Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Nieperfekcyjna mama

Mój 2-latek doprowadza mnie do szału... Chcę uciec z domu...

Polecane posty

Gość Nieperfekcyjna mama

teraz rozumiem facetów, którzy uciekają w pracę lub do kolegów żeby odpocząć od dzieciaka. Święta, nieudany wyjazd w góry z młodą i zaraz powrót do domu, bo wrzeszczała i płakała cały czas i nie chciała chodzić, i dziś już para idzie mi uszami. Ryczy z byle powodu, wybrzydza, jest niegrzeczna, nie sprząta po sobie zabawek i jest nieznoźna. A ja nie mam ochoty cały dzień przy niej tkwić i bawić się plasteliną. oglądać głupkowate bajki czy malować.... Jestem bardz zmęćzona.Nie chcę drugiego dziecka jeśli znowu muszę przechodzić to samo..... Jak dają radę rodziny wielodzietne. Przecież to jakaś masakra. Jesteś na każde zawołanie, ciągle, nakarm, podaj, wytłumacz, sprzątnij, zrób zakupy, ugotuj.... mam dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że jesteś nadgorliwa i chcesz aby wszystko było na 100% a tak się nie da. Wyluzuj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochana ja myślę, że każda z matek ma czasem takie chwile/dni, że chce uciec z domu ! ja często mam takie myśli ;) moja Martysia bywa nieznośna. płacze, marudzi, odstawia histerie i właściwie nie wiadomo o co jej chodzi :( w dodatku bywa niegrzeczna, bije nas i mogłabym tak jeszcze wymieniać, ale ... kiedy się uśmiechnie, przytuli, przyjdzie i powie "tocham mame" to cała złość na nią mi mija. i na serio czasem mam ochotę sprać ją na kwaśne jabłko, jak to mówią ;) a potem mi wstyd, że miałam takie głupie myśli! z tym, że ja pracuję, nie jestem z nią w domu 24/h i wydaje mi się, ze to ma ogromne znaczenie, bo zanim poszłam do pracy to też ciągle na nią warczałam, miałam o wszystko pretensje do męża i generalnie nie było fajnie. Praca pomogła mi tutaj bardzo, tyle, że nie każda z mam może/chce pracować. Ja mam akurat taką sytuację i bardzo ją sobie chwalę. wracam z pracy po 16 i wtedy poświęcam czas dziecku i jest zupełnie inaczej niż wtedy gdy byłam z nią od rana do wieczora!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nieperfekcyjna mama
Pracuję :) i po pracy chętnie wracam do domu.... Ale teraz w domu spędziłam grubo ponad tydzień. W dodatku młoda zepsuła nam wyjazd w góry - pierwsze wakacje od 3 lat, 400 km drogi w jedną stronę.... :( I tęsknię już do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no niestety wakacje z dzieckiem to nie to samo co bez dziecka :( my tez bylismy w gorach w wakacje i to byla wycieczka bardziej objazdowa niz chodzona ;) takie zycie, moze za kilka lat bedzie lepiej. ja czasami marze, zeby ktos mi zabral dzieci choc na jedno popoludnie... ale niestety, wybralismy emigracje to teraz placimy cene :P w piatek wzielam dzien wolny, dzieci zawiozlam do przedszkola, pospalam do 10 i... dostalam zapalenia pecherza :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...Jak dają radę rodziny wielodzietne. Przecież to jakaś masakra. Jesteś na każde zawołanie, ciągle, nakarm, podaj, wytłumacz, sprzątnij, zrób zakupy, ugotuj.... mam dość....... I tu masz problem, tu sie znajduje pies pogrzebany.ZAPRZESTAJ BYC NA MAŁEJ KAZDE KWĘKNIECIE, ZAWOŁANIE.KONIEC Z TYM. A wyplakac sie małej pozwalaj ,nic jej sie nie stanie, przynajmniej sie wyciszy po placzu.Za niegrzecznosc karć adekwatnie do przewinienia, za najmniejszy dobry gest, pomoc, zachowanie chwal ile sie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam 2 synów w wieku 7 i 2 lat, którzy doprowadzają mnie do szału bezustannymi walkami między sobą, wrzaskami, bezustannym płaczem nie wspominając o fochach na każdy temat i bałaganienia. Jestem WYKOŃCZONA!! Czasem zastanawiam się jakim cudem populacja ludzka tak się rozrosła...? Moi chłopcy bezustannie wrzeszczą na siebie do tego starszy syn przechodzi wiek buntu - jest wiecznie obrażony i z niczego nie zadowolony natomiast