NIE CHCE MIEĆ DZIECI

do Jan Paweł Drógi dobrze mówisz,popieram bezdzietna i szczęśliwa

dziecko to najwieksze szczęscie...te które pisza ze nie chca miec po prostu nie mogą mieć...

'' Jeśli nie byłaby egoistką, poświęciłaby się dla faceta, który nie chce mieć dzieci.'' wtedy to by była prawdziwą altruistką :D poza tym gdyby facet nie był ''egoista'' zgodziłby się na dziecko :D samo w sobie zaspokajanie własnych potrzeb to żaden egoizm! egoizm jest wtedy gdy zaspokajamy je czyimś kosztem

e tam, nic nikomu nie sugeruję. Przedstawiam fakty, które są takie, ze dziecko mam dopiero dwa lata- dłużej żyłam bez niego:) I już pisałam, że i z dziecmi i bez jest fajnie. Jeśli ludzie się realizują, robią to, co chcą i są szczęśliwy. Bo prawda jest taka, ze czy z dzieckiem czy bez mozemy byc i szczesliwi nieszczesliwi, prawda? Jeśli dla was jedynym parametrem szczęścia jest dzietność lub bezdzietność to współczuję :) A podsumowując: gdzies mam czy ktos ma dzieci czy nie, naprawde. Ważne dla mnie jest aby był fajnym człowiekiem. Bo z takimi lubie przebywac. Tyle ode mnie:)

w zasadzie zgadzam się z powyższym :) a teraz, czując egoistyczną potrzebę poprzytulania się do czegoś milusiego, obudziłam troszkę mojego najnowszego koteczka, wymiziałam się, wycałowałam i wracam do roboty, a koteczka słodko śpi dalej :)

widzę że sporo osób przyłączyło się do dyskusji mireczkaaa ja się nie obnoszę z tym, ze nie chce mieć dzieci na prawo i lewo :-O na początku jak ktoś się pytał ze znajomych czy jakieś palny zawiązane z dziećmi, to ja ze nie, bo nie będę mieć i była wielka obraza w moją stronę, ataki :-O i jak pisałam obgadywanie :-O jakbym niewiadomo co zrobiła :-O dlatego chciała się zapytać na forum czy to takie dziwne?????? czy jestem wyjątkiem odlutkiem??????? ale widzę , że nie:-) teraz rzeczywiście lepiej odpowiadać -kłamać typu: jeszcze nie teraz, jeszcze czekamy , bo jak masz inne podejscie do zycia to ludzie Cię linczują

30-stce, mam rocznego dizeciora i jestem z tego bardzo zadowolona. oczywiście, ze czuję się trochę uwiązana, ba czasem ubezwłasnowolniona, ale sama chciałam :) Daleka jestm od potępiania osób nie planujących dizeci i nikogo nie przekonuję do tego, każdy ma włąsne życie i to jego decyzja.

jeżeli nie czujesz się na siłach sprawnie i skutecznie wypuścić szczęśliwą osobę w dorosłe życie,to nawet nie myśl o posiadaniu dziecka,

wiem, że jestem młoda, mam 25 lat, ale to nie jest mój wymysł teraz. odkąd pamiętam, nigdy nie chciałam mieć dzieci, koleżanki zawsze mowił że chca mieć dziewczynki i takie tam , a ja wiedzialam już wtedy że ja nie chce dzieci chyba urodziłam się bez instynktu macierzyńskiego

tym bardziej,że w świecie,w którym każdy jest podobno równie piękny i mądry i w ogóle przeznaczony do sukcesów to może nie być prosto odnalezc się takiemu dziecku w dorosłym życiu

nie jesteś sama a potępiona zawsze bedziesz, tak to juz jest

no na to wygląda :-O

mogłaś założyć temat na macierzyńskim, tam dopiero by jechały po tobie te wszystkie matki polki :-)

nie, nie chodziło mi o prowokowanie kogokolwiek, chciałam normalnie pogadać :-)

hej, autorko ja mam 20 lat, wiem wiem młoda jestem :-) też nie chce mieć dzieci i ich nie bedę miała, dopiero co się usamodzielniłam, chce poużywać życia, a nie przewijać pieluchy. chce pracować, mieć kasę i zero zmartwień z dzieciakami i nie chce potem walczyc z nadwagą :-O nie bede miala nigdy dzieci bo ich nie chce miec, a pozatym potem widac jak sie odwczieczają ze wywalają starą matkę do ośrodka bo tak ich luby czy luba powiedziala :-O

