Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Andy 1612

Wielka miłość stracona?Twoja pomoc jest sprawą życia i śmierci!

Polecane posty

Gość Andy 1612
Echh.. nie wiem, co dalej robić. Może nabiję się na pal??? W sumie byłoby ciekawie, nigdy nic nie wsadzałem do pupci, oprucz DŁUGOPISAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Brawa dla elokwentnego podszywacza. Ominąłem jedną Twoją wypowiedź ruta, musisz wybaczyć:) Masz rację, kochałem niedojrzale, ale i nie wiedziałem ze na tym polega miłość. Każdy wynosi jakieś wzorce z domu, ja miałem bardzo różne pojęcie miłości. Wiem że było błędne, ale nie rozumiałem wtedy że polega na akceptacji, myślałem wtedy zę na byciu ze sobą mimo wad, i pomaganiu sobie w problemach. I to prawda, kochałem bardzo dziecinnie, ale jak mówiłem ostatnie tygodnie dość mocno mnie zmieniły, i ciągle o wszystkim myślałem. Myślę że o spotkaniach wie, domyślam się zę róże tez zobaczy bo brała ją ze sobą, a szła chyba do niego na obiad zaraz po spotkaniu. Sądzę że wie że się widzieliśmy, ale ja jednak mam jakieś prawa bo to 3 letni związek, więc zakładam że on szanuje że Ona musi czasem się zobaczyć, bo to było poważne. Ja też bym się wkurzył jako chłopak, ale widocznie jest tolerancyjny, nie wiem. Wątpię żeby mu kłamała, ona nie kłamie raczej nigdy. Ale kocham ją naprawdę, mimo że może nie widać tego po mnie, pamiętajmy że to forum na którym nie wszystko zmieszczę, bo nikt nie przeczyta długiego posta:) PS ktoś mi ukradł nicka:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość drogi podszywaczu
drogi podszywaczu... zastanawiam sie jaki niski poziom inteligencji trzeba soba prezentowac, zeby pisac tak "ambitne" komentarze. moze zaloz sobie nowy watek pt. "jestem debilem i nie moge spac" bawi cie czyjas krzywda, bo mozna sobie jaja porobic. trzeba byc prawdziwym kretynem.. przez takich jak ty zastanawiam sie dlaczego aborcja jest nielegalna.. . takich nalezy eleminowac przez wykluciem. moge tak kopiowac to do woli, bo widze ze na wielu tematach bardzo chcesz "zaistniec".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie powtarzaj się na ..
..każdym poście, bo to mało "ynteligętne". Idź spać, albo zmień tampona/podpaskę.. What ever, just go and do not come back!!! Well..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Niezbyt rozumiem osoby które dobrowolnie wchodza na ten temat a potem obrażają losowe osoby w swoim prywatnym wolnym czasie:P A że osobiste problemy są łatwe do wyszydzenia to na pewno. Dziękuję za to wszystkim którzy pomagają, to dla mnie życiowa sprawa tak naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
czasem trzeba cos stracic, zeby moc to docenic... tylko szkoda, ze nie kazda krzywde mozna cofnac/naprawic. zrozumiales swoj blad, ja po zbesztaniu nieco wyluzowalam... masz teraz pojecie jak kobieta pojmuje pewne sprawy. walczyc o nia mozesz, nikt ci tego nie zabroni. okarze sie na ile wasze uczucie jest "zywe" z czasem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Pewnie tak, bądź co bądź chyba z nikim nam się tak dobrze nie rozmawia jak ze sobą. W pewnym sensie akceptuję że mogę ją stracić z głupoty na zawsze. Ale walczyć warto zawsze, jeśli się kogoś kocha. Zawsze była fanką, "jeśli kocha to wróci". Jeśli nic nie wyjdzie, to na pewno będę miał dużą nauczkę na całe życie, bo zmieniłem się nie tylko dla niej, po prostu nigdy nie straciłem czegoś co bylo dla mnie naprawdę ważne. Mało co poza nią kiedykolwiek było bardzo wazne:) PS. Jak na koniec spotkania zaproponowałem maraton filmowy w kinie, to powiedziała że nie moze bo ma dzień później wazne egzaminy. Jakoś nigdy za powód nie podaje tego że nie może/by nie chciała. Jest zajęta, i on jest na pierwszym miejscu, ale jak ma czas to nie ma nic przeciwko żeby się spotkać. Dzisiejsze spotkanie sama zaproponowała jak pytałem tylko o to "czy mogę zadzwonić".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
