Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Izolda89

Staropanieństwo - dylemat

Polecane posty

Gość Izolda89

Powiedzcie mi czy lepiej jest zostać starą panną czy wyjść za faceta, którego nie kocham, ale który bardzo mnie kocha? Mam 23lata i wszyscy mężczyźni w których się kochałam pożenili się z innymi kobietami. Byłam już w kilku związkach, ale faceci ode mnie odchodzili. Wciąż kolejni do mnie podbijają, ale to nie są już poważni kandydaci - ogólnie mają złe opinie (piją, byli niedobrzy dla poprzednich dziewczyn, kilku miało epizod w areszcie) Właściwie został już tylko jeden przyzwoity mężczyzna, którego od dawna traktuję jako przyjaciela, a który z pewnością chciałby czegoś więcej. Znam go już dość długo i zawsze potrafił mnie rozweselić jak byłam smutna, taki prawdziwy przyjaciel nie raz pomagający mi w trudnych momentach życia. Jestem dość ładna i bystra. Wiem w jakim celu faceci kręcą się wokół mnie. Wiem też, że ten jeden mógłby nawet poczekać do ślubu jeślibym poprosiła. Wszyscy mi mówią, że to dobra partia i żebym nie zwlekała, bo któraś mi go podbierze. W dzisiejszym świecie kobiecie ciężko bez faceta, zwłaszcza jeśli pochodzi z tak biednej rodziny jak moja. Mam swój honor i nie zamierzam handlować ciałem jak to robią inne dziewczyny w podobnym położeniu. Smutno mi, bo żadna decyzja, którą podejmę nie będzie dla mnie dobra ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magdalenak1986
nie masz juz błonki dziewiczej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość puknij się młotkiem
w głowę :). Staropanieństwo przy 23 latach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sarmarma
Dziewczyno, dlaczego uważasz, że życie jest czarno-białe? Są tylko dwa wyjścia- życie z facetem, którego nie kochasz albo staropanienstwo? Co za brednie... Może daj sobie trochę czasu i poznaj faceta, którego pokochasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
haha, 23 lata i wybór, stara panna czy małżeństwo bez miłości, smiechu warte :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko polecam terapie
bo musisz miec cos z głową!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Słuchaj, w małżeństwie jest wystarczająca trudno czasami między ludźmi, którzy się pobrali z miłości, a co dopiero, kiedy tego uczucia nie ma. A poza tym, Ty go skrzywdzisz. Myślisz, że będziesz miała spokojne życie? Największy błąd popełnisz, bo Twoje niezaspokojone uczucia będą szukać obiektu, który je zaspokoi, nie ważne czy wyjdziesz za mąż czy nie. No i 24 lata i stara panna... :D :D :D :D :D :D :D :D Nie mogę :D :D :D :D :D :D :D :D :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izolda89
Uroda przeminie, nie mam wykształcenia (jestem po liceum), nie mogę znaleźć nigdzie pracy. Mężczyźni wszem w wobec rozgłaszają, że wolą młodsze kobiety, a ja jestem w takim wieku, że mam teraz największe powodzenie. Wychowałam się w rodzinie wielodzietnej. W domu robię za praczkę i sprzątaczkę. Nie ukrywam, że małżeństwo z tym facetem (jest 5 lat starszy) mogłoby mi pomóc podnieść się z tego dołu beznadziei. On chce żebym poszła na studia. Jestem uczciwa i nie wezmę od niego żadnych pieniędzy, ale jeśli zostałabym jego żoną to wyglądałoby to zupełnie inaczej .. Nie życzę Wam takiej sytuacji jak moja. Wciąż się waham ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka mloda jestes.....
masz dopiero 23 lata... rozumiem jakbys miala 30 pare. mozesz jeszcze spotkac milosc. a co ja mam poweidziec mam 27 lat i tez nie mam szczescia, jak kgoos pokocham to zawsze cos nie tak, a ten ktoremu ja sie podobam na mnie kompletnie nie dziala. ale nie wyszlabym za mąż bez milosci... no chyba ze to by bylo biale malzenstwo, bo bym nie mogla seksic sie z kims kto mnie odpycha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jednym słowem chcesz
wyjsc za maz dla kasy taka prawda. nowoczesna forma prostytucji. a potem jak nagle poznasz kogos i sie zakochasz to wiesz co bedzie - bedziesz na boku dawac dupe. wez sie lepiej za porzadna robote.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Izolda. Czy wiesz co planujesz? Planujesz uciec od uzależnieni od rodziny w uzależnienie od męża. Pamiętaj, że jeśli będziesz utrzymanką faceta (jako narzeczona, żona) to kiedyś przy kłótni, kryzysie - będzie z tym problem. Może Ci to wypomnieć. Proponuję zdobyć samodzielność (zawód, praca). Żyć po swojemu i wtedy wejść z związek. Uważam, że takie jak u Ciebie małżeństwo w stylu "skok na kasę" przyniesie Ci krótkie złudne szczęście, potem łzy i żal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Izolda89
