Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość KawaInka

Co zrobic żeby wrócil do Mnie?

Polecane posty

Gość KawaInka

tak jak w temacie. 1.Rozstanie pare tygodni temu. 2.On nie zamierza do mnie wracac. 3.Wyzywa Mnie od chorych psychicznie. 4.Staram się o niego,lecz to nie działa a wrećz odpycha go bardziej. 5.Powiedział mi,że mam mu dac spokuj. 6.Zalezy MI na nim bardzo i chcialabym zrobic coś co pomysli,że moze warto dac znów sobie szanse. Pomozcie,juz mi sie pomysły wykończyły :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habibi28
po pierwsze ile masz lat??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
25

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anetkaaaaaa
Poniżasz się tylko. Jak byś się czuła gdyby w końcu zgodził się wrócić? Daj mu spokój, bo robisz z siebie frajerke. Zachowaj się z godnością, i nie rób wstydu kobietom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
Tylko,że jestesmy razem 2,5 roku. Kocham go nadal ale on Mnie juz nie :( myslicie,że powinnam dac mu spokuj?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Polerujący granity Florian
przede wszystkim daj spokój SOBIE... grunt to higiena psychiczna :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi ktoś poradził, że ten kto rzucił powinien starać się o powrót.... Jeśli cię boli serce - to możesz mu się przypomnieć, pokazać raz na jakiś czas (jaki?), ale nie w taki sposób, bo to rzeczywiście nic nie daje... Ja tak robiłem przez kilka miesięcy, rozpacz, ciągła rozpacz... Ale to nic nie da. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość habibi28
zgadzam się z Anetką . On wyrażnie daje Ci do zrozumienia że nie chce z Tobą być i robi to w najbardziej perfidny sposób z nadzieją że dasz mu wreszcie spokój. Serce nie sługa rozumiem ale masz już swoje lata więc chyba myśleć też umiesz. Pogódz się z jego utratą i zakochaj się w kimś kto naprawdę na to zasługuje. Powodzenia!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
Skoro go tak nachodze i nie daje mu życ,myślicie ze jak przestane to pomyśli co się stało,że przestałam? Myślicie,że jest szansa na powrót?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość FGH()=(
:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiedz mi dlaczego nie szanujesz tego chłopaka? Niby go kochasz, a jak on mówi Ci, że będzie mu lepiej bez Ciebie to go nachodzisz i się narzucasz. Ty nie kochasz go PRAWDZIWIE, tak aby myśleć o JEGO szczęsciu, o JEGO potrzebach. Ty myślisz o sobie ... i on To wyczuwa więc coraz bardziej się broni, coraz bardziej sama się od niego oddalasz. Wpadłaś w pętlę absurdu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
Ja jestem jak w jakims amoku. Nie mysle jak osoba trzezwa.czuje jak na jakis prochach,robie wszystko pod wpływem emocji. a PÓZNIEJ ZAŁUJE,nie wiem może powinnam iśc do psychologa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale kiedy nie panujesz nad sobą? Jak się złościsz? Podaj jakiś przykład sytuacji ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może do psychologa, może pogadać z kimś ważnym, może poczytać forum, a może jeszcze coś innego. Przeczytaj raz jeszcze to, co sama napisałaś. To już początek sedna. Jeśli będzie potrzeba - przeczytaj po raz drugi... Czasem sami dla siebie jesteśmy najlepszym lustrem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
Nie panuje nad soba np.rozmawiam z nim przez tel kom i nagle się rozłączy a ja dalej dzwonie ,az nie odbierze, dzis rozlaczyl sie a pozniej nie odebral i pojechałam do niego ale go nie zastałam. Chyba coś zemną nie tak. Czuje się żle z tym zachowaniem..moze jestem taka bo ojciec nigdy nie dawał mi uczucia i wiecznie awantury były w domu po %.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale musisz PRÓBOWAĆ zapanować. No nie ma innej drogi. Do prawdziwego panowania będziesz dochodzić długo, może nigdy tego nie osiągniesz. Ale musisz od czegoś zacząć... No co, pod pociąg się rzucisz? Ja też chciałem, piłem tygodniami. To szczere, ale głupie. Nie wszystko co prawdziwe, jest fajne.... Pomyśl... Spróbuj pomyśleć. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Poczytaj o DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików) Maja grupy wsparcia. Pomoże Ci. To są zwykłe spotkania ludzi, siadają i sobie gadają. Ludzi o podobnych problemach. Nie jest to psychiatra czy psycholog. Dom rodzinny z problemem alkoholowym ma tu ogromne znaczenie. Jak DDA nie pomogą, poszukaj psychoterapeuty ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
wiem,ze musze zacząc panowac, myśle ze my juz do siebie nie wrócimy,kiedys juz dawalismy sobie szanse i nigdy to niebyła ostatnia,nie myslałam ze znów zechce mnie zostawic,to boli bardzo. juz dawno powinnam odpuscic ale ja zawsze pierw robie a pozniej mysle. Moze on nie ma do mnie szacunku bo sama go nie mam do siebie,płaszcząc sie przed nim!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
Myslicie,że jak przestane sie do niego odzywac itp. to moze cos zadzialac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powtórze swój wcześniejszy post: Mi ktoś poradził, że ten kto rzucił powinien starać się o powrót.... Jeśli cię boli serce - to możesz mu się przypomnieć, pokazać raz na jakiś czas (jaki?), ale nie w taki sposób, bo to rzeczywiście nic nie daje... Ja tak robiłem przez kilka miesięcy, rozpacz, ciągła rozpacz... Ale to nic nie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
ale jak mu to okazywac co jakis czas? napisac raz na miesiac smsa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurcze, nie wiem, nie mam pojęcia.... Ja to robię raz na miesiąc mniej więcej.... ale to moje wyczucie, nawet nie wiem czy dobre? Może kijowe? Wiem, tylko, że nie wolno tego robić raz na tydzień.... ale jak często - nie wiem? Może jeszcze rzadziej? Ale wiem jedno - też nie przez rozpacz, jakoś delikatniej... no tak myślę... Kurde, może głupio ci radzę, bo mój sposób w ogóle nie działa... :( .... ale za często - to jeszcze gorzej :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jagusia borynowa
Gdybyś od poczatku go olała to jeszcze bylaby szansa, teraz wg mnie t juz zerowa... Faceci nie lubia takich zachowan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
wiem ze chyba juz nic z tego :( postanowil i pewnie zdania nie zmieni. Moze sam sie odezwie ? ja w to raczej wątpie. pewnie ma mnie dosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podły czy nijaki??:)
ja wiem co zrobic! zeby wrocil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
raczej nie juz na to nadziejii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość KawaInka
chcialabym zeby ktoregos dnia zapukal do mych drzwi i powiedzial ze zaluje,ze kocha mnie najmocniej na swiecie ;/ ahh te marzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podły czy nijaki??:)
Puść mańkę mydlaną to wróci!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maniek84
Moja odeszła przed świętami robiąc mi w głowie burdel. Wróciła sobie do swojego EX, a teraz zachciało jej się powrotu, ale ja nie wchodzę dwa razy do tej samej rzeki i mimo że ją kocham to się zesram a nie dam. Szukam innej bo ta nie zasługuje na faceta mojego kalibru. Waliła na dwa fronty, okłamała, oszukała, upokorzyła. Jak sobie przypomnę to wszystko to wiem że nie będziemy już nigdy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×