Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość wafelekk

rok razem - nie mozemy sie dogadac

Polecane posty

Gość wafelekk

Rok razem, a nie ejst ciekawie. Nie mieszkamy razem, ja mam swoje meiszkanie, on swoje pokoje u rodzicow. Rozmawialismy o wspolnym mieszkaniu. Ja nie chce byc u niego, nie chce wspolnej kuchni z jego rodzina. Poza tym ta rodzina jest ok. Co do mieszkania u mnie on twierdzi, ze jak chce sie ze mna widziec codziennie to ja czasem mowie ze mam swoje sprawy, ze zobaczymy sie nastepnego dnia wiec uwaza, ze gdybysmy mieszkali razem to gdzie on mialby niby isc skoro ja nie chciallabym go widziec. Nie mam potrzeby widziec sie codziennie, faktycznie potrzebuje tzw przestrzeni. Mam taka prace ze musze po pracy porobic jeszcze cos w domu. Ale on uwaza ze ma mocny argument i tyle. Ze przeszkadzalby mi jego zdaniem. No to stanelo na niczym. Mowie mu ze chcialabym miec dzieci (oboje 30lat). Jednak on zartuje caly czas. Ze on jest panem swego losu, ze nie chce zadnych obowiazkow. A jednoczesnie wmawia mi, ze na slub, dziecko trzeba miec pieniadze. Zarzuca mi ze nie umiem oszczedzac (zarabiam 2x wiecej niz on), on nie dorzuca mi sie do niczego. Zaplacilam wczoraj duze rachunki i powiedzialam mu ze samemu nie ejst latwo ... kazal mi zejsc z kosztow i zaproponowal ze cos dorzuci ale jaz nie chce, on u mnie nie mieszka. Wlasciwie ja go nic nie kosztuje. A ja jak durna kiedy jade do niego to jakies zarcie, jakis prezencik. Glupia idiotka. On nie ma megawydatkow, kazal mi zmienic auto na gaz, nie jezdzic na zakupy. Sam nie chodzi nawet do spozywczego. Daje matce jakas kase, z tego co wiem 100 na miesiac. Mowie mu wczoraj sprobuj sam zjesc za 100 na miesiac. A on w kolko ze kobieta ma gotowac i tyle. Wiec niewazne ze mazm studia, koncze drugie, mam mieszkanie ... jemu trzeba gotowac, dac dupy. Tyle mu potrzeba. I kaze mi byc szczesliwa. Nie moge patrzec na niego od paru dni. Po roku czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
Zrobilam studia, chce to jakos wykorzystac. On jest fizycznym pracownikiem, najlepiej odnalazlby sie zagranica. To mowie - jedz, zarob. Ja juz mieszkanie mam. Zarzucaz mi brak oszczedzania, ja mu sie odcinam ze za jego kase nie kupuje (i na koncu jezyka mam ze on tez mi nic nie daje, nie kupuje) to co go to obchodzi i tak w kolko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuzianna
To daj sobie spokoj z nim. Bo jemu najwidoczniej jest wygodnie mieszkac u mamusi dac 100 na miesiac i miec wszystko w dupie, nie martwi sie o oplaty itd A skoro nie mysli powaznie o przyszlosci to tylko czas sobie marnujesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem i ja........
też jestem zdania że ten związek nie ma sensu ...facet jak widać nie rozumie Twojej sytuacji jak i Twoich potrzeb ....nie szkoda marnować czasu na kogoś takiego ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozważna i nieromantyczna 30-t
Masz 30 lat, zegar biologiczny tyka, a czas leci bardzo szybko. Zerwij tę znajomość. Facet nie umie nic dać od siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