z czasem wszystko sie wyjasni... badz dobrej mysli. szczerze to jestem w szoku ze jej facet jest na tyle tolerancyjny. w koncu wasze rozstanie jest na tyle swieza sprawa, ze powinien starac sie ja odizolowac od ciebie, jezeli nie chce jej stracic. chyba jeszcze cos z tego bedzie, bo jak widac lgnie do ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Obydwoje do siebie lgniemy, zawsze się śmialiśmy że jesli nie będziemy umieli być ze sobą szczęśliwi, to znajdziemy sobie inne życia ale i tak będziemy kochać siebie najbardziej. Dzień po rozstaniu powiedziała mi że zawsze będe tym jedynym, i że jakby nawet kogoś miała, to by mogła zdradzać tą osobę ze mną. To trochę było babskie gadanie, ale poczułem wtedy że naprawdę jestem dla niej kimś więcej a ona dla mnie. Mimo że nie sądze że byłaby w stanie kogoś zdradzić, nawet ze mną. Jest zbyt dobra z serca na to. Mówiliśmy że cokolwiek się nie wydarzy, będziemy zawsze bratnimi duszami. I zawsze wiedzieliśmy że nawet po rozstaniu, zawsze możemy na siebie liczyć jak będą jakieś kłopoty. Dziękuję Ci za pomoc, ja na miejscu chłopaka bym poszedł prosto do byłego i powiedział że ma się do niej nie zbliżać, ale ten nowy wygląda raczej na słodkiego misia który gotuje obiadki niż na faceta który broni swoją kobietę przed innymi:) Ja bym tez nie mógł na coś takiego pozwolić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
A, i jeśli będziesz jeszcze w temacie, sądzisz że czas gra mocno na moją niekorzyść, czy jeśli będę proponował spotkanie tak raz na tydzień/dwa będzie to dobre rozwiązanie? Bo też nie chcę jej przytłaczać, ani nie chcę zerwać tej cienkiej nici dla której chce się ze mną spotykać dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
jej slodki misio pysio musial wylaczyc system ostrzegania skoro nie widzi co sie dzieje, ale dla ciebie to plus. zapytaj ja czy ma ochote/czas sie z toba widywac. jezeli tak to jak czeste spotkania by chciala/ jest w stanie tolerowac jej mezczyna. nie musisz go lubic ale musisz pamietac, ze to on ma to, za czym tak tesknisz. jak da ci odpowiedz wtedy bedziesz wiedzial na ile mozesz sobie pozwolic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Wiesz co, tak po kolei to Jak widać chce się ze mną widywać, więc nie chce ją pytac bo może się przestraszyć aby. To jak facet na to patrzy mnie najmniej obchodzi, na pewno nie chciałbym jej dać znaku że jej facet decyduje o tym ile razy cokolwiek mogę, tylko ona ma ta władzę. No i w sumie, myślałem żeby po prostu za tydzień napisać czy by miała czas np na ta operę pójść w jakiś dzień, jeśli się zgodzi to po spotkaniu zapytałbym o następne np na sztuczny stok dla narciarzy, taki który jest w mieście. Osobiście uwazam że jej chlopak niezbyt ma jaja i to taki słodki Misio, ja jestem pod tym względem przeciwieństwem, a ona nie do końca lubi facetów przesłodzonych na codzień. Zobaczymy jak się spotkamy, ale myśle że ostatnie spotkanie wyszło bardzo miło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
