Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Margaret_*

Pytanie do mam 3-latków

Polecane posty

Gość Margaret_*

Witam wszytskie mamy. Mam pytanie związane z zachowaniem waszego 3-letniego dziecka. Mój synek jest bardzo ruchliwym i żywym dzieckiem. W sklepie potrafi czasami przyczepić się do jakiejś zabawki i za nic jej nie chce puścic, musze mu ją kupić. U dziadków często krzyczy, płacze, marudzi i jest dosyć nieznośny. Nie jestem za biciem dziecka i nie robię tego. Na duzo pozwalam swojemu dziecku, kupuję mu zabawki, wszedzie ze sobą zabieram. Mąż mam wrażenie że pozwala naszemu synkowi na jeszcze więcej. I teraz moje pytanie. Rodzice i rodzenstwo uważa że rozpuściłam swoje dziecko i że dlatego jest takie nieznośne bo dostaje wszytsko co chce. A ja uważam że to normalne że dzieci w tym wieku takie są. Jak to jest u was??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wylogowana juz,,
wcale NIE musisz mu kupic. To nie jest normalne, a dzieci dlatego takie są tylko dlatego ze im rodzice ulegają kierując sie ideologią ze "muse mu to kupić" i dzieci mają jak na tacy na to przyzwolenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co do sklepów i zabawek - u nas zasada jest jasna - jedno wyjście oznacza 1 dowolnie wybraną rzecz. może to być zabawka (drobna, nie jakiś rower czy inna rzecz powyżej 15 euro), może to być coś słodkiego, soczek, serek...cokolwiek chce. jedno wyjście czasem oznacza 1 sklep a czasem kilka sklepów. jesli kupi coś w 1-wszym to w innych nic już nie dostanie. wie o tym doskonale i od kiedy zasada została wprowadzona skończyły się krzyki, spazmy i płacze w sklepach. u dziadków nigdy nie marudzi - widzi ich rzadko i jak już jesteśmy u nich to jest grzeczny jak aniołek :P zwłaszcza ze oni nic nie zabraniają :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
moim zdaniem jest rozpieszczony mój ma już 4latka, ale nigdy nie miałam takich problemów. Od początku uczyłam, że prezenty tylko na konkretną okazję. Jak jesteśmy w markecie chodzi, ogląda i mówi np. "marzy mi się taki traktor", "może dostanę na urodziny".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret_*
To co teraz powinnam zrobić? Postawić się i nie kupować żadnych zabawek kiedy jedziemy na zakupy? Synek ma ich naprawde sporo i zawsze jeszcze jak jezdzimy do dziadków a mamy do nich dosyć daleko (400km) to dostaje od nich jedna lub dwie zabawki i jeszcze od mojego rodzeństwa. Mam brata i sostre. Odwiedzamy ich ok 3 razy w roku i zawsze coś mu kupią. Teraz jakbym miała ukrócic te wszystkie prezenty bez okazji to chyba by była przesada??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie chodzę z dzieckiem do sklepów, gdzie są zabawki, a jeśli supermarket to omijamy te półki...czasami chodziliśmy na pchli targ i tam stosowaliśmy zasadę, że może sobie wybrać jeden samochód i koniec - bywało, że ryczał, bo chciał jeszcze, ale nie dostawał moje dziecko często bywa nieznośne, bo cały czas walczy o poszerzenie granic - najgorzej jest po chorobie - wiadomo, że wtedy odpuszczamy mu z jedzeniem, sprzątaniem i filmami i potem powrót do rutyny jest bolesny, zresztą chłop też mu na więcej pozwala, za co dostaje ochrzan jak widzę, ale jak mnie nie ma w domu to nie widzę:( ale pozwalać na za dużo nie można, dziecko musi rozumiec, ze nie znaczy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamili
nie, no prezenty od rzadko widywanej rodziny to co innego - ty masz ograniczyć SWOJĄ uległość wobec jego kaprysów. Bo nastąpi eskalacja żądań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret_*
Postaram się ograniczyć to wszytsko. Ale ostatnio po wizycie u rodziców przed siwietami mały dostał ze 4 zabawki od nich. I po powrocie rozmawiałam z moim bratem który powiedział mi że nie będzie już kupował zabawek na kazdy nasz przyjazd czy wizytę tylko raz w roku na urodziny (dodam że on jest chrzestnym). Czy uważacie że to wporządku z jego strony? W zasadzie nigdy go nie zmuszalam ale zazwyczaj przed naszym spotkaniem ja albo rodzice pytalismy co kupił małemu no i on stwierdził że czuł presje i dlatego zawsze kupował