On jest taki ze jak jestem u niego to wszystko zrobi kolo mnie, jedzenie, herbatka ... ale ja wiem ze sam tego jedzenia nie zrobil, nie ugotowal. Ktos inny dba o zakupy, obiad. On otwiera lodowke i laskawie zrobi herbate. Wypsnelo mi sie ze scielam mu lozko za kazdym razem jak u niego jestem (to jest balaganiarz) a on sie wkurzyl ze mam mu laski nie robic, nie wypominac. Ja tam nawet sprzatam, piore, prasuje mu - a on na to: tylko zebys mi nie wypominala. On mysli o rodzinie, owszem, ale zlapalam dolek psychiczny od jego zartow. Mialam urodziny, prezent dostalam od jego matki. On nie kupil nic. Mowie ze kolezanka urodzona w ten sam dzien wyszla za maz niedawno ... a on: zarobila to i slub wziela. Kurwa plakac mi sie chce jak on tak zartuje niby. A tak na powaznie nic nie bierze powaznie. Ja jestem koziorozec, on piotrus pan. Sam ostatnio powtarza ze to juz chyba zgaslo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
Wczoraj sie odpalilam, mowie inne maja jakas pomoc, latwiej im bo mieszka ktos z nimi, chocby glupi sloik otworzyc, po bulki pojsc, autami jezdza na ktore nie musialy same zarobic. A ja musze wszystko s.a.m.a. A on mi w kolko powtarza ze nie umiem oszczedzac, ze za duzo na ciuchy wydaje. jego kasy nie wydaje. Ma racje, nie chodzi o to zeby sie na nim wyladowywac bo mi ciezko ... ale ja naprawde mam dosc jego niepowaznego podejscia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
Powiedzialam mu wczoraj ze moj brat i bratowa juz maja 2 dzieci bo bratowa wie ze brat na nia zarobi. A on ze mam problemy, depresje. I w kolko te zarty ze powinnam byc w stanie utrzymac rodzine, ze on ma dla mnie w gotowosci swojego p...sa. I widac tylko tyle ma do zaoferowania. A propo oszczednosci. On odklada sowje pieniadze ale jakbym miala takie "wydatki" jak on to tez bym uzbierala cos. Zreszta - oboje mamy po 30lat i jak tak patrze ile mam ja (nie chodzi tylko o majatek) a ile on to nie wiem kto tu prze ... la czas i kase.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
I jeszcze mi powtarza ze wczesniej nie mial takich problemow (niewazne ze go zdradzila poprzednia), ze ja nauczylam go cynizmu, ze jego brat jest lumpem ale dziewczyna go nie odtraca tzn ze tam jest milosc a u nas jest "ustawianie sie". Tyle gorzkich slow z obu stron i jego glupich zartow ze wole odejsc ... A milosc? Przeciez sie wyliżę ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
Mozna to chyba latwo zdefiniwoac - niby go kocham a mi nie pasuje tyle ... To chyba ma racje ze go jednak nie kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malska
przybij piatke ja tez nie wiem czy kocham swojego hmm bylego widze jego wady i zalety i chuj nie da rady sie od tego odciac jak tylko zerwac kontakt bo to on mnie zostawil ale nie daje spokoju ciagle dzwoni pisze chce sie spotkac stosuje rozne metody by mnie zmiekczyc pozniej jak sie spotkamy jest zlosliwy niemily wraca do tematu nas a niby mamy sie kumplowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
No ja jeszcze nie zerwalam. Ale za duzo niemilych slow pada. I niech mi nie gada ze ktos tam jest zakochany skoro lumpa w domu trzyma. Ja mam jeszcze wybor. Nawet jesli zostane sama ... bede miec swiety spokoj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
Powiedzialam mu ze jutro wpadne i pogadamy bo trzeba by ustalic co komu nie pasuje i cos z tym zrobic a on mi na to ze mam sie usmiechac i nim nie przejmowac. To nie wiem komu zerwanie byloby na reke ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hgfjhkl
on ma cie tylko do lozka, porucha cie jakis czas a potem i tak pojdzie do 20latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wafelekk
To samo mu ostatnio powiedzialam. Zeby znalazl 20latke, moze bedzie skora gotowac dla Pana za 100zl miesiecznie, najlepiej z jej pieniedzy, i byc do lozka na kazde zawolanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×