby opuszek mężuś mną się zajął i 8 lutego mi chcieli wywołać nie zgodziłam się i w ten sam dzień urodziłam sama rozwarcie było rano na 2 palce a o 17 już na 4 palce O 17 poszłam na porodówkę a o 18:10 urodziłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez mialam nie zel ale oksytocyne, trzy dni mi ja aplikowali bo rozwarcie bylo na 3cm i ani kawalka dalej, ale po tym co przezylam na porodowce powiedzialam sobie ze nigdy wiecej dzieci... fakt faktem ze psychicznie nie pomoglo to ze bylam bez wod plodowych 42 godziny ani to ze mnie tyle czasu trzymali zamiast od razu jedna po drugiej kroplowke zasunac, moja gin podczas porodu dostala histerii i krzyczala ze tracimy dziecko bo sie dusi i zeby szykowali stol, jak ja juz czulam glowke w kanale rodnym... ogolnie u mnie byla masakra, nikomu nie zycze takim wspomnien, ale ze mna rodzily dwie inne dziewczyny i one nawet w polowie nie maja tak traumatycznych wspomnien jak ja. Zycze powodzenia i pozytywnego nastawienia!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
jej az mi sie zakrecilo w glowie ,normalnie jestem przerazona tym co mnei czeka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam wywoływany, tydzień po terminie, kroplówka od 7 rano, skurcze i bole od 12, porod o 15.30

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
niestety nie mialam szczescia ani do szpitala ani do personelu, ale moj przypadek byl chyba "szczegolny" bo inne dziewczyny jak pisalam wczesniej nie mialy takich przezyc, a jeszcze dodam ze moja gin uwielbia bizuterie, problem w tym ze nie zdejmuje tych 10 pierscionkow i 20 bransoletek na porodowce tylko normalnie zakalda rekawiczke i ora do srodka... a i wazna rzecz odmowila mi znieczulenia, jak juz nie wytrzymywalam i powiedzialam ze chce dolargam czy jakos tak, to sie na mnie wydarla czym ja chce dziecko truc, ale ze sily przec juz nie mialam to drugi lekarz wypychal malego lokciem, normalnie walil w brzuch jak w worek... ale gdyby nie on to nie wiem....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
widze ,ze u was to pare godzin u juz.dlatego niewiem czemu lekarka powiedziala mi,ze raz dostane zel w sobote raz w niedziele i teraz sie boje,ze jak pojde w sobote to juz zostane i w sobote urodze a wolalabym dzien pozniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
jezj no to faktycznie trafilas na lekarke z piekla rodem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dojrzala mama
mam porownanie bo jeden porod odbyl sie naturalnie bez zadnych wspomagaczy a drugi wlasnie mialam wywolywany,bo bylam 2 tyg.po terminie i tak jak w Twoim przypadku dostalam dopochwowo globulki w dwoch dawkach na rozmiekczenie szyjki macicy,a na drugi dzien podlaczyli mnie pod kroplowke z oksytocyna,byla to masakra,bolalo o 100% bardziej niz przy porodzie niewywolywanym nigdy wiecej nie pozwole podlaczyc siebie pod kroplowe(o ile jeszczedzieci bede miala) :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tez mnie dziwi to ze masz na dwa dni rozlozone, akurat ze mna na porodowce byla dziewczyna tez miala zel, i co 2 godziny dostala 2 razy po dawce i pelne rozwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
ja tez miałam wywoływany dziewczyny mój próg bólu jest naprawdę wysoki, ćwiczyłam, jestem szczupła, byłam dobrze przygotowana, po terminie 1 dzień.......i wywoływali cewnikiem folleya, oksytocyna również leciała ciurkiem, podobno nie powinno tak być ale po zamieszaniu zauważyłam ze jest za dużo rodzących w stosunku do miejsc na porodówce. więc pospieszali mnie sztucznie. Wyłam jak zwierzę, traciłam świadomość, wymiotowałam, nikt mnie o niczym nie informował ani nie pytał, nacięcie rutynowe, chamskie odzywki, jestem pół roku po porodzie i średnio raz na kilka dni myślę, czy nie powinnam była tego zgłosić. na 8 (!!!) dziewczyn w sali 7 miało nacięcie, w tych 8 szt. 1 była po cc. porażka szpital im. jana bożego lublin. moim zdaniem wywoływali choc tak naprawde nie było potrzeby bo prostu na poród był jeszcze czas. kilku lekarzy w tym szpitalu wylivczało mi termin porodu i wyobraźcie sobie ze kazdy z nich wyznaczył inny termin z różnica kilku tygodni nawet!! kosmos po prostu. nigdy więcej, juz powiedziałam mezowi ze kolejne to tylko cc. nie mogłam chodzic chyba ze 3 tygodnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spacja na zyczenie, mam wrazenie ze cale to lblskie to jakies tasmowe produkcje, ja jestem z pulaw, i z tymi nacieciami jest tak samo, tez mialam i nawet nikt nie zapytal... porazka ze szok...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