Nie chcę skończyć jak niektóre kafeterianki, które mają po 30lat i płaczą, że zmarnowały sobie życie, a faceci robią sobie z nich żarty, mówią im, że są stare i zużyte ;( A faceta mogłabym pokochać z czasem, tak myślę. Nawet jeśli pokocham innego jako mężatka to i tak nie wierzę, aby mi się z nim udało .. co najwyżej jakiś romans, ale raczej nie zdradzę. Mam swoje pasje i nawet jeśli męża nie pokocham to mój świat nie będzie pusty, a kiedyś pojawią się jeszcze dzieci. Gdybym miała wybierać to wolę szacunek od miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bond z biedronki
wypi.erdalaj pasozycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość poczekaj przecież możesz
się w facetem spotykać bez słubu. zobaczysz co z tego wyjdzie bo może się okazać że zakochasz się w nim jak ktoś inny z nim będzie. gdzie ty żyjesz że udezają do ciebie jacyś gości którzy byli w areszcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ajamyślę inaczej
A ja uważam , że jeśli jest spełnionych kilka ważnych warunków, to miekoniecznie trzeba sie kierować pogonią za tym co nazywacie miłoscią (a bardziej wam chodzi o szaleńcze zakochanie czy zauroczenie jak u nastolatków, jakies dzikie motylki i różowe okularki na slepych oczkach) Jeśl -lubisz tego faceta -jeśli czujesz się przy nim dobrze i on jest dla ciebie relaksem -jeśli nie czujesz do niego odrzutu fizycznego a nawet jeśli jest dla ciebie tylko miły w dotyku...to nie musza być szalone motylki i cholera wie co jeszcze b , jakieś gromy czy zawroty głowy -jeśli masz dla niego przyjaźń i troskę o jego dobro -jeśli zależy ci na uszczęśliwieniu go -brak odrazy fizycznej jest absolutnie niezbędne, musi być jakiś fizyczny element przyciągania, (jednak trochę ciastko z odrobiną kremu...) to.....jest wystarczająco dobra podstawa budowania szczęsliwego i udanego związku .............. a miłość? ....Miłośc to jest postawa wobec męża, postawa pełna oddania i tego co należy dla jego dobra, a miłość sama się pojawi w postaci wielkiej więzi, bliskości i zaangazowania (i po co dzikie motylki?............nie lepiej polegać na milusich oswojonych motylkach zapewniających udANE ŻYCIE SEKSUALNE DLA OBOJGA?). zGODZĘ SIĘ Z JEDNYM....ŻE CHOCIAŻ WIEK 23 LAT WYDAJE SIĘ ZA MŁODY ...........to jednak za zaledwie kilka lat może być "wiek za stary dla znalezienia sensownego kandydata do udanego związku....więc czy warto zwlekać? aby potem zadowalać się odpadami czy nieudacznikami z odzysku? Czy też wchodzić w krótkie konkubinaty z facetami którzy wcale rodziny zakładać nie chcą tylko zależy im na posuwaniu kilku kobiet, co robią, a głupie podstarzałe baby łudzą się że on się ożeni bo przecież razem mieszkają i seksują razem. Jednak .... warto poważnie pomyśleć odpowiednio wcześniej, i nie chodzi tu o strach przed staropanieństwem , bo to grozi raczej tym co idą w konkubinat i zamieszkuja z facetem licząc że on się namyśli i ożeni i rodzinka z dziećmi. To dopiero jest naiwność i debilne podejście do własnego życia, to dopiero jest włażenie w staropanieństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miłość się nie pojawi
tyko przyzwyczajenie. miłośc może jedynie zanikać jeśli nigdy jej nie było to szkoda się w to pakować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Miłość nie trwa wiecznie. Jednak daje napęd na kilka/kilkanaście lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość iiilllooonnnaaaaa
Brać ślub bez miłości, to najgorsze co może spotkać kobietę. A jak później zajdziesz w ciążę, a On się odkocha, bo spotka swoją POŁÓWKĘ? Zostaniesz sama, z niskimi alimentami i z problemami na głowie. Czy myślisz, że potem będzie łatwiej Ci znaleźć odpowiedniego partnera?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ssdgjhkkhh
a ja napisze tak, mialam juz dwoch facetow, ktorych bardzo kochalam i chcialam za męża, oboje mnie olali... wiec w sumie sama nie wiem czy warto sobie zawracac glowę tą miloscią. ty kochasz, on ma cie w dupie. lepiej znaleźć kogoś kto bedzie ciebie bardziej kochal niz ty jego, przynajmniej nie bedziesz cierpiec jak cie zostawi bo i tak nic do niego czulas. ewentualnie zostac starą panną... nie wiem co lepsze. a dodam ze mam 28 lat i chyba grozi mi stapanienstwo bo wlasnie szukalam milosci a nie zwiazku z rozsadku... a trzeba bylo ejdnak byc wyrachowaną i patrzec na kase, samochod, prace i czy sie cche zenic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×