kobiety w ciąży to agresywny gatunek

słuchajcie jadę dziś autobusem, za dwa miesiące mam termin, mimo to nie widać po mnie tak zaawansowanej ciąży zbytnio. jestem dość szczupła, a w zimowej kurtce to już ciężko wykapować. więc siedzę sobie spokojnie a tu na przystanku do autobusu wkracza dama z brzuchem i stoi nade mną przewracając oczami. szybko wykapowałam o co jej chodzi, ale nawet nie zdążyłam się oblizać jak z wielkim wyrzutem i japą rzuciła do mnie wiązankę z zapytaniem czy może łaskawie ustapię jej miejsca a nie się przyglądam :) normalnie mnie zamurowało. chciałam się wytłumaczyć, że sama jestem w zaawansowanej ciąży, ale jakieś dziecko przede mną jej zeszło. temat był by skończony, a tu ona wyciąga kom. i dzwoni do kogoś użalając się jakie chamstwo bo w autobusie "klientka" (chodziło raczej o mnie :) ) nie raczyła ustapic jej miejsca :) :) :) brak mi słów na to wszystko. myślałam że ciąża to stan błogosławiony a nie przeklęty :) czy wy dziewczynyw ciazy czasem myślicie zanim wydrzecie sie lub oburzycie ze ktoś nie ustąpi wam miejsca lub nie przepuści w kolejce?

daj spokój, był tu już dziś jeden temat o cięzarnych co się od roboty migają i jak się zleciały matki polki święte krowy, to mało autora nie zeżarły żywcem :)

nom też czytałam :) przyszłe mamusie w 99 % z zagrożonymi ciążami, które za główne zajęcie obrały sobie shoping w stanie błogosławionym :)