mniejszy jest w wieku pytań - potrafi o jedną rzecz spytać kilkadziesiąt razy po rząd. Żeby chociaż noc była spokojna ale gdzie tam mniejszy budzi się w nocy kilka razy,jeśli do niego nie przyjdę ( już zupełnie rozbudzona) to beczy bez ustanku, nad ranem przychodzi do naszego łóżka i wierci się nieustannie(kopiąc i tłukąc nas rączkami przez sen ), pobudkę robi nam już o 5 - 6 rano, natomiast starszy budzi nas z byle powodu - bo chce pić, bo coś mu się przyśniło, bo za gorąco, zawsze ma całe spektrum wytłumaczeń. Nigdy nie sądziłam, że spanie to tak wykańczające zajęcie! Jestem pedagogiem i pomimo szerokiej wiedzy na temat dziecięcych zachowań stwierdzam, że praktyka i WYKAŃCZANIE rodziców przez dzieci rządzą się swoimi prawami. Można tu stosować różnorakie metody dla zniwelowania lub zmniejszenia nasilenia niechcianego zachowania jednak dziecko zmienia się w tak szybkim tempie i nim uda nam się wdrożyć jedną metodę ten w oka mgnieniu ją rozszyfrowuje stosując na nas inny "chwyt" z zupełnie innej beczki. Możemy tylko współczuć przedszkolankom, któe przez cały dzień muszą dawać sobie radę nie z 1 czy 2 ale z całą 20 naszych dzieci :o(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość blehblehblah
A wyplakac sie małej pozwalaj ,nic jej sie nie stanie, przynajmniej sie wyciszy po placzu. nic sie nie stanie? corka znajomej po takim "niegroznym" wyplakaniu sie dostala guzow na krtani. oczywiscie nie po jednym razie a swoja droga tez mam teraz dosc mojej 2 latki;/ zrobila sie straaaasznie nieznosna ostatnio, mam nadzieje ze to przejsciowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to znowu jaaaaaaaaa
pewnie dostała guzów, bo płakała np. pół godziny, matka wzięła ją na przetrzymanie, ale nie wytrzymała i tak dziecko się upewniło, że płakać trzeba do skutku jeśli płacz nie przynosi efektu, to dziecko przestaje histeryzować, tylko trzeba być konsekwentnym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
za rok - dwa lub trzy świata poza nią widzieć nie będziesz, tyle ci powiem, ja chciałabym mieć drugie dziecko i przechodzić to co przechodziłam od początku a nigdy już nie będę :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamamaaaaaa
ja mam ten problem od jakiegos czasu z moaj 3latka jak cos nei po jej mysli to wrzask wsyatko musi byc jak ona chce jak cos nei dosjate to wrzaska jak ja upomne albo krzykne to wpada w histerie i dopeiro sie zaczyna i to nrpawde z byle powodu az sie zanosi juz nie wiem co robic zawsze była grzeczna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lips90
jestes sfrustrowaną mamą...ja też tak od pewnego czasu,mam ochotę walnąć i niech śpi.Takie kobiety jak my nie powinny mieć dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demi M
To ty nie wiesz, że dziecko jak wyczuje słabość rodzica to skutecznie to wykorzytauje. Widzi że ty krzyczysz to i ona krzyczy, bo z kogo ma brać przykład jak nie z mamy. Bądź spokojna, ale stanowcza. Kiedy jest czas na zabawę to się z pobaw, ale kiedy musisz zajać się sobą to bądź konsekwentna, powiedz że mamusia musi zrobić to czy tamto i nie ustępuj. Pierwsze dni będą koszmarne, bo dziecko musi się przyzwyczaić do Twojej zmiany, ale kiedy zobaczysz efekty będziesz szczęśliwą mamą. Dziecko to zauważy i też zmieni swoje zachowanie. Pamietajcie, to rodzice dają dzieciom przykład jak się zachowywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Demi M
Dodam jeszcze, że moja corcia do roku chciała być ciągle na rękach. Później jak zaczęła chodzić też chciała być w centrum uwagi, ale teraz kiedy ma 2 lata jest nie do poznania, Ja pracuje w domu, w midzy czasie gotuje obiad, sprzątam i pranie wstawie. Ona widzi że ja jestem zajęta, więc maluje kredkami, ogląda bajkę (ale nie cały czas). W czasie pracy robię przerwę na spacer, później daje obiad i idzie spać. Trzeba zająć dziecko zabawą, nie kazać dziecku się bawić samemu, tylko razem z nim. Po chwili mozna poprostu odejść i pozostawić je same, na pewno nie zauważy Waszej nieobecności. Jeśli jednak zauważy, to powiedzcie że mama idzie ugotować obiadek, stanowczo i nie poddajecie się, nie krzyczcie bo to najgorsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuurrraadomowa
