będę karmiła jak mi się podoba-to moje dziecko!!!!!!!!

Witam. Takie jest ostatnio parcie na karmienie dziecka piersią, a ja miałam dziś bardzo nieprzyjemną sytuację. Byliśmy rano w kościele,a potem jeszcze do biedronki na zakupy weszliśmy. Mamy 7 tygodniową córkę i zachciało jej się jeść. Wybraliśmy się na pieszo z wózkiem,więc nie było opcji karmienia dziecka w samochodzie. Poprosiłam dziewczynę tam pracująca żeby mi pozwoliła iść na zaplecze,ale powiedziała,że nieupoważnionym wstęp wzbroniony. Więc poszłam w kąt za kasy, które były nieczynne tak żeby nie siedzieć na widoku. A mimo to jakaś baba przyszła tam pakować zakupy i do mnie z tekstem,żeby bezwstydna lafirynda se te cyce schowała a nie mężczyzn wodzi na pokuszenie i że jak się nie zakryję, to policję naśle że się obnarzam w miejscu publicznym. Dziecko jadło więc nie wiem czego ona się tam dopatrzyła? Mąż powiedział jej żeby lepiej już poszła zdrowaśki odmawiać,bo to ona najwyraźniej ma grzeszne myśli. Coś tam jeszcze buczała,ale poszła. Jak tak można się odezwać do matki karmiącej niemowle?

Dlatego ja wole teraz butelke ;))

A dlaczego mam karmić mm skoro mam pokarm? Cóż złego jest w matce karmiącej dziecko? Noszę biustonosze do karmienia i koszulki rozpinane pod szyją,więc nic nie było widać co by mogło być niestosowne czy gorszące. Poza tym poszłam w kąt,nie stałam na środku przy wejściu.

a ja nie szanuję jebniętych mamusiek wywalajacych cyce publicznie. wygląda to obrzydliwie!!!!

nie przejmuj się głupimi babami

Ale ja nic nie wywaliłam. Jedna spokojnie siedziała w biustonoszu pod bluzką,a druga częściowo zakryta biustonoszem,a reszta u córki w buzi. Poza tym mąż stał tak żeby nikt z daleka nie widział nawet co robię. A ona z ciekawości przylazła i się wyzłośliwiała.

tez karmilam piersia,ale tak zeby nikomu nie przeszkadzac i na pewno nie w markecie,za kasami

najpierw Msza w Kościółku a potem na spacerek do Biedronki Typowe niedzielne zachowanie....żal :(:(

e nie przejmuj się autorko - jakbyś dała butelke to by gadały że co z ciebie za matka że dajesz sztuczne mleko itd itp -

a to nie mogło to dziecko poczekac a z wrocicie do domu? z głodu by umarło czy co? Tez uwazam, ze to niestosowne - mimo ze sama niedlugo bede mama.

to sa właśnie te słynne moherowe berety. Wszpółczuje autorko, też jestem matką karmiącą i często mi sę zdarzy karmić dziecko w miejscach publicznych (nie dlatego że lubię, ale wiadomo, dziecku si nie przetłumaczy) i sptotykam się raczej z sympatią. Zresztą ja zawsze się zakrywam pieluchą.

pewnie nie mogło, bo trzeba było wcześniej połazić po sklepie :(

To świnia zwykła. a jakby dziecko się zesrajdoliło? to jakbyś przewinęła? powinna udostępnić zaplecze. no rozumiem pijaczek przychodzi i mówi że chciałby się wylać, to go nie wpuszcza,ale matki do nakarmienia dziecka? to mnie kiedyś w neonecie nie dość że facet wpuścił na zaplecze to jeszcze wyszedł żeby mi nie przeszkadzać. a butelka karmiłam. tam było tyle cennego drobnego sprzętu,a on wyszedł po tym jak wytarł biurko żebym miała gdzie przewinać. Jednak facet lepiej potrafi potraktować kobietę niż inna kobieta. jak mieszkałam w uk to jedyni co mnie próbowali oszukać to polacy byli. zamiast swój swego wspierać to by w łyżce wody utopili.

wpółczuję, akurat trafiłaś na debili

do iiiiiiiiiooooooooooo ->to jak juz bedziesz miala dziecko to wtedy sie wypowiadaj, ciekawe jak sie zachowasz jak ci niemowle sie wydrze w sklepie ze głodne, napewno cierpliwie zrobisz do konca zakupy i spacerkiem wrócisz z nim do domu, przestan pieprzyc jak nie masz jeszcze dziecka

nodobra, ale rzeczy z neonetu potem nie jesz. A na zapleczu biedronki moze były rzeczy do jedzenia? Wiec pewnie sa jakies wymogi sanepidu itd. Ja nie rozumiem, ze jak juz wracaliscie z tej biedronki to nie moglo to dziecko poczekac na jedzenie chwile az wrocice do domu? Tylko tak te cyce wywalać? I jeszcze miec pretensje, ze ktos was nie wpuscil na zaplecze?!?!?!