pomysl dobry, wystarczy wprowadzic go w zycie. miejsca dobierasz ciekawe, na pewno jej sie to spodoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy 11612
Dziękuję Ci za pomoc, jak coś się pojawi nowego to postaram się tu dopisać:) Ona zawsze chciała te rzeczy, ale ja oczywiście zawsze wolałem siedzieć w domu albo na komputerze, siara:/ Od dawna dawałem ciała ze sprawianiem żeby jej życie było ciekawe. Więc chociaż teraz jej pokażę że umiem dać jej coś ciekawego od siebie:) Kochana jesteś i tak Ci dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
wiem:):DB) moj luby powtarza mi to kazdego dnia:):):) jak cos- pisz:) postaram sie sledzic twoj watek a w razie watpliwosci pomoc:) a do do twojej wybranki- pamietaj, ze rutyna to najlatwiejszy sposob na zniszczenie szczescia. nigdy nie mysl, ze bedac z kims teraz- bedziesz na zawsze, bez pielegnowania uczucia i pokazywania, ze dbasz o to by bylo ciekawie nie utrzymasz zwiazku. ta zasada obowiazuje w obie strony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też miała faceta który nie akceptował mojego wyglądu. jeździł po mnie że mam rude włosy, że wstyd się ze mną pokazać, że jestem przy kości (przy wzroście 162 ważę 47 kilo) i nabawiłam się przez niego całe mnóstwo kompleksów, kopnęłam go w dupe i zrobiłabym to po raz drugi trzeci i czwarty, niech spada ;] olalabym Cie na miejscy tej panny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Tylko że ja nigdy takich rzczy jej nie powiedziałem, z tego co opisujesz ten Twój były był totalnym gburem. Ja po prostu wspominałem o tym, zwykle delikatnie, ale jednak nieustannie. Nigdy nie powiedziałem niczego takiego że wstyd mi się z nią pokazać itp. I wiele razy mówiłem jej wiele komplementów, które jednak były przesłaniane przez to że czuła brak akceptacji. Jeśli mnie kopnie, to wrócę i tak. Tak długo jak będzie mnie kochać, nie poddam się. Decyzje zależy od niej. @i dobrze Ci tak Zupełnie nie wiem czy lepiej nie pisać, czy też np napisać w tym tygodniu coś w stylu dobranoc, jedna dziewczyna na forum pisała że ona takie dostawała, i to sprawiało że wiedziała o tym ze ukochany o niej ciągle myśli po nocach. Sądzisz że fakt wprowadzenia się do tego chłopaka tak szybko, jest efektem tego że tak go kocha? Czy może raczej dalej mnie kocha, a on może być "dobrym miłym gościem" który ją w końcu akceptuje a wcale nie musi kochać go wielką miłością? Wiem że to głupio brzmi, ale co poradzę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
@Orangebud Twoja waga i wymiary, to o wiele mniej niż ja oczekiwałem kiedykolwiek po mojej dziewczynie. Ona miała wagę 90-100 kg przy wzroście 174cm, a ja mówiłem że jeśli się uda w przyszłości dojść do 70, to będę szczęśliwy i to mi wystarczy. Wiem że miałem złe podejście, ale ja naprawdę nie oczekiwałem figury modelki, akceptowałem wtedy nawet nadwagę, byle bardziej rozsądną. Mimo tego nawet wtedy nie miałem nigdy zamiaru jej zostawić, chociaż od początku związku przytyła 10 kg, odchudzając się praktycznie przez 3 lata. Mimo to ją bardzo kochałem i zawsze kocham. Nie porównuj mnie do kolesia któremu mega szczupła laska dalej była nie dość idealna, bo też bym olał takiego faceta na miejscu dziewczyny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Dodam że tego chłopaka z którym teraz jest znała już wcześniej, i to od jakiegoś czasu. Natomiast mówiła że wcześniej była ze mną i nigdy nie myślała o nim w kategoriach potencjalnego partnera, dopiero jak się ze mną rozstała i się z nim zobaczyła to zaiskrzyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