wspolczuje wam kobitki, jak teraz patrze to ja mam naprawde grzeczne dziecko , co roku wyjezdzamy na wakacje i nigdy nam ich nie zepsuła , dawała rade wszedzie dzielnie chodzic, moze ze 3 razyw ciagu 4 lat walneła "focha" ale wtedy najlepszym wyjsciem jest przeczekanie albo "zagadanie", jak widzi ze sie zle czuje to mowi "les mama ja siobie poladze":) kochany skarb:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmh
kurrraadomowa ja też tak się chwaliłam do czasu aż mała skończyła 4,5 roku i zaczęły się awantury i histerie o byle co trwające godzinę. Wcześniej dziecko anioł. :P :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuurrraadomowa
wiem , boje sie tego ze mozesz kiedys przyjsc kryzys, tymbardziej ze niedługo na swiecie pojawi sie rodzenstwo i pewnie jakos to odreaguje ,ale ja mysle ze zachowanie dziecka to kwestia wychowania,trzeba byc konsekwentnym i nie byc na kazde skinienie dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmh
u nas z konsekwencją nie ma problemu :P, ale jak zacznie wyć za to, że ją pochwaliłam, że umie sama się bujać na huśtawce itp. "problemy" to ręce opadają, albo przyjdzie do mnie bym coś narysowała jej bo ona nie umie a ja narysuję i jest histeria bo źle. Z takiego "problemu" potrafi pół dnia wybuchać co chwilę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość selerowa mama
Mam to samo też dwulatka :( i zastanawiam się co to był za kretyński pomysł, żeby mieć dzieckoooooooooooooooooo???????? nie wiem co mi się wtedy stało że dałam się namówić????!!!!!!! To jakiś koszmar!!!!!!!!!!!!! też pracuję na szczęście, bo inaczej bym zwariowała. Marzę o tym, żeby była już duża i wreszcie się ode mnie odczepiła!!!! Nic nie chciał nie wieszała się na spodniach, nie rozlewała picia, nie rozrzucała zabawek, nie rzucała jedzeniem, nie wolała wiecznie czekolady itp...... Mam ochotę się zabić a najgorsze jest to, że mąż chciałby jeszcze jedno :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ty wyżej
żałosny ten Twój wpis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewusia833
heh... czasem też czuję podobnie, pracuję na cały etat, dziecko, ogarnianie domu, gotowanie,pranie, zakupy, wizyty u lekarza...mam takie chwile kiedy myślę że oszaleję, ze wyjdę z domu i nie wrócę, mały ma 2 lata i 3 miesiące, zadaje miliony pytań, buzia mu się nie zamyka, domaga się ciągłej uwagi, jak gotuję obiad wiesza się po mnie, wszystko jest na nie... teraz jest na etapie wywalania wszystkich ubrań z szafek, butów, nawet rzeczy z kosza na brudy....nie wiem co go napadło!!! sprzątanie na okrągło, dziś podczas wyjścia na zakupy też cyrk, nie pójdzie za rękę i koniec! stoi i ryczy, nie zwracam uwagi na foch ale po 10 minutach stania na chodniku szlag mnie trafił i,wzięłam na ręce i do auta, i po zakupach. Chwilami nie mogę ale taki kryzys zawsze mija. Czasami są idealne dni, czasami tragedia. Tak to już jest z dziećmi. Mam nadzieje ze będzie lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem mama 2letnich bliżniąt chłopaków rozrabiaków i czasem doskonale Was rozumie też mam już dość cały czas łobuzują najgorsze jest to że specjalnie żeby mamusi dokuczyć :(ale nie to ze namalowac czy cos oni inne rzeczy firanke ściągaja wspinaj sie bija itd nie wytrzymuje tego nie wiem co mam zrobić by mnie posłuchali bo przy nich dwóch nie jest łatwo porobić domowe rzeczy nie mówiac o sobie mąż w pracy lub na budowie bo budujemy domek ....ale ja juz nie wytrzymuje pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
