dochodze do wniosku, że wygląda u facetów jest ważniejszy

u kobiet w kwestii wyboru mezczyzny wazna jest tez kwestia finansowa nie oklamujmy sie

majac na mysli owe pólki pisze o ludziach : pięknych ładnych przecietnych brzydkich to taki szybki i orientacyjny podział, ale chyba wiadomo o co chodzi

czyli sugerujesz, że większość ludzi jest "nieładna" skoro nie są w kategorii "ładni" ?

nie taka była moja intencja z reguły tymi słowami okresla sie powierzchownosc osób , które poznajemy nie badz taki drobiazgowy :)

nie oszukujmy sie mezczyzni kochaja kobiety glownie za WYGLAD my was kochamy za zaradnosc , charakter, poczucie humorui tyle

"dlatego kiedy kobieta traci urode ciaza-tycie i potem trudnosci ze schudnieciem niestety zazwyczaj zostaje sama" Jezu, co za bzdura propagandowa jakiejś baby. :D:D Właściwie we wszystkim starszych małżeństwach jakie znam - babć, ciotek, sąsiadów żona jest gruba. I jakoś wszystkie nadal mają mężów. Jest to wielka kafeteryjna bzdura o tym że jak kobieta przytyje, to facet ją zostawia :D W realu takie rzeczy dzieją się niezmiernie rzadko. To właśnie myślenie bab. Uważają że od ich urody zależy wszystko. :D I dlatego tak wiele z nich tylko nad urodą pracuje.

w tym, że bycie przeciętnym to bycie po prostu niczym specjalnym się nie wyróżniającym z jakimiś tam wadami - czyli osoba przeciętna jednemu się bardzo spodoba, innemu wcale. Tego tak łatwo nie da się posegregować. Inna sprawa, że o ile wygląd mniej-więcej odpowiada, a sama osoba przypadnie do gustu charakterem to też więcej "delikatnych" niedociągnięć nie przeszkadza. Dlatego jak zapytasz niektórych facetów dlaczego są z dziewczyną która ma duży nos to pewnie będą mocno zaskoczeni taką logiką :P

zostaja bo gdzie maja isc??:o rozwod, dzielenie kasy , krzywda dzieci:o lepiej zone gruba zostawic dla pozorow a z boku ladna kochanka lub dziwki

goody, być może nie zostaje kobieta sama, jak zmieni się jej ciało, ale mężowi już raczej nie staje

a ilu facetów stać na ładne kochanki? bardzo niewielu.

Moorland - to przeciętność jest najatrakcyjniejsza. Nakładając wiele twarzy np. męskich na siebie (mówię o zdjęciach), wyjdzie twarz przystojna, bo wszystko będzie przeciętne - przeciętny, prosty nos, przeciętnej wielkości oczy, nie za duże ani nie za małe usta itd. Przeciętność to doskonałość. Osoby tutaj natomiast pisząc "przeciętność" mają na myśli coś raczej nieatrakcyjnego, szarość, nijakość. Tak zabrzmiało, jakbym nie zgadzał się z Tobą, ale zgadzam. l. ;ve ;rve; - no to zostają czy odchodzą, bo sama się zdecydować nie możesz :D

ha!! i to wasz problem:D tkwicie z zonami bo niestac was na dziwki?? pierdolic taka wasza milosc:o

zone z wygody zawsze jest obiad wyprasowane koszule zadbane dzieci a kochanka wiadomo do czego

Goody - i tak i nie. Z jednej strony najlepiej wyglądają twarze dobrze "wyważone", a takich jest mało (a to nos długi, a to oczy za małe). Z drugiej tak jak napisałeś podoba się nam przeciętność. To co najczęściej widzimy - jest najbardziej znajome, więc najszybciej się spodoba. Dlatego nie rozumiem negatywnego używania słowa "przeciętny".

są bardziej skłonne widziec w sobie przyczyne braku powodzenia i z tego powodu zaczac sie odchudzac, zmienic fryzure, kolor włosów, styl ubierania sie itd facet raczej nic w sobie nie chce zmienic, a przyczyny upatruje w kobietach i ich wygórowanych wymaganiach

Co racja to racja... z racji tego, że jestem facetem to znam również sporo facetów i zawsze na uczelni np, przynajmniej połowa dziewczyn (z czego każda fajna) była zajęta... natomiast u facetów wręcz odwrotnie.. można było szukać na palcach jednej ręki zajętych facetów niestety ale jeśli się jest facetem a nie jest się ciachem, albo kimś konkretnym... to szanse na dziewczyne są baaardzo małe natomiast nawet przeciętne dziewczyny, które sobą nie prezentują nic specjalnego zawsze miały jakiś tam facetów- nie mówię, że CIAGLE mają, ale miewały jakiś...