hmmm...trudno mi powiedziec... napisz, bo co ci szkodzi. jak bedzie jej to przeszkadzalo to ci to napisze. tylko nie pisz non-stop, kilkanascie razy na dzien, to jest wtedy denerwujace, przynajmniej dla mnie takie bylo. co do ich zamieszkania razem, to moze byc tak ze juz wczesniej jednak cos zaiskrzylo. szybko sie do niego wprowadzila i to jest zastanawiajace... ale tj wczesniej wspominalam moze to byc czysty rozsadek, w koncu daje jej wszystko na co by miala ochote. moja kolezanka byla kiedys z facetem bez milosci, wiesz co mi odp na pytanie dlaczego to ciagnie, skoro on za nia szaleje? powiedziala, ze nie chce byc sama a idealem z wygladu nie jest(tez przy kosci) on daje jej stabilizacje i nalezy do mezczyzn ktory daja swojej kobiecie "niebo do stop", jest z nim z wygody i pewnosci ze jej nie zostawi bo dla niego jest ta "naj". stwierdzila, ze w tych czasach "rozsadek" jest najwazniejszy. moze twoja ex tez ma takie zdanie teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Jak zawsze jest dokładnie jak mówisz i dobrze. Ale spytałem ją wprost i mówiła że go znała jakiś czas wcześniej i nic nie zaiskrzyło. Że do teraz nigdy na niego nie patrzyła pod kątem faceta. Więc nie była to miłość od pierwszego wrażenia. Tak jak piszesz, czuję że jest tak: Ze mną próbowała 3 lata, wszystkiego i zawsze kończyło się tym że zawsze wracałem do tego jaki byłem. Powiedziała że już nie chce czekać aż coś się zmieni, że już czekała długo. Że kocha mnie ale nie widzi możliwości żebyśmy byli razem szczęśliwi, bo się nigdy nie zmienilem na stałe. A teraz ma mega niską samoocenę, i myślę że on jej imponuje głównie staraniami o nią, tym że ją akceptuje i kocha za to jaka jest. Wyrażenia takie jak postawienie wszystkiego na jedną kartę, wcale nie jest do końca tak jak myslisz (gdy gadałem jakie ma teraz idealne życie) i to że zawsze o nim mówi nie jaki jest, tylko co dla niej robi, sprawiają że czuję że mnie naprawdę kocha. Tylko wiele razy miały być zmiany, a ja zawsze wracałem plus minus do tego co było. Tylko że do dzisiaj nigdy nie chciałem zmienić akceptacji jej, bo tego nigdy jej nie obiecywałem do tej pory. Napiszę smsa, ale maks 1 na 1-2 dni i to mega krótki i nie wymagający odpowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
" Napiszę smsa, ale maks 1 na 1- 2 dni i to mega krótki i nie wymagający odpowiedzi." i to jest dobre podejscie. a co do twojego opisu ze wazy 90kg przy wzroscie 174cm, to nie jest az taka tragedia. choc troche ciala to jest. w dzisiejszych czasach nawet kobieta o takich ksztaltach przy starannie dobranej odziezy potrafi byc bardziej atrakcyjna niz ta co ma smukle cialo. zmienil sie troche stereotyp idealu kobiety. coraz wiecej mezczyzn twierdzi, ze kobieta powinna miec tu i tam cos ciala. nie jestem juz taka szczupla jak bylam ale potrafie ukryc pewne mankamenty i podkreslic walory ktorych sie wstydzic nie musze. nie boje sie uzyc okreslenia ze jestem bardziej "atrakcyjna" dla mezczyzn niz te szczuple, bo mimo ze jestem zajeta- zainteresowanie nie maleje. nigdy nie nalezy narzucac komus diety. zawsze mozna niewinnym sposobem pomoc w walce z kilogramami:) silownia i basen to swietna sprawa nawet dla osob ktore nie musza liczyc kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