u mnie tez dziecko wypchnięto łokciem bo nie miałam siły, a moje pyt. o znieczulenie zbyli smiechem!!! chciały mi masowac szyjke ale myslałam ze umrę z bólu, i powiedziałam położnej zeby zabrała rece i od tamtej pory była niesamowicie chamska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
ja bede rodzic ze znieczuleniem wiec nie panikuje z powodu bolu przy samym porodzie,tylko boje sie o dziecko,zeby wszystko bylo ok no i dziwi mnie to,ze to na dwa dni rozlozone, a tak jak pisalam wole urodzic 1 stycznia no i mam metlik

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
wiecie co to rece opadaja jak sie slucha tych historii z porodowek i stosunku pielegniarecz czy lekarzy do rodzacych serio,ja niewiem jak ci ludzie zawod wybierali chyba przez przypadek bo napewno nie z powolania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość spacja na życzenie
laski nie pozwólcie wywolywać porodów są różne metody ja tak naprawde to jeszcze czułam że nie czas ale moja ginekolog kazała mi przyjechać i koniec. Brzuch mi się opuścił dopiero na porodówce, rozwarcie nie postępowało to chyba nie był jeszcze czas ale nikt nie czeka jak już się przyjedzie to dawaj nawet na siłe, czasem myślę ze dobrze że żyjemy po tym porodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ticketpro
no ale co zrobic jak lekarz mowi,ze trzeba wywolywac to trzeba wywolywac,w koncu to lekarz pewnie wie lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W moim przypadku skutecznie wybili mi z glowy posiadanie wiecej niz jednego dziecka, trauma na cale zycie, przez ten porod moj stosunek do malego na poczatku byl delikatnie mowiac chlodny... az mi wstyd ale taka prawda, patrzylam na dziecko z perspektywy porodu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mialam pierwszy wywolywany a drugiego sobie juz wywolac nie dalam,tak zle wspominam ten pierwszy,mialam podana oksytocyne..Masakra jakas,drugi o wiele mniej bolal o 80 %

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam wywołanie 2 tygodnie przed czasem.No cóż.lekko mówiąc tragedia z masakrą jak dla mnie.Byłoby super jakby akcja zaczęła się w ciągu paru godzin jak mnie zapewniali a nie wlekła się 4 dni...Jak poszłamn w czwartek na wywołanie, to wreszcie urodziłam w poniedziałek,przez ten czas szły żele,na sam koniec oksytocyna.Skurcze,bóle i inne przysmaki jak najbardziej odczuwalne ale rozwarcie żadne.. ale trzymam kciuki aby Tobie szybko poszło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zel podano mi o 8 rano, po 9 zaczely sie skurcze. O 13.30 mialam 3cm rozwarcia i podano mi epidruol. Po dwoch godzinach wody mi odeszly i mialam juz 9 cm rozwarcia. O 16.30 zaczelam przec, a o 17 moja corcia juz byla na swiecie. Faktycznie, zanim podano mi znieczulenie skurcze odrazu byly bardzo silne, trwaly 30sekund w odstepie co 2 minuty. Pomogl mi prysznic :) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolejna załamka
Jak czytam Wasze opisy to przerażające dla mnie jest to że nic potem z tym nie robicie. Wypchnięcie z łokcia jest prawnie zabronione, chamskie odzywki nie wyobrażam sobie aby do mnie któraś się tak odezwała, dziewczyny Sądy powinny mieć pracę, skarżcie tych konowałów bo szkoda WAS. Też miałam wywoływany poród, z tym że dwa tygodnie po terminie, żadna położna już mną się nie zajmowała tylko lekarze, we wszystkim pytali się czy się zgadzam, po przebiciu pęcherza zielone wody, temperatura już 39 stopni, 4 butle oksytocyny i nic, nikt mnie nie męczył na stół i po problemie. ALE zawsze zostaje pytanie, dziś młody chodzi do 1 klasy, czy aby te zielone wody nie wpłynęły