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
A może umów się z nim wcześniej, przed zakupami, że dziś np. dla niego kupicie tylko lizaka lub serek, poza zakupami do domu. Może trzeba porozmawiać z nim przed wyjściem - ustalić zasady zachowania się w sklepie. Jeśli się postara i je zaakceptuje- pochwalcie go :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Life dont come easy
Rozpuściłaś swego syna zacznij nad nim pracować bo jako 13 latek przestanie Cię informować o tym że nie raczy wrócić na noc do domu. Twój brat ma rację od kupowania zabawek są rodzice a nie cała rodzina. No chyba, że Ty obdarowujesz brata upominkiem przy każdej wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Moje dziecko dostaje prezenty tylko na okazje (urodziny, imeininy, gwiazdka). Nie dlatego, że nas nie stać, ale dlatego, by nauczył się szanować zabawki. I wtedy kupujemu już naprawdę fajną, solidną zabawkę. Czasem książeczki, farby, modelinę itp. kupuję bez okazji, no, ale to inna sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
A dlaczego chrzestny miałby częściej kupować prezenty? Skoro Ty masz taką postawę to nie dziwne, że dziecko urządza histerie. U nas zasada jest jasna: prezenty zarówno od nas jak i dziadków tylko na okazje. Co innego jak ktoś wspomniał np. książki. Dziadków widzi co - miesiące i nie dostaje za każdym razem prezentów, bo na to nie pozwalam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret_*
Wszędzie widze na forum jak chrzestni piszą że kupują chrześniakom zabawki więc sądzę że to normalne że mój brat powinien też kupować. Ostatnio kupił zabawkę i była u rodziców naszych. Jak przyjechaliśmy do nich do domu to się okazało że zabawka od mojego brata była nie schowana tylko na wierzchu a miał ja dostać jak mój brat przyjedzie. No ale zaczał robić hałas i mu ja sami daliśmy. Po tej akcji brat się zdenerwował że kupuje zabawki a nie daje ich sam, ponieważ to była druga taka sytuacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość o tak o
a ja mam 3,5 latkę i jakoś nie wyobrażam sobie żeby mi mogła na głowę wejść... Chodzi ze mną do sklepu i wie, że codziennie nie można kupować prezentów. Trzylatek już jest kumaty, tłumacz mu, że nie wzięłaś dziś pieniędzy i kupicie coś innym razem czy nie wiem sama, ale weź się za neigo bo Ci na głowę wejdzie niedługo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój się dzrze a ja mu nie kupu
ję, tego co chce, podrze się chwilę i przestaje.... nie rozumiem tylko jednego...nigdy nie ulegam, a on dalej próbuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
U nas w rodzinie chrzestna daję zabawkę naszemu dziecku na gwiazdkę i na urodziny. My też pamiętamy o jej urodzinach, imieninach. I tyle. Wystarczy. Na co małemu dziecku tyle zabawek? Ani nie będzie się wszystkimi bawił, ani nie będzie potrafił ich szanować, skoro co chwila nowa rzecz w pokoju dziecięcym się pojawia... Czasem czas spędzony z chrzestną na zabawie jest większym prezentem niż zabawka. Moje dziecko dostało od chrzestnej klocki drewniane w torbie w aniołki i większą frajdą było wycinanie tych aniołków i wieszanie ich na choince niż zabawa klockami ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wyobrazam sobie takiej sytuacji zeby co