No cóż, pod wplywem pewnej rozmowy rozmawiałem z nią długo i szczerze, bo musiałem wiedzieć. A przy okazji i tak Ci dobrze, bardzo dobre rady, co do schudnięcia, jeśli się uda to tak też będę robił. Sama powiedziała że siedzenie ze mną w domu to tylko ją utuczyło. Powiedziała mi wprost, że mnie kocha tak jak czułem, że naprawdę jestem dla niej wazniejszy niż inni, a z tym nowym nie wie nawet czy to wyjdzie miłość. To jest najważniejsze. Nie jest ze mną, bo nie czuła radości z bycia ze mną, ze spędzania razem czasu, bo ja zawsze na wszystko narzekałem i wszystko obgadywałem. Wyjaśniłem że będę o nią walczył, nawet długo jeśli trzeba, i nawet jeśli nigdy nie bedzie ze mną to i tak będę walczył i dam z siebie wszystko. Rozmawialiśmy z godzinę, i cały czas słuchała. Z jednej strony zaprzeczała, a z drugiej widać że rozważa niemożliwy scenariusz że moge być inny, i czuć że jestem dla niej ważniejszy niż ten nowy. Huurraa:) Nawet jeśli się nie uda, to sam fakt że mnie kocha sprawia że będę się dla niej starał jeszcze z rok, co by się nie działo. Zasłuzyła na to, pierwszy raz mi ulżyło od 3 tygodni.Teraz skupię się na zmienianiu siebie, i wyjściu z nią czasem gdzieś, żeby poczuła że jestem powoli innym człowiekiem. PS. Jako kobietę mi osobiście się podoba, nawet bardzo. To najseksowniejsza dziewczyna jaką spotkałem, a jak się ubierze ślicznie to rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
" Powiedziała mi wprost, że mnie kocha tak jak czułem, że naprawdę jestem dla niej wazniejszy niż inni, a z tym nowym nie wie nawet czy to wyjdzie miłość. To jest najważniejsze. Nie jest ze mną, bo nie czuła radości z bycia ze mną, ze spędzania razem czasu, bo ja zawsze na wszystko narzekałem i wszystko obgadywałem." czyli tak jak myslalam- rozsadek nia kierowal kiedy zdecydowala sie na nowy zwiazek. z tego co piszesz wnioskuje, ze masz duze szanse na to ze wroci. tym razem tego nie zmarnuj, bo kolejnej szansy juz nie dostaniesz. naucz sie doceniac, to co masz i nie pozwol zeby nuda wkradla sie w zwiazek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Tak naprawdę, to baaardzo daleka droga żeby do mnie wróciła. Nie wiem nawet czy tak się kiedykolwiek stanie. Przez jakiś czas byłem super szczęśliwy, ale teraz widziałem że na facebooku zmieniła dopiero co zdjęcie, nie wiem czy to cos oznacza. A jednocześnie wrzuciła king of sorrow jako piosenkę, opowiada o chyba niezdecydowaniu i tym że nie wiadomo co wybrać w życiu. Będę o nią walczył jak tylko się da, mimo że nie dała wyraźnej obietnicy że cokolwiek to da. Ale wiem że zawsze mnie strasznie kochała, i to się nie zmieniło! Jeśli wróci, to chyba do końca życia co tydzień dostawać będzie kwiatka. I nigdy jej nie zawiodę w niczym.Jeśli wróci, to już będzie na zawsze ta jedyną, i za jakiś czas chyba postaram się o zaręczyny, bo tak czy inaczej bym z nią chciał tego. Ale to przyszłość, jak na razie dalej uważa że nie umiem być inny, a ja będę się starał w 100% pokazać jej że jestem warty. Jeśli mnie kocha...Boże, jaki jestem szczęśliwy!:) Nawet jak nie wyjdzie, ma sens walka o kogoś kogo się kocha, jeśli naprawdę jestem dla niej wyjatkowy to wybaczy mi w końcu i da szanse. Po powrocie do siebie, aż strach o takim szczęściu pomyśleć, to będę żył z nią i dla niej. Jeśli się uda, to chyba umrę ze szczęścia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Odwołuję, trochę "pękła" na chwilę, ale zaraz wróciła do wersji że już wszystko zdecydowane, że ona samotna najlepiej