Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość maiksa11

Rozmowy z moją matką o ślubie zawsze kończą się kłótnią... O co jej chodzi???

Polecane posty

Gość maiksa11

Nie wytrzymam z tą kobietą... Całe życie mi truła jakby to bardzo chciała, żebym szybko i młodo wyszła za mąż itp. Ja z niczym się nie spieszyłam, ale tak oto wyszło, że mój ukochany po 3 latach związku mi się oświadczył i zaczynamy planować ślub. Z moją przyszłą teściową ciągle debatujemy na temat dekoracji sali i innych detali, widzę, że ona razem z nami się cieszy. Z moja matką się nie da! Nie wiadomo czemu od razu się wścieka, że zajęłabym się czymś pozytecznym, że kiedyś nikt nie bawił się w dekoracje, że jestem pusta i głupia... Nie rozumiem jej myslenia i jej fochów. Powiedziałam, że w takim razie wszystko bedę omawiała tylko z mamą narzeczonego, to też się wściekła :O Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka. :)
myśle, że ona jest zazdrosna. tylko o co? przecież miała swój ślub i wesele. wydaje mi się, z tego co piszesz, że chyba troche chce Ci uprzykszyć życie, chyba, że się myle, to przepraszam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka. :)
uprzykrzyć **

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maiksa11
Ona całe życie mi wszystko uprzykrza, ale wierzyłam, że chociaż ten jeden, wazny dzień w życiu będę mogła z nią zaplanować i razem będziemy się tym cieszyć :( Z drugiej strony mama ma "dziwny" gust i dla niej wszystko zawsze mogło być byle jak. Ja jestem perfekcjonistką, planuję każdy detal, np. jak orrganizuję wigilię, a u niej to prawie jak zwykła kolacja, żadnych stroików, byle szybko, byle jak...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
Niektorzy tak maja. Moja tez. Przygotowania do slubu wygladaly dokladnie jak u ciebie, kazda rozmowa konczyla sie awantura, ze wymyslam nie wiadomo co. Nie robilam jakiegos specjalnie wyszukanego wesela ale chcialam inne menu niz wymyslila rodzicielka, inna sukienke (krotka), w ogole nie chcialam orkiestry. Podejrzewam, ze cokolwiek bym nie zaproponowala to i tak bylaby klotnia wiec finalnie powiedzialam, ze jak bedzie sie tak zachowywac to zwyczajnie moze na wesele nie przychodzic a jak przyjdzie to ma sie zachowywac jak na matke panny mlodej bo inaczej kaze ochronie ja wyprowadzic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mańka. :)
no właśnie tak też myślałam. koleżanka ma podobną mamę do Twojej, całe życie się kłóciły, biły, wyzywały od najgorszych, ta jej zawsze robiła pod górkę, na nic nie pozwalała itd. z taką różnicą, że gdy młoda się wyprowadziła, to mama jest idealna, ma zupełnie inne podejście, dzwoni do niej z problemami, chodzą razem na imprezy itd. czyli odmiana o 360 stopni :P a Ty mieszkasz z mamą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie do pojecia
Juz dawno nie, i nawet przed slubem nie mieszkalam. Po paru awanturach w ogole przestalam do niej dzwonic z pytaniami i zalatwilam wszystko sama i przez swiadkowa bo nie mieszkam w Polsce a maz jest z importu ;D Przyznaje, ze teraz jest lepiej i nawet ostatnio przyznala, ze okropna byla przed slubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chyba o 180stopni
bo o 360 to wraca sie do tego samego puktu wyjscia :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maiksa11
Nie, ja już od prawie roku z mamą nie mieszkam, ale mieszkamy dość niedaleko siebie więc przynajmniej 2 razy w tygodniu się widzimy. Kłócimy się teraz rzadziej niż kiedyś, ale też jak zwykle matka strzela fochy nie wiadomo o co. Tak jak piszecie- co by nie wymyśleć to będzie źle zawsze. Dlatego ja juz nie zważam na płacze i lamenty i oficjalnie oddalam ją od jakichkolwiek przygotowan, bo to i tak duży stres i nie zamierzam go jeszcze dodatkowo pogłębiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość maiksa11
Moja mama nigdy nie przyzna się do jakichkolwiek błędów i zawsze to mi wypomina jakie całe życie byłam okropna, ślub na pewno niczego nie zmieni :) Trudno, nie bedzie idealnie bo nie mam takiej super mamy, ale cóż poradzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×