wyjscie do sklepu cos dziecku kupowac! kobieto, postaw mu jakies granice, przeciez nie mozna miec wsyzstkiego. U nas zabawki sa dawane z rozmyslem, moze nie na specjalne okazje, ale na pewno nie zawsze kiedy tylko dzieci sobie zazycza. A w sklepie to w ogole nie ma problemu, nigdy nie kupowialsmy im pierdol kiedy tlko sobie zazyczyli tylko tlumaczylismy ze tego nie kupujemy. No i z bratem twoim to juz przeginka, czemu jeszcze on ma chrzesnikowi kupowac prezenty za kazdym razem jak go widzi? Moze lepiej niech wezmi go w jakies fajne miejsce, pobawi sie z nim? Uczysz dziecka materializmu w najgorszym wydaniu :O bedzie mial w zycziu ciezko przez to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret_*
No właśnie mój brat chciałby go czasem gdzieś wziąć ale ja się nigdy nie zgadzałam na to. Boję się go samego z nim zostawić. Zazwyczaj jak jestem na te ok 5-7dni to zawsze coś robimy z moimi rodzicami gdzies jedziemy do babci czy cioci albo na miasto albo do mojego brata do mieszkanie. No ale wtedy jesteśmy wszyscy u niego. Brat uważa że co innego jak jest taka wizyta a co innego jakby go zabrał sam do zoo czy gdzieś, no ale ja się go boję z nim puścic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdulekk
Miałam podobny problem z moim synkiem i za bardzo go rozpieściłam bo jako młoda mama swojego jedynego dziecka chciałam mu dać cały świat na tacy. W rezultacie wyszło na to że na każdy mój sprzeciw w sklepie typu nie kochanie tego ci nie kupię...był płacz. znalazłam na to wyjście na początek wprowadziłam zasadę co za dużo to nie zdrowo, oraz to że nie kupię dziecku zabawki to nie znaczy że go nie kocham. Zasada jest taka że raz w miesiącu jedna zabawka, nie za droga i mały sam sobie oczywiście wybiera jaką chce po drugie wspólne zakupy ale mój szkrab sam jeździ z koszykiem (wózkiem na zakupy) i kupuje rzeczy dla siebie takie jak soczki, jogurty, owoce itd. on ma zajęcie i strasznie mu się podoba że może sam (z moją małą pomocą ) decydować co sobie kupuje i oczywiście sam je wykłada na taśmę i sam za nie płaci. Na zabawki chodzi popatrzeć ale nie kupuje i nie ma histerii. A co do rodziny i prezentów to ja osobiście uważam że jeśli ktoś chce coś kupić mojemu dziecku to ok jeśli nie to nie nie można wywierać na nikim presji a to że jest chrzestnym to tak naprawdę nie ma znaczenia wcale nie musi nic kupować. Pozdrawiam i powodzonka musisz najpierw popracować nad sobą a później nad maluszkiem. Mój aniołek obecnie ma już 6 late i zero problemów na zakupach i zakupy do dziś robi sam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lela***
Skoro się boisz zostawić ich samych, to niech razem układają klocki, malują farbami, lepią cistolinę... Albo wszyscy razem zróbcie wspólnie coś fajnego , przecież do ZOO możecie pojechać całą rodziną ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Margaret_*
Możemy ale mój brat wtedy trzyma się raczej z boku bo nie ma w zwyczaju sie narzucać i biegać za dzieckiem. Chciałby iść z nim sam bo wtedy mówi że mógłby złapac jakis kontakt a tak zawsze biegają za małym moi rodzice i ja.. Dziekuje wam za rady. Postaram się je wprowadzić w życie i mam nadzieje że ograniczę kupowaniue mu zabawek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×