no tak 30 kilo nadwagi, zero seksu przed ciąza i po, mąż zacznie zdradzać a potem tematy na kafe :-O po co to lepiej sie cieszyc życiem

z mireczką- wiem, wiem, jak jest miec dzieci i jak jest nie miec , bo nie mialam ich przez 36 lat a w wieku lat 25 tez dzieci miec nie chcalam. Mam i jestem bardzo szczesliwa. W kadym razie zdecydowanie nie zamieniłabym dzietnosci na bedzietnosc. Autorko - nie chcesz - nie miej - i uzgodnijcie to z partnerem raz na zawsze,zeby nie bylo nieporozmień - bo to jednak życiowa decyzja. Czy jestes dziwna - mozna powiedzic ,ze tak ( ew. uzyc słowa nietypowa) - o tyle, że potrzeba przedlłuenia gatunku jest naturalną i jedną z głownych potrzeb człowieka , to biologia, nie wymysliły tego dziewczyny kafeterii. Co nie znaczy, ze ktos cie do tego bedzie zmuszac. Bo rozne sa odstepstwa od tego, co przyjmujemy za normę. Twój wybor i chyba nie ma nad czym dyskutować( chyba,ze z partnerem)

i chce zauważyć ,ze ten temat powtarza sie na kafe mniej wiecej co 2 tygodnie, wywołuje burze, wnoiskow konstruktywnych żadnych, wiec chyba szkoda czasu na pisanie - nie chcecie, nie miejcie, chcecie- miejcie, jestescie dorosłe. Tak naprawde wzrusza to tylko waszych partnerow i rodziny ( no i demografów- ale tych i tak macie w nosie).

tiaaaaaa ze względu na demografów zrobię sobie dziecko, a potem będę żyła jak biedak bo na nic mnie nie będzie stac a państwo jest NIEPRZYCHYLNE MATKOM !!!!!!!!!!!

jak sobie pomyśle ,zę miałabym spędizć życie tylko z mężem , nie mieć dzieci , obedrzeć sama sibie z tego co jest tak wartościowe i ważne to zastanawiam się po co żyć ? Rozumiem ,że każdy potrzebuje czasu dla siebie , kąta tylko dla siebi i żeby mu nikt doopy nie truł ,ale całe życie zajmować sie tylko sobą ? koszmar .

pewnie ,ze to wybór każdego człowieka , każdej pary i nasze gadanie nic tu nie pomoże , ale pogadać warto :)

podstawowe potrzeby to pozywienie, odzienie, schronienie... kopulacja i robienie dzieci nie jest podstawową potrzeba

cale życie - tez mi gadanie, nawet nie wiesz jak przeleci a tak poza tym nie wiesz jak dlugo bedziesz zyc

Ewka a czy nie myślalaś o tym,by spłodzić dzieciaczka i przekazać mu swoje pomysły, swoje oczytanie, swój sposób postrzegania świata? Kotom tej wiedzy nie przekazesz;)

a do tych wszystkich co myślą że uczucia sa przelewane na zwierzeta - ja nie mam zwierzat i mam do nich neutralny stosunek wiec wasza teoria legła w gruzach

żyję juz wystarczająco długo żeby wiedzieć jaka wartościa są dzieci i rodzina . a co do tego czy wiem jak długo będę żyła - co to ma do rzeczy ? Skoro nie wiem jak długo będę żyła to moze mam też nie pracować , nie uczyć siea mozę nawet obiadu nie ugotuję bo ...?:)

do do autrki!!!! Akurat demografami to nie dzietne musza się najbardziej martwic , jak zabraknie do emerytury, to mi dzieci pomoga ( nie mówie o patologiach) a bezdzietne tylko na owe wlasne emerytury musza liczyć - logiczne:). No i np na to,zeby nie abraklo dobrego , mlodego persoonelu w domach starców.

ja mam w sobie wystarczająco dużo uczuć i dla dzieci , swoich i obcych i dla zwierząt :)

nie, nie myślałam o tym moje pomysły i mój sposób postrzegania świata jest dobry dla mnie i nie sądzę, żeby akurat moje dziecko było moim klonem wiedzę... cóż... każdy i tak zdobywa sam, powtarza błedy rodziców i poprzednich pokoleń od zarania dziejów, więc... nie przekonuje mnie ta teoria :)

nie badz tak pewna ze pomoga :-)