żeby była, bo z facetami i gierkami tylko głowa boli. Nie wierzy że ją kocham naprawdę. Chyba już nic nie mogę zrobić, było dzisiaj więcej kontaktu ale chyba zbyt powaznie potraktowałem piosenkę w której tekst jest o tym że "bierz mnie całą, albo zniknij z mojego życia". Napisałem jej smsa słowami z piosenki, że biorę całą. Potem się okazało że Ona raczej nieczego nie rozważa, nie wiem. Teraz już nie chciała słuchać że ją kocham, właściwie muszę czekać. Zrobię wszystko żeby wróciła, jak trzeba to i następne dni będę walczył tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
musisz dac jej czas. Ona jest rozdarta. Nie latwo byc z jednym facetem i zyc wspomnieniami o drugim. Na dodatek ten drugi wciaz pokazuje, ze ona jest nadal dla niego wazna i bedzie walczyl. Musi ochlonac, przemyslec wszystko. Nie jest latwo podjac decyzje z dnia na dzien. Staraj sie dalej, ale tak jak pisalam wczesniej nie naciskaj. Ona ma teraz sporo na glowie, burze mysli i emocji. Cos o tym wiem:) Glowa do gory:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
Kocham Cię i tak Ci dobrze:P Nie wiem, ona jest mega rozdarta to prawda. Postanowiła że nigdy przenigdy ze mną nie będzie, i bez wzgledu co czuje zawsze wraca do tej myśli. Będę co kilka dni coś pisał, proponował jakieś spotkania z 1 raz na tydzień. Na każdym spotkaniu (jeżeli w ogóle kiedyś się spotka) będzie dostawać kwiatka. Wymyśliłem prezent dla niej, ona zawsze lubila takie tureckie spodnie, a ja ich nienawidziłem totalnie. Pomyślałem że na urodziny kupię jej takie, ona wie że nigdy ich nie tolerowałem. To taki znak, że akceptuję ją i jej zainteresowania. Bo ma niedługo urodziny:) A jak myślisz, to możliwe że jak mnie kocha to z czasem nie będzie się upierać za wszelką cenę żeby ze mną nigdy nie być? Jeśli będzie widzieć że długo i wytrwale o nią walczę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość i dobrze ci tak
jakie szokujace wyznanie milosci:):D:P z moim ex sie rozeszlam pierwszy raz, bo zrobil cos gorszego niz ty, ale to nie ma znaczenia. Chodzi o to, ze mimo tego ze po rozejsciu nie chcialam Go widziec na oczy,mialam do niego taki zal ze innego okreslenia niz "ham" nie moglam uzyc...to wrocilam. Minal czas i kurcze tesknilam za ta szuja:) co zrobic jak serce mowi jedno a rozum drugie? dostal szanse. Gdzies kiedys wyczytalam, ze kobieta ktora kocha potrafi wszystko wybaczyc- wierz mi,ze tak jest:) Nie poddawaj sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Andy11612
No bo wiesz, z tym prezentem to takie... trochę symboliczne, bo jak wkładała tureckie spodnie to zawsze całą drogę krzywo patrzyłem, więc nie było opcji żeby ich używała. A ona ma takie arabskie korzenie, i to dla niej dość ważna sfera życia której nigdy nie akceptowałem. Ja fakt faktem nigdy nie zrobiłem jej aż takiego konkretnego świństwa, zawsze ją po swojemu ale strasznie kochałem. Nie dbałem o nią, ale zawsze była najważniejsza, po prostu nie umiałem tego okazać. Dlatego Ona mnie kocha, bo bylismy przyjaciółmi którzy sobie najbardziej ufali, wiele razy mi mówiła że jestem idealny, że ma szczęście że na mnie trafiła itp. Ale życie ze mną było dość chujowe do tej pory. Mam nadzieję że z czasem miłość wszystko wybaczy. Będę o nią walczył aż zobaczy. W pewnym sensie ona walczyła 3 lata żeby być ze mną za wszelką cenę, nawet gdy nie miała nadziei że się coś poprawi. Teraz będę robił to samo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×