najgorsze to jest to że mając jedno dziecko wyjście do sklepu czy na plac zabaw ok a ja sama z nimi nie da rady zawsze musze czekac na kogos siostra mama lub wcale ":(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nana28
mój ma 3 latka potrafi wiele masakra skacze po meblach niszczy rzeczy sprzęty wyrzuca ciuchy z szafy na kupę by poskakać z łóżka bije starszego syna 7 lat jest taki od zawsze, wcześniej dawałam sobie z tym radę ale teraz jestem wykończona znerwicowana wściekła itd. teraz mam jeszcze córeczkę 8 miesięczną i nie daje jej spać jak coś zrobi nie mogę go ukarać bo zawsze drze się na cały dom te wrzaski doprowadzają mnie do łez moja córunia sypia po 20 min 3 razy dziennie po takim krótkim śnie ona jest zmęczona marudna płacze i mam dom wrzasku. Mąż pracuje przeważnie na nocną zmiane zaczyna o 18 kończy o 6 rano i tak cały dzień sama z tymi wrzaskami, poradzcie jak mam odetchnąć mam dni że chcę wyjść i zniknąć POMOCY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ognista MAMA
m dzięki temu wytchnienie.Teraz mają ponad 3 lata.Jest już sporo lepiej bez porównania.Też się usiłują bić,wyrywają sobie wszystko,gonią się,popychają ,krzyczą i płaczą.Ale też bawią się razem pięknie czasami.Zauważyłam że im bardziej są zmęczone tym bardziej drażliwe a czasami źle reagują na zmiany w pogodzie.Jak nie działają kary to stosujemy system nagród.Zawsze coś zadziała.Złość i płacz zagadujemyNie martwcie się i nie załamujcie.Ja mam dwoje takich i chłopca i dziewczynkę.Pracuję i ma z mężem,odwracamy uwagę ,wymyślamy różne rzeczy.Przy płaczu zawsze pocieszamy.Nie jest różowo bo raz działają nasze metody a innym razem nie ale zdajemy sobie sprawę że tak musi być bo to dzieci i nigdy nie będzie tak że będą grzeczne,poukładane chyba że już będą dorosłe ;) To nie da się od małego dziecka wymagać żeby się dużo samo sobą zajmowało,nie marudziło i słuchało i pięknie sprzątało jak my .:p .Bunt i sprawdzanie rodzica na wszelkie sposoby to oznaka rozwijania się dziecka czyli coś pozytywnego.Wiem jedno że nie można dopuścić aby dziecko krzykiem,płaczem i histerią udawało się postawić na swoim.Trzeba być konsekwentnym,starać się dla dobra dziecka i swojego.Pomyślcie że za jakiś czas będzie lepiej.Ważna też jest duża pomoc męża,nie może być wszystko na głowie kobiety a mąż tylko bawi się po 10 minut i koniec.My tak samo potrzebujemy pomocy przy prasowaniu,praniu i sprzątaniu,czy pracujemy czy nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do mamy powyżej
Ależ możesz go ukarać.W dzień jak nie ma obawy że nikogo nie obudzi powiedz mu że nie może krzyczeć i szaleć jak siostrzyczka śpi.Zrób przydział punktów za dobre zachowanie i nagrodę za wybraną ilość.Za złe zachowanie odejmuj punkty.Uwaga,działa ale przy przynajmniej trzyletnich dzieciach bo wcześniej mogą nie do końca rozumieć.Powiedz że jeśli nie będzie słuchał i zachowywał się źle to będziesz musiała zabrać punkt.Zawsze konsekwentnie przyznawaj i odbieraj punkty.I zawsze tłumacz za co to robisz.I mów nawet jak odejmiesz punkt że ci przykro i że bardzo kochasz i masz nadzieje ze się to nie powtórzy.Nie działa od razu i zawsze i lepiej próbować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uijughytfgtyuh
No dobra a gdzie wasi męzowie/faceci? Dzieci wiadomo jak to z matka jak siwa koyłę traktuja bo to karmi,ubiera a tatusiowie dyscyplinki nie wprowadzają?Mama i nakrzyczy i przytuli moze poprostu zbrzydliscie sobie 24h/dobę a tatuńcio pracuje to jak jest w domku to niech do roboty sie bierze,za wychowanie.A mamie wychodne na godzine,dwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie warte...
Jak teraz tak Ci źle to zobaczysz co będzie wyprawiać w wieku 4 lat. Bo wtedy dopiero jest masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he
a mówią że pierwszy rok najgorszy tzn najcięższy z niemowlakiem a później to już z górki... Ale jak to czytam to chyba nie jest to takie oczywiste.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×