na problemy z czytaniem, ma podejrzenie dysleksji, jest bystry a czytanie to klapa kompletna, po konsultacji z logopedami i terapeutką SI wszyscy sugerują że te zielone wody mogły mieć skutek. A jaki skutek może mieć przygniecenie, walenie w brzuch, niedotlenienie, dziś może niewidoczny ale za kilka lat pojawią się problemy, do tego trzeba potruć na maksa szczepieniami i idealny pacjent gotowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja miałam podaną oksytocynę, bo wody odeszły o 3, a nic się nie działo. O 9 dostałam kroplówkę, a o 16:30 syn był na świecie. Najgorszy był początek po 10min. od podania kroplówki skurcze od razu mocne. Po godzinie się przyzwyczaiłam chyba i nawet krzyżówki rozwiązywałam. Poród wspominam bardzo miło, ale wiele zależy od personelu. Jeśli chodzi o ból, to gorsze jest leczenie zębów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mój poród niby zaczał sie sam ale nie postępowało rozwarcie skurcze regularne bolesne co 5 minut zaczełam miec o 5 rano, potem były coraz częstsze a rozwarcie cały czas na 2 palce. o godzinie 17 stej (czyli 12 godzin później!) podano mi oksytocyne i zaczeła sie ostra jazda bez trzymanki :o ten ból przerósł wszystkie moje oczekiwania. nie sądziłam, ze w ogóle ISTNIEJE taki ból! pomijając wycie do księżyca i rzyganie, błaganie o znieczulenie ;) którego mi nie dali, dziecku cały czas spadało tętno. od około 18stej leżałam non stop podłączona do KTG i nie mogłam się ruszać. 6 godzin w pozycji lezącej ze skurczami :o jakbym była sama to wyskoczyłabym przez okno (nie żartuję) wody były czyste. tętno dziecka spadało o 23.30 zaczełam miec skurcze parte - A NIE BYŁO PEŁNEGO ROZWARCIA!! nie pozwolili mi przeć. 6 godzin na leżaco bez sikania spowodowało, ze przy partych zasikałam wszystko dookoła :P 23.40 pełne rozwarcie. przemy dziecko spore, nie idzie... nacięcie zrobione nie podczas skurczu :o czułam zajebiście :o i lekarz wyciskający łokciem małą z brzucha, wręcz kładł sie na mnie i napierał. w sumie chyba tylko dzięki temu mała żyje. jakby posiedziała tam dłuzej to by jej nie było :( (a rano mówie do męża: Booże jak mnie żebra bolą, czuje sie jakby mnie ktoś skopał. ten patrzy a ja na żebrach sińce jak po bijatyce - efekt wyciskania dziecka) młoda miała zawiązany na pęwowinie węzeł, podczas porodu się dusiła. lekarz powiedział, ze pępowina była wyjątkowo długa, dlatego mała nie udusiła sie całkiem była niedotleniona - czego skutki ponosi do dzisiaj. na szczescie niewielkie bo "tylko" krzywe nózki ;) które staramy się wyprostowac u ortopedy i na razie idzie nam dobrze. ktos spyta: co ona pierdoli, krzywe nóżki od niedotlenienia :D tez tak myslałam, ale juz wyjasniam: to niedotlenienie okołoporodowe spowodowało obniżone napięcie mięśniowe u Nadii dolnych partii ciała. jak uczyła sie wstawac i chodzic to przez to obnizone napiecie nieprawidłowo napinała miesnei stóp tak jakby próbowała chwycic sie podłoza co spowodowało wychylenie miednicy do przodu i w lewo i w konsekwencji skrzywienie kolan i skierowanie stóp do środka oraz asymetryczne plecy w odcinku lędźwiowym. normalnie zdrowe dzieci mają płaskie stópki (fizjologiczne płaskostopie) do 3-4 roku zycia a ona juz w wieku 2 lat miała wykształcone stopy jak dorosły, bez żadnego płaskostopia nic to. drugi raz napewno nie zgodze sie na oksytocyne i na poród 19 godzinny :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"Minia85 Jeśli chodzi o ból, to gorsze jest leczenie zębów" widzisz jak różny moze byc poród :D mój mąz mnie spytał podczas porodu co bym wolała: wyrwac zęba czy miec skurcz pamietam jak dzis, ze powiedziałam, ze mogliby mi w tej chwili wyrwać wszystkie zęby bez znieczulenia kombinerkami - ale nie chce miec juz ani jednego skurczu :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tikal
mialam wywolywany 2 razy za pierwszym razem z zelem i nie poszlo drugi raz juz bez zelu i z przerwa 6 godzinny i poszlo wspomniej traumatycznych nie mam, bolalo ale zyje 7 szwow, nasiencia nie czulam bo dali miejscowe znieczulenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×