ja nie rozumiem jednego, jak wam tak bardzo przeszkadza naturalne zachowanie jakim jest karmienie przez matke jej dziecka jak jest głodna, to przekreccie geby w druga strone

haha nie moglo dziecko poczekac? spoko Twoje napewno bedzie czekac

a co mus ie stanie jak przez 15 min nie zje? Wkur...wiaja mnie te wszystkie mamusie uwazajace sie za swiete krowy.

ale juz dostalas chyba odpowiedz. zobaczysz jak bedziesz miala swoje i wtedy jak bedzie sie zanosilo placzem i az dławilo z tego placzu, bo tak najmlodsze niemowlaki maja, ze zaczynaja plakac nagle i bardzo mocno, to wtedy powiedz swojemu dziecku zeby poczekalo jeszcze 15 minut az wrocicie do domu, ono poslucha, przestanie sie skrecac i wyc, wrócisz do domu na spokojnie je rozbierzesz, polozysz sie z nim i nakarmisz. no jak tak bedzie to ci bede szczerze zazdroscic

iiiooo jak będziesz miała dziecko to chętnie zobaczę jak tłumaczysz 7 tygodniowemu dziecku żeby poczekało na jedzenie. przed wyjściem z domu jadłą, w kościele byliśmy jakieś 50 minut więc hipotetycznie powinna jeść za 1.5-2 godziny. czynna była pierwsza kasa a my stanęliśmy za ostatnią,gdzie nikogo nie było i od innych dzieliły nas kasy i takie stojaki z kwiatami i sankami, więc żeby nas wogóle zobaczyć to po odejściu od kasy trzeba było zamiast w prawo do wyjścia pójść w lewo w głąb sklepu. więc po co ona tam polazła? koło nas nie było tych stolików do pakowania. zobaczyła męża z daleka i przyszła wciskać nos w nie swoje sprawy. nikt inny koło nas nie przechodził bo to trzeba było zamiast wyjść ze sklepu to wejść głębiej. wszyscy normalni ludzie wychodzili i pewnie nawet nikt nas nie zauważył. a co się komuś nie podoba że na zakupy chodzę? no przepraszam,może i dobrze z mężem zarabiamy ale na służbę nas jeszcze nie stać.

takich ludzi trzeba olewać małe dziecko jest głodne i chce jeść już teraz niemowlęciu nie da się przecież wytłumaczyć, że teraz nie dostanie bo kogoś to może w oczy kłuć a ci, którzy nie rozumieją tak prostych, naturalnych rzeczy - współczuję

do autorki: zachowanie tej kobieciny w biedronce było nienormalne, to byl Twoj wybor ze chcialas tam karmic dziecko. Ta baba pewnie byla o cos zazdrosna, baaaardzo prawdopodobne ze sama nigdy nie karmila piersią, a moze nie ma dzieci.. w kazdym badz razie nie przejmuj sie, to byl Twoj wybor, Twoja wola ze tak postapilas, jesli mialas zakryte piersi to nie ma sie czego uczepic tak naprawde. Ale sama karmila piersia, lecz raczej nie w miejscach publicznych jakos tak sie złozyło, lecz gdy widzialam inne karmiace matki z wyraznie nagą piersią wyłożona ze stanika plus tylko sutek w ustach dziecka to jest taki odruch oburzenia niestety..

tak samo może zachować się zdziecinniały staruszek na wózku inwalidzkim i co? też będziemy się oburzać, że robi pod siebie czy się slini? ale hipokryzja i złośliwość u niektórych :-0

Jesteś żałosna, po prostu totalnie głupia pissda...dziecko nie moze pożreć w samochodzie/domu/gdziekolwiek? zbawi je to 10, 20 min?

i musisz jeszcze wiedziec, ze bardzo wiele dzieci, nie najada sie do konca z piersi, bo albo sobie zasnie w trakcie, albo zle sie do piersi przystawi, i takie dzieci moga krzyczec o piers co 15 minut. ale to nie znaczy ze matka nie moze zrobic zakupow tylko zamknac sie w domu bo bedzie sie stresowac tym, ze jak wyjdzie to nie daj Boze bedzie zmuszona nakarmic dziecko w miejscu publicznym i byc narazona na glupie komentarze

wiesz co... ale w sklepie? w ogóle w supermarkecie? kurcze powiem Ci, że nie mam nic przeciwko matkom karmiącym, chociaż uważam, że powinny się zasłaniać, ale w sklepie? serio nie byłaś w stanie przewidzieć, że dziecko będzie głodne? wiem, że nie co do minuty, ale skoro przyszliście spacerkiem to nie mogło być daleko do domu... poza tym serio wszystko tylko nie sklep! nie mogłaś jakiegoś małego parku znaleźć, albo jakiejś ławeczki... ale w sklepie?

Jak można wpaść na pomysł karmienia dziecka w środku sklepu?! to mi się naprawdę w głowie nie mieści! Nie mogło dziecko 5 min poczekać, Ty wyszłabyś ze sklepu i znalazła ustronne miejsce? Myślisz że Twój wywalony biust to taki estetyczny widok?

yyyyyyyyyyyyyyy -> ja pierdole tak w srodku zimy karmic dziecko w parku

Dlatego uwazam, ze ponizylas sie totalnie i w moich oczach jestes biedronkowym zerem.