Każdy chciałby jak najatrakcyjniejszego partnera. Nie ma co się oszukiwać i bez sensu kogoś obrażać. Taka jest biologia - najładniejsze twarze i ogólnie dobry wygląd świadczą o dobrych genach. To zupełnie naturalne że to z takimi ludźmi chcemy się rozmnażać. Wady w powierzchowności świadczą o "upośledzonych" genach. Ale tych najatrakcyjniejszych jest niewielki odsetek. A rozmnażać się trzeba. Obniżamy więc swoje wymagania, by nie spędzać życia samotnie. To jednak nie znaczy, że laska związana z brzydkim facetem nie poczuje przypływu pożądania gdyby stanęła twarzą w twarz z jakimś Dorocińskim czy innym Pittem. Tak jesteśmy skonstruowani.

alez słowo przecietny wcale nie było uzyte w negatywnym znaczeniu kolejnosc znaczyła tyle , że pieknych ludzi jest naprawde niewielu, ładnych wiecej, przecietnych najwiecej , a brzydkich mało

Goody - dzięki za przykład Pitt'a. Ten facet był swego czasu uznawany, za najprzystojniejszego aktora, a mnie się nigdy przenigdy nie podobał. Znam też parę facetów którzy twierdzą, że Angelina Jolie jest "nieciekawa" i podają inne aktorki za ideały. Więc widać są duże różnice w tym co uważamy za "dobre geny", nawet podświadomie.

przestancie pierdolić o jakiś dobrych genach :O to najbardziej załosny tekst ze storny kobiet, ze one chcą atrakcyjnego faceta ze wzgledu na geny.. kurwa , obłuda i kłamstwo kazdy chce miec atrakcyjnego partnera ZE WZGLEDU NA SIEBIE a nie na jakies jebane geny kurwa dauny jebane... wiadomo, ze jesli facet nas pociąga fizycznie, podnieca, do tego jest kims konkretnym, ma jakas pozycje to i my sie o wiele lepiej czujemy z tą osobą a do tego sex jest cudowny.. i dlatego pragniemy atracyjnego partnera a nie jakies jebane kurwa geny hahaha

Przyglądając się ludziom na ulicy uważam że głównym problemem nie jest wcale uroda czy jej brak, ale zaniedbanie. Kobiety po 50-tce noszą z reguły okropne ciuchy, takie starodawne, faceci mają zapuszczone brzuchy, nieogoloną szczecinę na twarzy. Bardzo wielu ludzi (też młodych) ma tłuste włosy. Dziewczyny okropnie się malują, tak sobie tylko "ciapają" cień na oko, w ogóle bez kształtu. Albo źle się ubierają. itd...

No nie wiem czy wiesz, ale to jakie cechy uznajemy za atrakcyjne to w dużej mierze kwestia genów. Chociaż fakt faktem, że to jakie skojarzenia wywołuje dany typ urody jest nawet bardziej istotne od tych genów...

Zgadza się. Dodam jeszcze, że jeżeli chodzi o charakter zachodzi bardzo podobna zależność. Kobieta z męskimi cechami charakteru jest atrakcyjna, podobnie jak jej kobieca koleżanka. Facet bez męskich cech zawsze pozostanie żałosną ciotą w oczach kobiet.

chciałbys dziewczyne ??? :)

Wiadomo, że kobiecą ale to akurat jest nieistotne, bo dla każdej byłbym własnie ciotą.

kobieca tzn jaką -> jak miałaby wygladac ??

Pisałem o charakterze.

Goody :) Jesteś podobny do mojego małża, tak odbiegając nieco od tematu.

a ja pytam o wyglad :)

Co za różnica jaki wygląd? I tak pozostanie to w sferze marzeń